ZIGGI

Masz złe wrażenie. Szwagier na rajdzie zaliczył dachowanie z sześcioma obrotami. Moszna? :) Jakby co, to mam do sprzedania Civica 2002, 5 drzwi 1.4 LPG sekwencja. Zjeżdżona i poobijana, ale cena adekwatna do tego tematu. Ewentualnego nabywcę poinformuję uczciwie i szczegółowo o stanie technicznym. Handlarz daje 4200, ale wolałbym sprzedać za tyle lub deczko więcej bezpośrednio, bez marży handlarza.

Kiedyś miałem okazję zrobić rundkę czymś takim: http://otomoto.pl/oferta/rover-114-ID6yyQnJ.html zapie**ala, lekkie, niskie, ładnie się zachowuje w zakrętach. Do tego silnik lubi wysokie obroty, więc można przeciągać do odcinki. Bez znaczka GTI na klapie wygląda całkowicie niewyścigowo, a można niejednego w kompleksy wpędzić.

Z tym nie będzie żadnego problemu. Moje siostry i mama same zdecydowały, że mi samochód najbardziej się przyda. Nawet o to nie prosiłem, ani w ogóle nie poruszałem tematu. Pod tym względem, tak samo jak pod każdym innym, rodzinę mam zajebistą. Żadnych przepychanek o spadek nie będzie. Myślę jeszcze nad tym, że na wbicie gazu w dowód jest 30 dni.... Jeśli po wizycie u notariusza dostałbym od razu niezbędne kwity, to w sumie mógłbym to zrobić wcześniej i potem załatwić razem z przerejestrowaniem.

6 miechów jest na ewentualne zrzeczenie się spadku. Jak nie zrobisz tego w terminie, to automatycznie przyjmujesz z dobrodziejstwem inwentarza, czyli np. z długami. Podatku i tak nie płacisz w linii prostej po rodzicach, żonie czy rodzeństwie. Chyba to ogarnę możliwie szybko, bo jeszcze z licznikami jest bajzel, który i tak musimy ogarnąć. Z tym wbijaniem w dowód, to nie jestem właśnie pewien, czy właściciel musi to zrobić osobiście...

Tak się złożyło, że odziedziczyłem samochód po moim tacie. Nie spieszymy się z postępowaniem spadkowym, bo chcemy załatwić wszystko za jednym razem, a bez tego nie mogę przerejestrować samochodu na siebie. Czy mogę się tym samochodem legalnie poruszać dysponując dowodem rejestracyjnym taty? Dodam że osobą ubezpieczającą samochód jestem ja. Druga kwestia, to czy mogę legalnie założyć w nim LPG, lub hak holowniczy?

A myślisz że naprawy bezgotówkowe są dla ubezpieczyciela bardziej opłacalne? Dwa razy likwidowałem szkodę z czyjegoś OC i w obu przypadkach blacharz namawiał mnie na transakcję bezgotówkową. W pierwszym przypadku zaproponował że w gratisie poprawi mi drugi zderzak - tu nie skorzystałem i "zarobiłem" na tym 1400 zł, a w drugim przypadku skorzystałem z podobnej propozycji, bo trzeba było poprawić to co spieprzyli w serwisie poprzednim razem. Jestem pewien że i on i rzeczoznawca dodatkowo coś na tym przytulili. Zamiast dopier**lać składki w kosmos powinni raczej zadbać żeby kasa nie szła bokiem tak jak idzie obecnie. Ceny napraw w ASO to też jakiś obłęd. Nowy samochód za 78 000, a wymiana zderzaka, błotnika i lampy kosztowała ubezpieczalnię 12 800. To jest 15% wartości auta!!!

To jeszcze uważaj żeby Ci kluczyki nie upadały zbyt często, bo będą mniej warte niż brelok :wink: . Samochodom na "Fy" mówię stanowcze "NIE", czyli Fiatom, Fordom i francuskim.

Na czymś musi zarobić na tego ogrodnika :wink:

Ja zaopatrzyłem dwie Hondy w akumulatory Sznajder. W moim paździerzu swojego poprzednika Boscha, już przeżył dwukrotnie i działa zajebiście. U mojego taty wyszedł straszny zonk, bo mysz przegryzła kable i zrobiła zwarcie. To było dwa miesiące po zainstalowaniu nowego aku. Rozładował się do poziomu 4,5V. Najpierw trzeba było go walnąć takim mocniejszym prądem na 10 min żeby w ogóle się obudził, a potem pod elektroniczny prostownik i ładowanie małym prądem przez dwie doby. O dziwo działa, choć niby nie odzyskał pełnej mocy fabrycznej. :) Tak czy inaczej to ja bym polecał Sznajdera z czystym sumieniem.

Pewnie reszta od tych dwóch stów i tak już jest doliczona do podwyżek OC. Co takiego się stało że raptem 50% w górę? Do przodu będą na tych co zostaną przy OC bo dojebali im więcej niż trzeba, a z tych co się skuszą to i tak 2 stówy do przodu. Przyczepka z 38 na 62 zł, a paździerz z 379 na 532 zł. No poj**ało kogoś chyba.

Moja porównywarka powiedziała mi, że najbardziej dojebali na małych pojemnościach i że kombinują z wciskaniem pakietów. Czyli że OC w ch*j drogie, ale jak pan dołoży dwie stówki, to będzie OC+AC. Już widzę co to AC jest warte... Nie miałem czasu pogadać spokojnie i zapytać czy ta praktyka pakietowa dotyczy większości ubezpieczycieli. Jeśli tak, to mi śmierdzi zmową cenową.

Z tym przebiegiem to już pewnie "dwusuw". Praktycznie wszystkie wpieprzają olej i zostawiają smugę jak odrzutowiec na bezchmurnym niebie.

