Skocz do zawartości

ZIGGI

Forumowicze
  • Postów

    8231
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez ZIGGI

  1. A wiesz co jest najgorsze? Za moich 10-ciu lat w tej firmie, to takich ekspertów było już kilku. Po każdym trzeba było długo i mozolnie sprzątać chlew który zostawił. Firma zawsze najlepiej prosperowała dając pole do popisu starym, doświadczonym pracownikom, którzy byli z firmą bardzo związani. I zawsze jak było dobrze, to szefom coś odpierdalało i na siłę szukali rewolucji. Odszedł jeden zajebisty pracownik, rok później ja, a potem ten gówniarz (dyrektor.. tfu! markietingu) wyjebał jeszcze jednego handlowca, który zdobył dla firmy kawał dobrego rynku. Za brak entuzjastycznego podejścia do jego durnych pomysłów. I weź mi wytłumacz gdzie to jest logika? Ledwie pozbyli się jednego pasożyta, bo przejrzeli na oczy, a już znaleźli następnego??? Nie kumam jak ci ludzie dorobili się takich majątków.....
  2. Gratulacje. Rok temu rzuciłem robotę z dnia na dzień, właśnie przez zatrudnienie takiego "geniusza" co dużo obiecuje właścicielom, tylko gówno się zna na robocie. Słuchanie jego poleceń było wręcz upokarzające. Wyjebali go niedługo po moim odejściu, a teraz zatrudnili następnego, tylko temu dali władzę absolutną w całej firmie. Następny ekspert, co nie zna w ogóle branży, a wydaje mu się że każdą firmę można usprawnić analizując cyferki. Nic rewolucyjnego nie wymyślił, tylko dokręca śrubę wszystkim pracownikom. Żenujące....
  3. Jedyne co wiem, to że fajnie się jeździ ważąc dużo. Ja latałem tylko po takich endurowych szlakach, niezbyt trudnych i ciężkich. Mocy nie brakuje, zawiasu nie brakuje, tylko drogi czasem brakuje, bo szybko się kończy :) Nie stwierdziłem żadnych wad, bo prowadzi się świetnie. Jak na moje amatorskie umiejętności to potwór, ale wcale nie trzeba go jakoś szczególnie oswajać. Żałuję że nie miałem okazji wypróbować na torze. Ja ze swoim doświadczeniem nie jestem odpowiednią osobą do oceniania takiego motocykla, więc potraktuj jako luźne uwagi. :wink:
  4. Niech ON powie ile waży? MTX-a i DT objeżdżałem jak ważyłem jeszcze poniżej 90 kg i z zawieszeniem była tragedia. Każdy piach czy błoto powodowało, że motur tańczył mi pod dupą lambadę. Myślałem że chu*owy jeździec ze mnie, ale jak usiadłem na DR350 i YZ250, to szły jak po szynach w tych samych miejscach, gdzie na MTX-sie malo się nie wyjebywałem. To dosyć istotne, a nie tylko moc silnika. Misiek, w DR-kach głowice wcale się tak nie jebały. Na prawdę dało radę tym długo szaleć robiąc tylko bieżącą serwisówkę. A że nudne? No to przecież on się chce uczyć dopiero. Na CR500 go wsadzisz? I nie zgodzę się że DT miały taki sam zawias jak DR-ki. Może lekki kogut nie poczuje różnicy, ale jak się waży pod stówkę to różnica zajebista na korzyść DR.
  5. A co żeś się tej sety tak uczepił? Ile masz wzrostu i wagi? Jeśli DT to tylko całkowicie odblokowana, ale nie upolujesz takiej w przyzwoitym stanie. A nawet jeśli, to i tak szybko Ci mocy zabraknie. Szukaj lepiej ćwiary w 4t, albo DR350. Polecam to drugie, bo jak raz doprowadzisz do kulturalnego stanu, to będzie długo cieszyć bez kosztów serwisu, a nie jest to wcale takie narowiste żebyś nie ogarnął.
  6. ASO to jedno, ale rzeczoznawca z ubezpieczalni też człowiek. Jak mu warsztat proponuje działkę od tego, co ubezpieczalnia przepłaci, to myślisz że każdy uczciwie odmówi? chu*a odmówi. Oni normalnie nie zarabiają takich pieniędzy, żeby zrezygnować z kilku stów przy prawie każdej bezgotówkowej transakcji. Policz sobie: Dwie lub trzy wyceny dziennie, co druga bezgotówkowo, z bezgotówkowych dwie na trzy w "zaprzyjaźnionych" warsztatach. Od wszystkiego przepłaconego górką 50%. Masz pojęcie jakie to pieniądze? Tak było, jak ostatnio rozmawiałem z kolegą ze wsi. Tłuk bez szkoły, wkręcił się po znajomości w zawód, bo miał możliwość postawić wódę odpowiednim ludziom. Jakbyś zobaczył jego dom i aktualną żonę, to byś wpadł w kompleksy. Dodam że gościu chamowaty i na prawdę mało wyględny. Ogólnie patologia straszna i wkurwiają ceny składek, ale na te elewacje obłożone naturalnym piaskowcem skądś pieniądze trzeba brać.
  7. Petzl robi tylko czołówki. Używając normalnie, jak se w łeb nic nie zrobisz, to i latarka powinna działać.
  8. Odkopię temat: Rozglądam się za dobrą, ruską lornetką z dużym przybliżeniem. Ciekawie wygląda Baigish 20x60. Niby patrzyłem przez te Baigishe i wiem że są zajebiste, ale postanowiłem kilka lat temu, że już nigdy nie kupię lornetki bez wypróbowania. Czyli zakup internetowy odpada. Mam możliwość przetestowania, ale niezbyt blisko, no i facet nie ma akurat Baigishów, ale poleca Kandara 20x60 z niby tą samą optyką. Kandara kiedyś kupiłem, i właśnie po tym postanowiłem nigdy nie kupować bez testowania. Czy ktoś miał jakiś niedawny kontakt z lornetkami Kandar albo Baigish? Nie wiem czy zaryzykować Baigisha bez sprawdzenia, ani czy opłaca mi się dymać 50 km żeby sprawdzić Kandara? Albo inaczej: Czy znacie jakiś dobrze zaopatrzony sklep w Warszawie, gdzie będą mieli Baigisha?
