Skocz do zawartości

ZIGGI

Forumowicze
  • Postów

    8225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez ZIGGI

  1. Odkopię: Pacjent - XJR 1200 95r. Na co szczególnie zwrócić uwagę przy kupnie? W silniku dzwoni wszystko jakby ktoś tam wsypał garść nakrętek. Sprzęgło na pewno, rozrząd prawdopodobnie, i trochę słychać zawory. Na wolnych obrotach co chwila któryś gar łapie opóźniony zapłon. (to sugeruje rozrząd). Jaki tam powinien być olej? Czy to coś w stylu siarczkowo-molibdenowego? Wygląda jak mieszanka smaru grafitowego i kawy z mlekiem. Jeśli nie jest to coś dedykowanego, to na bank jest to szlam. Co jeszcze może być newralgicznym punktem? Szukam argumentów żeby wybić kumplowi z głowy zakup tego padła.
  2. ZIGGI

    omcia (Opel Omega)

    Nie bez powodu ceny są wysokie. To jest jedno z aut które biorę pod uwagę jako taki nieśmiertelnik prawdziwej motoryzacji: Wyszukać "igłę", przepłacić za starucha, jeździć do śmierci bez sraczki o cokolwiek. (EGR, DPF, Ad blue czy jak to się pisze, CHWDP i inne podobne pseudo-ekologiczne patenty). Luksus i postęp połączony z zatrzymaniem się w czasie w najlepszym momencie.
  3. ZIGGI

    omcia (Opel Omega)