Niby racja, ale handel używanymi samochodami to totalna patologia. Byle wieśniaki się za to mogą brać, bo zarobek łatwy bez praktycznie żadnych wymaganych kwalifikacji. Z jednej strony ludzie faktycznie są naiwni i spodziewają się Bóg wie czego, ale z drugiej picowanie, kręcenie liczników i fałszowanie dokumentacji to przestępstwo. Można to traktować jako odpowiedź na oczekiwania naiwnych klientów, ale nie wiadomo co jest przyczyną a co skutkiem? Gdyby ktoś z rządzących zauważył problem i spowodował skuteczne karanie tych wszystkich drobnych oszustów, to może ten cały złom przestałby do nas płynąć.

Oglądałem zdjęcia kilku aut zrobione na tym okrągłym podeście i wszystkie były wyświechtane zdecydowanie bardziej niż sugerowałby to deklarowany przebieg. Gwarancja przebiegu to faktycznie ściema. Pewnie dotyczy wyłącznie tych aut, w których nie da się tego sprawdzić.

No i ładny..... OC na Civica 1.4 będzie mnie kosztowało 532 zł.

To chyba nie żadne opłaty, tylko depozyty na poczet ewentualnych oszustw podatkowych. Czyli na wypadek jakbyś kiedyś coś ukradł, to zapobiegawczo już dziś założą Ci kajdanki. Masz LPG u siebie na stacji? Z tego co słyszałem to ma być zabójcze głównie dla małych stacji z samym LPG, bo kwoty mają być kosmiczne. http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ceny-paliw-lpg-gaz-autogaz,141,0,2127501.html

No nie to samo. To oznacza, że przykładowo autem o DMC 3250 możesz ciągnąć przyczepę o DMC 1000.

U nas dorobienie hamulców wiąże się z prawie takimi samymi procedurami, jak zarejestrowanie SAM-a. Przy przyczepie o DMC 750 kg bez hamulca, jest to koszt minimum 1800zł, czyli tyle co nowa przyczepa z homologacją. Bez sensu. Zabrać uprawnień raczej nie mogą, ale bez sensu jest, że dwie osoby mające taką samą kategorię mają różne uprawnienia. W górę to jak najbardziej, tak jak było w przypadku patentów sternika motorowodnego, gdzie pierwszy stopień dostał uprawnienia drugiego.

Klod, wartość energetyczna gazu jest mniejsza od benzyny o 10%. Mniej więcej o tyle wyższe spalanie powinno być na LPG w stosunku do benzyny. Jeśli jest większe to kijowa instalka albo źle wyregulowana. Jak ktoś z okolic Warszawy potrzebuje dobrego magika, to mogę załatwić nr. Chłopak nie siedzi w jednym sprzęcie, bo akurat takiego się naumiał i reklamuje jako dobry do każdego samochodu. On wie co w jakiej marce będzie hulało i dobiera pod tym kątem. Założył mi gaz w moim Civicu już kilka lat temu i wszystko działa od tamtej pory bez żadnej regulacji. W sumie to wysłaliśmy do niego około 30-tu osób i wszyscy są wniebowzięci.

Eminencja chyba znowu miała słabszy dzień... Dorobienie czy przerobienie czegokolwiek w przyczepie jest całkowicie nieopłacalne, bo koszty badań niezbędnych do dopuszczenia tego do ruchu, przekroczą wartość przyczepy. Do takiego hamulca trzeba by dodatkowo przerobić holownik, żeby współpracowało. Jedyne co się względnie opłaca, to procedura obniżenia DMC przyczepy, żeby łapała się w limit samochodu. Jeśli producent wykaże dobrą wolę, to wystawi Ci specyfikację na mniejsze DMC, jeśli udokumentujesz odchudzenie danego modelu o jakiś nieistotny konstrukcyjnie element. Np. kibel, umywalkę czy szafkę, co zmniejszy masę własną przyczepy. A z PJ to u nas nie ma czegoś takiego jak różne uprawnienia w ramach tej samej kategorii. Wszyscy mają takie same bez względu na czas w jakim uzyskali uprawnienia.

I po co się męczyć :) http://olx.pl/oferta/jawa-250-kompleksowo-odrestaurowana-mozliwa-zamiana-na-auto-motor-CID5-IDgUYAW.html#9694a7d5f4;promoted

Nie wiem. I nie bardzo mam jak zapytać, bo będzie głupio wyglądać, że próbuję być niewierny :) . Jak chcesz to dam Ci namiar do Małgosi. Zrobi Ci wycenę i jak będzie zadowalająca dla Ciebie, to możesz to załatwić korespondencyjnie. Wszystko będzie do wysłania mailem, tylko podpisaną polisę będziesz musiał wysłać jej pocztą. Pasi?

Przyjemna to fakt i wcale to nie był taki muł, ale w kwestii elektryki to się nie zgodzę. Kopułka i kable leciały w oczach i świeciły jak choinka. No i z LPG uszczelka głowicy żyła maksymalnie 50 000 km. Hamulce też trzeba było smarować, bo się zapiekały. Wygodny dla wysokich, bo dupa wysoko nad podłogą była :)

Misiek, te opony to najgorszy syf na świecie. Akurat w Uniaku takie były jak go kupiłem, to wyje*ałem w cholerę bo długości drogi hamowania nie szło ogarnąć żadnym wzorem matematycznym. Poza tym opony warto wymieniać dla samego wyważenia, czy odświeżenia uszczelnień.

Jak oponki szerokości 135, to będzie Pan zadowolony :) Swojego też puściłem za 900, ale z dwoma kompletami opon.