hiszpan

dzisiaj jadąc do pracy widziałem kolesia na motorowerze zarejestrowanym jeszcze w Niemczech łykającego autka od prawej strony na ulicy 2 pasmowej (po 1 pasie w każdym kierunku) . Koleś najpierw łyknął mnie od prawej a później jeszcze Escorta. Najdebilniejsze było w tym wszystkim to, że robił to na wysokości zjazdu do zatoczki autobusowej i tuz przed skrzyżowaniem ze skrętem w prawo. Koleś pomykał dobre 50km/h. A później zdziwienie, że katamaraniarz zajedzie takiemu drogę - bo nawet mu do głowy nie przyjdzie przed skrętem w prawo looknąć w prawe lusterko - tam nikogo poprostu nie ma prawa być! I kolejna gleba z udziałem motorowerzysty gotowa! Wg mnie koleś jadący tym motorowerem nie miał w ogóle wyobraźni...

a jak ktokolwiek ma Tobie napisać/narysować te szlaczki/krzaczki tutaj ? ;)

hehe ale jaki nagle chetny do zwrotu kasy się zrobił ... ;)

Witaj Gitta! W środę jak pogoda pozwoli to chetnie bym poleciał do garazu... Zapowiadają niby ładną środę ale to sie dopiero okaże. Wczoraj polatałem w deszczu i mam dosyć takiej pogody... Ale moto stało juz kilka dni więc musiałem doładować akumlator... latanie w deszczu to jednak nie to co tygrysy lubią najbardziej... Pozdrawiam!

nie moge sie z Toba zgodzić... taki "ścigacz" ze stajni np Derbi przy pojemności 50ccm ma 9 koników i dokręca się do licznikowych 110km/h przy 10500obr/min :crossy: Tego raczej nie potrafi nawet najbardziej zadbany Simson :crossy: Miałem kiedys przyjemność jeździć właśnie takim Derbikiem. Bardzo miło wspominam tego bzylka... Inna sprawa to cena takiej "zabawki".... Za cenę GPRa mozna kupić kilka simsonów :clap:

Ja od jakiegos czasu także nie widzę sensu zabierania na wyjazdy wakacyjne namiotu... Ciągnięcie ze sobą namiotu, śpiworów, materaca/karimat nie jest uzasadnione. różnica w cenie pola namiotowego kontra tani pokój w hotelu/motelu/kwaterze jest zazwyczaj naprawdę mała i nie warto dodatkowo objuczać motocykla. Wole jechać i spać wygodniej a miejsce na namiot i inne graty przeznaczyć na aparat, kamerę itp... Co do Chorwacji to może w przyszłym roku zobacze ten kraj... W tym roku padło na Francję...

życze powodzenia wszystkim zaczynajacym na sportach o mocy podchodzącej lub przekraczajacej 100koników... mam nadzieję że wasze opanowanie motocykla wystarczy aby nie czytac za jakiś czas postu typu kolejny dzwon... :crossy: W UE są głąby i nie mają pojęcia o motocyklach poco ich słuchac czy naśladować... lepiej poczytać "przy piwie" o kolejnym który "miał pecha"

Francja 7-16 VIII Szczecin-Poinson les Nogent-Paryż-Szczecin z kobietą na czarnej SV650S z 2000 łącznie około 2600 km trasa -3500 km trasa + dojazdy + zwiedzanie itp... koszty szacuję na około 600EUR noclegi: 1 w drodze do Poinson, 3 u rodziny w Poinson, 2 w Saint Denis pod Paryżem, 1 w drodze powrotnej do Szczecina. Hotele z sieci Accor www.accor.com

można tak samo jak mozna go przerobić na łódź podwodną, helikopter czy prom kosmiczny... ... tylko za ile i poco?

