Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Przy okazji fota tego z czego muszę zbudować 50-TS-1. Na foto nie widać wszystkich części, mam górny wydech, oryginalny i trochę pierdół. Silnika brak całkowicie, mam tylko trochę klamotów z wnętrza silnika. https://picasaweb.google.com/JoseJallapeno/ROMET50TS1?authkey=Gv1sRgCNSaivDmidfQ-QE#5627627889152421314 Ze strategicznych elementów brakuje mi płaskiej kierownicy takiej jak miał Komar Sport, przedni chromowany błotnik i kolanko wydechu które ma dziwny kształt a nie można tego nigdzie kupić. Będę dorabiał sam. No i gaźnik GM13 ale to nie problem, GM12 da się rozwiercić na 13mm. Zbiornik z gwintem mam od MOC`a, wkrótce zdecyduję który pociąć i wykorzystać do przeróbki tego niebieskiego. EDIT: Alle jaja. Grzebałem dziś przy tych zbiornikach, obcinałem wlew itp. Myśle sobie - zadzwonię do kolegi który to zawsze bawił się w Komary i Motorynki, może ma jakieś ciekawe klamoty do piździków. Dzwonię, gadka-szmatka pytam o części czy coś, a On pyta: - A całego Komara nie chcesz? Z papierami... - Yyyyyy...... A ile za niego? - Oby jak najwięcej! - Yyyyy.... (myślę "Ok, to nie chcę, ale podjadę chociaż popatrzeć") Ugadaliśmy się na spotkanko, pogadaliśmy na żywo i jedziemy popatrzeć na Komara. Gość pokazuje mi papiery do Komara, myślę sobie że pewnie liczy na grubą kasę skoro od dokumentów zaczyna. Wchodzimy do garażu a tam pod stertą klamotów i mebli stoi "Komar Czy". No wiesz... za stówkę możesz go wziąć, tak po znajomości, u mnie i tak się marnuje. OK, biorę! :icon_biggrin: Przy okazji kolega wygrzebał trochę drobiazgów o demoludów i dał gratis. W ten oto sposób stałem się posiadaczem Komara 3 rocznik 1975. Wiele lat stał w szopie, potem stał u kolegi. Silnik się kręci ładnie, iskra jest, biegi są, powietrze w kołach się trzyma jak narazie, pompowaliśmy przy transakcji. Przypchałem bydlę do siebie, kilka km drogi. Pędzel, benzyna i umyłem trochę. Nawet podoba mi się. Numery silnika i ramy zgodne z kwitami. Tutaj fotka pierwsza, jeszcze u kolegi, wyciągnięty z garażu i nasypane powietrze w koła. Reszta fotek już po czyszczeniu wstępnym. https://picasaweb.google.com/JoseJallapeno/KOMAR3?authkey=Gv1sRgCJnPi8T4tqadpAE#5627820741829725986
  2. Masz pecha, poprostu. Ja w UK nakurwiałem salta motocyklem na tych hopkach, po śniegu, w ulewie w centrum Londynu kręciłem do odcięcia, czasem nawet poczciwa GS500E celowała przednim kołem w niebo na tych garbach i nadal żyję. Zdarzało się też że po hopce oba koła Gs`y lądowały na asfalcie dopiero kilka metrów za garbem. Zmień moto, ER-5 prowadzą się jak stare dziwki. Do szaleństw się nie nadają. O tym właśnie się przekonałeś. Odwinąłeś ogień, koło zostało odciążone, uderzyło w hopkę, wybiło do ogranicznika i poleciałeś.... Zbyt miękkie zawieszenie na takie akrobacje.
  3. Cylinder nie jest taki sam, Osa ma okrągły cylinder. A uszczelka raczej powinna być, pewnie taka sama jak w SHL czyli gruby, miedziany pierścień.
  4. Ale ja chcę bak wyczyścić a nie pralkę od środka. :icon_mrgreen: Spoko, metoda "kamyczkowa" jest spoko. Jeszcze będę z niej korzystał przy Romecie, może dopracuję ją trochę.
  5. Wyglądają jak używane tarcze.... Weź suwmiarkę i zmierz każdą w kilku miejscach, porównaj z danymi z książki.
  6. Sprytne, tylko że ja nie mam tokarki. :icon_evil: Muszę ręcznie zasuwać, a potem w głowie huk od tego hałasu.
  7. A widział ktoś slick`a w HD? To zapraszam do mnie. Taka frajda z jazdy że już drugi sezon żal mi zmieniać na coś z bieżnikiem. :buttrock: A druga, zdrowa oponka wisi na haku w garażu....
  8. Witka! Polecam super zlot w kuj.-pom. Zeszłego roku byłem na ich pierwszym Atomowym, było prze-zajebiście. Pomimo burz, wichur i deszczu ludzie zjechali z najdalszych zakątków PL a nawet z zagramanicy. http://www.fenixbydgoszcz.pl/
  9. Dla Simsona to akurat się nadaje, więcej zakrętów niż prostych. Nie liczcie na zapierdalanie, nie ma gdzie odwinąć choćby pół jedynki. A sprzęty różne tam mogą wjechać, zależy co kto ma. Znajomek śmigał tam crossówą, ja latałem Harrym i pozdzierałem podesty na tych ciasnych winklach. Tak to wygląda mniej więcej, kumpel leci na czerwonej RF. http://www.youtube.com/watch?v=3E1cvKRtRwc
  10. Dopiero teraz piszesz że nie masz luzu na klamce? Ustaw tak żeby było nawet z 0,5cm luzu między dźwignią a jej obsadą. Jeśli moto jeździło bez luzu na lince to tarcze i tak będą do wymiany.
  11. My też cieszymy się z Twojego sportowego wydechu. Ja wczoraj kupiłem tłok i pierścienie do Komara 230.
  12. Prawie dobrze rozumujesz. Olej krzywdy nie zrobił, nie swoimi właściwościami. Olej świeży dobrze smaruje, wcześniej miałeś zużyty kisiel który gorzej smarował. Sprzęgło jest zużyte, dostało świeżego oleju (dobrze smarującego) i zaczęło się ślizgać. Wymiana tarcz to nie żadna trudna sztuka, ani też droga.
  13. Po pierwsze załóż świece marki Champion, oznaczenia nie pamiętam dokładnie. Cewka WN może być przyczyną. Podmień cewki miejscami zamieniając kable zasilające i kable świec. Jeśli nic się nie zmieni to problem tkwi w zapłonie prawego garnka.
  14. Obecnie używam HJC CS-coś tam, podobny do tego o którym tu mowa. Fajny kask, cieszy mnie, jeden z lepszych jakie posiadałem.
  15. Tor? W Bydgoszczy? Buhaha. Szkoda czasu. U Nas nie ma toru. To jest tor kartingowy, bardzo mały. Nadaje się do jazdy rowerem Wigry 3.
  16. Taka ciekawostka. W mojej Eli był problem z kierunkami. Żeby migały musiałem trzymać guzik na kierownicy. Niełatwe gdy trzeba mieszać sprzęgłem, hamować, skręcać i trzymać guzik jednocześnie. Czyli nie używałem kierunków raczej. Po 4 latach nadszedł czas żeby coś z tym zrobić. Forumowy kolega Monter_75 wymyślił i zbudował sprytny moduł do tych moich kierunków. Cisnę raz - miga, cisnę drugi raz - nie miga. :icon_mrgreen: Tu kilka fotek: https://picasaweb.google.com/JoseJallapeno/SprzegOFLH?authkey=Gv1sRgCIa86ubEp--5NQ#5622615802402532114 A tu krótkie demo:
  17. Ano, sporo zabawy. Nie wiem jak w TC ale u mnie dało się zdjąć przednią zębatkę i łańcuch bez zdejmowania całego sprzęgła. Tak jak Piter pisał. Najwięcej zabawy było z nakrętką na wale. Tak opornej sztuki dawno nie odkręcałem. Się bujałem na kluczu jak małpa na gałęzi. Tu sweet focie: https://picasaweb.google.com/JoseJallapeno/SprzegOFLH?authkey=Gv1sRgCIa86ubEp--5NQ#5603455651136007122
  18. Może ma "automatyczne" ssanie w postaci takiego dynksa z kabelkami przykręconego do gaźnika? Jeśli to cudo jest trefne to będzie problem odpalić na zimno. Chlapnij trochę paliwa w cylinder i zobacz czy wtedy zatrybi.
