Skocz do zawartości

Wicher

Forumowicze
  • Postów

    1224
  • Rejestracja

Treść opublikowana przez Wicher

  1. I tym oto optymistycznym akcentem powinniśmy zakończyć tą dyskusję;) Kazdy powiedzial co wiedział i niech tak pozostanie:) W każdym poście było jakieś ziarenko prawdy:) Martwi mnie jedynie to ze człowiek, który zapodał ten temat może być w chwili obecnej nieco zdezorientowany po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi:) Ale ma to swoje plusy:) Rozwiązania dwa i................DECYZJA NALEZY DO CIEBIE:)OD CIEBIE ZALEŻY KTÓRĄ KANDYDATKĘ WYBIERZESZ:):D
  2. No totalnie mnie zatkało:):):) Nie będę już pisał co i jak, ale co po niektórzy faktycznie nie czytają postów i chcą tylko coś napisać. Jeden kolega pisze, że japońskie motocykle tworzone sa z myslą o bla bla bla, ale przecież każdy to wie i nikt temu nie zaprzecza.........my tu o szlife wału, a ktos inny o filozofi jaką wyznają japońscy konstruktorzy w trakcie ich tworzenia........... Wydaje mi się że bynajmniej choć jedna ososba, która napisała post w tym temacie, napisała prawdę i ta prawda poparta jest jakimś doświadczeniem itd. Kolega Adam M twierdzi, ze wałów nie powinno się szlifować i zapewne jego twierdzenie poparte jest solidnym doświadczeniem i niekt mu ie ma za złe o to że tak twierdzi itd.... Kolega Idaho mówi ze można szlifować wal, który jest lekko uszkodzony i zapewne tez z palca tego nie wyssał. Ja osobiście mogę powiedzieć, ze w mojej okolicy jeżdżą trzy motocykle japonskie z wałami po szlifie. Dokadnie widziałem jak przebiegały prace przy remontach tych motocykli i osobiście odbierałem szlifowane wały z zakładu itd; itp. Wszytkie te trzy motocykle jeżdżą, ich obecne przebiegi są na pozimie 50 - 70 tys. km i cały czas jeżdżą i jeżdżą i nikt na jakość naprawy nie narzeka i nie ma wątpliwości, ze zrobił w tym przypadku dobrze. Dlatego na temat szlifowania wałów Ja mam takie a nie inne zdanie i koniec. Nikt nikogo urazić i obrazić nie chciał. Od tego jest forum, żeby wymieniac sie poglądami:) To ze czasem jest nieco ostrzej to zapewne dlatego ze każdy usilnie trzyma się swoich racji:):D Pokój z Wami ;)
  3. Widzę, ze tutaj naprawdę ostro:) Muszę jednak dodać coś od siebie, gdyż powstrzymać się nie mogę;) Otóż to co mówi kolega "Idaho da", to prawda. Szlifowanie wałów w motocyklach japońskich jest jak najbardziej dopuszczalne. Czesto stosowane przez ludzi nie tylko chcącyh puścić motocykl do przysłowiowego "żyda", ale także przez tych, którzy mają zamiar swoim żelazem jeździć. Tak jak napisał kolega "Idaho da", jeżeli wał jest miniamalnie powiedzmy "zruszony", to taki szlif jest wręcz wskazany, a kupno nowego wału w takim przypadku nie ma najmniejszego sensu. Kupno używanego wału i włożenie go do swojego zelastwa?? Warto się nad tym zastanowić i nie jest to moim zdaniem najlepszy pomysł. Teraz coś odnośnie postu kolegi Adama M. Jeżeli stać Cię na kupno nowego wału, to sobie kup. Często u nas w kraju bywa tak, że koszt nowego wału równa się tyle co zakup dobrego, ale używanego silnika i nie pisz tutaj, że w japońskich konstrukcjach szlifu robić nie można. Nie robią szlifów chyba jedynie kanadyjskie ćwoki ( od razu zaznaczam, że nie mam na myśli Ciebie Adamie i żebyś nie poczuł się urażony), bo pewnie nie mają o tym pojęcia lub nie zdają sobie sprawy ze swojej niewiedzy, albo sa na tyle leniwi, że po prostu im się nie chce i wolą kupic sobie nówkę wał. Jeszcze jedno kolego Adamie. To ze jesteś starszy od kolegi Idaho nie ma tutaj nic do rzeczy i powiem Ci jedno: "Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał" (nie wiedział - tłumacz sobie jak chcesz). Ja również jestem młody. W mechanice motocyklowej nie siedzę tak głęboko jak w mechanice samochodowej, ale mam tutaj u mnie na śląsku motocykli japońskich po szlifie wału tyle, że by ci oczy mgłą zaszły. I co najlepsze, że wszystkie z nich jeżdżą i warczą bardzo ładnie mimo tego że nowych wałów nie mają........tylko po szlifie :D Pozdrawiam !!!!