OK przez weekend porobie fotki i zwymiaruje co sie da... :clap: jak lookniesz na fotki mojej SV to zobaczysz, że mocowaniem górnym silnika jest taka fajna szpila przechodząca z jednej na drugą strone motocykla przez rame i silnik :flesje: Mam ją nawet odpowiednio dłuzszą coby sie dało do niej dokręcić w prosty sposób ślizgi. Fotki i rysunki podeślę na PW :crossy: kurcz tylko z tym testowaniem musimy sie jeszcze dogadać... :banghead: jaka ma być predkość przed szlifem?, czy mam tez testować rolowanie? :crossy:

nie do końca rozumiem ideę tego postu... Oferujesz crash pad y do motocykli ale nie znasz wymiarów i sposobu mocowania... wnioskuję, że chcesz rozpocząć oferowanie na rynku tego typu elementów i na nas chcesz opracowac modele do konkretnych motocykli? za wymiary i sposób mocowania oferujesz egzemplaże prototypowe? dobrze kombinuję? Jeśli jesteś zainteresowany to proponuję zdjęcia mojej SVki z zaznaczonymi miejscami i sposobem ewentualnego mocowania tego typu elementów. Z ciekawości zapytam chcesz wykonywać te elemnty z tworzyw sztucznych typu toczone z teflonu czy jako elementy metalowe (aluminiowe)? Ja myślałem poważnie o toczeniu ślizgo-odbojników :crossy: z aluminium... to co zainteresowany współpracą? zdjęcia i rysunki za prototyp ? :crossy: aha i jeszcze jedno nie bedziesz raczej wymagał przetestowania praktycznego skuteczności :mrgreen: ?

wnioskuje ze swoich doświadczen i z tego co opisali wszyscy tutaj piszący , że powodzenie na egzaminie zalezy w dużej mierze od nastroju i checi pana egzaminatora, drugorzędne znaczenie maja umiejetności a zupełnie pomijalny wpływ ma strój zdającego.

Potwierdzam, że siedzenia to rewelacyjnie wygodne nie są... w trasie po 200km ma sie dość. Później zmęczenie dopada coraz częściej. Trasę 650km robiłem z kilkoma postojami, bo dupsko cierpnie tak kierowcy jak i pasażerowi. Oryginalna szyba nawet w SV650S nie zapewnia rewelacyjnej ochrony przed wiatrem ale opcjonalna szyba typu turystycznego czyli podwinieta lekko do góry poprawia ten defekt, Moto gada naprawdę ładnie dopiero po zainstalowaniu tłumika sportowego - na oryginalnym tłumiku maszyna pracuje niemal jak kosiarka w porównaniu z tłumikiem sportowym (mam Viper racing alu). Wersja sv650s 99-02 ma dość słabe światła drogowe (ja poprawiłem to instalując w lampie świateł drogowych przetwornicę z Xenonem D2S).

poszukaj na forum bo kilka razy pisałem o moich wrażeniach o SVce właśnie z tego okresu czasowego... Mam Svkę i jestem z niej bardzo zadowolony... Nie bedę jednak poraz kolejny klikał wszystkiego. Poczytaj moje posty a dowiesz sie wiecej... polecam także: www.sv650.org www.sv650s.com www.socalsvriders.com www.sv650tech.com

A z motocykli jedynie Norton stosował ten typ silnika.

OK być może zbyt mało uwaznie przyjżałem sie ramie MuZ z silnikiem Rotaxa mea culpa! Tak czy owak taka przeróbka może byc dość czaso/praco chłonna. W koncu raczej trudno znaleźć silnik od innego moto z idealnie pasującymi mocowaniami, identycznym położeniem zębatki zdawczej, itp... Czasami niby wszystko pasuje ale okazuje się, że łańcuch jakoś dziwnie sie szybko zużywa bo nie "idzie" w linii, albo nie pasują mocowania itp... Zawsze natomiast kłopot pojawia się z elektronicznym obrotomierzem bo w 2T zapłon pojawia się w każdym obrocie wału a w 4T w co drugim, więc przekłamania obrotów są 2 krotne.