  9. Ciężki temat z trwałością latarek. Ja mam Pallide, za którą sypnąłem 180 pln i od razu włącznik zaczął żyć własnym życiem. Zrobili mi to na gwarancji, ale obecnie znowu przełączają się tryby świecenia przy byle dotknięciu. Akumulator jak od Stara, wygodna ładowarka nie wymagająca wyjmowania aku, świeci zajebiście, ale ten włącznik mnie wku**ia. Ojcu kupiłem dwie mniejsze innych nietanich firm i ostatnio zauważyłem że obie już nie działają. Nie ma na rynku chyba żadnej marki, która trzyma się od dłuższego czasu, więc przypuszczam że wszystko to jeden kit. Trafisz dobry egzemplarz to będziesz zadowolony, a trafisz chu*owy..... to wiadomo. Po prostu trzeba kupować w sklepach które masz pod ręką i egzekwować gwarancję w razie czego.
  10. http://sportowefakty.wp.pl/formula-1/632820/niespodziewane-slowa-szefa-renault-robert-testowal-symulator-f1-przed-powrotem?utm_source=Serwisy_WP&utm_medium=RStream&utm_campaign=hot
  11. No właśnie nie.... A żeby było śmiesznie, to siostra dziedziczy Poloneza, a podlega pod inny urząd z racji meldunku. Czyli będziemy się wozić we czwórkę cały dzień po urzędach...
  12. Mój? 1.8 140 KM. Civic VIII sedan. Nie powinien palić więcej niż 10l, czyli tyle co moja staruszka 1.4 Ciekawostka: U notariusza nie można dostać żadnego kwitu, który wskazuje konkretną, jedną osobę, jako dziedziczącą pojazd. Notariusz wydaje zaświadczenie, że przykładowo: ja, siostry i mama jesteśmy jedynymi spadkobiercami pojazdu, po czym wszyscy czworo musimy udać się do wydziału komunikacji, a tam cała czwórka dokonuje przerejestrowania na jedną osobę wskazaną przez resztę..... Nie poj**ane to trochę?
  13. Robota fajna, ale większość samochodów ma wkręcany korek od wlewu i nie ma miejsca na cały wlot gazu.
  14. No.... to jest argument :) Dzięki. Syf syfem, ale jak przymarza to faktycznie lipa. Czemu ja sam na to nie wpadłem? Przecież nieraz to prawie palce sobie połamałem na zamarzniętym korku...
  15. Przecież i tak ten gaz muszę wbić żeby przegląd przejść. Kontrola trafia się raz na trzy lata więc to akurat mogę mieć w dupie. Wlew w klapce chyba zrobię, ale z innego powodu. Na niektóre parkingi nie można wjeżdżać z gzem, a nieraz jest potrzeba zajechać na chwilę. Nie chce mi się użerać z jakimiś cieciami i tłumaczyć że wjeżdżając na minutę nie wysadzę w powietrze budynku, bo takie sytuacje już miałem. Nie wiem tylko co będzie bardziej upierdliwe, czy te parkingi, czy wkręcanie przejściówki przy każdym tankowaniu? Eee, chyba zrobię normalnie.
  16. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    Ten którego ja widziałem był robiony do rajdów, do kategorii <750. 240 KM w poldku :)
  17. Poszukałem na innym forum i tam piszą że taka jazda jest całkowicie legalna. Jedyne co nie działa, to AC jeśli jest. Można też ubezpieczać jako użytkownik już po śmierci właściciela bez przerejestrowania na siebie i to ponoć też jest legalne. Czyli jedyne co by mnie ograniczało, to wpisanie gazu w dowód. Tutaj opisują to trochę bardziej problematycznie i tylko pod kątem ubezpieczeń. http://www.azpolisa.pl/Ubezpieczenia/OC-po-smierci-wlasciciela-pojazdu.html Tyle że ja i tak jestem ubezpieczającym już od dwóch lat, więc mam sprawę dużo prostszą. A jeśli założę gaz i potem nie zdążę z papierkami w terminie 30 dni, to jedyne co grozi, to zatrzymanie dowodu przy kontroli. I też niekoniecznie.
  18. Szwagier zgubił koło. Najpierw zgubili śluby i lewe tylne koło stanęło im w poprzek chyba na jednej ostatniej śrubie. Kontrowali w prawo bo zaczęło ich ściągać, no a jak koło ujebało się całkiem, to dupa straciła opór z lewej strony i próbowała ich wyprzedzić. Dobrze że to było w takim wąwozie, to nie było drzew ani kibiców. Szwagier i tak sobie gębę obił... Chyba trzy razy widziałem Tico na dachu i w każdym przypadku przednie słupki razem z połową dachu były wgniecione do wnętrza kabiny. Coś tam musi być mocno niedorobione.
  19. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    Widziałem kiedyś kaszla z silnikiem z motocykla 750 ccm. O niebo lepiej był zrobiony i nie miał tej pedalskiej przegrody z ryflowanej blachy. Tamten był na prawdę ładny, a to.... wygląda jak ospojlerowana Calibra pod wiejską dyskoteką.
  20. No i słusznie. Skąd miałbyś mieć pewność, że on faktycznie jest właścicielem? Jeśli potem inny spadkobierca by się upomniał, to kłopoty murowane.
  21. Za fałszowanie umowy można zawiasy dostać. Nie wchodzi w grę. Jak się nie da legalnie, to po prostu poczekam aż dostanę kwity.
  22. ZIGGI

