Skocz do zawartości

Geni

DesmoManiax DOC Poland
  • Postów

    594
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Geni

  1. CB500 i CBF500 powinno być sporo w różnych cenach. Proste i niezajebywalne. Zresztą to samo dotyczy GS500. ER-5 też w sumie nienajgorsze. 620-tka Ducati jest oczywiście choodzona powietrzem i jak na Ducati to prościej nie może być - dwa zawory, chłodzenie powietrzem, mokre sprzęgło. Nie wiem, co ma chłodzenie powietrzem do wymiany oleju, ale o ile pamiętam z kilkunastu swoich sprzętów chłodzonych powietrzem i kilkunastu chłodzonych cieczą to raczej niewiele. To raczej w sprzętach chłodzonych cieczą musisz dbać o jeszcze jeden temat - płyn w układzie chłodzenia, ale to też żaden problem. W końcu jeżeli się decydujesz na motocykl to musisz o niego dbać.
  2. Najlepiej turystycznie zawsze jeździło mi się rzędowymi 4-kami. I nie ważne, czy była to 400--tka, czy 600-tka, czy 1250-tka. Inne konfiguracje też mam oblatane i nie da się ukryć, że wibracje w większości wypadków dają się we znaki. Niestety do jazdy autostradą przyda ci się również jakiś rodzaj owiewki. Sam ich nie lubię, ale obiektywnie znacznie zwiększają komfort podróżowania.
  3. Dajcie spokój z tym Warriorem. Ani to tak naprawdę szybkie, ani się nie prowadzi. Przynajmniej w porównaniu do jakiegoś power nakeda. W kategorii armatura to oczywiście jest interesujący, ale na pewno nie bardziej niż V-max, czy Valkiria, albo V-Rod. Natomiast silnik z Warriora, jak najbardziej jest OK w opakowaniu MT-01.
  4. Wejdź na stronę cycle-ergo.com możesz na niej wybrać model maszyny, podstawić swoje wymiary i zorientować się, jaką mniej więcej będziesz miała pozycję na motocyklu i czy będziesz stawiać stopy na ziemi. Z nowszych modeli ciekawie wygląda Ninja 400 i Z400. Fajna też jest Yamaha R3. Prowadzi się, jak bajeczka.
  5. Najłatwiej to rusza się skuterem z automatem a na drugim miejscu - Valkirią. Puszczasz powoli sprzęgło bez gazu i jedziesz, potem dwa bez gazu i jedziesz trochę szybciej :). Początkującym jednak nie polecam. Strzały mocy w R4 to rozumiem, że w R1, czy innych 5 x R w nazwie? No chyba, że tradycyjnie zje*ana sztuka za 3 koła bez możliwości rejestracji, to ma strzał mocy, jak 4ty cylinder załapie.
  6. Tak sobie czytam i zastanawiam się co to za porównanie. Dobrze, że ktoś poszedł po rozum do głowy i wyprowadza ten temat na właściwe tory. Miałem Bandita 600 i wodniaka 1250. Ducati 1000 też się miało. Dokładnie to dwa. SV-ką też jeździłem - powiedzmy to taki mały Monster, bez tych wszystkich Ducatowych "atrakcji". Bandit 600 do 1250 ma się nijak. Ładnie tylko buczy na wysokich obrotach, a nic się nie dzieje. W B1250 jest dokładnie odwrotnie potrafi lecieć bez buczenia. W V-kach typu SV650 czy Desmodue 1000 moment jak się pojawi, to jest przyjemny, ale szybko się kończy. W porównaniu do B1250 to nie ma o czym gadać. Te V-ki dawno odpadną, a 1250 dalej się rozpędza. Mimo misiowatego charakteru na drodze 1250 idzie tak, że przy wyprzedzaniu aut musisz uważać, żeby kolegom, którzy lecą przed tobą turystycznie w dupę nie wjechać, jak odkręcisz. Z kolei, jak lecisz z przodu, to reszta musi się mocno starać, żeby nadążąć. Przy odkręceniu na ostatnim biegu nawet 1100XX zostaje z tyłu, jeżeli nie zrobi redukcji. Natomiast prowadzenie tego sprzętu jest poprawne, ale nic ze sporta w nim nie ma i hamulce też muszą się napracować, bo to kloc. No i kanapa taka w kant i twarda, więc drętwieje tyłek. Do normalnej jazdy polecam. Bydle jest ciężkie, ale za taką kasę ciężko coś lepszego znaleźć.
  7. GS o ile pamiętam 2013, czyli 125 koni i przerzucony napęd. Wyraźnie lżejszy w odczuciu od poprzednich klocowatych generacji, a MTS z pierwszych serii, ale nie pamiętam w jakiej wersji. Janek będzie pamiętał. Na koło z gazu idą oba.
  8. Bijecie pianę o brak sympatii z mojej strony do jednej konkretnej rodziny, której nestor budował majątek na działalności, którą nazwał bym mało chwalebną. Jasne jest, że przedsiębiorcy wykonują zlecenia na potrzeby wojska, ale nie wszyscy przy tym popełniają czyny, które mogłyby być zakwalifikowane, jako zbrodnie przeciwko ludzkości. I nie uogólniajcie, bo ja do żadnego narodu nic nie mam, ani do Niemców, ani Rosjan, ani jakiegokolwiek innego. Natomiast kwestia znajomości historii, etyki biznesu itp. to są zupełnie odrębne sprawy. Co do tego porównania GS 1200 do Mutistrady 1200 Jasiu, to lżejszy on chyba nie jest, ale środek ciężkości może mieć położony niżej i tu chyba o to chodzi w odczuciu "lekkości". Jechałem obydwoma sprzętami i oba idą jak wściekłe, ale gabaryty GS-a są takie "barokowe".
  9. No raczej nie zrozumiałeś i słabo ci poszło, ale nie szkodzi. Może by tak zgodnie z nietykietą zakończyć ten off topic?
  10. Wiem kto jest aktualnie właścicielem, ale moje zainteresowanie tą marką czasów posiadania Ducati przez Audi nie obejmuje. Mniej więcej kiedy odszedł z firmy Terblanche nowe modele przestały mnie interesować. Poza tym chyba ty mnie źle zrozumiałeś i się niepotrzebnie wzniecasz. Po prostu do BMW sympatii nie czuję, a do starych Ducati (takich za dychę) owszem.
  11. Obecni też nie wszyscy. Przynajmniej nie ci, którzy kupują Duca za przysłowiową dychę - tacy wiesz nieprawdziwi Ducatisti ;).
  12. Nie stresuj się Januszm. Tu nie chodzi o jakieś wielkie uprzedzenia, ale z drugiej strony dlaczego nie pamiętać o historii. Niech sobie każdy kupuje co lubi. Na szczęście obowiązku lubienia BMW nie ma, więc ja lubić ich szczególnie nie muszę. A to, że pamiętam, że po upadku powstania moja osobista babcia z siostrą dorabiały szanownych biznesmenów zza zachodniej granicy przywożąc w ramach "wynagrodzenia" gruźlicę, to moja sprawa. Co do Ducati, to o ile wiem właściciele tej firmy nie korzystali z niewolniczej pracy pracowników przymusowych przywiezionych z Polski.
  13. Ta historia jest znacznie "bogatsza" niż to co widać na obrazku. Praca niewolnicza, przejmowanie majątku na terenach okupowanych, egzekucje w zakładach, No ja raczej podziękuję, pomimo że do sprzętu nie mam większych zastrzeżeń.
  14. Producentem napędów skuterów C600 i C650 jest Kymco. Natomiast silniki do F850/F750 produkuje fabryka Loncin w Chinach. Loncin również produkuje całe pojazdy pod marką BMW, a dokładnie skutery BMW C400X. http://www.loncin.com/aspx/english/newshow.aspx?classid=9&id=2131
  15. GS jest całkiem spoko. Myślę, że nie odbiega awaryjnością od konkurentów produkowanych przez Triumpha i KTM. Natomiast z silnikiem F850GS produkowanym w chińskiej fabryce Loncin walczą o pierwszą pozycję. Narazie dwie akcje przywoławcze. 1) w Europie - zbyt mały wydatek układu smarowania silnika. 2) w USA - ryzyko urwania korbowodów.
  16. Jasne, że można kupić piękną używkę. Zarówno auto, jak i motocykl. Tylko raz, że trzeba się znać, dwa mieć na to czas i chęci. Używkami jeździłem, ale też i nówkami. Obie filozofie mają wady i zalety i nie ma co tu pierd... głupot o przewadze jednej nad drugą. Każdy niech kupuje co chce. Użytkowo brałbym nówkę i miał w dupie zastanawianie się czy Hans serwisował i dbał, czy nap**dalał po dnie Renu z kołami w górze. Natomiast hobbystycznie szukałbym jakiejś fajnej i zadbanej używki, albo youngtimera.
  17. Dużo prawdy jest w tym, co Jacek napisał. Bajaj jest dużym producentem motocykli z własną marką. W odróżnieniu od krótkoterminowych importerów, którzy zamawiają co leci w różnych fabrykach nie zniknie nagle, jak kamień wrzucony do rzeki. Nie jest jednak tak, że płacąc za Bajaja dostajemy KTM w gratisie. Technicznie sporo go różni od KTM 390. Po pierwsze ma zupełnie inną ramę, zawieszenia, a i w silniku jest sporo innych elementów np. głowica, co widać po różnicy w osiągach.
  18. Pod central jest Givi o symbolu 436F - oczywiście możesz i powinieneś sprawdzić na stronie Givi. Do tego płyta M3 i masz gotowy zestaw pod central w systemie Monokey, albo płyta MM i podejdzie Monolock.
  19. Nie wiem, czy to nie zabrzmi źle, ale odpowiedź na pytanie: kto stoi motocyklem w korkach? Niemcy stoją. Przynajmniej ja się spotkałem z taka grupką na PanzerKampfMotorrad BMW R1200GS. Stali, jak pipy. No to ja prowincjusz, który doświadczeniach w jeździe w korkach nie ma, bo u mnie korków na codzień brak, wziąlem ich bokiem moim prowincjonalnym małym motorzykiem i tyle. Zdaje się, że wymijanie samochodów stojących w korkach jest u nich Verbotten, a oni wiadomo przepisy mają wdrukowane do implantów mózgowych. Wracając do Ducati - nie ma się czego bać. Ważne, żeby sztuka była sprawna i niezakatowana, ale to obowiązuje w każdym motocyklu. Sprzęgła nie spalisz pod warunkiem, że będziesz jechał i nie będziesz notorycznie na nim trzymał łapy. Ni i dla poprawy chłodzenia możesz sobie też założyć jakąś perforowaną osłonę.
  20. Wiesz ortodoksi lubią częstotliwości dźwięków pomierzyć, ale ja sądzę, że żaden ze znanych mi Ducatów "kamertonu" nie widział, a o zerwanym pasku, albo przeskoczeniu rozrządu nie słyszałem. No ale jeżdżę tylko 30 lat, więc mogę być lekko przygłuchy. Janek zgłoś się, bo kolega o zmiany w bebechach pyta. P.S. Jak dam radę to podlecę, klasyczne 900 i.e. fajny temat.
  21. Janek wspomina wydanie miesięcznika Motocykl, w którym już nie żyjący redaktor Kwas opisywął, jak spalił suche sprzęgło jadąc w Warszawskich korkach. Dużo jazdy na półsprzęgle musiało być, a suchar tego nie lubi. Sprawa osiągów jest prosta S4 w porównaniu do dwuzaworowego 750 będzie urywało dupę, bo to zupełnie inny silnik, ale jakiejś mitycznej super mocy w porównaniu do R1 I 954 nie będzie miało. Pod względem promienia skrętu bliżej Monsterom so sportów niż do nakedów i na to nie poradzisz. Tak samo Streetfighter 848, który jest obranym z plastików 848.
  22. To już lepiej Multi, a najlepiej 1100, bo nie ma suchara, a jak da się złapać 1100S na Ohlinsach to już może być zupełnie ciekawie. Jeżeli chodzi o sprzęt popularny, czysto użytkowy to rzeczywiście takie tematy, jak DL, KLV, czy Versys w litrze będą "rozsądniejsze".
  23. Jeżeli licznik był używany, to był sparowany z kompem i immobilizerem. Te graty w Ducati to taki komplet. Musisz podzwonić po warsztatach Ducati i popytać, kto ci wyzeruje i przypisze licznik do twojego sprzętu. W garażu przy pomocy młotka i śrubokrętu tego nie zrobisz.
  24. Dokładnie tak bym zrobił. Nie grzebał, bo nie wiadomo co z tego wyjdzie. 400-tkę Hondy można ogarnąć naprawdę w psich pieniądzach i potestować, czy ojczulek będzie miał na dłuższą metę zapał do jazdy, a przy okazji i dupy sobie na takim rowerze niechcący nie urwie.
  25. SC jest spoko - słowa złego o wykonaniu powiedzieć nie mogę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...