Maestro

Poważnie? z miotełką ;) To trochę trwa takie sprzątnie... W Austrii to ciężarówą.. zmioty + woda pod ciśnieniem... układ urządzeń jakoś inaczej były rozmieszczone w porównaniu do tych co widziałem u nas w Polsce. Jechałem od strony Bormio... niektóre miejsca to były opłakane, sam asfalt tam jest "luźny", to jeszcze z pobocza kamyki i żwirek. Może 2 dni wcześniej się coś wydarzyło, jak to bywa w górach i efekt końcowy był ciut bardziej ekstremalny.

Jesli FJR 1300 jest skuterem... jak rusza? Normalnie... dodaje gazu :)

Kiedyś testowałem motocykl Triumpha, nie dało się zbić biegów z góry na dół na jednym naciśnięciem klamki sprzęgła.... Kolega nie ma problemu co do stosowanie której metody przy zmianie biegów, bo w jego moto nawet nie ma klamki sprzęgła :) BMW w nowych maszynach oferuje pewnego asystenta, więc za dodatkową opłatą (pewnie nie małą) można olać klamkę sprzęgła czy kombinowanie z manetką gazu... Jeszcze troszeczkę stara szkoła pójdzie do lamusa... znikną problemy jak zmieniać biegi, jak opanować moto w zakręcie na śliskiej nawierzchni... komputery i systemy bezpieczeństwa same za nas zrobią robotę... tylko wskazać cel podróży.. hehe

definitywny koniec sezonu rozpoczął definitywny początek sezonu....

Ze względu na chroniczny brak czasu, czasami muszę odgrzewać stary kotlet ;) hehe

Przejrzałem wątek i dziwna agresywna dyskusja wyszła... Dla mnie nie ma żadnego wytłumaczenia... Rowerzysta na ścieżce ma bezwzględne pierwszeństwo... Koniec i kropka. U nas ten przepis wszedł w życie niedawno, lecz w krajach bardziej cywilizowanych obowiązuje od lat. Każdy może popełnić błąd i należałoby tę sprawę załatwić z honorem... Mało tego... niestety ten "szybki" musi się dostosować do wolnego, nie odwrotnie.. Jeśli się nie dostosuje do tej zasady, to gdy "szybki" natrafi na mniejszego, to mniejszy dozna krzywdy, jeśli na większego to "szybki" dozna krzywdy. Proste? :)

1. na temat zachowania kierowców samochodów wobec motocyklistów to można epopeje napisać... 2. Na tym forum nie ma sensu o tym pisać, bo to forum motocyklowe... raczej tu "puszkarz" nie zagląda, więc dyskusja jest przynajmniej mierna... 3. Byłoby lepiej inaczej postawić pytanie. Czy my, motocykliści, wsiadając do samochodu jak się zachowujemy wobec innych jednośladów? Może zmieniamy się jak Dr Jekyll...

...hmmm do której? :banghead:

Ta dyskusja we Włoszech o opłatach trwa od dłuższego czasu... W Austrii fakt faktem kasują, ale tak jak poprzednik zauważył infrastruktura turystyczna jest na wyższym poziomie. Poza tym na tych trasach ulice są sprzątane z kamyczków i innych badziewi. Co do Stelvio... hmmm... czystość nawierzchni to różnie bywa i trzeba uważać, zwłaszcza że naprawdę jest cholernie kręta droga. Gdy przejeżdżałem najwięcej stresu miałem aby przednie czy tylne koło nie uciekło... a tych najgorszych miejscach jazda wnet pionowo. Ja rzadko tam jeżdżę, więc na moje mogą brać opłaty, lecz też muszą zacząć lepiej dbać o drogę :) Fakt faktem turystów może ubyć, którzy poszukają alternatywnych dróg i może ciekawszych. zwłaszcza motocykliści.

Jeśli w grupie to plany są ambitne... raczej muszą być starzy wyjadacze i mieć troszeczkę kondycji. Poza tym zero tolerancji na nieprzewidziane zdarzenia... np. objazd, zamknięty tunel tudzież przełęcz... Pisałbym się na to, lecz mnie przeraża 80-120... raz, że oznacza długie siedzenie w siodle - jazda nocą, dwa na niektórych odcinkach może być zdecydowanie dla mnie za wolno :) Z mojego doświadczenia wynika, że to różnie bywa w grupie. Powodzenia !!

Miejscowi raczej podczas urlopu będą uciekać gdzieś dalej :) Teraz robi się ciekawie, bo pokładli nowe nawierzchnie na wielu odcinkach, więc w końcu można wiele przyjemności czerpać z jazdy... Pół roku to szmat czasu,... chyba ;)

wniosek taki, że wraz z przebytymi kilometrami zdobywamy doświadczenie, właściwie identyfikując zagrożenia... Dzieci nawet te "grzeczne i rozsądne" nie potrafią ocenić właściwie otaczającą rzeczywistość, więc niestety kierujący pojazdem (niezależnie jakim) musi myśleć za innych... Pomijam fakt już samego wychowania (o ruchu drogowym)...

