Maestro

zwolnić do 70 i niech wyprzedzi..... osobiście też nie lubię jak siedzi w tyle parę milimetrow... a nie dam się podpuścić aby jechać... 160...200....250... bo po co ma ktoś mieć radochę...

z boku łatwo analizować czyjeś błedy... to jest takie gdybanie... jeśli wydarzy się coś niespodziewanego przed Tobą (Wami), to łatwo popełnić błąd... a jeśli wydarzy się kilka zdarzeń pod rząd, gdzie błędnie zareagujemy, to widzimy skutki jak w filmiku p.s. komentarz do pierwszego filmiku

po deszczu cały motocykl w piasku... trza umyć, łańcuch lepiej i częściej smarować... aha... na opony pieniędzy nie żałować... moje nówki spisały się w deszczu idealnie... jazda nie odbiegała zbytnio gdy jest sucho... ale są pułapki na które trzeba strzec jak ognia... i pewnie wiecie jakie...

trafiły mi się różne "malowanki", lepiej je unikać... niektóre są tak wredne, że gdy są nawet suche, to się jeździ jak po lodzie... jak wyżej w postach UNIKAĆ P.S. przy poślizgu bocznym koła, system ABS na niewiele zdaje

No rzeczywiście... super wynalazek :) w Irlandii również na takie natrafiłem...

to jest zdecydowanie za mało... trzeba patrzeć również na zachowanie innych (nie tylko na motongi)... każdy może zagapić w Twoim wypadku obserwacja sytuacji w około dała pozytywny skutek, tj. unikniecie sytuacji "bardzo" kryzysowej

130 na autostradzie.... warte pochwalenia?

wiem coś na ten temat.... obecną moją większą kruszynkę nie odważyłbym dać ojcu... wystarczy, że najadłem strachu kiedyś przy xj....

Sezon już w pełni....

Kupuj XJR 1300 i wersji SP, mówię Ci z własnego doświadczenia... Mam XJR 1300 ale zwykłą, no i przy malutkich szaleństwach przy dużych prędkościach brakuje ciut stabilności, w przeciwieństwie do testowanych przeze mnie w wersji SP. A XJR 1200 ma mniej stabilną do tego ramę... Oczywiście wszystko zależy od stylu jazdy... no cóż mnie czasem kusi odkręcenie manetki, a maszyna naprawdę dużo potrafi... tylko trzeba się nauczyć jeździć na tej ciężkiej kruszynce. Od 2004 są wszystkie w wersji SP, ale cena ich też niczego sobie.... A tak z innej beczki: 1-3 lutego MOTO EXPO 2008 w Wawie.... ja zamierzam tam być... byłem w ubiegłym roku, było świetnie...

Dziś zamknąłem sezon motocyklowy w tym roku... napełniłem zbiornik paliwa do pełna... Jazda w taką pogodę to katastrofa... ślisko jak diabli, tym bardziej, że pogoda była dżdżysta i blisko 0 stopni. Co delikatny gaz to koło "miętoliło"... bardzo trza było uważać... A.... "samochodziarze" na szczęście nie zrobili mi brzydkich niespodzianek... Do zobaczyska na trasie... ale już w normalnych warunkach

jutro są Mikołaje 2007 Bydgoszcz impreza charytatywna szczegóły: http://www.motobydzia.com/phpBB/viewtopic....r=asc&start=660 http://www.motobydzia.com/phpBB/portal.php Niestety ja się nie zjawię, trzyma mnie jeszcze choróbsko. Pozdro

miał fuksa... ciekawe jaka była reakcja kierowcy Skody... gdy mu "coś" świstnęło przed maską

Trasa Toruń- Ostróda skala (0-6), gdzie 0 - nie występuje, 1 - b. mało, 2 - mało, 3 - średnio, 4 - dużo, 5 - b. dużo, 6. - max nawierzchnia: asfalt 100% natężenie ruchu: (4) - zależy od okresu częstość zakrętów: (4) koleiny, dziury: (2) - od Brodnicy większość trasy to nowe nawierzchnie V przelotowa: (4) ogólna przyjemność z jazdy (5) z Ostródy można pokusić na Grudziądz, ale nie jechałem tą trasą, nie znam warunków

w niedzielę śmigałem po powiatach toruńskich, golubsko-dobrzyński i brodnickich... ale nikogo coś nie widziałem... już tak głęboko maszyny pochowane?

... wolna amerykanka.... nikła wiedza (lub rozsądek) jazdy w grupie

dokładnie

o ja pierd.... super, ja na szczęście nie trafiłem na to... Gdy byłem w Irlandii to kłopot z jazdą był właściwie w pierwszy dzień, duża koncentracja żeby lewej strony trzymać.. później good.. a po tygodniu perfecto... tylko czasem biegów w drzwiach szukałem... Gorzej pieszo... prawie za każdym razem łapałem się, że w niewłaściwą stronę patrzę, albo stoję nie po tej stronie czekając na autobus.. To było w Irlandii, więc więcej szoku było, gdy wjechało się w wąskie górskie drogi z murkami z kamienia, a tu jeszcze ciężarówka z naprzeciwka napiera.. również w mieście zdarzyło złożyć lusterko, mijając samochód... taka ciasnota bywa,

Mnie nie zdarzyło na swiatłach, może dlatego, ze widzą napis 1300 ;) Ale fakt faktem są debile, że próbują się mnie trzymać. Wówczas zwalniam tak, aby ten ktoś mnie wyprzedził... Nie chcę aby jakiś debil wjechał mi w d..pę... bo łaskaw nie wyhamował... kiedyś raz słyszałem pisk opon z tyłu, za mną i mało co we mnie przyp... nie toleruję takiej rywalizacji... A wracając do tematu - motocykl vs samochód - było, jest i będzie zawsze porównywanie tych pojazdów, czy to ma sens czy nie. Na stronach toru wyścigowego w Poznaniu to raczej samochody maiły lepszy wynik... gdzies też było o tym mowa na forum... Mnie sprawia więcej przyjemności motocykl i to się liczy, ale też frajdą jest jazda samochodem co ma 500KM, i tego też nie da się ukryć.

pewnie, że warto... taki zbiór zasad powinien być przypięty, więc nie musiałoby wracać co jakiś czas na forum P.S. Większość rzeczy jest już tu: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?showtopic=3849&st=20

Słusznie,przy tej prędkości jest całkiem skuteczny tył... jeśli rzeczywiście został centymetr... to delikatnie dorzucić przód.

w Polsce jest mało fj, fjr, xjr... z drugiej strony do Berlina jest kawałek... zaledwie + - 300km miałem zresztą pojechać 21-23 września na zlot w Berlinie, ale niestety Berlin zobaczę z lotu ptaka, W mojej okolicy jest parę ciekawych miejsc... może kiedyś będziesz przejazdem... jest też kilka ciekawych miejsc na nocleg...

Hmmm... że reszta zrozumiała Twoje zamysły... Ciekawe czy facet zrozumiał lekcję?

.... i komentarz lektora łagodny. A na końcu programu o najciekawszych tłumaczeniach kierowców... motocyklisty nie było... Aha jeszcze jedno, padało słowo motocykl, a nie motor. hmmm.. tak delikatnie??

ul. Klonowa Marek tel.887347796 P.S. Tak tylko dla małej informacji 21-23 września będzie gigantyczny zlot motocyklowy w Berlinie Miałem zamiar tam jechać, ale niestety w tym czasie wylatuję do Irlandii