  19. Przecież chciałeś się czegoś nauczyć. :icon_mrgreen: Ale zacząłeś od cięzkiego levelu czyli pomieszanej elektryki i problemów z gaźnikami. Serwis się tym zajmie a Ty później możesz bawić się w łatwiejsze sprawy na początek. Np. hamulce, zawieszenia, kosmetyka... Z czasem ogarniesz co do czego.
  20. Wypada sprawdzić zawory w wiekowym sprzęcie o którego historii niewiele wiesz. Nie wiadomo kiedy miał ostatni serwis. Długo stał zanim go kupiłeś czy cały czas jeździł? Jeśli stał to gaźniki na pewno wymagają opieki.
  21. Z nr.3 pewnie chodzi o wężyki podciśnienia. Jeden idzie od jednego króćca ssącego do kranika czyli podciśnienie kranika. Drugi może być np. podciśnienie do modułu zapłonu (wyprzedzenie zapłonu), tak jak to jest w Yamasze FJ11. Pozostałe dwa gaźniki mają zaślepki bo są potrzebne tylko do synchro. Ssanie jak jest obsługiwane w tym moto? Dźwigienką na kierownicy czy gdzieś przy gaźnikach? Dziwne że tylko na stopce bocznej działa. Wygląda to tak jakby wcale nie działało a po przechyleniu motocykla poziom paliwa tak się zmieniał że pozwala uruchomić zimny silnik. Uruchom silnik na zimno i od razu po odpaleniu dotykaj kolektorów wydechowych z przodu silnika, będziesz wtedy wiedział czy wszystkie równo palą na zimno czy może któryś jeszcze się nie obudził. Tylko się nie poparz. Od razu po odpaleniu nie są aż tak gorące, ale raczej nie przytulaj tych rur zbyt długo. :icon_biggrin:
  22. Staż to nie tylko lata które masz na prawie jazdy. Staż miałem na myśli jako przebyte kilometry. Co z tego że mój kolega od Yamahy FJ ma prawko tyle samo lat co ja podczas gdy On ma na koncie może ze 2-3 tys km zrobione a mój licznik ma bliżej do pół miliona niż do początku skali. On nie potrafi nic, ja potrafię tylko trochę. On nie potrafi przejechać ani jednego zakrętu poprawnie w ciepły, suchy dzień a ja mogę jeździć zimą po oblodzonych drogach jednocześnie zagryzając kaszankę. Ale są też sytuacje których nie ogarniam na drodze, przeważne w 3-cyfrowych prędkościach, po prostu za wolno myślę i mam tego świadomość, dlatego np. nie kręcę odcinki w terenie zabudowanym. Może dzięki temu żyję, bo A. Mam świadomość pewnych braków, B.Nie ufam w swoje umiejętności. Niektórzy nie mają takiej świadomości i bezgraniczne ufają w swoją zajebistość i tacy często kończą na drzewie czy na masce samochodu. Autor tego pokazał swój rozsądek zakładając ten temat. Zdaje sobie sprawę że nie potrafi tego czy tamtego a to już świadczy o czymś. :clap:
  23. Ano. :icon_biggrin: Łańcuch wyciągnięty, nie wchodzi na zęby jak należy, każdy ząb dotykając łańcucha wydaje dźwięk, wszystkie dźwięki się łączą i powstaje taka oto "ścieżka dźwiękowa". No chyba że masz krzywo ustawiony łańcuch to też będzie rzęźił.
  24. Aaa... chyba że tak. :banghead: Trza było od razu. :icon_biggrin: No dokładnie taki wlew, korek z gwintem, nakręcany. Romety miały zwykły, wtykany bez gwintu. Ot, wciskasz i siedzi. Romet TS-1 miał taki sam jak Komar, z czarnym, gwintowanym korkiem. Bak kwadratowy mam, dostęp do Migomatu też bo jestem spawaczem od jakiegoś czasu więc trzeba działać. Jeśli zrobię ten wlew to mogę zacząć przygotowanie blach do lakierowania. :icon_mrgreen: Niedawno wyciągnąłem TS`a ze strychu i "na sztukę" zacząłem składać. Co jakiś czas znajdę jakiś klamot w garażu to dokładam do niego. Już nawet widać zarys motoroweru w tej stercie części. Wrzucę fotki wkrótce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...