Skocz do zawartości

ZIGGI

Forumowicze
  • Postów

    8225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez ZIGGI

  1. Dzięki za dobre chęci. Jutro pewnie skończę na tyle, że zostanie tylko polerka do zrobienia :) Stal mięciutko się cięła, to i pewnie mięciutko się powierci. Jak skończę to zapodam foty.
  2. Temat załatwiony. Dostałem od znajomego piękny arkusz i to 5mm :biggrin:
  3. Z cieńszymi nie ma problemu. 4mm rzadko się trafia. Z resztą znalazłem, tylko gość chce wór pieniędzy. Raczej pilne. W ten weekend chciałbym zacząć spawać. Mam kuźwa mało czasu a jak się nie wyrobie, to ch*j mi w dupe i na imię. O: https://www.facebook.com/events/653486221649835/ Niby mam miesiąc, ale czegoś takiego nie mogę odkładać na ostatnią chwilę. Sporo czasu pochłonie obróbka estetyczna.
  4. Dzięki Czesławie ale do Lublińca mam trochę za daleko. Skoro nie mają w ofercie sprzedaży surowców to pewnie mnie spuszczą jak poproszę o wysyłkę.
  5. Ziomeczki, szukam mety na zakup formatek z blachy kwasoodpornej. Potrzebuję trzech: 300x300x4mm 300x300x3mm 230x230x4mm Będę szukał po złomowiskach i wśród znajomych, ale wolałbym szybko, tanio i bez zobowiązań. Na razie mam jedną ofertę od sprzedawcy z Lipna, ale kuźwa za 170PLN z wysyłką. To co mam wykonać robię charytatywnie, poświęcę na to w chooj godzin pracy, pozostałe materiały wyniosą mnie co najmniej 250PLN, elementy cierne kolejne 100 jak nie więcej, elektrody + śruby następne 150. Do tego korpus z rury za 160... Liczyłem na max 200 za same materiały, a tu zanosi się że beknę tysiaka...
  6. No to ja się też nie zgodzę. Nie miałem okazji sprawdzić na podjazdach czy w błocie lub piachu, ale w lżejszych warunkach różnicy prawie nie czuć. Oba to osiołki z lekkim plusem mocy na DRZ i lekkim plusem wygodniejszej kanapy dla DR. Wiadomo że każdy ma inną dupę, ale do przejechania 100 km poza terenem wybrałbym starą DR-kę.
  7. DRZ to muł straszny nawet solo, a jak posadzisz żonę z tyłu na 100 km, to ją dupa tak rozboli że zapomnij o współżyciu przynajmniej na miesiąc. Zawias wytrzyma, silnik wytrzyma, jest dużo SM do wyboru. To tyle zalet a reszta cech tego moto to dla Ciebie same wady. I żeby nie było: Sam bym se kupił takie SM z drugim kompletem kół w teren, ale nie na tor, nie z plecakiem i nie w trasy.
  8. No to tak: - Uszczelka puściła z powodu wyciągnięcia szpilek głowicy. Różnica w stosunku do długości fabrycznej to 2mm. Nie ma śladu żadnego punktowego uszkodzenia uszczelki. Trochę boli fakt, że wystarczyło dokręcić szpilki (wiem że to papranina) i prawdopodobnie problem byłby rozwiązany. - Majster od głowic twierdzi uporczywie, że nieszczelności zaworów przy tym przebiegu są ewidentnie od pałowania, a gaz ma tylko niewielki współudział z racji na większą temperaturę spalania. Kuźwa... Jeżdżę nią raptem 35Kkm, kopyto mam faktycznie ciężkie, ale bez przesady do k*rwy nędzy. Poprzednia z silnikiem 1.4 przeżyła pod moją nogą 180Kkm z czego 160 na gazie. I dostawała większy wpierdol bo silnik mały to się go ciągnęło w opór, a tutaj nawet raz do odcinki nie pojechałem. Do tego pali mniej niż poprzednia, więc ten większy silnik wpierdolu nie dostaje. Jedyna sytuacja gdzie silnik dostał porządny wycisk, to bicie rekordu z Wrocławia do Warszawy (2h 34min :rolleyes: ) - Łańcuch rozrządu rokuje jeszcze na maksymalnie 40Kkm. :blink:??? Rozciągnął się od szarpnięć V-TEC-a? WTF? W dupie z tym wszystkim. Teraz pewnie będę jeździł trochę spokojniej i cieszył się ze wszystkich innych walorów auta działającego, a jak już wszystko pierdolnie to zrobię tak jak radził Yuby. Zmieniam zdanie odnośnie jakości Hondy. Legenda została skażona gównolitem. Poszukam jakiejś fury z roczników 2000 - 2004, żeby kupić tanio, dopieścić i skazać na dożywocie.