  4. Drodzy panowie !!!! Dyskusja zboczyła chyba na niewłaściwy tor. Forum jest chyba od tego, żeby wymieniać się poglądami i spostrzeżeniami na zapodany przez kogoś temat. Zauważyłem, że z każdym kolejnym postem dyskusja przeradza się w jakieś przechwałki i nawet dochodzi do tego, że jeden drugiego obraża, co w ogóle nie powinno mieć tutaj miejsca. Jeszcze odnośnie samego lakierowania, to chciałbym powiedzieć, ze każdy z nas rozważa różne przypadki. Proszę Damiana nie nazywać naciągaczem itd, ponieważ wszystkie jego posty, to czysta i żywa prawda i na pewno naciągaczem nie jest - on tylko stwierdza fakty. Jeżeli ktoś polakierował sobie motocykl za 350 zł, to powinien chyba się z tego powodu cieszyć. Zmatowanie,rzucenie bazy i klaru na nowy bak, to czysta przyjemność. Stopień skomplikowania prac mniejszy i koszt też odpowiednio niższy. Z kolei doprowadzenie do " jako takiego" stanu owiewek i innych elementów, które wyglądają jak puzzle, o których wcześniej pisałem, to też zupełnie inna sprawa i na pewno nawet najlepszy lakiernik i pasjonat motocykli za 350 zł Wam tego nie zrobi i nieważne, czy w stolicy czy na śląsku:) Chyba Ci, którzy piszą posty powinni się podzielić na dwie grupy:)Na "połamanych" i "delikatnie porysowanych" lub też "pragnących po prostu innego koloru":) Pozdrawiam !!!!
  5. U mnie wygląda to tak, że od elementu biorę 200 - 300 zł, w zalezności od tego ile musze się z tym dziadostwem babrać, bo jeżeli ktoś przynosi mi puzzle, a nie jakiś element, to prosze mi wybaczyć, ale za 200 zł, to nawet pieprzyć mi sie z tym nie chce.Trzeba poukładać, pokleić, wyszpachlować, przygotować pod lak itd; a to niestety kosztuje:) Samo lakierowanie to już inna bajka i tutaj wydaje mi się ze Damian ma rację. Za 400zł to chyba zaden szanujacy się zakład lakierniczy motocykla nie wymaluje, bo by zdechli z głodu jeszcze w trakcie wykonywania roboty, albo w drodze po lakier:);):D. Gdzie robocizna, materiał itd:):D:):) Co innego kiedy lakieruje ktoś w ramach fuchy ( np. Ja) , ale to tez jest inna bajka:)
  6. Witam !!! Co prawda nie posiadam "Gold Wing'a" ani "Pan European'a" i za dużo na ich temat nie mogę powiedzieć, gdyż z żadnym z nich nie miałem do czynienia. W każdym bądź razie na pierwszy motocykl, to chyba sie nie nadają i nie chodzi tutaj o osiągi, lecz o ich gabaryty, które mogą Cię niemile zaskoczyć, jako osobnika wchodzącego w świat dużych i "dojrzałych' motocykli. Na początek po zrobieniu prawka polecam coś mniejszego, spokojniejszego i niekoniecznie o turystycznym charakterze. Wydaje mi się, że na początek jakaś 500-tka w zupełności wystarczy, a jeżeli nie miałeś nawet z taką klasa pojemnościową do czynienia, to będzie to aż nadto i z pewnością szybko taki sprzet Ci się nie znudzi. Marzenia marzeniami, Ja tez chciałbym zwiedzić na motocyklu Polskę i kawał świata, ale nie zawsze marzenia się spełniają. Po czasie okazę się, że tak naprawdę Twój turystyczny "mastodont", będzie wykorzstywany przeważnie do jazdy po okolicy i nawet w częsci nie wykorzystasz jego walorów uzytkowych, co moim zdaniem mija się z celem. Tak w ogóle, to każdy motocykl można bardzo dobrze wyposażyć w masę róznych mniej lub bardziej potrzebnych dodatków przydających się w turytycznym, czy tez miejskim uzytkowaniu motocykla i do dalekiej turystyki wcale nie musisz mieć zaraz "Gold Winga". Nie mówię TAK, nie mówie tez NIE. Polecam przemyśłeć decyzję zakupu tego typu motocykla, tym bardziej ze jestes początkujacy, a rower to to nie jest ;) Pozdrawiam !!!
