lukasz-aprilia

To jeszcze podziel sie infromacja gdzie maja oponki-lezaki w takich fajnych cenach. Ja szukam do swojej na tyl (150x70x17)...

Za sam fakt kulturalnej i w miare przepisowej jazdy motocyklem na uprawnieniach kat. A1 mozna dostac mandat 300 zl i nic wiecej. Zadna "odroczka" nie grozi. Co innego jesli zaczniesz uciekac przed policja lub stwarzac wyjatkowe zagrozenie w ruchu - wowczas mozesz byc prawie pewny, ze sprawa trafi do sadu i orzekna Ci zakaz prowadzenia pojazdow (srednio za takie zachowanie orzekaja na okres 1 roku). Inna sprawa to ewentualne ryzyko zlawetowania motocykla na parking. Jesli po zatrzymaniu i stwierdzeniu braku uprawnien do kierowania takim motocyklem nie zjawi sie szybko ktos, kto legalnie bedzie w stanie dojechac maszyna do domu, policja bedzie zobligowana wezwac lawete.

Uszczelki do GSXFa sprzedaja tylko w kompletach. Caly zestaw to niestety wydatek blisko 500 zl. Serwisowka podaje, ze po remoncie silnika itp. potrzeba 4 litry oleju - mysle wiec, ze starczy.

Książka wchodzi do sprzedazy 10 maja (wydawca: wydawnictwo Buk Rower). Mam nadzieje, ze uda mi się jeszcze wyrwac ja do recenzji w najblizszych dniach. Jak tylko trafi w moje rece (jest pewna szansa, ze bedzie to jeszcze przed 10 maja) to od razu dam Wam znac jak prezentuje sie zawartosc, czy jest rownie dobra jak Motocyklista doskonaly.

Do PZU trzeba isc i tak samo zglosic fakt sprzedazy pojazdu. Skladki z OC sie nie odzyska, ale brak zgloszenia faktu sprzedazy spowoduje, ze pod koniec obecnej umowy ubezpieczyciel przesle kolejny druk do oplaty OC na kolejny rok. Moze to powodowac niepotrzebna komplikacje w postaci podwojnego ubezpieczenia jednego pojazdu (przez nabywce i zbywce pojazdu).

Wiesz jak ludzie sie garna do takiej roboty? Ostatnio widzialem konkurs na staz w sadzie. Ludu zwalilo sie tyle, ze caly parter opanowali. Akurat musialem zajsc do prezesa to jak przeciskalem sie bokiem to malo mnie oczami nie zjedli - pewnie myslili, ze im "intratna posadke" mam zamiar zakosic ;) . Dokladnie! A ile to razy dzwonili do nas do kancelarii z prosba niech ktos przyjdzie, bo zapomnieli nam zawiadomienia wyslac, a wszyscy juz na sali czekaja... I to chyba nawet nie chodzi o niechec kobitek do tej pracy - one po prostu wszystko robia recznie. XXI wiek... PS> przy wyroku w trybie art. 335 obecnosc pokrzywdzonych nie jest potrzebna. Prokurator z oskarzonym ustala kare, ktora nastepnie zostaje przyklepana wyrokiem (jesli sad akceptuje taka kare). Zgoda (a wiec obecnosc w sadzie) pokrzywdzonego jest natomiast koniecznie potrzebna przy wniosku oskarzonego o skazanie bez przeprowadzania rozprawy (art. 387 kpk).

Olsen wiekszosc sadow pod tym wzgledem przeszla prawdziwa ewolucje! Stare prykwy powymieraly (tzn. odeslali je na emeryture), a w ich miejsce przyszly mlode i fajne dziewczyny. W naszym sadzie srednia wieku personelu sekretariatow nie przekracza 35 lat. A niektore tak sympatyczne, ze z checia przychodze wczesniej przed sprawa do sadu :) . - powyzszy opis nie dotyczy sadow okregowych - tam dalej pracuja dinozaury, ktore zapomnialy gdzie jest ich miejsce w szeregu. Co do zawiadomien to masz racje, ze generalnie wypelnia sie tylko niektore pola i to tez od niechcenia. Dlatego najwazniejsza jest informacja w jakim charakterze i w przedmiocie czego ma sie stawic do sadu. Nic - skoro nie ma numerow pojazdu to jak maja Cie zidentyfikowac? Nawet jesli przysla Ci fotke to powiesz, ze to nie ty, ze masz inny kask, inna kurtke itp.

