qurim

Po zdjęciu baku pokrywa musi zejść. A Scansol jest git opcją tylko że może reagował z materiałem uszczelki pod pokrywą. Jak farba jest miękka to zejdzie dobrym rozpuszczalnikiem Nitro lub Acetonem. Na Aceton nie ma mocnych. :biggrin: Może dasz radę to usunąć bez zdejmowania z silnika.

Jak to wpłynie na zachowanie dowiesz się po obcięciu. :biggrin: Teraz można tylko gdybać co będzie jeśli.... Ja skróciłem szybę w Electrze o jakieś 5-7cm. A nadal mam na swoim miejscu "azyl powietrzny". Czyli jak jadę w deszczu i krople z krawędzi otwartej szyby w kasku spadają to lecą do przodu na zegary a nie do tyłu, nawet przy prędkościach rzędu 70-80km/h. Bajerek co nie? :biggrin: Albo jak jakiś insekt wleci w ten mój "azyl" to może podróżować ze mną dopóki się trzyma w strefie azylu, i może tam sobie latać w kółko między mną a owiewką. Jak się wychyli za szybę to wiatr go porwie. :biggrin:

Tak też można, łatwo i szybko domowym sposobem. :biggrin: Albo można wrzucić progresywne sprężyny Hagon. :biggrin:

Tylko nie pakuj zbyt twardych śrub do mocowania bo zniszczą ramę w razie gleby. Śruba 8.8 powinna być OK. Ona ma przejąć część siły i się wygiąć. Twardsze się złamią albo wyjdą z kawałkiem ramy. Teflon jest git materiałem na pady. I pasowania pad-oś zrób trochę ciasne, wtedy to będzie działało jako jedność. Jak dasz duży luz to będzie działać jako 2 osobne elementy czyli pad i oś.

Wszystko wygląda na nieszczelności lub zapchany tłumik. Zdejmij tłumik i odpal na samym kolanku. Miałem takie objawy w WFM. Paliła ale nie miała siły jechać nawet bez obciążenia, gdy ją pchałem na 1 biegu to ledwo jechała i ostro dymiła z wydechu. Wypaliłem tłumik i od razu był "Diabeł nie motór". :biggrin: Szła jak pocisk po tym. :buttrock: Może też zalewać silnik paliwem, stąd dymienie i trudne odpalanie, zamknij kranik, gaz do końca bez ssania i kop wtedy.

W HD mam olejowo-gazowe. A wentyl do pompowania mam w.....kierownicy, na lewym końcu. :biggrin: Służy to do antynurka, amorki działają jak zwykłe olejaki. W wielu starszych moto można spotkać wentyle w lagach, jakieś Suzuki to miały, bodajże GSX400 czy jakieś takie. CZ crossowe też chyba to miały.

Kawa klasy 500. GPZ/ER/EN itp. Brzydkie silniki, chłodzone cieczą, wydające różne niemiłe dźwięki. :biggrin:

Ja lubię chromowane podesty w ścigaczach. :biggrin: Żarcik. Szybę da się przyciąć jeśli jest trochę elastyczna, czyli jeśli nie będzie pękała przy cięciu. Ja w HD obcinałem brzeszczotem bo była tak wysoka że zasłaniała mi drogę w nocy i musiałem patrzeć z boku. :biggrin: ALe materiał był bardzo elastyczny, szyba dawała się zwinąć w ciasny łuk nawet. Nie wiem jak te akcesoryjne się zachowują. Polecam brzeszczot diamentowy do obsadzenia w ramkę piłki do metalu. To coś tnie szkło bez szarpania więc i szybę z tworzywa przytnie. Skracaj w dolnej części to wtedy nie będzie widać szorstkiej krawędzi cięcia, tak jakbyś ciął od góry. I pewnie u góry ma jakiś promień/profil więc i tak łatwiej przyciąć dół. No chyba że wtedy mocowania nie będą pasowały.

Albo czego w ogóle nie włożył. :biggrin: No właśnie. Dlatego jak klient mnie pyta czy mu odblokuje chińczyka to od razu mu polecam zestaw 70ccm. :biggrin: Nie mam zamiaru brandzlować się szukając blokad aby w końcu stwierdzić że silnik jest po prostu taki słaby. :biggrin: Ale nic to, dziś w ogłoszeniu widziałem moto, Suzuki GSX600F, dużo dodatków itp ale najlepsze było "Tuningowe siedzenie". :eek: :banghead: Co mam przez to rozumieć? :banghead: Myślałem że Dynojet i wydech wystarczą a tu trzeba jeszcze tuningowe siedzenie kupić żeby moto lepiej szło. :icon_twisted:

No właśnie, ten ma te same objawy, obroty, gaśnie, świeca czarna i brak możliwości regulacji. Regulacji w sensie takiej żeby chodził jak inne chińczyki bo idealnie to żaden nie śmiga. No ale ten się nie dał regulować. Zajrzałem w cylinder, sprawdziłem szczelność zaworów, ustawienia rozrządu (był przestawiony o 1 ząb) i nadal to samo. Podpiąłem kilka różnych gaźników, wybrałem najlepszy który dał się manipulować, ustawiłem tak żeby nie gasł i nie odjeżdżał na "wolnych" obrotach, przy okazji wyjąłem sitko z wlotu do airboxu, z tej gumowej rury która jest na początku no i odpiąłem odmę od airoboxu i puściłem ją pod silnik. Wszystkie te egzorcyzmy zaowocowały tym że Koyot poleciał koło 50-55km/h i nie gaśnie ani nie odjeżdża na postoju. Uznałem to za szczyt swoich zdolności. :biggrin: Czyli mam wyj**ne na niego. Więcej do niego nie podchodzę. Klient odebrał wczoraj i do dziś wieczora jeszcze nie dzwonił więc jest happy z nim, wnioskuję. :biggrin: :buttrock: Ostatnio latałem Rometem 900 na zestawie 70ccm. O żesz w mordę, diabeł nie motór. :biggrin: 2 razy bym się prawie wysypał na nim. :icon_mrgreen:

Jak nie musi być wielki, mocny silnik to szukaj czegoś typu GS400/500 jak pisałem wcześniej, lub Honda CB400, może Yamaha SR500 ale to singiel jest więc i dźwięk jak pierd luźnego zwieracza będzie. Unikaj wynalazków od Kawasaki.

:biggrin: .... Wrzuć silnik od jakiegoś enduro, jednocylindrówkę, tylko że takie silniki nieźle trzęsą. Można też zapodać jakiegoś Twina, Suzuki GS400/GS500 czy coś takiego, te silniki sa bardzo tanie, trwałe, proste, dynamiczne i oszczędne. Pomysł przeróbki super, niedawno też coś takiego wpadło mi do głowy jak u znajomego widziałem zwłoki Janka w szopie, ale zwątpiłem czy podwozie Junaka podoła moim wymaganiom podczas jazdy, a robić coś tak tylko z ciekawości to też dziura w doopie. Silnik od japonii, jakaś ładna przednia lampa z kontrolkami, przyciąć błotniki i siedzenie inne, to byłby nawet fajny sprzęt.

:biggrin: Ja wymiękam jak ludzie w pytają mnie nt.chińskich skuterków o odblokowanie. W Ich rozumieniu odblokowanie to zmiana cylindra, głowicy, wykręcenia jakiejś śrubki z gaźnika.... :banghead: Qrwa...czy trudno rozróżnić odblokowanie od tuningu? :banghead: Sorki - od rasowania? :biggrin: Styl pisania w magazynie Automobilista czasem mnie przytłacza. Wszystko opisują tak poważnie, tak pedantycznie a błędów pisowni i ortograficznych nigdzie nie znajdziesz więcej niż w tym miesięczniku. :biggrin:

No to niemałe masz ciśnienie. A podobno im więcej tym lepiej bo lepiej moto idzie. :biggrin: Przy takim ciśnieniu silnik może skapitulować szybko. No chyba że miałeś trefny manometr lub źle zrobiony pomiar. Chciałbym mieć tyle ciśnienia w HD (16bar=232psi), gdzie powyżej 160psi to silniki których lepiej nie używać na drogach publicznych a powyżej 180psi to "race only". :biggrin: :buttrock:

W poprzednim gaźniku obniżyłem poziom bardzo wyraźnie ale żadnych zmian nie było. Luzy zaworowe o różnych wartościach kombinowałem. Na poprzednim gaźniku zauważyłem że jak zdejmę wężyk podciśnienia z króćca to silnik sam się wkręca na wysokie obroty a powinien zdechnąć przecież. Na nowym gaźnik na chwilę się wkręca trochę i gaśnie po chwili. :banghead:

Tia. Rozrząd jest tak jak powinien być. Jutro chyba zdejmę głowicę i zajrzę w garnek.

Dziura w dupie. Kluczem do bezpiecznego wyprzedzania jest kontakt wzrokowy z kierowcą wyprzedzanego pojazdu. Wtedy bezpiecznie wyprzedzisz.

Jak w tytule - nie daję już rady z takim jednym, małym gnojem zwanym Koyot. Właściciel zawsze się skarżył że gaśnie lub pływa na obrotach, kilka razy przeregulował, czyściłem, czarowałem, raz lepiej raz gorzej. Dziś włożyłem całkowicie nowy gaźnik i dalej to samo. Nie da się go wyregulować, tak samo jak poprzedni gaźnik nie dał się regulować. Pływa na obrotach, zawiesza się lub gaśnie po przegazowaniu. Świeca zawsze czarna. Szukałem lewego powietrza, zmieniałem automaty ssania, próbował z airboxem i bez niego, sprawdzałem o-ringi, dolot cały czy nie łapie lewego, nowe świece, nowy moduł, przepływ paliwa sprawdzony i nowy filtr paliwa założony, i nadal to samo. Odpowietrzenie zbiornika paliwa też jest OK. I w dodatku jedzie ze 25km/h tylko. Dławi się, szarpie jakby chciał a nie mógł, im dalej jadę tym gorzej. Co jest grane? Rozgrzebać głowicę i cylinder? No nie daję już rady z nim, wszystko nowe można założyć a on dalej swoje..... :banghead:

Popularne zjawisko w Kawach. Nie wiem czy ten typ tak ma czy nie, nie powinno tak być. Musiałbyś rozebrać zaciski, wymienić wszystkie gumki, w pompie też, do tego oplot i powinno być git. Niedawno na forum był podobny temat, tam było trochę info. Szukajcie a znajdziecie. :biggrin:

Będziesz się męczył na rzędówce jeśli jazda V2 Cię kręciła dotychczas. :biggrin:

Dokładnie. :banghead: Najlepszy motyw to tak jak pisałem - klakson. Wyskakujesz na lewy pas i trąbisz dojeżdżając do każdej konserwy. Najlepiej przed manewrem wrzucić lewy kierunek i siedzieć jakiś czas za konserwami na linii lusterek bocznych, niech każdy zanotuje że ktoś się już czai z tyłu.

Przeca w takich kołach chodzi tylko i wyłącznie o lans. :icon_mrgreen: Bo innych zalet nie mają. 360 w SF to tak jak 21" kostka off-road w HD. Pół dupy zza krzaka. :biggrin:

Jakbyś miał szybsze moto i leciał np.300km/h cały czas to spotkałbyś te samochody kilka minut wcześniej i nic takiego by się nie wydarzyło. Wniosek - trzeba zap***ać żeby opuścić miejsce potencjalnego zdarzenia zanim coś się tam zdarzy. :buttrock: PS. Trzeba mieć wyobraźnię żeby bez zmartwień pociskać całą kolumnę samochodów na raz i nie spodziewać się że jakiś kretyn też będzie chciał wyprzedzać. Bo każdy chce wyprzedać, nie "czy", tylko "kiedy". Ja często używam w takich sytuacjach klaksonu i długich świateł. A w ogóle to rzadko mi się zdarza wyprzedać sznur konserw bo bardzo trudno dziś trafić kilka Trabantów pod rząd a tylko takie dam radę wyprzedzić Harleyem. :icon_mrgreen:

Aj zaraz tam pieszego nie zobaczysz....nie wyolbrzymiajmy tak bardzo. Trzeba być ślepym żeby pieszego nie widzieć. Mnie to nie robi różnicy czy mam takie czy inne światło, obie wersje oświetlają drogę w takim samym stopniu abym widział co jest grane. W-max - mi na przeglądzie MOT nakleił kawałek taśmy izolacyjnej na klosz przy badaniu świateł. :biggrin: A MOT i tak oblałem bo...nie miałem odblasku z tyłu. Po czym wyjął z kieszeni mały odblask na przylepiec w kształcie logo Heyah, przykleił i wtedy MOT był zaliczony. :biggrin:

Jak moto jest z UK to powinien mieć papier w którym będzie napisane jaka kategoria uszkodzeń. Jeśli jest kat.D to nie dostaniesz prawdziwego dowodu rej. tylko inny kwitek a z tym nie zarejestrujesz w Polsce. Moim zdaniem nie warto się pchać w tego trupa. Rama może wyglądać wporzo gołym okiem ale nie wiesz co w niej siedzi. Mikropęknięcia, geometria trafiona, krzywe lub pęknięte uchwyty silnika itp. Z pozoru wydaje się tania naprawa ale jak zaczniesz grzebać to znajdziesz więcej uszkodzeń i w sumie okaże się że stoisz w polu z kupą złomu której nie na się/nie warto naprawiać. Albo naprawisz i się zabijesz na tym bo Cię wyciągnie gdzieś z zakrętu w drzewo lub pod TIRa. Odpuść sobie. Lepiej kupić starszy a zdrowy niż tykającą bombę.