Skocz do zawartości

Wicher

Forumowicze
  • Postów

    1224
  • Rejestracja

Treść opublikowana przez Wicher

  1. Tak zgadza się Occult. Jednak googlowałem sobie i zauwazyłem,że były też takie wzory malowania gdzie dodatkowo w dolnej części zbiornika była jeszcze doklejona mała smuga (cos o czym wspominał chyba Ario). http://www.motortekoop.nl/img/a_fmot/20306112817.jpg Albo taki wzór jak wyżej z tym, że nie ma napisu FAZER na owiewce. http://alain.rouge.free.fr/5/0925fzs600.jpeg Jak widać było trochę wzorów i trudno zweryfikować, który jest własciwy, a który nie :) Tutaj np. wzór bez napisu Yamaha na zbiorniku paliwa http://www.moto-station.com/photos/cache/i..._2003_st2gz.jpg
  2. Z tego co mi wiadomo, to z przodu powinny być naklejki z napisem "Fazer" oraz logo Yamahy na czole owiewki. Nalepki poiwny być równiez na tylnym zadupku (smugi po bokach oraz napis Yamaha nad tylnym światłem). Chyba w ostatnim roczniku FZS 600 Fazer na zbiorniku nie było napisu YAMAHA, tylko przyklejane było logo. Tysiąc tez mi się marzy, ale chyba skuszę sie w przyszłości na VFR 800 :buttrock: A narazie śmigam 0,6 i jestem cholernie zadowolony :biggrin:
  3. Ario, nigdy nie robiłem crash pad'ów, ale z tego co słyszałem to dobrym materiałem na te elementy jest aluminium i teflon. Najlepiej zamontować je tam, gdzie są mocowania silnika do ramy.Pasowanie Crash-rama musi być idealne. Śruba oczywiście musi byc dłuższa i z dobrego materiału, nie jakaś tam alu śruba z markietu, bo wygnie sie na mocowaniu. Musi być wzmacniana i o twardości około 12 (to masz wybite na łbie śruby).
  4. następnym razem się poprawię, obiecuję :crossy: A co do zlotu to miejsce wydaje się być ciekawe :flesje: Kto zajmie się organizacją ??:buttrock:
  5. A ja prawie wcale nie smaruję łańcucha. Po przebiegu 27 tys.km jest w połwie naciągu
  6. Ech kurna synek,że wczesniej nie zarzuciłes tego tematu. Miałem oryginalne fazerowskie crashpady marki LSL. Jako,że nie podobały mi sie jakies kółeczka przykręcone do motocykla, to sprzedałem je za 40 zł, a byłu bardzo solidne :biggrin:
  7. Zlot to ciekawa sprawa :) Teraz jest sporo czasu,żeby o tym podyskutować. Można zrobić coś w rodzaju otwarcia sezonu fazerowego, tak jak robią to chyba posiadacze Afriki Twin :)
  8. 2001/2002 -silnik pyka miodzio, ale myslę nad dopracowaniem go od strony wizualniej :) Nowy lakier, trochę polerki, akcesoryjne siodło, pług pod silnik, stalowe przewody itd :)
  9. Ja mam 187 cm wzrostu i motocykl jakby szyty na miarę. Z żonką powinno jeździć się miło, chociaż moja narzeka na wyprofilowanie kanapy i jej twardość na dłuższej trasie :)
  10. No no Ario kominek niczego sobie :) Ciekawe czy sa takie kominy, ale niklowane ?? :) Jakos nie przepadam za koncówkami barwionymi na coś w stylu aluminium, czy te wszystkie inne karbony i kosmiczne materiały :clap:
  11. Ale co do tego nie ma żadnych wątpliwości, tylko rozchodzi sie raczej o kwestię przygotowania podłoża pod lakier. Wszystko jest kwestią tego, czy poddajemy renowacji powierzchnię juz lakierowaną, czy element zupełnie surowy np. kufry bagażowe. Sama technika przygotowania podłoża jest niezwykle istotna, ale to nie wszystko, bo wypadałoby wiedzieć co lakierujemy. Z jakiego tworzywa wykonany jest dany element(przeważnie jest to wybite na elemencie). Żeby rozwiać watpliwości niektórych użytkowników, którzy staną lub stoją przed takim zadaniem pozwolę sobie nieco rozwinąć ten temat. Pominę tutaj sposoby regeneracji uszkodzeń mechanicznych powstałych w wyniku eksploatacji,skupię się na elementach surowych, ktore nalezy odpowiednio przygotować pod lakier. Jak już wspomniałem, warto wiedzieć z czego wykonany jest dany element,żeby nasze wysiłki nie poszły w las. Z tego co mi wiadomo powszechnie stosowane tworzywa w motoryzacji to: - poliestry wzmocnione włóknem szklanym - to właśnie te powierzchnie wymagają wstępnego matowania. - polipropyleny (EPDM) - poliuretany (PC-PA-ABS-PPO-PBTP), - poliuretany spieniane, - polichlorek winylu (PCV). Każde z tych tworzyw wymaga innego zakresu przygotowania powierzchni przed lakierowaniem. Najmilszym i najłatwiejszym jest chyba PCV. Nie trzeba tutaj stosować zbyt skomplikowanych zabiegów i w zasadzie nie jest wymagane stosowanie zadnych podkładów gruntujących. Po odpowiednim oczyszczeniu i odtłuszczeniu mozna bezpośrednio stosować lakier nawierzchniowy oczywiście z dodatkiem środka uelastyczniającego. Ja jednak stosuję podkład wypełniający, ale nakładam go dopiero po 24 godzinach od momentu oczyszczenia i odtłuszczenia. Robie tak z tego względu,że stosowane rozupszczalniki, środki odtłuszczające i antystatyczne bardzo silnie odparowują z tworzywa i to zazwyczaj jest przyczyną powstałych błędów np. pęcherze powietrza i miejscowe pęknięcia lakieru. EPDM - Samej powierzchni nie trzeba matować, ale wymagany jest grunt kontaktowy,podkład wypełniający uelastyczniony, matowanie oraz ostateczne lakierowanie. ABS-PC-PA-PBTP - Tutaj w zasadzie technika jest taka sama jak w przypadku EPDM, ale wazna kwestia jest aby dodatek uelastyczniający dobrze komponowal się z żywicami będącymi podstawą spoiw lakierowych wchodzących w skład farb którymi gruntujemy powierzchnię i w efekcie końcowym lakierujemy lakierem nawierzchniowym. Prosze zauwazyć, że w wiekszosci motocykli owiewki wykonane są właśnie z ABS-u. Narazie tyle z Mojej strony. Jeszcze kwestia stosowania podkładów akrylowych. Czasami słyszę o asach lakiernictwa, co to rozcienczają podkład nitrem. Owszem można(pozorna oszczedność), co kto lubi, ale nie polecam w przypadku własnie tworzyw sztucznych. Szybkośc odparowania nitra jest zastraszająca i później sa kłopoty z przyczepnością i samym wypełnieniem powierzchni. Pozdrawiam :icon_mrgreen:
  12. Widzę, że każdy ma swój sposób na przygotowanie powierzchni :biggrin: To jest wiadome,że to zalezy od stopnia "sfatygowania" danego elementu. Czasami bez szpachlowania sie nie obejdzie, ale nigdy nie matowałem elementu plastikowego, skoro i tak nakładam na niego podkład wypełniający - jak sama nazwa wskazuje ma wypełniać mikropory w celu wyrównania powierzchni i jest na tyle przyczepny,że wystarczy odtłuszczenie. Sam zmatowany podkład, ma stanowić baze nawierzchniową o odpowiedniej przyczepności i gładkości pod lakier. Jak do tej pory jeszcze nic mi nie odpękło i nie odpadło. Współczesne podkłady akrylowe sa tak skuteczne, ze przy nałożeniu nawet 5 cienkich warstw powierzchnia jest dosłownie przypylona i zarazem wypełniona :biggrin: Kiedyś były podkłady kredowe, albo samemu się do nich dosypywało zmielonej kredy :buttrock: To była jazda i męczarnia, jak sie to matowało to ręce puchły, a efekt końcowy nie zawsze byl taki jakiego oczeikwał lakiernik :icon_mrgreen:
  13. A ja nigdy nie matuję elementu plastikowego, nawet takiego który ma "fakturę". Odtłuszam element benzyna ekstrakcyjną i narzucam na to podkład akrylowy - wypełniający. Nie trzeba kupować specjalnego podkładu, wystarczy zakupić plastyfikator, który dodaje sie do zwykłego podkładu. Podkład wypełniający jest na tyle skuteczny, że po odpowiednim wylaniu pięknie wygładza nam powierzchnię. Podkład zmatować po upływie minimum 12 godzin papierem wodoodpornym o gradacji 800. Odtłuścić benzyna ekstrakcyjną, a następnie antystatycznym środkiem silikonowym i jedziemy z lakierem :icon_mrgreen:
  14. Jak możesz to zarzuć jakąś fotą :icon_mrgreen: A co do pytania, to śmigam na seryjnym :buttrock:
  15. Wydaje mi się, że to kwestia odpowiedniego wyczucia motocykla. Operowanie dźwignia zmiany biegów i samym sprzegłem ma tutaj zasadniczy wpływ na doznania źwiękowe wydobywajace się ze skrzynki biegów :smile: Spróbuj ruszyć z miejsca i wbij dwójke stanowczym ruchem stopy, ale wciskając sprzegło zaledwie do połowy. Za drugim razem powtórz to ale staraj sie dosłownie musnąć dźwignię zm.biegów i porównasz jak to dosłownie "brzmi" :P Staraj sie za bardzo nie przeciagac na jedynce. Wazne tez jest zgranie w czasie momentu odpuszczenia "gazu" i wciśnięcia klamki sprzegła. Ja ruszam z jedynki i na półsprzegle delikatnym rucehm stopy wbijam dwójkę. Wtedy zawsze wchodzi jak masło :rolleyes: Trudno wydac jednoznaczny werdykt. Byc moze to kwestia regulacji, może trzeba by świece zmienić, a może filterek juz zasyfiony, ale wydaje mi się, że racje ma Sławek :bigrazz: Jak sie wjeździsz, to zapewne będzie lepiej, ale staraj sie tez nie trzymac silnika na zbyt wysokim przełożeniu jadac z małą prędkością. Staraj sie utrzymywać go w srednim zakresie obrótów. lpeiej nieco przegonić silnik na obrotach, aniżeli wbijać szóste przełożenie przy 3tys.obr/min :lapad:
  16. Jedynka z gazu, ale moim zdaniem jakoś nerwowo się to odbywa.Z dwójki przy pomocy klamki sprzegła, ale nie jestem w tym mistrzem więc zaprzestałem tych zabaw :icon_biggrin: Zazwyczaj staram się dopasowac prędkość do warunków panującyh na drodze, ale zdarza mi się i 140km/h jechac po miescie :bigrazz: W trasie raczej przedział 140-160->. 120km/h to jakies 6 tys obr./min. Na dłuższa mętę męczące, bo silnik w zakresie 6-7 tys.obr generuje sporo dokuczliwych wibracji jak dla mnie przez co czuje mrowienie w konczynach :rolleyes:
  17. No i na gume Fazer tez idzie więc jak zachce ci się zaszaleć, to fazer tez nie da ciała :icon_twisted:
  18. Kazdy rocznik jest dobry, ale to nie znaczy że nie ma wad. Kupując fazera kieruj sie jego stanem technicznym, a nie tym czy ma jakieś wady fabryczne czy też nie. O ile wiem, to fazer(niezależnie od rocznika) nie ma zadnych wad fabrycznych mających negatywny wpływ na eksploatację tego motocykla. Ma raczej typowe wady danej marki czy przypadłości przypisywane danym modelom, ale jako poczatkujacy motocyklista nawet ich nie wychwycisz i nie ma sie co tym przejmowac, tylko trzeba się z tymi drobnostkami pogodzić :biggrin:. Także bierz to co w najlepszym stanie technicznym.
  19. No to Iwansky miałeś szczęście, że tylko tak się to skonczyło :biggrin: Jak mówi stare powiedzenie: Zaoszczędzisz na oponie, wydasz na trumnę ;)
  20. Mam u siebie dokładnie to samo. Opona zużywała się "normalnie" jednak im bardziej grubość bieżnika zaczęła zbliżać się do wartości granicznej tym bardziej opona zaczeła się "ząbkować". Motocykl do tej pory szedł jak po sznurku, a po puszczeniu kierownicy nie obserwowałem nawet minimalnego trzepotania kierownicy. Teraz jest zupełnie inaczej. Po puszczeniu kierownicy w przedziale prędkości 80-100km/h widać delikatne trzepotanie kierownicy i przypuszczam że im szybciej, to zjawisko wzmaga się bardziej, ale nie próbowałem ze względów bezpieczeństwa :P Polecam sprawdzić: - ciśnienie powietrza ;) - czy bieznik się ząbkuje - luz na łożyskach główki ramy - sprawdż też czy maszyna nie buja sie w długich i szybko pokonywanych łukach, to może wskazywać na zużyte łożyska wahacza, ale wątpię żeby to było to. - jeżeli nigdy nie wymieniałes oleju w lagach to radzę to zrobić. Chyba na 'preclach" znalazłem takie info, że nawet zbyt "miękki" widelec w jakimś stopniu przyczynia sie do zabkowania bieznika :biggrin:
  21. Wezmę te ME Z6 pod uwagę.Cena tych Pirelli korzystna moim zdaniem :D Czytałem trochę o Michelin Pilot Road i wynika, ze udało się zachować w miarę sensowny kompromis pomiędzy własnościami trakcyjnymi a żywotnoscią opony. Będę musiał sprawdzić ceny :flesje:
  22. Ario będziesz kupował nowe opony ?? Co masz zamiar tam wrzucić ?? Na przyszły sezon będe chciał wrzucić nowy komplet opon i przyznam szczerze, że w tej materii jestem kompletnie zielony. Z przodu mam Dunlopa, nawet nie wiem jaki model, pomimo znacznego zużycia sprawuje się rewelacyjnie i nie moge mieć zastrzeżeń. Jednak z tyłu mam Metzeler MeZ4. Założna jako nówka, ale opona jest tragiczna, bo na deszczu zachowuje się bardzo "widowiskowo" i przy niższych temperaturach jest mocno nieprzewidywalna. Co z tego że wolno się zużywa skoro czuję sie na niej niepewnie. Mięcha jest na niej jeszcze sporo, ale chciałbym zmienić jednak na inny komplet. Co polecają doświadczeni "Fazerowcy" ?? Chodzi mi raczej o opony sportowo-turystyczne. Żeby moto prowadziło sie pewnie w Naszych warunkach drogowych i klimatycznych, no i żeby miały jakiś sensowny okres użytkowania przy niezbyt dynamicznej jeździe (czasami tylko szaleję :D )
  23. Jeździłem Diversion przez trzy sezony. Byl to rocznik 1992 i po sprzedaży zakupiłem GSXR 750W, bo chciałem w plastiku posmakować. Niestety motocykl, a raczej jego przeznaczenie w ogóle nie przypadło mi do gustu - nie mój stajl. Pojeździłem 6 miesięcy i sprzedałem, zeby znowu szukać poczciwej XJ 600 :icon_mrgreen: Niestety na rynku nie było nic wartego uwagi i nastąpiła przerwa w motocyklowaniu. Później zakupiłem fazera 600 i nie narzekam. To taka jakby młodsza siostra XJ, ale o niebo niebo lepsza pod każdym względem ;)
  24. Wisi juz na necie dosyć długo to ogłoszenie. Wygląda fajnie, aż za fajnie a przebieg niezwykle optymistyczny. Trzeba obejrzeć, bo ze zdjeć trudno coś wywnioskować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...