Cafe-Race'ry na lato zdecydowanie odradzam. Natomiast te podane w linkach ze sklepu MttR jak najbardziej nadaja sie na lato.

A ja wiem czym rozni sie jeden od drugiego :buttrock: Chain Wax jest na bazie syntetykow, Chain Spray - na bazie mineralnej. Uzywam obu. Na dobra sprawe trudno wylapac jakies istotne roznice w uzytkowaniu. Oba wytrzymuja podobny przebieg, felga czysta na obu, nie mialem problemow z nadmiernie klejacym sie piachem i syfem do lancucha. Po dluzszym uzytkowaniu jednak osobiscie bardziej sklaniam sie do Chain Spraya, bo: - utrzymuje sie dluzej na rolkach w czasie jazdy po deszczu - latwiej usunac go z lanucha przy czyszczeniu A do czyszczenia lancucha oczywiscie tez srodek Castrola :icon_mrgreen:

Wszystko ok - art. 58 kpw to kopia art. 335 kpk - tylko tyle, ze odnoszaca sie do postepowania w sprawach o wykroczenia. Nie ma koniecznosci abys stawial sie w sadzie. Jesli podpisales wniosek o ukaranie i wymierzenie uzgodnionej kary - twoj udzial w posiedzeniu jest zbedny. Wymierza Ci dokladnie taka kare jaka uzgodniles. I tak trwaloby to gora 5 minut. :icon_mrgreen: . Na tyle to nawet motorkiem nie oplaca sie jechac.

Oczywiscie mozesz isc w zaparte - szczegolnie jak nie bedzie widac twarzy. W pierwszej jednak kolejnosci porozmawial bym "teoretycznie" o konsekwencjach finansowych. Upieranie sie i odmowa wskazania kierowcy moze skutkowac wnioskiem o ukaranie do sadu grodzkiego. Wowczas - w razie przegranej - dojda jeszcze koszty procesu. Odradzalbym tez wdawanie sie w dyskusje w jakim charakterze zostales wezwany na rozmowe - bez szerszej wiedzy prawniczej szybko polegniesz a tylko wywolasz biala goraczke u policjantach. Wiec raczej wykazywalbym tu pokore - szczegolnie, ze chodzi o samochod i nie ma watpliwosci co do numerow rejestracyjnych. I pamietaj, ze czekamy na szczegolowa relacje na forum - bo kwestia odmowy wskazania kierujacego jest niejasna rowniez na gruncie prawa.

Dla pewnosci dobrze byloby zerknac jak wyglada zawiadomienie. Konkretnie chodzi czy na zawiadomieniu masz informacje, ze jest to posiedzenie w sprawie wydania wyroku w trybie art. 335 kpk. Na posiedzenie w sprawie wydania takiego wyroku oskarzony nie musi sie stawiac. Jesli sie bardzo boisz, to mozesz wyslac list na adres sadu, ze w dalszym ciagu podtrzymujesz swoj wniosek o ukaranie bez przeprowadzania rozprawy i wymierzenia ustalonej kary. Dopisz dwa slowa, ze nie stawisz sie w sadzie bo masz obowiazku w pracy/w szkole itp.

Na mokro. Woda+ sciereczka zazwyczaj wystarczy. Na bardziej rozmaza robactwo wspomagam sie niewielka iloscia mydla.