  7. Fajnie odstawiony, ale to już nie jest ten sam Bandit co w oryginale:) Po co przerabiać Bandita, skoro on sam w sobie jest świetnym motocyklem:)Szkoda kasy na zadupki itd; lepiej kupić gotowego sporta ;) To tylko moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać :)
  8. Zapewne masz racje,ale nie będe się już zagłłebiał w ten temat. Wszystko co chciałem wiedzieć zostało powiedziane. Pozdrowionka !!!
  9. Mówiąc o sprężynach progresywnych, miałem na myśli zawieszenie przednie( nie zauważyłem żebym wspominał coś o wahaczu tylnego koła) Chodziło konkretnie o drgania kierownicy występujące w przedziale 60-120 km/h, o których wspominal Zbycho. Również znalazłem materiał prasowy, w którym napisano że ani w temacie drgań kierownicy, ani w temacie lepszego resorowania i prowadzenia motocykla twardsze i rzekomo lepsze sprężyny nic nie dają. Wahacz tylny jego łożyskowanie i resorowanie z pewnoscią ma wpływ na prowadzenie motocykla, ale nie o tym była mowa. Jak zauważę tam coś niepokojacego to na pewno się tym zajmę;) Proszę tylko uważnie czytać posty i nie łapać mnie na poszczególnych fragmentach moich wypowiedzi. Adamie jestem ci wdzięczny za cenną informację. Masz rację z tym łożyskowaniem wahacza i jego wpływem na prowadzenie motocykla ( wężykowanie), ale o tym to Ja wiem i nie o to chodziło w tym poście :) Poozdrawiam !!!!
  10. I tak jak w tytule:) Wszystko jasne:)Gra muzyka meble tańczą;) XJ 900 Diversion będzie na 100%:) Chyba wszystko zostało już powiedziane i ja również nie widze sensu dalszego wałkowania tego tematu. Zostały rozwiane wszystkie moje wątpliwości odnośnie tego motocykla i nic mi już do głowy nie przychodzi i nie nasuwa mi się żadne nowe pytanie itp; itd...Reszta wyjdzie w praniu, a wrażeniami podzielę się po zakupie:) Dzięki wszystkim za posty, a zwłaszcza Tobie Zbycho, bo udzieliłeś mi najwięcej cennych informacji:) Pozdrawiam i do zobaczenia na szosie !!!!!!
  11. Dzięki za kolejny post:) Czyżby temat Yamahy Diversion był kolejnym postem, który będziemy wałkować dosyć długo??:)Ogłaszam konkurs na najdłuższy i najobszerniejszy post na tym forum:) Ale teraz tak poważnie.........Otóż nie chodzi o to, że Ja się boję kiepskiego podwozia XJ-ty, tylko chciałbym poznać jej mocne i słabe strony ponieważ miałem z tym motocyklem tyle do czynienia, co Zawadzki z mydłem :) Kolega Zbycho udziela bardzo sensownych i moim zdaniem rzetelnych informacji na temat tego motocykla i jak narazie nawet te złe informacje nie doprowadziły do tego, ze w jakiś sposób zniechęcam się do tego motocykla, a wręcz przeciwnie, warto już znać słabostki i mocne punkty motycykla zanim się go nabyje :) Będę wiedział na co zwrócić uwagę w momecie oglądania motocykla i jazd testowych :flesje: Co do tego zawieszenia, to gdzieś słyszałem, ze nawet montaż sprężyn progresywnych w przednim zawieszeniu niewiele pomaga. Kolejna zasłyszana informacja to taka, że ponoć od rocznika '96 wzwyż zastosowano regulację przedniego widelca, ale nie wiem czy to prawda. Jeżeli tak to ciekaw jestem czy to tez nic nie dało ;)
  12. Dzięki za podrzucenie adresu www ;) Stronka nie jest mi znana :) Chętnie po niej pobuszuję :)
  13. Witam ponownie !!! Dzięki Ci Zbycho za wszystkie Twoje posty. Aż miło się czyta tak cenne informacje od kogoś, kto użytkuje bądź użytkował sprzęt, nad którym bardzo poważnie się zastanawiam. Jeżeli chodzi o "Diversion 900", to jestem w stanie już teraz wybaczyć jej wszystkie niedociągnięcia:) Mam tylko taką cichą nadzieję, ze to bujanie lub wężykowanie tyłu podczas jazdy w szybkim łuku ma miejsce faktycznie podczas szybkiego pokonywania owego łuku w tempie nieco szybszym niż przewiduje kodeks i w znacznym pochyleniu, a nie w czasie jazdy "kontemplacyjnej" że tak to ujmę:banghead: Nie jestem raczej motocyklistą, który przepada za szlifowaniem podnóżków i zamykaniu opon na każdym zakręcie i nie oczekuje też tego, aby mój motocykl posiadał właściowości jezdne niczym " R 6". Z drugiej jednak strony, człowiek ma ochotę czasami pojeździć trochę dynamiczniej po winkielkach i w związku z tym chciałbyms się dowiedzieć, czy można się spodziwać jakichś nieobliczalnych "zachowań" ze strony tego motocykla podczas dynamicznej jazdy i jak wpływa masa tego motocykla ( bo chyba jest spora) na prowadzenie w zakrętach i na prostej, a także chyba pytanie zasadnicze jak sprawuje się zawieszenie na naszych pięknych, polskich drogach. Jak sprawuje się zawieszenie podczas jazdy np. z pasażerem i bagażem, czy łatwo np. wyczerpać skok tylnego amortyzatora, czy ma też dosyć spory zapas?? Nie wiem może zadaję śmieszne i głupie jak dla Ciebie pytania, ale jest to dla mnie ważne i każda cenna informacja jest na wagę złota :banghead: Pozwolę sobie jeszcze poruszcyć temat wału kardana. Jest to z pewnościa rozwiązanie dla takiego szarego użytkownika jak Ja po prostu luksusowe :banghead: Łańcuszek świntuszek, to nie dla mnie :banghead: Jestem zbyt wygodny, smarować łańcucha i czyścić felgi już mi się nie chce, no a poza tym jakby na to nie patrzeć to spora sumka, która w normalnym przypadku byłaby przeznaczona na wymiane łańcucha, moze zostać przeznaczona na coś innego :banghead: Jak dla mnie same zalety, za wyjątkiem zwiększonej masy motocykla :banghead: Więc Zbycho liczę z Twojej strony na jeszcze przynajmniej jeden fachowy i rzetelny post :) Nie będe Cię już męczył, bo coś mi się wydaje ze za bardzo się tutaj rozpisuję :D Dziękuję i pozdrawiam !!!
  14. Dziękuję za odpowiedź :-) Jakoś mało info jest na necie na temat tego motocykla i znalazłem się tutaj z nadzieją, że uzyskam jakieś konkretne informacje na temat tego motocykla :banghead: Właśnie dużo słyszałem o kiepskim podwoziu modelu "900" i o tych drganiach, które niepokoją wszystkich użytkowników:) Jednak moje podejrzenia sprawdzają się jak narazie. Chciałbym uzyskać właśnie jak najwięcej odpowiedzi, gdyż zamierzam kupić porządny motocykl, który będzie mi wiernie służył :banghead: Planuję wydać trochę uskubanej kasy na dobry motocykl i nie chciałbym się zbytnio rozczarować fatalnymi właściowościami jezdnymi, co dla mnie rówoznaczne jest z fatalnym zakupem (chyba trochę za ostro to ująłem ;-))) Nie chcę się od razu zniechęcać, bo jak wiadomo czasami trzeba przymknąć oko na niektóre wady i niedociągnięcia danego motocykla ;-) Jednym słowem to musi być miłość ;-) Jeszcze raz dziękuję za wszelkie informacje :banghead: Zbycho znalazłem Twoje stare posty :banghead: Już zagłębiam się w lekturę :banghead:
  15. Witam wszystkich !!! Od dłuższego czasu planuję zakup tego motocykla. Postawiłem akurat na ten model głównie z tego powodu, że napędzany jest wałem kardana, co jak dla mnie jest największym atutem, no i wydaje mi się że jest to motocykl, który spełni moje oczekiwania jeżeli chodzi o dłuższe i krótsze wojaże turystyczne oraz sporadyczne "szwędanie się" po mieście. Wcześniej przez niemal cztery sezony użytkowałem Diversion 600 i byłem z niej bardzo zadowolony, co z pewnością przyczyniło się do tego, ze mój wybór padł na większą siostrę. Ciekawi mnie czy model "900" kontynuuje dobre "tradycje" modelu "600" i mam w związku z tym kilka pytań, które mnie nurtują i nie dają mi spać po nocach ponieważ o modelu "900" informacji na necie i w prasie jest tyle co kot napłakał (moze szukałem tam gdzie nie trzeba).Czytałem wypowiedzi ludzi na rónych forach i niektórzy pisali o wielkim zużyciu paliwa, kiepskich właściwościach jezdnych, drganiach kierownicy,korozji atakującej ramę i tłumiki itd...(chciałbym wiedzieć ile w tym prawdy, a ile nie). Interesują mnie właśnie takie podstawowe informacje jak prowadzenie motocykla na prostej i w zakrętach, zuzycie paliwa, podstawowe zalety i wady motocykla. Moze znajdzie się tutaj ktoś kto użytkuje lub użytkował ten motocykl i ma coś sensownego do powiedzenia na ten temat?? Za wszelkie odpowiedzi i dobre rady z góry dziękuję !!!!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...