  9. Tomasz, tak se myślę... co może być nie tak przy sekwencji? Tam komputer reguluje skład mieszanki... jak jest coś nie tak, to powinien od razu przełączyć na benzynę. I to działa bo jak gaz się kończy, jest za małe ciśnienie i dam mocno w pizde, to przełącza.
  10. Teraz to na pewno sprawdzę ten gaz, ale to pod kątem zaworów. Objawy nieszczelnej uszczelki głowicy były przed założeniem LPG, tylko na mniejszą skalę.
  11. No i niespodzianka... Zawory lekko nieszczelne, trzeba docierać i uszczelniać :blink: Mój nadworny mechanik twierdzi że to nie wina gazu, tylko mojego stylu jazdy... No i tu jest temat do przemyślenia: Styl jazdy mi złagodniał, samochód z motorem o większym potencjale niż poprzednie, więc nie pałuję go tak jak te wcześniejsze, które były rżnięte na gazie do odcinki i żyły na długich dystansach mimo to. Gazownik też kolega i wiem że w gówno by mnie nie wpakował, zagazował dziesiątki Hond z tym silnikiem i twierdzi że jest gazoodporny całkowicie.
  12. Żeby uszczelka poszła po 10Kkm na gazie, to musiałoby być tragicznie, a samochód lata jak złoto i gaz raczej na bank jest dobrze zaprogramowany. Przegrzać tego silnika się nie da. Nawet jak dojdzie do włączenia dmuchawy to stygnie momentalnie.
  13. Spokojnie Adam. Ta naprawa mnie finansowo nie zniszczy, bo jak się nic nowego nie urodzi to zamknę się ze wszystkim w 2000 PLN. Choć zawsze skoda tych dwóch klocków :wink: Bardziej mnie zastanawia przyczyna? Auto od nowości w rodzinie, nic nie było rzeźbione, przebieg 100 Kkm, taka awaria jest po prostu bez sensu. Tak się zastanawiam..... Jak odbieraliśmy ją z salonu, to była zima a ona była na letnich oponach. Po przyjeździe od razu zmieniałem koła na zimówki i wtedy zobaczyłem że przód jest mocno zużyty. W porównaniu z tyłem wyglądały jakby miały przejechane z 10 Kkm. Do tego na błotnikach były ślady stopionej gumy. wku**wiłem się, ale po wyjechaniu z salonu nie było podstaw do reklamacji. Później starszy narzekał że mu ciągle szyby parują... były nieziemsko uje**ne jak i cała reszta samochodu :) więc mu te szyby umyłem i poradziłem, żeby zamiast narzekać, przekierował energię z narzekania na dbanie o higienę pojazdu :) Wielka szkoda, że nie skojarzyłem syfu na szybach z oparami glikolu, dopóki samochód był na gwarancji... Jak umarł i przejąłem samochód, to szyby ciągle się syfiły, a nasiliło się to po założeniu LPG. Wtedy też pojawiły się wycieki płynu na łączeniach przewodów. Bardzo chciałbym "porozmawiać" z tym debilem, który katował mój niedotarty wówczas samochód, bo sprawa jest chyba jasna...
  14. Kuźwa, już miałem nadzieję ale jednak czapka. Sprawdzaliśmy dwutlenek chałupniczą metodą i płyn nie zmieniał koloru. Okazało się że opary boryga ten płyn dezaktywują. Tak że najlepiej sprawdzać na zimnym płynie albo najlepiej go spuścić i zalać silnik wodą. Po tym zabiegu pomiar był natychmiastowy i bardzo czytelny.