Ciekawe ilu z nas trenuje hamowanie... i kolejne pytanie,jak się zareaguje w sytuacji stresowej.. W filmiku popełnił błąd, to jasne, ale niewielu z nas prawidłowo by zareagowało będąc w tej sytuacji.. Teoria teorią, rzeczywistość bywa czasem inna...

Dobrze wiedzieć, bo nad głową przefrunęła myśl, żeby tam podskoczyć zobaczyć... kask mam, buty mam.. ubranie... mam... ponoć w środę i czwartek ma być pow. 16 stopni... godzina przesunięta, więc później wieczór nastanie... w końcu uda się na krótki rękawek pojeździć w tym pierwszym upale tego roku...

Miałem kurs wiele lat temu i było raczej jakimś nieporozumieniem... Mińsk 125, ma szczęście na tyle nowy, że dało na nim jeździć... zero instrukcji na co zwracać uwagę... nie wiem, może uznał, że wszystko wiem, bo kolega powiedział instruktorowi, że jeżdżę na co dzień Jawą 350... Najwięcej praktycznych uwag dał mi ojciec... Były to piękne czasy, gdzie strój na motocykl właściwie mieli tylko "mundurowi"... A na pędziwiatrach (do 50cm3) bez kasku się jeździło....

A,B za pierwszym C za trzecim...

Ja byłem kilka dni później i była super pogoda, suchutki asfalt. zaś w dniu wyjazdu śnieg zaczął padać na wysokości pow. 1000m Chciałbym jeszcze raz wskoczyć w Alpy.... bo została mi jeszcze Szwajcaria...

Ja chętnie pisałbym się... lecz 1,5 miesiąca... nigdy w życiu nie uzyskałbym tyle urlopu... 2 tygodnie max 500km bez szczególnego zwiedzania dasz radę... w górach raczej mniej.. krótsze trase... a gdy chcesz zwiedzać te muzea... to może okazać 200km sukcesem... :) Ale Ty nie masz się co martwić... 1,5 miesiące na pewno wystarczy :)... zazdroszczę

pewnie już za poźno... lecz szukać nalezy na stronach: www.booking.com www.booked.net http://www.hotelformule1.com --- (nie wiem czy mają w Austrii) http://travel.hotels-and-discounts.com http://www.flashbooking.com/ http://www.bike-stay.net/index.html itd... andi at ,,, odpowiedziałeś na post sprzed 3 lat

Włochy w tym okresie będą BARDZO upalne.. W ubiegłym roku jechałem nad jez. Como... pejzaż zarąbisty.... ale przy gigantycznym upale, to człowiek ma dosyć terenów zabudowanych i człapania żółwim tempem ;) Ale z drugiej strony... i tak warto.. i tym razem kupie specjalną bieliznę chłodzącą... ponoć to działa :) Na razie jest to zbyt daleki termin aby mogłbym zaplanować...

Pewnie już za późno... ale w Austrii również nie ma problemu.... A poza tym jeśli masz GPS, tam są często dane dotyczące noclegów.

Kolega miał głośny tłumik, i światła ksenonowe. Tłumik darł się, jeśli dał po garach... więc podczas turystycznej wędrówki nie było źle... Akurat Szwajcarię ominęliśmy, więc nie wiem jak stróże prawa tego kraju by zareagowali. Nie planuj zwłaszcza w górach zbyt długich tras. Trudno cokolwiek napisać, bo nie wiem coś naczytał. Noclegi szukałem podczas podróży. Sa to kraje raczej cywilizowane, więc i kłopotu ze znalezieniem nie miałem. Jeśli jest to Twoja pierwsza podróż... weź stopery do uszu, nie zawsze o nich wspominają, a życie podczas długiej podróży ułatwiają. ;)

Byłem 17-19 czerwca i pogoda była super... choć ponoć po południu 19 miał padać... śnieg. Noclegów w okolicy sporo... wjazd w tym roku wciąż 18 eurasów, można za 25 eurasów na 15dni!!... ale co to jest w porównaniu jakie trzeba wydać kasę na pozostałe rzeczy...

I też jest wiele hoteli czy pensjonatów w podobnej cenie co camping. A dodatkowo http://www.biker-motorrad-hotel.de/oesterr...sterreich:Tirol W czerwcu noclegi w Fusch były od 16euro od osoby. Ja mialem nocleg w pensjonacie za 20euro + śniadanko... wysoki standard oraz miejsce dla motocykla... Austriacy są bardziej pedantyczni niż Niemcy, więc ich standard jest nieporównywalny z naszym.

Oby Wam pogoda dopisała jak mnie... Bardzo chętnie jeszcze raz wyruszył w ty roku, bo nie starczyło czasu na Szwajcarię... choć jedną stopą stanąłem (niedaleko przełęczy Stelvio) :) Pozdro P.S. Tuż po moim wyjeździe z Fusch w czerwcu, w okolicach Großglockner pow. 1000m npm padał śnieg. Chyba stopniał do dziś?? ;)