Skocz do zawartości

janciownik

Forumowicze
  • Postów

    763
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez janciownik

  1. weekend w ciagu dnia jak dla mnie szosa odpada - ale kolo kazimierza czesto po wawozach jezdzimy na enduro, potem browar na rynku :crossy: Bardziej wieczory :bigrazz:
  2. wszelkiej masci Suzuki Bandit :icon_biggrin:
  3. Ja zalalem dawno temu silnik w poldku, bo juz bral mi ze 3-4 litry olejku na 1000, i wszystko co tylko dalo rade to walilo w tym silniku.. fakt ze konsystencja tego przypomina papke Grber... Efekt byl taki, ze silnik przestal halasowac, baral tylko 1-1,5 ltra oliwy, a szlag go trafil po jakis 2-3 tysiacach... cos jeblo i cisza... Podejrzewam, ze gdybym nie zalal, to silnik przejezdzil by sporo wiecej...
  4. Rpocedura jak najbardziej ok - ale raczej w moto ktorym cus dolega, sa stare itp - tak mi sie wydaje Moja GSXR: 1 - postawic prosto 2 - podpiac pod rozruch coby prad byl konkretny 3 - pokrecic z 30 sekund, minutke zeby oliwke wszedzie zassalo, 4 - zaplon, ssanie - jeszcze sie nie zdarzylo zeby nie zapalila... 5 - po pierwszych kilkudziesieciu km oleje, filterki, ewentualnie regulacje...
  5. Koszt okolo 1000 pln jezeli nic sie nie zmienilo, cenzury raczej brak - na joemonster.org pojawiaja sie zdjecia z tablicami "satan", "kaczor" - o ile sie nie mysle, bo sam chcialem taka tablice, to wszystko ok, tylko jak sprzedajesz pojazd, to tablica imienna idzie z pojazdem, nie bardzo jest mozliwosc, albo nie wiem jak zeby taka fajna tablice ciagnac za soba za kazda zmiana moto ...
  6. Sezon caly czas trwa, obecnie glownie na endur... suzi czeka na regulacje !! P.S. - jakies spotkanie planuje ktus czy cus ??
  7. racja to musialo byc to... jak ja goopi moglem pomyslec, ze murzyn w dresie bialym moze nie umiec na harasku jezdzic ???????????? Ale ... niby moj plastik ma te troche koni, wsiadlem na harasa mojego prezesa - FatBoy - jak zaje... w manetke to zem sie zestrachal nawet powaznie ....
  8. No to i ja sie pochwale, a fotki jak tylko malowanie skoncze :smile: Mam hondke CB 750 K0, jakis 69/70 rocznik, jeden z pierwszych modeli - niestety motocykl bez papierow..., 2 lata pracy - kupilem ja jako uszkodzona, od czlowieka co trzymal ja z 15 lat i wtedy podobno wiedzial co ma (nie pil- paru ludzi chcialo ja wyrwac), ja ja kupilem - czyste szczescie- zadzwonilem z glupia od tak i kupilem za grosze, jak facet byl juz dnem i "se przypomnial ze ma motur"... jak pisalem - papierow brak, trzezwego go ciezko spotkac, papiery ch... wie gdzie sa, wg wydzialu komunikacji wyrejestrowane dawno temu ... Moto bylo w stanie nieruszonym/bardzo zaniedbanym z rozjebanymi gaznikami-nie znam sie na mechanice ale tak ogolnie- moto prawdopodobnie bylo kiedys w stanie idealnym - zniszczenia sa typowe dla dlugoletniego stania, na szczescie w suchym i normalnym miejscu. Prawdopodobnie moto mialo zalozone takie smieszne filtry stozkowe, wygladajace jak koncowka lufy pistoletu rumcajsa, byly one w pudelku obok, a zalozona byla normalna pucha na filtr...jak rozebral to kumpel to okazalo sie ze dysze w gaznikach sa sporo wieksze, pewnie do stozkow i mot po prostu wogole nie chcialo chodzic... z pol roku szukalem kompletu dysz... ja kupilem, kolega zerknal do silnika, stwierdzil jedno slowo - IGLA - nic nie ruszamy, kup z 12 litrow oleju, kilka fitrow, swiece, ja posprawdzam czy wszystko dziala i... palimy !! na dzien dobry rozrusznik odmowil... szybkie rozebranie, cos kumpel dlubnal - krynci !! najpierw troche pokrecilismy, coby oliwka nowa wszedzie weszla... no i oczekiwana chwila... ssanie, spray - 5 sekundek krecenia i cus tam gada... potem znowu kumpel walka z gaznikami, 2 dni, kilka skrzynek piwa - efekt - pali na dotyk, nie dymi !!, cichutko szmera... przebieg - 52 tys... nie znam sie - ale po tarczach, siedzeniu itp widac ze dosc prawdopodobny... tak mowia inni jedyna co brak do oryginalu to wydech - jest 4w1 :D:(:icon_razz::(:flesje::(:crossy::( na oponach rocznik 82 ... trzeba bylo wymienic ... i tak na pieknie zeszlo popoludnie - moto pali na dotyk z kopa i rozruchu, przetoczylismy troche oliwy przez silnik... po pierwszym tysiacu kilometrow chyba wszystkie srubki sie albo rozkrecily, albo urwaly, zerwala sie linka predkosciomierza, gazu... Ale mechanika - IGLA, chromy - IGLA - tylko malowanie, mysle o zlotym albo pomaranczowym metallic - takie wychodzily w oryginale - moja jest biala, i bankowo to nieoryginalny lakier ...
  9. hehe, baby nie sa dziwne :bigrazz: Co do moto - jak wszyscy - GS500, banditka 400 czy jakis fredzel typu male virago 535 czy intruz 800 ... Moja nazeczona ma 178 centymetroff i problem mam calkiem inny - jak jej wypersfadowac GSXR 600 ??????? Dodam, ze na pierwsze moto ... tyle ze sobie posmigala na mojej endurce troche i prawko twardo chce robic ... to mozna okresli jako dziwne hehe, baby nie sa dziwne :crossy: Co do moto - jak wszyscy - GS500, banditka 400 czy jakis fredzel typu male virago 535 czy intruz 800 ... Moja nazeczona ma 178 centymetroff i problem mam calkiem inny - jak jej wypersfadowac GSXR 600 ??????? Dodam, ze na pierwsze moto ... tyle ze sobie posmigala na mojej endurce troche i prawko twardo chce robic ... to mozna okresli jako dziwne :icon_razz:
  10. SENTECH AL-5000 - sprawdzalem go z kumplem z drogowki z jego przenosnym, na jakies 4-5 prob minimalnie zawyzal wyniki, w setkach, koszt okolo 350 pln - przynajmniej ja tyle placilem.
  11. widac ze "se ruszyl manetka" - choc jakos fredzli nie lubie - to harasy momentu maja od zaje...a, i takie rusenie se manetka moze niedoswiadczonego zaskoczyc....
  12. Nawet nie wiesz jak wielkim... :icon_biggrin::):banghead: Nie kozakow... takich w radomiu nie ma... I pelen szacu i podziw - tez chcialbym tak czasem :biggrin: Kazdy lubi co lubi ... Tak samo, jak niektorym sie wydaje ze 100 w miescie to duzo lub malo - ile ludu tyle opinii Bedziesz w radomiu - daj znac, wypijemy, mam alkomat, sie dmuchnie, zobaczysz... niedowiarkow nie brakuje :banghead: a okazja do wypicia browca zawsze dobra -nie kazdy pije zeby sie upic - czasem po prostu dla smaku nie ma co rozkminiac, temat zamknac, bo to w nieskonczonosc bedzie sie ciagnac, kazdy ma swoje opinie, doswiadczenia, bardzo mnie tylko ciekawi, czy Ci wszyscy "swieci" nie popelniaja wykroczen ...
  13. Ten na plastiku to pomyslowy tylko fantazji zabraklo i wytkonania ;) ale ten to mistrzostwo swiata... i to jeszcze na jakims klamocie... jakis mutant - mnie to po 10% takich gleb to na trytki albo opaski zaciskowe by trzeba bylo skladac ..... pelen SZACUNEK !!