    Pomyśl o 3.0 MV6. Na miasto faktycznie nieporęczny i z tym silnikiem opierdoli 15l, ale za to w trasie przy prędkościach przelotowych rzędu 180-200 km/h spalanie nie przekroczy dyszki. OC też będzie drogie, ale jedzie się tym pięknie :)
  4. Warsztat działa chyba że 30 lat i ma bardzo dobre opinie wśród mechaników. Nigdy nie słyszałam żeby coś spierdolili.
  5. Nie wydaje mnie się ale jeszcze sprawdzę. To akurat jest. Tak se myślę i myślę..... Chłodnica oleju czy chłodzenie przepustnicy nie powinno mieć na to wpływu. Nie przy tych objawach jakie są. Pozostaje chyba tylko pęknięty blok albo tuleja. EGR nie posiada chłodzenia więc odpada... Chyba najprościej i najtaniej będzie kupić słupek i wymienić w całości. Jak mam pruć bebechy z bloku i wozić go do diagnosty.... Ja pie**olę. Biednemu to zawsze wiatr w oczy i ch*j w dupę... Tak na prawdę to nie mam pewności czy wymiana uszczelki usunęła usterkę choćby na chwilę, bo po wymianie oczywiście jeździłem ultra delikatnie.
  6. Test był na gorąco bo przecież termostat musiał się otworzyć, a w tym samochodzie żeby się otworzył to musi być na prawdę przegoniony...
  7. Takie coś mi też po głowie chodzi. Uszczelka nie miała nigdzie widocznego śladu po przedmuchu...
  8. No wyobraź sobie że poważnie. Majster pracował w serwisie Subaru, robił też tuningi tych fur, obecnie pracuje w serwisie zorientowanym na grupę Volkswagena. Prywatnie naprawia wszystkie samochody. Aktualnie kończy generalny remont Lexusa LX, którego rozbebeszył na części pierwsze łącznie z silnikiem. Chłopak robił mi i znajomym dziesiątki samochodów z najdziwniejszymi usterkami i zawsze wszystko było OK. Pierwsza robota czapki w mojej Hondzie była przy przebiegu 90Kkm. Były już wypalone gniazda zaworów co wymagało naprawy, a poza tym łańcuch rozrządu był wyciągnięty na 70%. To wg Ciebie wina mechanika??? Ja już nie wiem czy to wina tego modelu czy konkretnego egzemplarza, czy może moja bo za ostro jeżdżę?Tak czy siak mam już ku*wa dosyć, bo ten samochód jest po prostu niefartowny od dnia zakupu.
  9. Decyzja o zmianie fury dojrzewa wraz niezaistnieniem faktu ustalenia przyczyny awarii. Szukam czegoś co będzie mi odpowiadać. Wpadła mi w oko Octavia kombi 2.0 turbo 200 KM. Ktoś miał do czynienia i coś powie czy warto?
  10. Aktualnie jest ode mnie tak zależny..... że to jemu zależy w ch*j bardziej :)
  11. Nie istotne gdzie pracuje. Właściciel serwisu poprosił go o przejęcie zrządzania nad firmą, albo ją zamknie z powodu zasłużonej emerytury. Veron jeździ jak okurwiały. Wiesz Gruźli jak to jest z drogimi furami: Cena zakupu i wysokie spalanie to w zasadzie najniższe koszty. Potem każdy dupę szkłem wyciera i się dziwi że są problemy. Na moim Civicu to chyba się nie wyjebał, bo ten samochód jest wyjebany od nowości. Dzisiaj "dotknąłem" przednią szybę przewożonym ładunkiem i... pękła :) Michał.... czy Ty jesteś taki dałn, czy tylko dbasz o swój wizerunek artystyczny?
  12. Ten mechanik robił zatarty silnik w Bugatti Veron-ie. Odważyłbyś się go dotknąć odpowiadając materialnie za ewentualną fuszerkę? Dokładnie o to mnie chodziło :)
  13. Amerykańska??? Nic takiego nie pisałem. Samochód był kupiony nowy w polskim salonie ale jak już pisałem, był na pewno przykatowany przez jakiegoś debila. Było to widać po zużyciu przednich opon.
  14. Czapka była sprawdzana i nawet gniazda zaworów zrobiłem bo były już mocno wyj**ane. Mechanik to mój dobry kolega który robi mi wszystko za darmo albo po minimalnych kosztach. On nie ma interesu wypychać fury na odpierdol, bo wie że i tak będzie ją robił do skutku :biggrin: Oryginalne szpilki były wyciągnięte o 2mm i to powodowało przedmuchy na uszczelce. Od czego się wyciągnęły? Ciekawe jak wyglądają te obecne? Dodatkowo łańcuch rozrządu jest już na skraju regulacji. ??? 108 000 km i koniec łańcucha???
  15. Bimbajło, czapka była sprawdzana i robiona u bardzo dobrego fachowca. Zakładana również przez człowieka z bardzo dużym doświadczeniem. Szpilki nowe. Coś musi być spierdolone bo ta uszczelka nie miała prawa polecieć przy tak małym przebiegu, ani tak szybko po naprawie. Opary się nie rozpryskują, tylko unoszą w powietrzu. Nawiew cały czas chodzi na dwie kreseczki więc powietrze jest lekko zasysane. Glikol z szyby nie zniknie więc po kilku dniach jeżdżenia szyby są zaparowane. Uszczelka głowicy była zje*ana i waliło spalinami w układ. Ciśnienie płynu było za wysokie co powodowało wycieki na łączeniach. Po zrobieniu uszczelki ciśnienie płynu było normalne, nie było wycieków, szyby nie parowały. Tyle że po trzech miesiącach znowu ją wyjebało. Dlaczego?
