ZIGGI

Zastrzeż że nie może być z zagranicy, bo zbankrutujesz :wink:

Cholera.... miałem wizję zrobić moto z tym silnikiem (IFA 2VD 18 KM) ale widzę że ktoś mnie ubiegł....

Piotrek jest moim kolegą - wędkarzem. Poznaliśmy się na zawodach morskich i od razu go polubiłem bo jest zajebiście fajnym, koleżeńskim i honorowym człowiekiem. Niby był rywalem, ale takim którego się lubi i szanuje. Dla wielu to pewnie bez znaczenia, ale był w kadrze narodowej i reprezentował Polskę na zawodach międzynarodowych. To jest zajebiście silny chłop i w ogóle nie mogę uwierzyć, że jakieś choróbsko mogło się do niego dobrać, a tym bardziej rak. Tak czy inaczej, jeśli będzie miał szansę w postaci środków na lekarstwa, to on tą szansę na pewno wykorzysta. Pomóżcie proszę.... Jeśli nie poprzez wpłatę, to przynajmniej udostępnijcie dalej. Z góry bardzo dziękuję za każdą nawet najdrobniejszą pomoc. https://pomagam.pl/vgiety3a

Ta prędkość najbardziej mnie przeraziła, jak demonstrowałem koledze moc-potęgę białego "Borewicza" w wieku prawie pełnoletnim. Poleciał 160, ale opony były tak zniekształcone, że odchylenia średnicy sięgały 5cm. :)

Polonezem 1,4 200 licznikowe to też był czad. Jak wrzuciłem na luz, to do 150 zwolnił jak ze spadochronem na dosłownie stu metrach :biggrin: Trapez to nie jest zbyt aerodynamiczny kształt :)

Szwagier miał 4x4 cosworth 220 KM. Szła jak wściekła a jak na tamte czasy to był po prostu kosmos. Człowiek się czuł nie jak Colin Mcrae. Pomimo że jego brat jest mechanikiem, to nie byli w stanie napędów utrzymać w sprawności. Kilka jazd na pełnej k*rwie i od razu było stukanie i przerywanie. Jeden kolega przyjeżdżał na imprezy zwykłą 2.0, to taka tradycja powstała że albo nie dojechał, albo nie odjechał :biggrin: Jak był temat samochodów poruszany, to nikt nie pytał jak się jeździ, tylko co aktualnie robi. :)

Skarbonka raczej. Wolałbym Poloneza 1,4 choć w tym pieniądzu ciężko zdrową budę znaleźć.

Nie wystarczy. Ten dekielek na trzech śrubach odsłoni tylko przerywacz. Żeby te kable odkręcić trzeba zdjąć cały prawy bok. A że tak zapytam: Po co kolega chce te przewody odkręcać?

Jakby ktoś myślał że to taka pół legenda - pół prawda :)

A co w tym takiego ciekawego? :) Jeśli masz silnik o pojemności stosownej do masy auta i normalnej mocy, to ten silnik pracuje najczęściej w optymalnym zakresie swojej sprawności, a nie maksymalnym. Zobacz że nawet w tym samym aucie silnik 1,4 ma gorsze osiągi, a spalanie wcale nie jest niższe. Kolega ma ostatnią wersję Accorda z motorkiem 2.0 150 kuni i chwalił mi się, że w trasie po mazurskich drogach, przy prędkościach 150-170 wciągnął 7,4l. Za to kocham silniki Hondy, że przy jeździe emeryckiej można spalić tyle co Tico, a jak trzeba to kręcisz wyższe obroty i zwijasz asfalt bez wysiłku dla silnika, tylko kosztem spalania i to też nie jakimś ogromnym. A z jaką prędkością Panowie śmigali? I jak to stwierdziliście? Bo to co pokazuje komputer, to tak delikatnie, ale mija się z prawdą. Z tego co pamiętam o jakieś 0,2 do 0,4 l/100km. Jak latałem swoją po autostradzie, przy prędkościach powyżej 160 to już jednak lubiła sobie łyknąć. Muszę wybadać od jakiej prędkości jest ten punkt krytyczny.

W Hondzie po 10-ciu latach są te same żarówki H7, a jedna to nawet rozbicie lampy przeżyła. No ale ten kokpit........ :biggrin:

I w dwa lata to się zwróci??? W dwa lata to Ty nawet nie powinieneś się zorientować, jakie masz żarówki... Może trzeba było kupić normalny samochód :)

Staszku, a po cholerę kombinujesz? Kupiłeś furę na dwa lata, to co Ty chcesz osiągnąć inwestując w jakieś dziwne eko-wynalazki?

Zwłaszcza podczas tankowania :biggrin:

Przepraszam ale mam uraz. Jak tylko słyszę o golfie, to od razu wraca tamten obraz...... :) :) A wiesz co jest najgorsze, zanim się zorientowałem co to za "parking", to bez żadnego stresu szykowałem sobie materac do spania na pace od transita. Podszedł jakiś typ i tak się zaczął przyglądać aż mnie wku**wił i go pogoniłem. Potem się przekonałem, że akurat w tym miejscu, ten biedny człowiek nic niestosownego nie zrobił :)

No jest. Jeśli nie wie czy przed gazem było dobrze.... Tylko niech zacznie od pomp, bo to pewnie będzie prostsze i chyba bardziej prawdopodobne.

Nie chciałbyś tego widzieć. Nie mam.

Wczoraj odbierałem furę od gazownika i zapytałem, ale on twierdzi, że jeśli objaw nie ustępuje po zaciśnięciu przewodów od parownika, to na 99% nie jest wina gazu.... Ech, każdy co innego gada :)

Kiedyś we Frankfurcie widziałem taką akcję: Na parking przy autostradzie przyjechało dwóch chłopaczków golfem. Podjechali do dwóch starych pierdzieli, pogadali chwilkę i te stare pierdziele wyciągnęli fujary, włożyli do tego golfa przez uchylone szyby, a chłopaczki zaczęli im obciągać.... Od tamtej pory mam uraz do golfów....

Mam pomysł. Na V6 powinieneś mieć pomocniczą elektryczną pompę wody, albo nawet dwie. Sprawdź czy je masz i czy działają.

To dziwne.... Powinno się chyba obniżyć silnik względem chłodnicy i zbiorniczka...

To mogłeś przynajmniej samochód kupić :)

Bo ropa to jest odpad powstały przy produkcji benzyny :)

Prawdziwy fan marki ma wszystko markowe. Ja nawet silnik do łodzi mam Hondy :icon_razz:

Zajebiście brzmi. Cupe z silnikiem TDI..... :biggrin: