REAKTYWACJA TEMATU Już wiem, czemu Osa nie chciała jechać. Dzisiaj rano złożyłam wszystko i wybrałam się na przegląd. Po drodze mam do pokonania wzniesienie. Osa mając już wyczyszczony tłumik wjechała bez większych problemów, ale nie osiągnęła swojej dawnej mocy. Ujechałam może 10 km i zjeżdżając z górki usłyszałam znajomy zgrzyt. Już raz zatarłam silnik, więc wiem, co oznaczał. Po ostygnięciu udało mi się jednak ją odpalić i jakoś dotelepałam się z powrotem. Także w chwili obecnej Osa ma jeszcze mniej siły niż poprzednio, o trzecim biegu mogę zapomnieć. Po szerokich konsultacjach jestem prawie na 100% pewna, że to puchnie tłok. Facet, który robił mi remont w Toruniu najwyraźniej źle go dobrał. W najbliższych dniach po zdjęciu cylindra okaże się, czy to tłok, czy może pierścienie.