Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez qurim

  1. Jak wyżej - bierz cały silnik. Ten już jest martwy i niech taki zostanie. Naprawić może się da ale jest to "rzeźbienie" bez żadnej gwarancji że będzie chodził dłużej niż pierwsze 5 minut po odpaleniu. Gdyby tylko korba była trafiona to jeszcze spoko, kupujesz wał z korbami, komplet najlepiej nie rozkładany czyli każda korba na swoim miejscu, przekładasz to do swojego silnika i lecisz. Ale tu masz trafiony blok, da się to napawać i obrobić ale koszt będzie okrutny a pewności nie będzie czy nie jest krzywy taki blok po spawaniu. Trzeba będzie to obrabiać, szlifować i docierać całą krawędź styku, to z kolei spowoduje "obniżenie" krawędzi styku, przy montażu elementy która są mocowane na osi styku będą ściskane bardziej niż powinny być (łożyska wałków skrzyni, łoża panewek itp) a to z kolei spowoduje inne problemy i tak w kółko. Jak masz silnik na oku to jedź go zbadaj, zmierz ciśnienie chociaż na zimnym silniku (akumulator podpięty bezpośrednio do rozrusznika) lub zrób próbę olejową, gołym okiem też sprawdzisz oględnie stan uszczelniaczy zaworowych - będą ślady oleju jeśli są zdymane. Po stanie łbów śrub i nakrętek ocenisz czy ten silnik był kiedyś rozbierany i grzebany itp. Wszystkie te czynności dadzą Ci mniej więcej pojęcie w jakim stanie może być silnik.
  2. Swego czasu latałem moto z rejestracją przykręconą do góry nogami. Fakt ze nadal była widoczna i czytelna ale dla samego podkurw***nia ludzi tam ją woziłem. A na to nie ma paragrafu, blacha jest czysta, czytelna, zamocowana w odpowiednim miejscu, oświetlona itp. A zabawa jest przednia. Pod tablicą miałem naklejkę "How is my driving? CALL 0-800-EAT-SHIT" :icon_mrgreen: :buttrock: Teraz kombinuję jak zrobić ramkę rejestracji z napisem "je**ć KLER". Do wiosny coś wyczaruję.
  3. qurim

    WFM M06

    Milusia i ładniusia Fumka ale coś nie halo z tym zbiornikiem paliwa jest, a raczej ze szparunkiem. Nie to że się czepiam ale okrutnie szpeci. Szparunki powinny podkreślać linię elementu a tu prezentuje całkiem inny kształt niż linia zbiornika. :icon_mrgreen: No ale całokształt jest piękny. Wadę szparunku nadrabia resztą. :clap: Chociaż ja wolę wyblakły, obdrapany i podgnity lakier. Stary motÓr im brzydszy tym piękniejszy. :biggrin: :buttrock:
  4. Bo to jest syf. Serio. W sklepie sprzedaję takie wynalazki, ten "stary" cross na drugim planie, ten mniejszy. Takie w chwili obecnej mamy na sklepie. 550PLN nówka. Jednorazówka. Z części zamiennych można kupić tylko rozrusznik. Nawet łańcucha nie kupisz, chyba że będziesz sztukował z łańcuszków rozrządu od chińczyka. A psuje się w nich wszystko. :biggrin: Dlatego nie udzielamy na nie żadnej gwarancji bo w hurtowniach nie ma żadnych części do tego. Nawet z oponami jest problem, jak już się pojawią to są okrutnie drogie a lubią pękać/strzelać bez powodu.
  5. Rozumiem że to Twoje własne spostrzeżenia jako użytkownika HD? :banghead: W moim HD padła tylko japońska elektronika. :icon_mrgreen: Podejrzewam że zawór mógł się zatrzeć w prowadnicy na chwilę. A co za tym idzie popychacz pewnie też będzie trafiony. Chociaż kolega ostro nie jeździ, a w UK upałów nie ma to jednak tylny cylinder, a szczególnie zawór wydechowy zawsze ma ciężkie życie z powodu temperatury. Czekam na info od kolegi, miał obejrzeć współpracujące elementy i napisać co zobaczył.
  6. Regeneracja tarcz to proszenie się o nieszczęście. Na bezpieczeństwie się nie oszczędza! :banghead: Trochę ruchu muszą mieć na oczkach, w końcu to pływające tarcze. Moja dawna RF też tak miała i nic się nie działo. :biggrin:
  7. No chyba tak nie całkiem winowajca namierzony. Gorący zawór to skutek. A co było przyczyną? :biggrin: Dasz nowe gniazdo i zawór, polatasz trochę i znowu go usmaży. Coś jest nie tak. Głowicę ile splanowałeś?
  8. Kolega z UK pisze do mnie że ma problem ze swoim Sportem. Stracił moc i dziwnie pracuje. Był na diagnozie u speca i wyszło że zawór uszkodzony na tylnym garnku, prawdopodobnie wypalony bo mieszanka itp. Pisałem koledze krok po kroku co i jak ma robić żeby zdjąć głowicę, kumpel wziął laptopa do garażu, podwinął rękawy i zaczął grzebać. No i "zdjęliśmy" głowicę drogą internetową. :biggrin: Okazało się że zawór wydechowy jest zgięty. I teraz pada pytanie - co sprawiło że się zgiął? Oczywiście od uderzenia tłoka bo jest ślad, ale dlaczego? Jakieś pomysły? Moto tak jeździło na "1,5 cylindra" jeszcze kilkadziesiąt km od serwisu do garażu. Oto fotki. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/924d5072a83f2fb0.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4de7beca3f3002f3.html Dowiem się jeszcze w jakich okolicznościach to się stało bo nie dopytałem. Z tego co wiem to raczej nie katował sprzęta do odcięcia zapłonu i nie smażył papcia bo spokojny z niego jeździec. Tym bardziej dziwi mnie usterka. :banghead:
  9. Spoko. Dobrze zrobiony remont na 50ccm da radę. Kiedyś Motorynką po remoncie jechałem z kolegą we dwójkę i ładnie szła. Dobrze zrobiony remont i regulacja da wystarczające efekty a przy okazji będzie oryginał a nie jakieś chińskie 60ccm. Wtedy inwestuj w dobry olej 2T i cierpliwość przy docieraniu a Mandaryna polata jeszcze 20 lat. :biggrin: Jakbyś chciał części wysyłkowo to pisz PW. Robię w sklepie z klamotami do PRL-owskich wynalazków. :icon_mrgreen: PS. Poka SHLkę. :biggrin:
  10. Yama R6 z Kuj-pom. http://moto.allegro.pl/item750197008_napra...a_r6_pilne.html Opis rzeczywisty, pisany przez znajomka który pojechał obejrzeć sprzęta: "UWAGA! totalna mina, do wymiany sprzeglo, lancuszek, napinacz gazniki rozjechane, klocki przod, tylnego hebla niema, nie oddaje rowno mocy, szarpie. najlepsze są wgnioty na ramie, ogolnie motor krzywy, przy puszczeniu kierownicy sciaga na prawa strone mocno! chociaz mialem wiatr dosyc silny w prawy bok (na asfalcie rownym). unikajcie tego z daleka!"
  11. W zawieszeniu zwykłej konstrukcji teoretycznie nie trzeba rozbierać żeby zmienić uszczelniacze. Możesz to zrobić "na skróty" jeśli jesteś w stanie wydłubać stary uszczelniacz bez kaleczenia lagi, co jest prawie niemożliwe. Więc polecam zrobić to zgodnie ze sztuką mechaniki - rozebrać, umyć, zweryfikować, poskładać i zalać świeżym olejem.
  12. Kiedyś odpinałem Datatool w Fazerze, ale nie wiem jak to zrobiłem. :biggrin: Nie mam pojęcia o elektryce ale szef kazał więc musiałem robić. Ślęczałem nad tym pół dnia, z tego co pamiętam to wystarczyło zmostkować jakieś 2 przewody. Była tam też kostka z mostkiem na 2 przewody, teraz nie pamiętam ale odłączenie alarmu polegało na "kombinacji ruchów" z tą kostką oraz dwoma innymi przewodami które musiały być zmostkowane.
  13. Podejrzewam lewe powietrze, złe synchro lub zła regulacja składu. Te czynniki właśnie powodują takie zachowanie silnika.
  14. Tak też można się uczyć: :banghead: :banghead:
  15. Taa. Nie warto się brandzlować. Dobrze wygłaskany silnik w oryginale też potrafi ładnie jechać więc szkoda go niszczyć tanimi zestawami.
  16. Spoko, wysoka moc Power Cruisera to nie wszystko. Rozmiary i masa tych sprzętów skutecznie utrudnia naukę opanowania sprzętu. No i sposób w jaki oddają moc czasem jest trudny do kontrolowania. Łatwiej jest jeździć wyżyłowanym plastikiem 600ccm niż takim Warriorem czy VTX. Ale z drugiej strony - DS650 może i nadaje się na dalsze wypady, trzyma prędkość 120-130km km/h itp. Kupując mocniejsze moto będziesz mógł dobierać dynamikę jazdy do swoich umiejętności które będziesz nabierał z każdym kilometrem. Na DS650 będzie tak tylko na początku, po jakimś czasie będziesz musiał dopasowywać swoją cierpliwość do osiągów motocykla. Nie ma co się pakować w potężne maszyny ale jak chcesz kupić moto na kilka dobrych lat lub na czas bliżej nieokreślony to celuj w coś "średniego" czyli z przedziału 800-1300.
  17. Nie brandzluj się z odpowietrzaniem. Takie kręcenie kołem to prawie normalka w motocyklach. Jeśli siedzisz na moto i zapniesz bieg a moto nie odjeżdża (sprzęgło nie ciągnie) ani obroty nie spadają to wszystko jest w normie. W niektórych sprzętach koło delikatnie się kręci nawet gdy jest na luzie.
  18. Pajac skrzywdził niewinną osobę. i co z tego że bez prawka? i co z tego że będzie sprawa w sądzie i kłopoty? Dostanie zawiasy i trochę drobnych do zapłaty. Dlatego żałuję że w PL nie ma paragrafu mówiącego o "Reckless driving" z którego można by ostro karać takich frajerów. Rozumiem ze mozna dać w palnik czasem no ale bez przesady, okaleczenie obcej osoby z własnej głupoty, skazanie takiej osoby na kalectwo czy chociażby utrudnienia w przyszłości np. w zdobyciu wymarzonej pracy gdzie zdrowie fizyczne jest brane pod uwagę....za to powinno się zamykać do paki na konkretne lata.
  19. Wyobraź sobie że na świecie istnieją jednostki które pier**lą wszelkie zasady, włącznie z BHP i P.poż. :biggrin:
  20. W sumie to nie mam aż tak dużo czasu na jazdę. Pon-piątek praca, o 18 jestem w dom, obiad, odpoczynek, trochę czasu z synem i czas spać. Młoda pracuje weekendy więc siedzę w dom z młodym, chyba że babci go podrzucę to wtedy mam czas na latanie, no ale wtedy młoda zawraca głowę że przyjechać po nią do pracy więc dalszy wypad nie da rady. Jak jest b.ciepło to jeżdżę z synem po okolicy, i On i ja mam frajdę wtedy. :biggrin: Nieważne że wkoło osiedla, ważne że silnik hałasuje pod jajami i kulam się do przodu. :biggrin: Każda chwila się liczy.
