rafael

Piękny motocykl, sam miałem takie dwie, jak jeszcze byłem uczniem gimnazjum. Bardzo ładni zrobiona, szczerze Ci zazdroszczę i sam bym sobie postawił taką w warsztacie, dla ozdoby, i żeby się w niedziele przepyrkać :)

Zalezy o jakim 250 2T mówisz :biggrin: Bo KX w zależności od rocznka miały nawet 57PS, a to baaardzo dużo. :biggrin:

Z tym silnikiem i w trasie można smiało wymijać bez żadnych problemów. Co z tego że można zrobić czipa na 140 czy 150PS jak zawieszenie i hamulce nie nadążają za ta mocą, i jest tylko możliwość jej wykorzystania na prostej drodze.

Pojeździsz tydzień i się nauczysz. I nie zakładaj co pół godziny tematu tylko szukaj w archiwum.

Nie wiem, ale np YZF zacierają wałki często, a tam jest dość wydajny układ smarowania i sucha micha,

Możesz pomyśleć też nad POLO http://otomoto.pl/volkswagen-polo-sport-tdi-C21916655.html. W wersji 3D wyglada całkiem atrakcyjnie, a i silnik choć przestarzały to nadal jeden z najlepszych w klasie. Te 105 koni w tym aucie naprawdę daje sobie bardzo dobrze rade. Miałem okazję jeździć.

Na Plus LC4 jest to że ma w pełni łożyskowaną głowicę i zawory na śrubki. Sporo przedłuża to żywotność w porównaniu do DR i innych mających wałek bezpośrednio w głowicy. Choć jeżdżąc po terenie płaskim jak szyba raczej o brak smarowania nie ma się co martwić.Natomiast minusem jest to że na pewno sie korba zepsuje :laugh: :laugh:

To chyba najlepszym kompromisem zostanie LC4. Po remoncie powinna przelatac jakieś 35-40 tyś km, a jeżdżąc po szutrach trzeba być świadomym że kilometry szybciutko lecą :) W SM bynajmniej 620 fajnie lata, oczywiście w między czasie gdy akurat nie stoi zepsuta w serwisie :laugh: :laugh:

No to rozbiórka sprzęgła Cię czeka i oględziny, nic drogą internetu nie naprawisz. Niemniej jednak powodzenia, i oby jak najmniejszych kosztów.

XR650 na taki teren będzie idealna. 61PS i całkiem niezła waga dadzą Ci frajdę na prostych i winklach. A w dodatku nie trzeba tego serwisować jak crossówki.

Jeśli mowa o cewce zapłonowej, to tam raczej masz tylko wsuwkę na impuls z modułu , mase i kabel WN. No chyba że masz na myśli stator.

Bardzo dobry wybór.

A może masz gdzies wysprzęglik pęknięty?

Jestem zatem! :ph34r: Mam akurat w garażu SX 525, więc mogę dać koledze pojeździć. Weźmiemy też czeską wódkę żeby odważniej odkręcał gaz podczas jazdy. Myślę że takie zestawienie zadowoli autora pogawędki, a i reszta będzie miała dobry ubaw :laugh: :laugh:

To forum głupota i niski poziom wypowiedzi okupuje już od kilka lat. PS: Niech moderator zamknie ten temat bo zaraz dostane okresu, a z FM będą się śmiać jak z skuterowo.pl gdzie w odpowiedzi na "Skuter kręci, ale nie odpala" pada " na pewno nie masz paliwa, albo masz rozładowany akumulator"

Gas Gas to bardzo dobry motocykl, sam taki miałem tyle że model 2006, a było to 3 lata temu, więc 3 letni motocykl. Nie sprawiał mi żadnych problemów i lepiej jeździło mi sie na nim niż na EXC z podobnych lat. Ludzie odradzają te moto , bo rozchodzi się o to że trudniej się sprzedają ( choć ja nie miałem żadnego problemu ze sprzedażą, a ceny wcale nie dałem niskiej), i jest problem z używanymi częściami skrzynie biegów itd. Jednak ty kupując nowe moto, nie powinieneś się tym martwić. Dwóch znajomych kupiło w tamtym roku nówki i są bardzo zadowoleni. Ponadto cena wypada bardzo atrakcyjnie. Co do KTM i Husaberga w 2T to praktycznie te same motocykle, różniące się nieco designem i detalami. O nowych modelach Bety nie jestem Ci w stanie za wiele powiedzieć. A no i zostaje jeszcze TM. Maszyna super, jeśli lubisz agresywną jazdę. Nie ma tak dobrego dołu jak konkurencja, ale za to mocniejszą górę, zawieszenie relatywnie twarde jak na enduro, ogólnie bardzo ostry sprzęt. Z częściami podobnie jak do Gas Gasa. Nie wiem jak cenowo stoją te moto, ale sam mam zamiar go kupić, z czystej ciekawości jak się tym jeździ, bo Ja miałem okazję tylko dwa kółka po torze zrobić w tamtym roku. PS: Podsumowując . Nie bałbym się Gasa, jeśli dealer zrobi Ci dobrą cenę to bierz, nie na KTM i Yamahah świat się kończy. Ja sam się o tym przekonałem na własnej skórze i nie żałuje. A no i kup raczej 300 nie 250. Sporo lepszy dół.

http://www.larsson.p...=&t=%B3adowarka Jak ktoś szuka dobrej ładowarki, to ta jest godna polecenia. Ja dopiero od pół roku uzywam ale wszystko ok, kolega ma ją już znacznie dłużej i też nie narzeka. Do tego mamy gwarancję 5 lat.

Myślę że jutro będzie padał śnieg...

Kolego to dział o motocyklach pokroju enduro, a nie ulicznych 125.

Jakiej historii można oczekiwać od wyczynowej maszyny, która po dwóch sezonach ma wymienione większość części silnika i podwozia? Poza tym w PL, historię sprzedających są jakoś mało przekonujące.

To ja już nie wiem o co Ci chodzi. Kręcisz samym "dołem" bez głowicy, i w pewnym momencie się blokuje? Zacznij może opowieść od tego, dlaczego właściwie rozebrałeś ten silnik?

Coś Ty tutaj kręcisz... Korzystałeś z serwisówki ustawiając rozrząd? Masz jakieś zdjęcia jak to ustawiłeś?

Moc 40-45 koni jest w zupełności wystarczająca do średni trudnego i trudnego terenu. Sam przekonałem mój zakuty łeb, latając przez ostatnie lata sprzętami 450 4T i 250-3002T. W tamtym roku miałem przez miesiąc YZ250F, przystosowaną do endurowania (wyższa kiera, zmienione sprężyny, zawias ustawiony miękko jak na crossówke. Gdy wjeździłem się w motocykl, to miejsca gdzie na 450 albo 2T, przejeżdzałem ledwo trzymając się moto, 250 przelatywała jak polną dróżkę. Niższa moc, i mniejszy moment w niskim i średnim zakresie obrotów, naprawdę pomagają w cięższym terenie, ale musiałem dopiero doświadczyć tego na własnej skórze. Dziwiło mnie że ludzie z moich okolic, posprzedawali EXC 450 525 czy 530 i pokupili 350. Po jeździe 250 4T w terenie już nie mam wątpliwości. Zalet tego motocykla nie da się ocenić po 10 minutowej przejażdżce, ale po kilku 2-3 godzinnych wypadach już tak.

Kup czopera.

Ciekawe kiedy Cię zobaczymy w UWAGA PIRAT :laugh: :laugh: :laugh: