Skocz do zawartości

grizzli

Forumowicze
  • Postów

    3585
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    54

Treść opublikowana przez grizzli

  1. I wtedy jest mniejsze ryzyko pogięcia kierownicy... (Załóż, bo Ci będzie potrzebna).
  2. Pisząc o większej trwałości miałem na myśli nie możliwość kasowania luzu, bo jest tak, jak napisał Monter (macant na Ciebie czeka tak czy inaczej), tylko nacisk jednostkowy. Inaczej się rozkłada na kulkach, inaczej na wałeczkach. Przez co stożkowe są bardziej odporne na zużycie, bo w główce ramy jest spory nacisk statyczny, jeśli rozumiecie,o co mi chodzi. A łożysko pracuje w bardzo niewielkim zakresie. Do zrobienia, ale wymaga cierpliwości, sposobu, czasami przyrządu, a czasami konieczności wczucia się w Makgajwera.
  3. Domyślam się. Ostatecznie gsx1100g to standardowa olejowa sieczkarnia suzuki. Poza tym ma jedną wredną cechę-przy małych prędkościach łatwo się położyć, bo ze względu na geometrię ramy mocno się wali w zakręt 🙂
  4. Specjalny metrowy macant wrednych operatorów mazaka stoi już przygotowany w kącie
  5. Gsx 1100G był u mnie chyba 5 lat. Poszedł do mojego kolegi, który ma go ze 4 lata i teraz jest do wzięcia. Technicznie ok, wymaga trochę kosmetyki. Znam ten motocykl bardzo dobrze. Super moto, ale niestety, specjalnej troski i trochę kłopotliwy w eksploatacji, do tego wymagający, jeśli chodzi o technikę jazdy. BMW nie znam, więc porównania nie zrobię. Jeśli jesteś zainteresowany kupnem takiego modelu, opiszę Ci, co i jak. Adam też pewnie dorzuci parę uwag.
  6. Najlepiej, jakbyś sam się przejechał, bo przed zakupem taką możliwość pewnie masz, i ocenił, co dla Ciebie jest lepsze. Chociażby jeśli chodzi o pozycję i poręczność, bo to często odczucia subiektywne. Co do gazników, dostęp nie jest najgorszy, ale są wciśnięte na króćcach między dwa rzędy cylindrów i trochę trzeba się nagimnastykować, żeby je wyjąć, a jeszcze bardziej, żeby je włożyć. Motocykle były popularne, więc z dostępnością części nie powinno być problemu. Dawno się tym nie interesowałem, bo hondy nie mam już z 10 albo lepiej lat, więc przejrzyj najpierw portale ogłoszeniowe. Ja zawsze tak robię przed zakupem każdego pojazdu.Sprawdzam dostępność i ceny oraz szukam słabych punktów, czyli oceniam, na ile dany model może być kłopotliwy w eksploatacji. Dlatego m.in. nie realizuję niektórych motoryzacyjnych marzeń 🙂Zarejestruj się na forum vfr Owners Club, tam znajdziesz sporo informacji.
  7. To jest Polska i moto za stosunkowo niewielkie pieniądze. Taniej będzie znależć ogarniętego gościa i wyprowadzić go za swoją kasę. Adwokat i sąd to w opisywanej sytuacji średnio trafiony pomysł.
  8. Sądziłem, że to fabrycznie nowe moto. Dobrze naciągnięty łańcuch a tylne koło ustawione w osi to dwie różne sprawy.
  9. Na to pytanie chyba nikt nie odpowie. Silnik xj900 jest mniej wysilony, więc teoretycznie powinien być trwalszy. Choć miał co ciągnąć.Vfr też demonem mocy nie jest i jest dużo lżejsza. Kiedyś znalazłem informację, że największy, udokumentowany przebieg hondy wynosi 370 000 mil (USA). To bardzo dużo jak na wysokoobrotowy silnik motocyklowy. Ja faktycznego przebiegu mojego egzemplarza nie znałem, ale biorąc pod uwagę zmęczenie moto, był chyba niemały. Chodził ładnie i nie brał oleju. Wałki rozrządu też śladów zużycia nie nosiły. Myślę, że przy podejmowaniu decyzji można ten aspekt pominąć. Mówią, że w hondzie vfr wykładnikiem zużycia silnika jest stan skrzyni biegów.
  10. Nie bardzo chce mi się wierzyć w "zle zespawaną ramę". Ramy są spawane w specjalnych przyrządach, w taki sposób, aby likwidować naprężenia mogące odkształcić ją podczas stygnięcia spawów, raczej przez automaty, nie z ręki. Nie wiem, jak musiałaby być zwichrowana, żeby moto ściągało na którąś stronę. Na etapie produkcji jest to raczej niemożliwe, nawet w Chinach. Bardziej bym obstawiał problem z prawidłowym osadzeniem tylnego koła lub z przednim zawieszeniem. Można by się też pokusić o sprawdzenie zbieżności sposobem domowo-warsztatowo-wizualnym. Co do gwarancji i wyegzekwowania jej warunków, życzę dużo samozaparcia i wytrwałości. Oczywiście to tylko przypuszczenia i mogę się mylić.
  11. Fabrycznych kufrów i bagażników chyba nie miały, przynajmniej jeśli chodzi o rc36 jedynkę i dwójkę. Wszystko musiało być w akcesoryjnej rzezbie. Ja mialem tylko centralny kufer na dorabianym stelażu. W sumie dziwne, bo ten model był określany mianem sportowo-turystycznego.
  12. Xj900 jest generalnie dobrym motocyklem, mimo swoich wad. Do tego bardzo trwałym, bez wad konstrukcyjnych, a jeśli chodzi o wał kardana, który jest w nim zastosowany, to nie znam modelu, w którym byłby równie trwały i bezawaryjny. Ale trochę już odstaje od dzisiejszych standardów. Wiotka rama, duża masa (co przekłada się na osiągi), kiepskie heble. Ale wygląda na rasowego turystę. Ja wsiadając na vfr spodziewałem się potężnego dołu (w końcu podwójna v-łka 🙂 ) i niesamowitej elastyczności. Tu, moim zdaniem, honda trochę rozczarowuje. W mieście nie zapinałem ostatniego biegu, bo w zasadzie się nie dało, zbyt niskie obroty powodowały nieprzyjemne szarpanie. I druga, nieprzyjemna cecha-grzejący się w upały nabiał 🙂 Hamulce były zaledwie wystarczające, ale po zakrętach chodziła fajnie. To, co mi jeszcze utkwiło w pamięci, to wygląd spawów-miałem wrażenie, że Japończycy dopiero uczyli się spawać aluminium. Były po prostu brzydkie. No i ten nieszczęsny regulator napięcia-miałem poprowadzoną dodatkową rurę, która schładzała regulator, a patenty były różne-specjalne pasty odprowadzające ciepło, wentylatorki od komputerów...A i tak był kłopot. Honda chyba sobie długo z tym nie radziła w wielu modelach.
  13. Ja bym brał, jeśli w dobrym stanie i za przyzwoitą kasę. W porównaniu do xj900 skręca, przyspiesza i hamuje. Serwis zaworów nie jest bardziej skomplikowany niż w innych moto. Do tylnych cylindrów dostęp ok, do przednich gorzej, ale bez tragedii. Silnik idiotoodporny, zdrowy nie bierze oleju. Ciężko pracuje klamka sprzęgła. Poniżej 2,5 tys. obrotów ma tendencje do szarpania. Pali tyle co xj. Miałem dwa lata 92 rocznik i miło wspominam. Trzeba zwrócić uwagę na regulator napięcia, bo z tym miały problem. Ja miałem zrobione dodatkowe chłodzenie. Silnik fajnie miauczy ze względu na rozrząd. W zasadzie moto małoobsługowe. XJ900 jezdziłem, i w porównaniu do vfr to był okręt, który na drodze żył własnym życiem. Ale co kto lubi 🙂 Opis powstał na podstawie subiektywnych odczuć, z którymi niekoniecznie trzeba się zgadzać.
  14. Jedynie firmowe używki, choć budżet trochę mały.
  15. Miałem w ręku. Nie brać. Niska cena-kiepska jakość. Posypał się zamek i pękł przy mocowaniu. Skończyło się przykręceniem na sztywno do płyty. Chyba nie za bardzo można go maksymalnie obciążać. Użytkuję centralną kappę 53 litry i givi boczne 43 litry. Nie do zarżnięcia. A nie raz bywają przeciążone.
  16. Pewnie to też była przyczyna zmiany, może i podstawowa. Tylko suzuki tworząc nowy silnik zrobiło lepszy bądz równie dobry. Olejaka 1200 i cieczaka 1250 dzieli technologiczna przepaść. Nowy piec daje zupełnie inne wrażenia z jazdy, moto prowadzi się też znacznie lepiej. Niestety, jest jedno ale. Trochę zapomnieli o reszcie i pozostałe elementy nowego bandita sprawiają wrażenie niechlujniej wykonanych, niż starego, widać już łapę księgowego. Stary jest jakby solidniejszy. Choć obydwa modele były z półki niskobudżetowych. Nowy pojechał na legendzie starego, cena była atrakcyjna, więc się sprzedawał. Natomiast nowe bmw poszło w zupełnie innym, moim zdaniem, kierunku, i ofertę skierowało do kompletnie innej grupy klientów. Piękny, gadżeciarski, lanserski, robiący wrażenie na drodze. Do tego wygoda i prowadzenie. Na to postawili duży nacisk, bo moto kupuje się oczami i dupą oraz grzbietem po jezdzie próbnej. Nowy piec też lepiej chodzi. Pytanie tylko, czy zrobi choć połowę przebiegu w takim stylu, co olejak-bokser, i nie tylko po bulwarach.
  17. Nie histeryzuj, tylko słuchaj, nikt nie pisze tego złośliwie. Wiem, że to Twoje pieniądze, ale po co się wpierdolić, jeśli można uniknąć kosztów po zakupie, a uwierz, przerabiamy trochę tego na warsztacie i wiemy, jak wysokie potrafią być, jeśli trafisz zonka. Żużu też Ci pewnie porad udzieli, bo tym jezdzi na codzień i z tego, co wiem, serwisuje. Kupiłeś już, czy będziesz dopiero oglądał i decyzja jest jeszcze nie podjęta? Nie interesuje mnie Twoja osoba, bo nie jestem psychologiem, tylko stan moto, bo jestem mechanikiem. Jak kupiłeś, dostaniesz wskazówki, co lać i jak eksploatować oraz co sprawdzić i w razie W naprawić. I za jaką kasę, żeby Cie nie wyrzezbili. Jak chcesz kupić, powiem, na co spojrzeć. Tobie bądz mechanikowi. Najlepiej, jak będziecie przy kupowanym moto. Na telefon. Dostaniesz numer na pw, jeśli zawołasz. I ochłoń, bo posiadacz pojazdu cieszy się dwa razy... Mieliśmy taką, w którą klient wpompował ok. 6 koła, żeby wyprowadzić ją na ludzi, a i tak do ideału jeszcze sporo brakowało. Chciałbyś?
  18. Jak zwał, tak zwał, zrobili nowy silnik, to zmienili chłodzenie. Można z niego więcej wycisnąć i poprawić kulturę pracy. Choć nie bardzo rozumiem, po co ta zmiana, skoro tamten silnik był w sumie udany i sprzedawał się dobrze, a nowy ma opinię wielkiego bubla. Ostatnie olejaki są bardziej poszukiwane, niż pierwsze cieczaki. To o czymś świadczy. Widać motocyklowy świat się doliczył, że coś fajnego odchodzi i czas to łapać, póki jest stosunkowo młode i jeszcze niezajeżdżone. Może niech ktoś przerzuci te posty do działu o beemce.
  19. Pytam go z ciekawości, bo w tym motocyklu jest parę punktów, które należy dokładnie obejrzeć. Inaczej może bardzo zaboleć, jeśli się coś przeoczy. A jego mechanik chyba nie bardzo kuma bazę, sądząc po poście.
  20. Jeśli dobrze zrozumiałem, obejrzałeś go wnikliwie przed zakupem i zrobiłeś jazdę próbną?
  21. Przez tyle lat się nie zgadzał i dopiero teraz się doliczyli? Taka sytuacja-jeden z moich klientów odpalił beemkę w garażu i odszedł na "chwilę". Zadzwonił telefon, drugi, czymś się zajął... Po dobrej godzinie z przerażeniem sobie przypomniał, żu ku*wa moto chodzi. Wpadł do garażu-silnik stoi. Nie odpalał go więcej, tylko laweta i warsztat. Wymiana oleju (spalony śmierdział jak szambo) i okienka rewizyjnego (zrobiło się mleczne), odpałka. Jezdzi do dzisiaj, nie bierze oleju, a zrobil już sporo kilometrów od tego czasu. Ktoś wymyślił teorię, że tlenu zabrakło w garażu 😀 Syn znalazł informację, że mapa jest tak napisana, żeby przy przegrzaniu ciąć dawki paliwa i wyłączyć moto. Mimo, że nie lubię tych motocykli, to trzeba przyznać, że zawodnik jest twardy i dosyć fajnie skonstruowany. Tym bardziej polift po zlikwidowaniu dupowatej pompy. Po wprowadzeniu cieczy zrobiła się megachujnia. Zepsuli to, co było udane. Opinia subiektywna. Po polskich drogach jeżdżą zakatowane żużle, bo mają duże naloty i braki we właściwym serwisie. 13-letni egzemplarz z nalotem 60 000 ściągany z wysp nie brzmi wiarygodnie. Również subiektywne.
  22. Jemu też powyrywam I uśmiech z rodzaju sadystycznych...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...