Skocz do zawartości

konikkonik

Forumowicze
  • Postów

    337
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez konikkonik

  1. Przepraszamy Moderatorów. Proszę w sprawach szkoleń kontaktować sie na adres szkoły. Pozdrawiam..
  2. Nie chcę nikogo urazić. Jeżeli chodzi o optymizm, to właśnie chciałbym dać wam trochę optymizmu. Nie jest tak strasznie jak to opisujecie, da się jeżdzić bezpiecznie, a dyskusje możemy skierować w stronę jak poprawiać świadomość jazdy, nie tylko naszej ale i ludzi jeżdżących puszkami. Większość z was jeździ puszkami, może nawet więcej i dłużej niż motocyklami. Nie nakręcajmy spirali zawiści między puszkami a motocyklistami. Młodsi motocykliści traktują drogę jak gry komputerowe w których walczy się o kawałek asfaltu. Moje czepialstwo wynika z troski o bezpieczeństwo, czyli o to, żeby dzilić się tym kawałkiem czarnego paska z innymi bez względu na to jakim pojazdem się poruszają.. Przykład dyskusji i pomysł: Może zorganizujmy raz na dwa tygodnie przejazdy po mieście. Małych grupy w różnych częściach miasta. Pokazujmy ludziom, że na motocyklach nie jeżdżą tylko cymbały ale normalni ludzie, którzy mają rodziny, pracę i inne zainteresowania. Zmieniajmy postrzeganie motocyklisty w Polsce. Teraz ten obraz nie jest najlepszy. Można jeździć z transparentem "Jestem górnikiem i jeżdżę na motocyklu", w miejsce górnik można wstawić, MATKĄ 2 DZIECI, DENTYSTĄ lub co tam chcecie. Pozdraiwm i uciekam z tego tematu.
  3. Przejechałem właśnie z Mokotowa na Bemowo, zwracałem uwagę na sytuacje tzw. niebezpieczne , naliczyłem 8. I co mam teraz je opisać. Wiem,że jechałem szybko, oni mogli mnie nie widzieć, a za kierownicami siedzieli normalni ludzie, którzy mają swoje sprawy, rodziny i inne obowiązki. Uśmiech i jechać dalej. Kiedyś z kierownicy na moto puszczałem bańki mydlane w kierunku puszkarzy, ale w naszym kraju to też się nie sprawdza do rozjaśnienia oblicza kierujących. :biggrin:
  4. Dlaczego wtrąciłem się do dyskusji. Czytałem o tych okropnych puszkarzach i tirowcach i rosła we mnie agresja i myśli, że ci ludzie chcą mnie zabić. Wyobraziłem sobie dzieciaka, który jeździ sezon i czyta o tych okropnościach nie mając do końca świadomości. Taki temat nakręca negatywnie, czy nie mam racji. Wyjeżdżasz na drogę i widzisz samych wrogów. Dlaczego nie traktujecie innych ludzi jak równych sobie, onie też chcą jeździć i załatwiac swoje interesy. Ci ludzie też robią błędy tak jak i wy, mają gorsze i lepsze dni, są lepiej lub gorzej wyszkoleni. Ci ludzie mogą być zestresowani bo ich szef w pracy to rowerzysta i nienawidzi motocyklistów. Niektórzy są jebnięci, ale jebnięty może też być motocyklista. Twierdzę, że do dużej części sytuacji niebezpiecznych przyczyniamy się my sami. Mówię to ze swojego 31 letniego doświadczenia i setek kilometrów na drodze i nie tylko. Porozmawiajmy o tym jak podnosić swiadomość naszych współużytkowników dróg i nas samych. Analizowałem bardzo dużo sytuacji z udziałem Tirów i puszkarzy, nie jest do końca tak, że to oni są wszystkiemu winni. Gdybyśmy spotkali się i pogadali szczerze to pewnie okazało by się, że latacie za szybko do swoich możliwości, nie obserwujecie drogi i innych pojazdów, fiksujecie się na różnych myślach w głowie itd itp. I jeszcze jedna obserwacja, wcale nie jest tak, że to ilość samochodów decyduje o bezpieczeństwie. Jeździłem w Polsce w czasach kiedy były 3 puszki na krzyż- było tak samo jak teraz , i jeździłem w Tajlandi i na wschodzie gdzie ruch jest taki, o jakim nawet nie umiecie pomyśleć i jaet tak samo.
  5. Nie jestem mądralą tylko wnikliwym obserwatorem życia, temat taki jak ten powtarza się od wielu lat na listach dyskusyjnych. Co roku w sezonie motocyklowym ludzie piszą to samo. Włącz opcje szukaj i poprzeglądaj tematy z poprzednich lat. Wejdź też na inne fora internetowe i zrób to samo. A co do nauki i dbania o bezpieczeństwo to możesz być spokojny robię to co umiem i lubie bardzo dobrze. A daje sobie uciąć rękę, że zimą pojawi sie z 10 tematów dotyczących 'jak to nam się już tęskni do jeżdżenia i jaki to w Polsce jest krótki sezon', takie tematy również pojawiają się co roku. No i pytanie czy warto o tym wciąż rozmawiać. Czepiam się dlatego, że biorę udział w dyskusjach na zagranicznych forach internetowych i tam to wygląda trochę inaczej. Pozdrawiam..
  6. Kup broń o rozpie.. skurwy... Ludzie wałkujecie tematy nie od dni czy tygodni, ale od lat. Nie jeździjcie na moto, a jak jeździcie, to takie sytuacje będą codziennie. To samo co wy, piszą rowerzyści i działkowcy. Jeban.. sąsiad zza płotu uprawia warzywa, a powinien iść w kwiaty tak jak ja.
  7. Po przeczytaniu tematu i wielu innych w tym guście mam USZCZYPLIWĄ RADĘ NIE JEŹDZIJCIE NA MOTOCYKLACH TO JEST STRASZNIE NIEBEZPIECZNE.. Pozdrawiam.. :bigrazz:
  8. Zabezpieczenie placu zrobimy sami, wielkość placu najlepiej 100x100 m. Płyty lotniskowe są ok. Szybko to się tego zrobić nie da, potrzebne są ze 3 dni, tak żeby każdy zaliczył 4 sesje po 2 godziny. Potem ze 2 tygodnie przerwy na ćwiczenia indywidualne. W tym czasie rodzą się pytania i powtarzamy treningi dla chętnych do dalszego szkolenia. Ilość osób obliczę jak będę miał wymiary placu. Oczywiście ćwiczymy na motocyklach szkolnych,przygotowanych do harców. Pozdrawiam..
  9. Pamiętajmy, że mozna omijać pojazdy z lewej. Z opisu widać,że było sucho, prędkość nie duża. Każdy miał takie sytuacje, trzeba poćwiczyć omijanie. Jeżeli jedziesz blisko pojadu musisz liczyć się z tym, że nie wyhamujesz ale masz kierownicę, którą możesz dużo zrobić. Dobrze,że nic ci się nie stało, przeanalizuj sytuację i poćwicz sobie manewry omijania na stałym gazie. Pozdrawiam..
  10. Zorganizujcie plac, podeślijcie zdjęcia miejsca gdzie można ćwiczyć. Zadzwońcie do ProMotora i będziemy rozmawiali. Pozdrawiam..
  11. To trzeba ćwiczyć, wszystko jest w głowie, cały czas pokutują złe nawyki wynikające z niezrozumienia. Nie da się skręcić ciałem. Resztę trzeba wyćwiczyć. Jeszcze jedna sprawa w CB 500 możesz mieć za miękkie sprężyny do wykonywania ostrych przejść przy 100km/h. Zadzwoń do mnie bo chyba wiem do kogo piszę. Nie jestem uszczypliwy, jestem bardzo daleki od takich emocji. Dobrze jest jak ludzie w pierwszej kolejności zrozumieją co się będzie działo z ich motocyklem, a potem strzelą po heblach lub kierownicy. Analizowanie sytuacji też nie jest złe, dobrze jak się rodzą pytania. A z podwójnego gazu to raczej będę korzystał non stop, mam dzisiaj bardzo dużo przeszkód..
  12. W zakręcie można sobie robić co się chce. Odpuszczać, hamować i co tam jeszcze chcecie. Gazu nie można puścić w czasie manewru przejścia przez stan równowagi, czyli ze złożenia w złożenie. Nie chce mi się tego tłumaczyć na forum, szkoda czasu. Teraz siedzę w górach i nie odpuszczam gazu bo nie lubie. Zaraz właśnie ruszamy na szlaki postraszyć zwierzynę i postosować tę całą nudną fizykę, która pozwala mi latać 100km/h między drzewami i kamieniami. Pozdrawiam...
  13. Jedyna metoda na powstrzymanie ludzi przed kupowaniem sprzętów nie dla nich, to zainteresowanie ich techniką jazdy (prawdziwą techniką). Nie ma tu znaczenia typ motocykla, w enduro czy na szosie, trzeba pokazać szczegóły techniki jazdy. Większość z was nie wykona ćwiczeń na sprzętach które posaidacie, a na motocyklach o mniejszych pojemnościach tak. I tu zapali wam się światełko, może to nie dla mnie, może za szybko ten litr. Przerabiałem to setki razy z wieloma kursantami i to nie tylko w Polsce. To nie tylko nasz Polski problem, tak jest prawie wszędzie gdzie żyją ludzie u których buzuje taki hormon, wiecie jaki. Pozdrawiam..
  14. Czy wy nie macie w swoich okolicach ludzi którzy nauczą was jeździć na motocyklach. Na endurakach nic nie drętwieje, moje laski jeżdżą ze mną po 300km w górach i nic i nie jest. Na enduro nie jeździ się na dupsku tylko na stojąco z luźnymi rękami. Poczytajcie jakieś artykuły, pooglądajcie relacje z mistrzostw świata w enduro. Na Emulu wpisać WEC i ściągnąć filmy z eliminacji. Pozdrawiam..
  15. Człowieku, ty uczysz ludzi jeździć. Co ty piszesz, chcę wierzyć, że tylko chcesz wyjść na twardziela i że tak na prawdę nie miałeś tylu przypadków zaśnięcia. Już po pierwszym powinieneś się zastanowić co robisz. Pozdrawiam..
  16. Odkryjcie na nowo w swoich motocyklach podnóżki. Zacznijcie jeździć tak jak byście musieli utrzymać tam banknoty np.10pln, lub włózcie sobie kartki papieru. Zobaczycie, że przy hamowaniu lub przyspieszaniu odciążacie nogi i to jest przyczyną opierania się na kierownicy. Opieranie się na kierownicy powoduje drętwienie. Pozdrawam..
  17. Przypominam wszystkim, to nie są moi uczniowie, tylko Naszej szkoły - ProMotor. Jesienią zrobimy spotkanie wszystkich naszych absolwentów z treningów doskonalenia jazdy. Ustalimy plany treningowe na jesień i zimę i powymieniacie się doświadczeniami. Planujemy następne etapy szkolenia na torach i drogach. Na razie pozdrawiam wszystkich.
  18. Wierszyk jest tylko i wyłącznie dla i napisany przez absolwent(a)ów treningów doskonalenia jazdy i to wybitnych.. Nie chcemy nikogo prowokować, i podkreślamy to na treningach..
  19. Zbyszek, opisał to Tomek, ale na razie nic nie czytaj. Nie pamiętam kiedy mamy następny trening, wszystko ci pokażę i poćwiczymy.
  20. Wejdź na stronę, zadzwoń do mnie porozmawiamy. Treningi odbywają się codziennie od 7.00 do 20.00. Pozdrawiam.. Nam też się bardzo spodobał ten wierszyk, mamy zgodę autora na publikację. Artur bardzo dobrze zrozumiał to co mu wkładałem do główki. Pozdrawiam..
  21. I właśnie o to mi chodzi, możemy tak sobie pisać do usra.. Niczego się nie nauczysz nawet jeżeli przyślę ci film. Zrozumcie to ludzie, najważniejsze jest własne doświadczenie , to trzeba odczuć. Gwarantuję ci, że na treningu zrozumiesz to w 10 minut, a po następnych pięciu będziesz bawił się blokowaniem koła. To nie jest teoria, niech napiszą o tym osoby które to robiły na treningach. Nie do końca luźno jak worek, bardzo ważna jest praca nóg. Na motocyklu jeździ się mocno nogami zaczynając od podnóżków. Luźno siedzi górna część ciała, choć też nie do końca. Zależy od dynamiki jazdy. Nie bęeę pisał jak bo nie umiem tłumaczyć literkami. Pozdrawiam..
  22. Przyjeżdżają do nas ludzie z Łodzi, przecież to 2 godzinki na moto. Pozdrawiam..
  23. Owczar, ostatnio rozmawialiśmy o podejściu do moto. Nie wiesz na czym jedziesz, wsiadasz i czujesz, nie widzisz, motocykl jest przykryty dużym fartuchem. Po pewnym czasie wszystko się układa, motocykl nie ma znaczenia. Czujesz siły - jesteś bezpieczny, hamujesz czujesz siły, luźna kierownica - jesteś bezpieczny. Pozdrawiam..
  24. Ja mam prawo jazdy od 24 lat, jestem z ProMotora, z przyjemnością byłem na całej teorii u Sławka, 2 razy na wszystkich wykładach. Dopiero za drugim razem poukładało mi się w głowie. Sławek uczy rozumieć prawo ruchu i czytać ustawy. Jeżdże od 10 roku życia, na ulicach od 1983, bez przerwy. Gwarantuję wam, że nie znacie przepisów. Pozdrawiam..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...