ZIGGI

Bardzo trafna uwaga. Tylko chyba nic z tym nie robią, bo mojego kolegę już by dawno z torbami mogli puścić.

Michał dzięki! Przypomniałeś mi że dowód mi się skończył :biggrin: Z dowodem i prawkiem ktoś mógłby wyłudzić nawet 500 koła. Takie myki robi się przy pomocy współpracującego pracownika w banku a wtedy żaden BIK czy zastrzeżenie nie pomoże. Nie zmienia to faktu że zgłoszenie na policję i zastrzeżenie w banku ogromnie zmniejsza pole działania dla złodziei. Jeśli dowód był nieważny, to prawdopodobieństwo spada praktycznie do zera.

Jest różnica pomiędzy corocznym rozliczeniem podatku a kupnem samochodu. Są faktury, czy PIT-y do których skarbówka i tak ma dostęp więc wiedzą o Twoim rozliczeniu i mają w rękach dokumenty. O kupnie pojazdu nikt w skarbówce nie wie, bo wydział komunikacji nie informuje skarbówki o tym fakcie. Poza tym cały czas obowiązuje widzimisię urzędasa. Może trafiłeś na panią w dobrym humorze?

Ja też myślę że lepiej siedzieć cicho. Czy dokonasz samopodpierdolenia czy skarbówka Cię wypatrzy, to konsekwencje raczej będą takie same.

Jak duża jest to kwota i jak dawno minął Ci termin? Przedawnienie jest po 5-ciu latach tak jak chyba wszystkich podatków.

To by było najbardziej prawdopodobne znając nasze realia, ale chyba jednak bez asysty policji taka ucieczka nie podlega pod ucieczkę.

Z tego co zrozumiałem, to dalej tak jest ale załóżmy taką sytuację: Wieśniaki zatrzymują choć im nie wolno, a ja uciekam choć mi nie wolno. Co na to sąd? :)

To ja tylko doprecyzuję: Wytyczne dotyczące naliczania składek są sterowane przez zarządy ubezpieczycieli, potem ktoś to zleca, a później inny ktoś tworzy i wykonuje. Robią to ludzie, więc zawsze pozostają jakieś luki. Przykład prawie własny: Mercedes MB100 z konkretnego roku i z konkretnym silnikiem. Orientacyjna składka OC na poziomie 1200 PLN. Jeden ubezpieczyciel, który dotychczas takie auta totalnie dyskryminował, pominął je w ostatnich podwyżkach nie wierząc chyba że komuś przyjdzie do głowy w ogóle sprawdzać u nich składkę. A ta wyniosła 460 PLN. I mówcie co chcecie, sprawdzajcie gdzie chcecie, ale nikt i nic nie zastąpi dobrego brokera zaangażowanego w swoją robotę. I może ch*j na tym konkretnym samochodzie zarobi, ale jak w przypadku wspomnianego Lexusa kolega doznał szoku, to będzie teraz ubezpieczał u niej wszystkie swoje.... chyba z osiem samochodów i ze dwie przyczepki.

Dokładnie. Przypomnę przypadek o którym już wspomniałem: facet Astrą l, która bez hamulca może ciągnąć 480 kg, ciągnął przyczepkę 750 i do tego cholernie przeładowaną. Urwało się koło w przyczepie i skasował trzy prawie nowe samochody. Z ubezpieczenia ch*j dostał bo nie miał prawa takim zestawem jechać, więc lekko licząc ze 200 koła w plecy.

Najlepszy jest dobry broker. Tylko nie taki co wg widzi mi się (czyli wysokości prowizji) wybiera trzy firmy i wylicza składki. Moja koleżanka sprawdza zawsze wszystkie firmy, bo czasem wychodzą niespodzianki. Tak jak ostatnio do Lexusa znalazła polisę za 1200 zł, gdzie najtańsza następna kosztowała 1800 czy coś koło tego. Kalkulatory liczą różnie i nieraz nawet po ponownym wprowadzeniu danych składka się zmienia. Ona nie korzysta z automatycznych porównywarek, tylko liczy wszystko ręcznie, bo nie ma obiektywnej porównywarki. Wszystkie są nastawione na zysk i prowizję.

Tyle, albo coś w tym przedziale to jest jeśli DMC przyczepy nie przekracza limitu o więcej niż 10%. Powyżej 10% to już może być nawet kilka tysięcy kary.

He he. Nic nie ma :) Hamulec na być i działać. Wtedy przyczepa jest hamowana i można śmiało ciągnąć. Pytanie przy okazji: Czy ktoś się orientuje do którego roku dozwolone były samodzielne modyfikacje przyczep? W 1993 raczej na pewno, w 2006 już na pewno nie, a mnie interesuje rok 1999?

To ja zobaczę u kolegi w dowodzie. On ma z hamulcem DMC 1800. Ciekawe czy będzie adnotacja.

OK, to jedno już mnie cieszy. Pozostaje jeszcze kwestia jak będzie traktowana przez policję? Jako hamowana, czy niehamowana? No bo w dowodzie nic o tym hamulcu nie ma. Moim samochodem mogę ciągnąć max 500kg bez hamulca, ale z hamulcem już 1200 więc byłbym bardzo happy.