  21. Heh. Właśnie myślałem o tym zdjęciu. :biggrin: Mam to na NK w swojej galerii. Jako przypomnienie. Maro78 - nie pękaj. Też się cieszę że prawą mi wkręciło bo jestem leworęczny. Mańkuty to jednak zdolne ludzie, jak kasują to prawą rękę. A prawusy też prawą. I kto jest lepszy? :biggrin: :buttrock:
  22. Ty jesteś kierowcą. Biorąc pasażerów automatycznie na Ciebie spada odpowiedzialność za ich bezpieczeństwo. Dlatego ja nie wożę byle kogo. Tym bardziej pasażerów pod wpływem czegokolwiek. A zanim wezmę trzeźwego pasażera to 2 razy pomyślę czy warto.
  23. Włóż całą łapę, to też nie boli. Ból można odczuwać jako przyjemność, trzeba tylko mieć podejście psychiczne do tego. Jak mi zmieliło łapę w łańcuchu to siedziałem 7 godzin na pogotowiu, nie dali nic przeciwbólowego nawet, ale miła pani pielęgniarka pół godziny kaleczyła się z przecinaniem obrączki na tym najbardziej uszkodzonym palcu. Na koniec jakiś medyk umył mi rany twardą szczotką a`la szczotka do paznokci, zawinął bandażem i powiedział że mam wrócić za 2 dni bo dziś nie mają czasu na montaż ręki. :banghead: Więc wsiadłem na moto i pojechałem do domu. Fajnie się jechało przez Londyn z pieluchą nawiniętą na prawą dłoń. :biggrin: Wróciłem za 2 dni na operację, odsiedziałem swoje 11 godzin na poczekalni, w piżamce. Po operacji obudziłem się ostro naćpany Morfinką, powiedziałem że idę zapalić fajkę, odpiąłem się od kroplówki i pojechałem do domu metrem. Wcale nie rzucałem się woczy, naćpany jak mops, z łapą zawiniętą ponad łokieć i motylkiem od kroplówki w drugim ramieniu. :biggrin: Zanim dojechałem do domu to policja już na mnie czekała pod domem. Przyjechali zapytać czy wszystko wporzo, czy dobrze się czuję, czy czegoś mi trzeba i czy wyjąłem motylka z ręki żeby nie stracić krwi. Martwili się że coś mi się stało. :biggrin:
  24. Święte słowa. Tyle razy to powtarzam ludziom nawet swojej kobiecie nie raz mówiłem gdy marudziła ze ciągle moto i tylko moto mam w głowie. Moja wersja była taka że gdy chłop nie ma hobby to zaczyna pić. A w ogóle to ludzie marnują sobie życie nie mając żadnego hobby. Albo piją albo wyczekują kostuchy siedząc przed TV i oglądając denne seriale. I tak samo jest wśród młodych ludzi, albo mają hobby i je pielęgnują albo nie mają zajęcia i stoją pod blokiem całe dnie i wieczory a stąd już blisko do zmarnowania życia. Sami sobie zadajcie pytanie - co byście robili gdybyście teraz "zerwali" z motocyklami? Kilku z Nas miałoby inne hobby, wielu z Nas nie miałoby żadnego zajęcia - praca, dom, obiad, M jak Miłość, spać. I tak do osranej śmierci. :banghead:
  25. A można i tak ale na taką jazdę musiałbym wziąć jakiś Prozac a po tym nie można prowadzić pojazdów. Więc koło się zamyka. Żeby jechać gdzieś z młodą musiałbym zostać w domu bo byłbym na psychotropach. Kiedyś z młodą na zakupach, byliśmy w drogerii. Młoda wybierała jakieś perfumy. Miła pani zza lady mówi do mojej kobiety: " Ależ Pani jest szczęściarą. Pierwszy raz widzę tak spokojnego męża podczas zakupów w drogerii". Fakt, byłem spokojny bo byłem akurat mocno przepity po minionej nocy więc nie miałem kontaktu z rzeczywistością. :biggrin: Ależ oczywiście że jestem miły i kochający. W "cywilu". :biggrin: W chwili kiedy ubieram kask staję się gruboskórnym, chamowatym degeneratem na motocyklu. :buttrock:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...