    Mycie szyb od srodka

    Klod, kwestia wprawy. Najgorzej jest w ciasnych zakamarkach, ale daje radę wyglancować bez najmniejszej smugi. No i trzeba mieć dobrą szmatkę, albo ręcznik papierowy, który nie zostawia paprochów.
  23. ZIGGI

    Mycie szyb od srodka

    Clin Anti-fog jest zajebisty, nie trzeba czekać, nie trzeba odkurzać, nie zostawia smug, szyby mniej parują, kosztuje 4x mniej :)
  24. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    Na żywo wygląda dużo lepiej, choć wiadomo że kwestia gustu.
  25. ZIGGI

    niepozorny zapier....

    Za taki pinionc??? Jak już jesteśmy przy tego typu zabytkach, to sto razy bardziej bym wolał Subaru Leone 1.8 turbo. zapie**ala, ma zajebisty napęd 4x4 i nie wygląda jak Tavria. Znajomy ma takowego, rocznik 87, buda w oryginalnym lakierze bez grama rudej, wnętrze jak nowe, klima na starym czynniku 100% szczelna i sprawna od nowości!!! Silnik igła, chodzi tak równo i cichutko że ciężko poznać że to bokser. No i świeci jak psu jajca, bez grama oleju czy brudu. Dokładnie taki, tylko kolor cytrynowy metalik. http://www.picautos.com/imgs/1160-subaru-leone-coupe/5/#gal_post_1160_subaru-leone-coupe-05.jpg Jak na auto z tamtych czasów, to komfort jazdy jest zaskakująco wysoki, wnętrze bardzo przestronne i ma też kawał bagażnika. Cudeńko, ale w takim stanie jest wart ponad 25000 PLN.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...