No i to wlasnie wskazuje, ze jazda przez centrum z predkoscia 50-60km/h jest najbardziej odpowiednia. A moze niektorzy po prostu nie potrafia wolno jezdzic? Podpowiem, ze w wiekszosci motocykli do takiej predkosci mamy do wyboru az trzy biegi: I,II i III. ;)

Eee - no bez przesady. Z takiej predkosci 40 metrow wystarczy. Moj pomiar ze 100km/h na stalowych przewodach wyniosl 39 metrow. A przeciez moto nie pierwszej mlodosci... Tylko jesli spojrzec na rozrysowany dystans to 40 metrow to cholernie duzo. A niektorzy zarowno w miescie czy na trasie tak lubia trzymac sie bardzo blisko dupy poprzedzajacego pojazdu...

Testowalem Metro Short. Bardzo przyjemna kurtka - na tyle przyjemna, ze zalatwilem ja dla siebie. Pelny opis masz tutaj: http://www.skutery.net/akcesoria-produkt.asp?id=100 Po dluzszym uzytkowaniu moge dopisac jeszcze tylko jedno zastrzezenie: biale wstawki dosc szybko sie brudza. Po sezonie jak dla mnie kurtka nadawala sie juz do prania. Probikera nie znam wiec sie nie wypowiadam, ktora lepsza

Przy obecnym natezeniu ruchu przelatywanie przez skrzyzowanie 80km/h to szukanie guza lub po prostu liczenie sie z bardzo duzym ryzykiem wypadku. Chodzi tu nie tylko o notoryczna wade kierowcow katamaranow, ze nie potrafia dobrze ocenic odleglosci od jednosladu - ale rowniez to, ze ludziom po prostu puszczaja nerwy jak stoja w bocznej uliczce i przez 15 minut probuja sie wlaczyc do ruchu. Dziwicie sie potem, ze jak zobacza na horyzoncie jednoslad to najpierw rusza, a potem beda analizowali z jaka predkoscia sie on zbliza? Na obowdnicach, drogach podmiejskich itp. smigajcie sobie ile chcecie - najwyzej nadziejecie sie na suszarke. W centrum mozecie jednak nadziac sie na inny samochod, lub co gorsze na pieszego... ;)

Ja do rekawic Modeki mam mieszane uczucia. Swego czasu dostalem od nich Short-Track do testow. Z wygladu bardzo ladne, dwukolorowa skorka, cena prawie 250 zl wiec spodziewalem sie luksusu. A tym czasem dupa - najbardziej niewygodne rekawice jakie mialem na rekach. Albo mi sie trafil taki model, albo taka jakos wykonania. Rzep w nadgarstku byl tak wszyty, ze koncowka wystawala po wewnetrznej stronie i doslownie drapala skore do krwi. Trzeba bylo wziac pilnik i poprawic fabryke. Z racji tego, ze po tamtej recenzji nie chcieli juz nawiazac ponownej wspolpracy nie wiem czy jakosc sie obecnie poprawila i jak to wyglada w przypadku innych modeli.

Czyli wynika z tego, ze calkowicie zbedne sa filtry, ktore zalozylem na przewody paliwowe... :icon_mrgreen:

Nudzi mi sie to wymyslam sobie nowe zadania :bigrazz: . Z reszta nie slyszales, ze to teraz nie modne jezdzic z brudnym od wewnatrz zbiornikiem paliwa? :icon_mrgreen:

1. Filtry paliwa maja juz przeszlo 5 tys km, a oprocz minimalnego osadu nic w nich nie ma (filtry z Larsona, wiec raczej trudo watpic w ich jakosc, oczywiscie zalozone w odpowiednia strone przeplywu). Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze polskie paliwo stalo sie takie czyste. Czy jest wiec jakis wczesniejszy filtr na kraniku? Wiem, ze w Aprilii byl np. siateczkowy filtr na rurkach wewnatrz zbiornika. Czy w Suzuki jest podobnie? Czy jest wogole sens ruszac kranik? Czy po tym zabiegu konieczna jest wymiana uszczelki pod kranikiem? 2. Dno zbiornika pokrywa brunatny osad. Nie wyglada to raczej na rdze, bo wyraznie wystepuje on tylko na dnie. Jak to wyczyscic? Moze do pustego zbiornika wlac srodek do czyszczenia gaznikow lub inny podobny plyn? Jesli plukac zbiornik to czy trzeba demontowac kranik i miernik poziomu paliwa?

Jedno to zapewne podcisnienie otwierajace membrany kranika, a drugie to albo ujecie paliwa przy kraniku w pozycji RES lub do zalewania gaznikow czyli PRI.

Je testowalem troche inny model Cafe-Racer'ow. Ogolnie srednica - zeby nie powiedziec mizeria :icon_razz: . Za grobe jak na caly rok, podszewka marnej jakosci, a jak przemokna to bedziesz je suszyl 3 tygodnie nie mowiac juz o zapachu, ktory pozostanie w srodku na zawsze. Dobre rekawice zaczynaja sie od 150 zl - wowczas masz juz duzy wybor i to wsrod tych, ktore oferuja optymalne bezpieczenstwo (przynajmniej jeden duzy twardy ochraniacz karbonowy). Osobiscie polecalbym Ci oferte sklepu www.mttr.pl Sa tam dwa modele, ktore szczegolnie zyskaly moja sympatie: http://www.mttr.pl/sklep,1380,22067693,822...n,246940,0.html http://www.mttr.pl/sklep,1380,22067693,822...n,292186,0.html - te sluza mi obecnie za rekawice codziennego uzytku. Wygodne, bezpieczne i dobrze leza na dloni.

Bzdury gadacie, ze integrale maja taka przewage pod wzgledem bezpieczenstwa nad otwartymi. Wszystko zalezy od sily upadku. Czasami nawet racingowy kask z wlokna szklanego nie uchroni przed urazem. Co do przytoczonej historii kolegi co polamal szczeke w kasku otwartym: na podstawie takiego opisu nie mozna wyciagac zadnych wnioskow. Po pierwsze wszystko zalezy od tego jaki to byl kask otwarty? Moze jakies dziadostwo krotkie i nie-firmowe? Kaski otwarte tez roznia sie miedzy soba. W tej chwili mam na testach kask Airoh Jet55 - jest tak gleboki, ze mam wrazenie jakbym w integralu smigal. Po drugie nie badzie takimi optymistami co do integrali. Skoro kolega polamal szczeke w otwartym to trzeba sobie uzmyslowic, ze taka sama energia poszlaby po szczece integrala. Czym mogloby sie to skonczyc? Albo urazem krecow szyjnych (wygiecie glowy do tylu) lub urazem krtani (podbicie kasku do gory i ostre uderzenie zapiecia o gardlo). W wiekszosci wypadkow integral ma przewage w aerodynamice, ochronie od wiatru i komforcie jazdy. Ale jak mowilem - wszystko zalezy od tego jakie konkretne kaski porownujemy. Ja np. wolalbym 3x lezec w pierwszym lepszym markowym kasku otwartym niz raz spotkac sie z asfaltem w slynnym Tornado.

Mam dokladnie ten sam problem u siebie. U mnie jest to na tyle intensywna won, ze nie bardzo moge trzymac moto w przydomowym garazu, bo rodzina strajkuje, ze paliwem wali w pokoju najblizej garazu. Sytuacja taka sama: nic nie cieknie. Dla pewnosci wymienione przewody paliwowe (najwyzsza polka - wloskie z materialowym oplotem) i filtry paliwa, gazniki suche, pod silnikiem zadnej plamy, rurka odpowietrzajaca pod zbiornikiem drozna. Z obserwacji wnioskuje, ze wali benzyna z okolic korka. Zbiornik nie nosi sladow rdzy wiec jego przeciekanie wykluczam. I tu moje zasadnicze pytanie: czy korek wlewu benzyny ma jakas uszczelke, jest calkowicie szczelny czy nie? Bo to wyglada tak jakby wszystkie opary bez zadnych oporow wydostawaly sie przez korek. Intensywnosc zapachu mozna porownac do pozostawienia otwartego kanistra po brzegi zalanego paliwem. PS> mi zapach nie przeszkadza, ale rodzina kreci nosem... :)