Też mam nadzieję, ale w radiu słyszałem wypowiedź lekarza. Sugerował ewidentnie, że należy się spodziewać niedowładu czy nawet paraliżu. Na razie badanie nie wykazało czucia, ale twierdzą że wynik może być zakłócony przez leki. ch**nia....

Odkopię temat żeby nie zakładać kolejnego. Mam przyczepkę Niewiadów z 1993r. Jest zarejestrowana jeszcze na czarnej tablicy. Przyczepka nie ma wpisanego w dowodzie DMC. Ma tylko ładowność 550kg, co w połączeniu z jej masą rzeczywistą daje 750, ale jej masa własna też nie jest w dowodzie wpisana. Ma hamulec najazdowy, nie jest on wpisany w dowód, przegląd jest bezterminowy. No i teraz nie wiem czy to jakiś chachmęt po znajomości, urzędnicza niedbałość czy może wszystko jest OK? Przeglądy dotyczą przyczep powyżej 750 kg DMC bo muszą mieć hamulec, ale też tych z hamulcem ogólnie. Czy może do 750 hamulec nie podlega przeglądowi? Z racji na DMC chciałem ją sprzedać, bo i tak nie mam i nie będę miał jej czym ciągać legalnie traktując ją jako niemającą hamulca. Do sprzedaży muszę ją przerejestrować na siebie. No i teraz pytania i wątpliwości: Czy taki układ jak obecnie, jest dopuszczalny w świetle aktualnych przepisów? Jeśli nie, to o hamulcu nic nie wspomnę, zrobię papiery i sprzedam. Jeśli jednak taka konfiguracja jest dopuszczalna przez prawo, to chętnie ją zatrzymam o ile nie będę musiał robić przeglądów, bo moja fura może 1200 z hamulcem ciągać, a przyczepka bardzo mi się przyda.

A czy ja mówię że rajdy są złe? Po prostu mówię jak jest, żebyś nie był rozczarowany. Jest więcej latania furą i z buta niż oglądania. Najpierw mieli swoją Astrę GSI, którą za którymś razem dachowali z wielkim rozmachem, po czym ją sprzedali. Potem wynajmowali Lancera od samego pana Steca. Dzięki temu poznałem Hołka, bo na ostatnim rajdzie akurat on i mój szwagier mieli fury od Steca.

Powiem Ci tak, że na jutubie i tak zobaczysz więcej. Na rajdzie jest ten problem, że wszyscy przelecą i koniec. Najpierw najlepsi, potem coraz słabsi więc jakość widowiska spada. Musisz lecieć na następny OS, a tak się w praktyce nie da. Jak zaliczysz co drugi to będzie sukces i raczej nie doczekasz przejazdu kaszlaków, Ład czy dużych fiatów. Do najlepszych miejscówek często nie ma dojazdu i zap***dalasz z buta kawał drogi. Chwilę popatrzysz i zap***dalasz z powrotem do fury. Polecieć szybko nie możesz, bo policja stoi i łapie na prędkość. Żeby zobaczyć jak najwięcej, to musisz mieć harmonogram rajdu z godzinami startów i bardzo dokładnie zaplanować sobie latanie z OS-u na OS. Dobrze jest też mieć mapę z trasami OS-ów i dzień wcześniej przejechać się na próbę, żeby wybadać potencjalne miejsca do parkowania i ciekawsze miejscówki z dobrym widokiem. Potem podjeżdżasz pewny siebie w dniu rajdu, a tam już wszystko zajęte :) Byłem kilka razy na rajdzie Agapit w Olsztynie żeby robić zdjęcia szwagrowi który startował. Powiem Ci że to bardziej była ciężka robota niż relaks i przyjemność.

No co Ty? Co druga inwertorówka ma opcję TIG, tylko kabel z elektrodą trzeba dokupić za 200 pln. To i tak taniej niż migomat.

Nie przesadzaj. Ja swoją spawałem kwasówkę 1mm i wszystko się trzyma. A zaznaczę że nie mam ręki do spawania. Do takich ultra-cienkich materiałów to ja bym się zastanowił nad TIG-iem, choć tym to już tłumika bez demontażu nie pospawasz w furze.

To żart? Tyle to może kosztować buda z silnikiem i kołami. Żeby wyjechać z salonu to dolicz jeszcze połowę tej kwoty. O to to. Ten silnik jest faktycznie trwały i jak na taki emerycki samochód jest nawet całkiem dynamiczny. Tyle że ta Fabia jest faktycznie ciasna w ch*j nawet w kombi.

Ma to DPF-a i dwumasę?

To jest tam gdzie jest ten skansen kolejowy czy cuś? Stoją takie stare zardzewiałe grzmoty i jedna odmalowana ciuchcia przy skrzyżowaniu?

Można też wspomnieć o statkach napędzanych mazutem czyli jeszcze gorszym gównem, które jeszcze pierdylion lat będą pływać bo żadne inne paliwo nie ma ekonomicznego sensu.

No. I już wiadomo po kim Mercedes kopiował pomysł :)