  16. Opary płynu są zaciągane z komory silnika. Ciekło na wszystkich łączeniach przewodów jak uszczelka była wyj**ana, potem było ok, a teraz znowu szyby parują. Nagrzewnica nie cieknie, wszystko suche w nawiewie. Misiu, niejedno sprzęgło w życiu spaliłem i stąd wiem że to nie jest ten zapach. Jest podobny, ale dominuje w nim siarkowodór lub coś podobnego. Jakbyś przeczytał cały temat to nie musiałbym Ci teraz tłumaczyć, że obserwowałem zachowanie obrotomierza i prędkościomierza wielokrotnie. Zużycie sprzęgła też nie wskazuje na możliwość uślizgu. Żeby się sfajczyło czy podfajczało, to musi być konkretny poślizg albo mały i długotrwały. W 10 sekund nie zjarasz sprzęgła przy prędkości 120 km/h, bo już dawno by się zjarało przy mniejszych prędkościach i większym momencie obrotowym. Maluchem ciągałem pod górkę przyczepkę z węglem ważącą 800kg i dawało radę. Tego "grata" mogę w każdej chwili wywieźć do lasu i podpalić. I tak stracę mniej niż cały Twój dorobek życiowy. Pytam Cię bo masz sporą wiedzę i doświadczenie w mechanice. Możesz to potraktować poważnie, albo udowodnić że jesteś jednak zwykłym dupkiem który się sadzi bo coś go ciśnie. Pytam więc: Rozmawiamy o technicznych konkretach, czy sprawdzamy kto ma wyższy DAN w poniżaniu?
  17. Zanim ją zdiagnozowałem i zrobiłem poprzednio, to przejeździłem ponad pół roku. Uszczelka nie była uszkodzona ale szpilki od czapki wyciągnięte o 2mm. Nic się nie dzieje poza waleniem spalin w układ chłodzenia i w konsekwencji wycieka płyn chłodniczy na łączeniach przewodów. Misiek.... jak zgubiłeś wątek to nie pie**ol kocopołów. Żartować sobie możemy wszędzie, ale nie przy naprawach za dwa klocki dwa razy w roku. Powtórzę Ci więc że nagrzewnica to jedyny szczelny element układu chłodzącego. Jest sucha. Jak jesteś taki kozak, to powiedz mi skąd się bierze zapach siarkowodoru połączony ze spalonym sprzęgłem kiedy przyspieszam dynamicznie pod obciążeniem ? (głównie pod górkę) Sprzęgło się nie ślizga. Po ostatnim robieniu uszczelki przewody były miękkie, a teraz są znowu nabzdyczone jak baranie jaja.
  18. Zrobiłem 1000km. Szyby umyte przed wyjazdem i uzupełnione wszystkie płyny. Na powrocie szyby już parowały.... Średnie spalanie na całej podróży to 6,3l... przy przelotowej na drogach ekspresowych do 150km/h. Ubyło ponad 1l płynu chłodzącego.
  19. CBA zgłosiło do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przy podpisaniu umowy z Torem Poznań, które naraziło skarb miasta na stratę o zgrozo.... 7 mln zł przez cały czas działania toru!!! Co ciekawe miasto Poznań twierdzi że tor przynosi wymierne korzyści dla miasta... ha ha :) więc wszystko jest OK. Sprawa dawno przedawniona, a akcja to jakiś przedwyborczy krzyk rozpaczy.
  20. Brak smarowania z paliwa jest zabójczy dla silnika wtedy gdy ten silnik najbardziej go potrzebuje, czyli na wysokich obrotach i przy dużych prędkościach. Obroty widać i słychać, a z prędkością jest tak że patrzysz na skuteczność hamowania: Jeśli moto przyspiesza pomimo zamknięcia manetki to jest bardzo źle, nie hamuje to też nie jest dobrze, a jak wyraźnie zwalnia to możesz być spokojny. Generalnie jeśli hamowanie silnikiem nie daje bardzo wyraźnego skutku, to wspomagasz się hamulcami. Dokładnie. Przy długich zjazdach lepiej dać się silnikowi karmić paliwem nawet kosztem większego użycia hamulców.
  21. Nie mieszajmy pogody ze spadkiem jakości samochodów. Kolega ma 28-mioletnie Subaru Leone, w którym klima cały czas jest pełna od nowości. Tam jest jeszcze inny gaz, poprzedni przed freonem. Niby taki nieekologiczny a nie ucieka... No i mimo wieku cała instalacja jest całkowicie szczelna.
  22. Ludzie to ch*je a nie świnie, ale nie w tym przypadku. Facet ma tyle na grzbiecie że ciągle własny ogon goni i na nic nie ma czasu. Gdyby coś kombinował przeciwko mnie, to ja bym wcale taki wyrozumiały nie był :wink:
  23. Dziękuję. Może znajdę chwilę żeby poczytać, albo zlecę to właścicielce ptaszysków :)
  24. No to w tym modelu jest kilka innych opcji. Klimę włącza się w trybie manualnym A/C albo w trybie AUTO. Klima może być wyłączona i dalej masz dostępne wszystkie konfiguracje nawiewu w kabinie, łącznie z regulacją temperatury w zakresie nie wymagającym działania klimy. A jak mógł nie używać? Poprzedni samochód starego to był Polonez... A w zasadzie kolejno cztery Polonezy. Staruszek przywykł do "klimatyzacji" w drzwiach kierowcy regulowanej na korbkę.
  25. No to tak: Mam lokatorów na swojej posesji na wsi: Homo sapiens sztuk 4, pies sztuk jedna, kury sztuk 12 bo się 9 pisklaków wykluło i pawie w liczbie para z czwórką dzieci. Dorosłe pawie czasem wydają z siebie głośne dźwięki, ale ku*wa bez przesady. Mieszkają tam od miesiąca, a ja po ponad 20-tu dniach spędzonych tam razem z nimi jeden raz słyszałem "krzyki" koguta. Przyjebał się sąsiad-alkoholik, który wcześniej się nimi zachwycał i sam powiedział że te sporadyczne "krzyki mu w ogóle nie przeszkadzają. Teraz mu nagle coś nie pasuje, ale to typowe zachowanie alkoholików żeby szukać problemów jak się ma ciśnienie. Słyszałem o kuriozalnych wyrokach, kiedy przyjezdni wymuszali na wsi likwidację kogutów piejących o poranku itd. Z drugiej strony na terenach wiejskich można mieć chlewnię zasmradzającą całą okolicę i w przypadku wsi nie ma możliwości roszczeń o jakąkolwiek uciążliwość. No i co tu robić? Na pewno zrobię nową wolierę poza sąsiedztwem z płotem tego menela, bo jeszcze je otruje. Jest jakiś paragraf na typa żeby się odpierdolił? Chyba ważne: menel to emerytowany milicjant...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...