Powiem tak jak umiesz jeździć perfect to możesz na egzamin przyjść nawet w piance i płetwach i w niczym to nie powinno przeszkodzić natomiast jeśli nie czujesz się pewnie to i tak ciuchy z najwyższej półki nie pomogą w zdaniu kręciołków i miasta. Ja na egzamin przyjechałem na moto (Derbi GPR50RR 50ccm więc nie wymagajace PJ kat A) w "pełnym rynsztunku". Jako, że miałem wówczas przejechane na 2 kołach dobrze ponad 30.000km to egzamin zdałem bez kłopotów i nikt nie miał pretensji o strój. Jedyną rzeczą która i tak musiałem wykożystać z WORDu był kask z zestawem do łączności z egzaminatorem przy wyjeździe na miasto.

jest najlepszym przykładem na to były MuZ. Początkowo w 251 był 2T a później przeszczepiono do tej ramy silnik 4T Rotaxa. z podwórka motoryzacyjnego taki sam manewr zrobiono z Trabantem i Wartburgiem. Jak widac NRDowcom sie takie przeszczepy udały.

Damian ty masz juz swoje lata i dla Ciebie to festyn taki sam jak dresy z cekinami :buttrock: Chłopaki maja jeszcze "pstro w głowie" i im sie to podoba... Osobiscie popieram Twoje zdania ale cóż o gustach sie nie dyskutuje... Chcą festynu to kto im zabroni? (oprócz drogówki oczywiście :mrgreen: )

ładna kaszana! podobne zniszczenia widziałem u kolesia , który za wszelka cenę chciał nauczyc jeździć na kole ZXR400. Scenariusz podobny silnik dostał zdrowo po dupie, prawdopodobnie zapiekł się zawór w prowadnicy, przywalił w niego tłok co spowodowało wykruszenie elementów tłoka i pęknięcie zaworu. Jako, że silnik nadal pracował to wszystkie te elementy miksowały się w cylindrze. Efekt taki sam jak u Bronka. Uszkodzone tłok, zawory, wałek rozrządu, i cały odlew głowicy.

zawsze wierzyłem w niszczycielska moc walenia z tłumików... teraz mam na dowód to zeznanie poszkodowanego :buttrock: tak czy owak współczuję kosztów tej "zabawy".

najłatwiej sprawdxzić ich skuteczność na psie sąsiadów :) idzie sąsiad/sąsiadka z psem my dmuchamy w gwizdek i jeśli sąsiad/sąsiadka zamienia się w latawiec ciągnięty na smyczy przez czworonoga znaczy że gwizdek działa ;)

witam po dłuuuuugim weekendzie! pojezdziłem sobie troszke po Polsce (niestety autkiem) i w okolicy Gdańska widziałem całkiem sporo moto. Pogoda sprzyjała lataniu, mimo , że czsami troszkę popadało. Dzisiaj poraz pierwszy latałem na nowym akumlatorze - ciekawe ile wytrzyma ten egzemplarz? Tak czy owak znowu mam 12 miesięcy gwarancji :) szkoda, że z moto nie mam takiego farta ;) pozdrawiam

aha! teraz jasne! niewiedzialem ze v-max ma taki patent!prawdopodobnie jednak zablokowanie przepustnicy łączącej gaźniki ze sobą powoduje spadek dynamiki na wolnych i średnich obrotach... w końcu prawdopodobnie włąśnie poto tam była aby zwiększać prędkość przepływu mieszanki przy małych prędkościach silnika a przez to lepsze wymieszanie. dobrze kombinuję? Vmax nie traci nieco dołu po takim zabiegu? aha i jeszcze jedno: Stage 7 to jakaś okrutna okrutność... paliwo przelewa wiadrami? :) badałeś swojego v-maxa na hamowni? jakie są efekty takich przeróbek? jak wyglądają krzywe momentu i mocy ? Pytam bo u mnie założenie k&N i wydechu nieco przesunęło moment w wyższe obroty a moc wzrosła raptem o 2-3 koniki. Co ciekawe w normalnej jeździe spadło spalanie :)