Skocz do zawartości

Maestro

Forumowicze
  • Postów

    407
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Maestro

  1. Podaje Ci link z noclegami dla motocyklistów http://www.biker-motorrad-hotel.de/oesterr...sterreich:Tirol W Austrii koło Zell am See, miałem nocleg w Fusch "bed and breakfast"... jest tam sporo miejsc kwaterumkowych. W połowie czerwca ceny były od 16 euro. A może ten hotel? http://www.postfusch.at/pl/kontakt.php Osobiście nie planowałem nolcegów, była wyznaczana trasa na bieżąco aby uniknąć deszczu.... udało się... i z noclegami większych problemów nie było... ale to było w czerwcu, nie wiem jak może być w pełnym sezonie :) Powodzenia
  2. Podepnę się... w m.in. ALPY wybieram się w czerwcu START 11 czerwca 2009 czas podróży do 2 tygodni narazie jedziemy w dwa motocykle
  3. U mnie też były takie objawy... i teraz wiem dlaczego .... DZIĘKI :crossy: :icon_biggrin:
  4. W moim w codziennym uzytkowaniu, to właściwie główną rolę odgrywa moment obrotowy. Hajka, hmmm, lepszą charakterystykę momentu ma B-King, lepiej ciągnie. Jeszcze jedno. plan zapłonu w hajce ustawiłem od razu opcją max, bo inaczej nie chciała jeździć (wrażenie gorzej niż w xjr). To nie znaczy, że nie ma kopyta :) Rocket III to potwór ze swoimi 200Nm, praktycznie jeździ się nim jakby ropniakiem z turniną... Ciągnął mi z 800 obrotów jak dziki, mimo swojej własnej wagi 340kg (bez kierowcy).... Oczywiście, możliwe że są to odczucia subiektywne, jak to odczucia zresztą :)
  5. Jeden komin to porażka w nowym XJR. Przez to również zostałem przy mojej obecnej maszynie... Fakt faktem rozmiarowo nowa bardziej mi pasuje, ma ciut krótszy zbiornik.
  6. Mario, jak ostatnio (i jedyny) raz widziałem w Chełmnie, to aktualny roweryk całkiem odbiega od poprzednika... Fakt faktem rozumiem.... różne maszynki po 180-200KM potestowałem.... wrażenie robi...... faktycznie trza coś zrobić z Marzanną ;) kilka dni temu zapowiadano, że miało być 20 stopni 21 marca, a tu nici....
  7. Maestro

    BRODNICA

    w ubiegłym roku byłem... no niestety jaka była organizacja taka frekwencja... dowiedziałem się przez przypadek o Zlocie w Brodnicy, że coś było... Mam nadzieję, że w tym roku będzie lepiej (jeśli zostanie coś zorganizowane). W przeszłości przecież to było jedno z najważniejszych imprez!!
  8. Również zamierzam w tym roku troszeczkę polatać po Europie (oprócz) Marokom tj Alpy austriackie, północne Włochy, Francja, Pireneje, Andora, Niemcy... (5-6 tys km) może skrzyżują nasze drogi.... jeśli wartość euro w złotówkach będzie rosła jak do tej pory, to obawiam, że stać będzie tlko dojechać do strefy "euro", Ci bardziej zamożni jeszcze pojadą parę km w strefie "euro", a gdzie jeszcze tu Maroko :) Pozdr
  9. Fajna wyprawa... tylko szkoda, że pogoda czasem dokuczała ;) Z drugiej strony ja pindolę, na CZ 350?? Coś podobnym w przeszłości jeździłem... ale nie odważyłbym jechcać... W tym roku planuję objechać Europę, i podaruje sobie Maroko...no ale będę na czymś nowszym i mocniejszym, :) pozdr
  10. Szybkość ustalenia pozycji zdarzenia jest istotny dla ratowania życia... Dzwoniąc 112, teoretycznie powinno jednocześnie nas zlokalizować, ale lokalizacja niestety nie działa, gdy zaś zadzwonimy na 998 :biggrin:. to Straż ma tą możliwość, przynajmniej w większym obszarze w kuj-pom. Więc jak coś, to straż... w obcym terenie skąd mam wiedzieć gdzie dokładnie jestem i gdzie jest bliżej... Mają być prawka okresowe, wiec może wówczas dodatkowo przeprowadzać kursy pierwszej pomocy przy przedlużaniu uprawnień.
  11. W sierpniu też widziałem wypadek na oczach... Szwagier poleciał ratować ludzi, a ja zabezpieczyłem teren i zadzwoniłem,,,, chcąc szybciej, bo ludzie najaważniejsi, na pogotowie ratunkowe... BŁĄD... choć całkiem precyzyjnie podałem miejsce wypadku oraz jakie skrzyzownie i NAZWY ULIC.... zajęło mi 10 min tłumaczenia i odłozyłem słuchawkę... na szczęście ofiar nie było i całkiem całkiem cało wszyscy wyszli z tego... Człowiek działał jak mógł. Ale na szczęście ludzie nie byli zaklinowani jak w przypadku u Flery'ego.
  12. Na mojej aktualnie maszynie nie odważyłbym. Podzielam Twoje zdanie, zdecydowanie ciekawsza jazda była zimą :buttrock: Teraz już nie pamiętam rekordów prędkości na lodzie (lub drodzę z pokrytym lodem), ale zdarzało się wyprzedzić samochód (królowały wówczas fiaciki jeszcze)... no i listonoszy na WSK, którzy traktowali własne nogi jak dodatkowe płozy :) Oj fajnie było... Ciekawostka: nigdy zimą nie glebnąłem się :)
  13. W opisanej sytuacji wyszło jakieś nieporozumienie... i niekoniecznie pewne decyzje uczestników podejmowanie umyślnie na złość drugiego... Niestety czasem jest to frustrujące... Kiedyś w Bydgoszczy gdzie właściwie słabo znam. Zdarzyło mi się, że przez pomyłkę źle pojechałem. Troszeczkę pokręciłem po uliczkach i całkiem szybko odnalazłem moją trasę na której właściwie był mały korek. Wjechałem na pas,gdzie za kilka setek metrów okazało się,że to jest prawoskręt, a ja niestety powinienem na wprost... Żaden mnie nie puścił... dopiero tuż przed zmianą świateł wpuścił TIR dając znak światłami. Byłem zły, i widzieli że jest obca rejestracja... przecież nie każdy jest cwaniakiem z pks-u, ...
  14. niewielka prędkość to subiektywne odczucie... nie widziałeś piasku??
  15. Jest przypięty temat WYPADKI... mam nadzieję, że cało z tego wyszedł....
  16. Jeszcze kilka sezonów i do tego napotkamy na łuku "błędnego rycerza"... :banghead:
  17. Lepiej aby nasze "hamulce" wcześniej włączyły niż za późno... Czerpię również frajdę z wolniejszej jazdy (nocnej czy dziennej) i zwisa mi reakcja innych...
  18. Cienka warstwa oleju, która została zmyta przez deszcz.....
  19. Moim pierwszym motocyklem była Jawa 350 z roku 80. Zdarzyło się ze dwa razy, że przytarłem na zakręcie (własciwie na skrzyzowaniu) o rurę wydechową. Ale szczerze mówiąc dziś nie miałbym odwagi. Opony w tych motocyklach są bardziej uniwersalne i raczej nie służą do głebokiego składania w zakręty. Nikt Tobie nie da dobrej recepty na składanie się w zakręcie na CZ....
  20. wiele zdarzeń nadejdzie tych niespodziewanych i tych w wyniku głupoty... Najważniejsze aby nie przekroczyć pewną granicę aby udało się wyjść z tego cało. Pewnego razu samochodem, zimą, opony wielosezonowe użytkowane od kilku sezonów, droga, a właściwie wąska aleja gdzie jest pełno starych drzew, wpadłem w poślizg. Na szczęście nic się nie stało, ale te opony już nie spełniały swoich zadań, a wyszedłem z opresji dzięki zabawom na parkingu.... To nie jest zdarzenie drogowe, ale dawno dawno temu zdarzało się że stawiałem na boczną stópkę na niepewnym gruncie motocykl i właściwie po jakimś czasie było słychać... łubudu...
  21. oczywiście, łatwo przyzwyczaić się do cugu... Ja czasem lubię jeździć bardzo spacerkowo, więc po takiej dłuższej jeździe znów jestem zaskoczony wielką mocą motocykla ;)
  22. Przyjrzałem, niektóre modele nie są aż tak tanie, cruiser za 12000zł to 4000 więcej niż typowy chinol. I mam nadzieję że jakość jest też o te 4000 lepsza :icon_eek:. Jestem ciekaw jaki będzie postęp Rometa. Może zobaczymy wkrótce jakąś 500 czy 600...
  23. Maestro

    dwa w jednym

    Gratulacje... Niech sprawi moto wiele przyjemności
×
×
  • Dodaj nową pozycję...