  15. Po prostu musisz zrozumieć Robert, że większość samochodów z lpg nie trafiła w Twoje ręce, bo się nie zje*ały 😃
  16. Żaden. To jest układ praktycznie zamknięty. Parownik pobiera ciepło z płynu chłodzącego, a bezpośredni wtrysk z komory spalania. Tak czy inaczej gaz musi być podgrzany do takiej samej temperatury, która pozwoli na jego właściwe spalanie i uzyskanie pełni energii. Masz ponad 100kg rozgrzanego (średnio) do 90 stopni silnika z osprzętem i płynem, a ogrzewasz tym około 8-miu kg gazu w ciągu godziny (też z grubsza średnio). Różnice temperatury w poszczególnych miejscach układu są całkowicie nieistotne poza wydajnością nagrzewnicy, bo to z niej pobiera się płyn do ogrzania parownika. Spalanie gazu bez względu na metodę jego ogrzania generuje spaliny o tej samej temperaturze, czyli zaworom nie robi to różnicy. Jeździłem trzema samochodami z bezpośrednim wtryskiem gazu i szczerze mówiąc wrażenia mam mocno chu*owe. Po pierwsze spalanie jest wysokie w stosunku do sekwencji, a po drugie czuć ewidentnie spadek mocy silnika w stosunku do benzyny. Dobra sekwencja jest obecnie nie do przebicia bo tej różnicy w ogóle nie ma poza spalaniem większym o 10 do 20%, co wynika naturalnie z różnicy pomiędzy właściwościami gazu i benzyny. Robert nie przesadzaj. Miałem do czynienia z wieloma samochodami zasilanymi LPG które dobijały do kosmicznych przebiegów. Kończyły swój żywot z wielu innych przyczyn ale nie przez LPG. Jedyny znany mi przypadek kiedy gaz ewidentnie szkodził silnikowi, to Fiat Uno 1.0 Fire. Uszczelka czapki starczała na maksymalnie 50 Kkm a elektryka je**ła się od gazu non stop. Poza tym w większości przypadków padało nadwozie od korozji albo cokolwiek innego poza silnikiem.
  17. Moja stara franca na gazie przekroczyła już 400 u nowego właściciela. Przejechałem nią 180Kkm dając jej regularny wpierdol. Jak się jeździ normalnie, a nie tak jak ja :), to nawet z tym przebiegiem oleju nie bierze. Subaru są zajebiste, ale jednak delikatne jeśli się cokolwiek przerabia. Każdy tuning silnika trzeba robić z głową i kompleksowo. Co do gazu to jak najbardziej da radę, ale tylko dobra instalacja i też nie do końca. Przy turboładowanych 2.0 nie powinno się pałować do oporu na gazie, bo można zatrzeć silnik. Potem się okazuje że nawet szlifu wału nie każdy warsztat się podejmie, bo panewki są węższe niż standardowo w innych silnikach. Robert, różnica pomiędzy benzyną a gazem jest taka, że gaz podczas spalania ma o 10% mniejszą energię kinetyczną i o mniej więcej tyle większą temperaturę. To dlatego spalanie gazu w optymalnych warunkach zawsze będzie większe o te 10% niż benzyny. Współczesne samochody są w stanie znieść dużo więcej. Jeśli smarowanie i chłodzenie jest w pełni sprawne, to każdy silnik padnie dużo wcześniej od czegoś innego niż gaz.
  18. Tomasz, tak z innej beczki... Ile teraz trwa badanie pojazdu w świetle nowych przepisów? Kolega robił kilka dni temu w samochodzie 4x4 i z LPG. Twierdzi że zajęło to dwie i pół godziny :blink:
  19. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    Być może. Nie wiem czy chciałbym mieć obecnego CIVIC-a? Pocieszam się tym że mój z 2007r starczy mi jeszcze na przynajmniej 5 lat. CIVIC Bez obrotomierza robiącego posłusznie obrót o "360" stopni do odcinki przy 7K rpm to nie jest CIVIC. Bez start-stopa, hejt-stopa i ch*j wie jakiego jeszcze elektronicznego badziewia. I tak to się pewnie skończy. Boję się tylko że wtedy gówno-burza przejdzie na temat umiejętności driverów :biggrin:
  20. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    No przecież napisałem że od 2K obrotów :) Przepraszam, zmęczony byłem jak pisałem.
  21. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    Dokładnie Eminencjo. Honda jest zestrojona na warunki europejskie, czyli do około 140 km/h. Do tej prędkości jest dynamiczna, elastyczna i ekonomiczna. Powyżej 140-tu zaczyna się wir w baku, powyżej 160-ciu kończy się dynamika, przy 180-ciu kończy się moc. (I zdrowy rozsądek :wink: ) Lupo ma fabryczne przełożenia i nakoksowany silnik dający pierdolnięcie mocy tylko pomiędzy 2 a 3K obrotów. Akurat dzisiaj nim jechałem jako kierowca i jestem jeszcze bardziej rozczarowany. Wcześniej jechałem jako pasażer i było lepsze wrażenie, ale teraz wiem jaki silnik dostawał wpierdol. Swojej Hondy nigdy tak nie potraktowałem choć ja bardziej szanuję cudze niż swoje. No i faktycznie tuning to nie to samo co co fachowi projektanci. To pierdolnięcie mocy coś tam daje, ale to jak wisienka na torcie tylko że bez tortu :)
  22. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    No właśnie CIVIC ma płaskie przyspieszenie, ale ma je nawet przy 2500 obrotach. Nieraz wyprzedzam bez redukcji zaczynając przy takich obrotach.
  23. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    O ja Cię pier.... To ja już się chyba z nim ścignę, jak masz się tak fatygować :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...