  14. Zamienniki Lucasa do GSXR okolo 270 pln/ sztuka (po maks rabatach)-300 - 320 cena normalna, jakies chynskie w okolicy 200-220 pln/sztuke - do dominatora pewnie mniej - chyba jest 1 ?? a uzywke faktycznie do 100 kupisz, wg mnie nie ma sie co bawic, ja chcesz jeszcze kilka ladnych tysiecy lub nascie smignac to nie oszczedzaj tylko bierz nowa ...
  15. Ja profesury tyz ni mom, ino magazyniera i z innej materii... Moja i pewnie niektrych wiedza opiera sie na doswiadczeniach, artykulach.... przecie nikt o zdrowych zmuslach nie wezmie jakiejs pracy doktoranckiej i nie naumiec zeby olej wymieniac... Ja w samochodzie wogole nie wymieniam, bo bierze mi tyle oleju, ze zawsze mam nowiutki i czysciutki w silniku :lalag: tylko filterek raz na jakis czas... I jeszcze jedno - testy robi sie na nowych silnikach, gdzie wszystko po prostu idealnie dziala, i olej tam ma sporo latwiejsza robote, i sa to testy labolatoryjne - wiec trzeba brac poprawke na zycie codzienne, ja w moto wymieniam co 4-6 tys, ale to olejak, a jak spale kilka kapci w upal to nastepnego dnia bez wzgledu na przebieg... Kiedys krazyla plotka, ze jeden z czolowych producentow doszedl do takich wynikow w zywotnosci olejow, ze zaczeli prace w druga strone, jakby tu sie jednak troche pozuzywaly...
  16. We krwi trzyma jak sie opijesz i to zdrowo - czytaj uwaznie.. wypij piwo i dmuchnij po 5 minutach - moze pokazac pol i poltora promila... Wypija 2 piwa, jedz na krew - wynik bedzie bliski zeru... Wypij 15 piw - czy dmuchniesz czy krew - bedzie podobnie, nastepnego dnia - w dmuchaniu sporo mniej, we krwi moze byc jeszcze wiece... Mowilem ze nie nawidze jazdy po pijaku, i nie jezdze, a nie dmucha, bo jak wypilem piwo, cos tam smierdzi, dmuchne i pozamiatane, a tak mam pewnosc ze na krwi nic nie wyjdzie - trzymam sie tego bo w radomiu jest kilku motorakow-policjantow i sami tak rdzili i tyle... I nie jestem zaden kozak czy cos - Jezdzis R6 i taki swiety jestes ?? Jestes pewnie jednmym z tych, co wyznaja ze sa rozne prawa... czy 70 na 50 to "lekkie wykroczenie" a 0,22 to juz straszne przestepswo - a procentowo kto bardziej zlamal przepis ?? Zastanowmy sie co bardziej bezpieczne - 0,22 promila czy 200 ?? pewnie i jedno i drugie zalezy od sytuacji, umiejetnosci, miejsca i wielu innych aspektow .. trzeba miec glowe, nie kozakowac - jezdzenie z 2 promilami to tak jak 200 w korku miedzy samochodami na trzezwo - glupota i tyle.. z jakiegos powodu w innych krajach jest 0,5 0,7 czy cos... przyznaje uczciwie - mam w dupie prawo, znam swoj organizm i granice 0,5-0,7 uwazam za bezpieczna i tyle .... Nie pieprz,my ze jestesmy swietoszkami, i nie wierze ze nie zapieprzalles swoja R6 pod 200, nie jezdziles w miescie slalomem nawet powoli miedzy samochodami, czy ladniutko na trasie trzymalem 90, a gdzie znaczek roboty drogowe i 40 to 40 (bez wzgledu na warunki-po prostu tepo trzymajac sie przepisow jak sugerujesz!!) - a to w tym kraju wszedzie jest wykroczeniem i tyle... Czlowiek ktory jezdzi plastikiem, i czasami z glowa pojedzie te 150 czy wiecej - normalna sprawa, trzeb przymknac lekko oko :icon_mrgreen: pod warunkiem ze ma rozum, i wie co robi i zna swoje umiejetnosci-takich ludzi szanuje-najaranych z rocznym stazem i plastikiem w prezencie od taty w krotkich spodenkach zap... po 150 i wiecej - nie rozumiem... To samo z piwkiem - jedno-dwa, w dlugim czasie - ok - ja dobrze znam swoje mozliwosci - i nie przekraczam przez dlugi czs 2-3 piw, woze ze soba wmiare dokladny alkomat- uwielbiam browar jak motocykle - pacanow ledwo stojacych na nogach i wsiadajacych za kolko - nie toleruje - kretyni... Najwazniejsze ze obaj rozbimy to z glowa i swiadomi swoich wykroczen - i oby wszystkim te wykroczenia lecitko naginajace granice prawa ;);););) nie przysporzyly klopotow... Powaznie rozum chlopie ze ja nie mowie o piciu czy jezdzeniu najebanym jak tramwaj w poludnie -bo to powtarzam GLUPOTA - a piwku-2 (czyli sporne 0,2-0,5 promila) - akurat u nas na polskie organizmy granica powinna byc znacznie wyzej, jak na zachodzie mozna szybciej jezdzic-bo lepsze drogi-my silniejsze i wprawione organizmy-od pokolen i slowiankiej duszy I jeszcze raz mowie, ze nie jestem jakis kozak, tylko uczciwie porzyznaje- w dupie mam prawo i przepisy - TAK JAK TY - tez lamiesz przepisy... i pewnie 90% forumowiczow... Zapraszam do radomia, zobaczysz jakich mam znajomyuchj.. albo na gryf party, tak zawsze jest nasz komplet... wg mnie to zawsze w zaleznosci od sytuacji trzeba miec glowe na karku, myslec a nie patrzec w tabelki i sztuczne granice (0,19 a 0,21 -smiech,) Wiadomosc dzisiaj z faktow ... 1 pawelek - ponad pol promila przez 15 minut ... plyn do plukania ust - promil ...
  17. Ja kupilem do gsxr komplet w larsonie, za przyzwoite pieniadze - zobacz, moze sa tez komplety do twojego moto
  18. Okolo pol roku, jesli przepracowany olej, i nie wazne czy 1000 km czy 10000 km, jesli stoi NIERUSZANY (czytaj uwaznie - silnik przez pol roku nie PRACUJE) - cos mi tlumaczyl o jakis zjawiskach chemicznych zachodzacych w przepracowanym oleju, a niepracujacym, przy niskich temperaturach po okolo pol roku (nie jest to sztywna granica !!), szczegolnie w momencie pierwszych rozruchow i pierwszych temperatur Samochodem jezdzi Golf IV TDI Co do firmy - wole nie mowic - rozne osoby czytaja to forum, nie chce nikomu zaszkodzic, na slowo mozesz uwierzyc, pracuje w labolatorium glownym jednego z 4 najwiekszych producentow olejow swiatowych, zajmuje sie dokladnie olejami samochodowymy, ma doktorat z chemii - cos z ropa i olejami, i jednym slowem jest jednym z tych ludzikow, dzieki ktorym mamy oleje takie a nie inne, i m.in. jego zadaniem jest non stop badanie, ulepszanie i myslenie o tym, zeby oleje byly lepsze... dlatego dosc powaznie traktuje jego slowa, ale skoro kolega devilwizard ma pewnie profesure na temat olejow, to moze twierdzic ze moj kolega tylko doktur pierdoli glupoty ... w takim razie pelen szacunek ....
  19. Mam przy okazji pytanie-zagwostke - niby firma zaleca co 6tys, rozumiem i wydaje mi sie ze przebieg taki akuratny. Mam kolege, "doktura od olejow" i jest technologiem w jednej z firm olejowych, i powiedzial ze robili testy na olejach (nie wiem szczegolowo-nie znam sie) samochodowych, i po 15 tys syntetyk zachowywal ponad 90% wlasciwosci nowego oleju, mineral podobnie, roznice niewielkie... czy to z tymi olejami to troche nie jakis marketing przesadzony ?? A jak sie go spytalem jak on wymienia, to powiedzial ze w osobowce okolo 30-40 tys, w moto 15-20 tys, chyba ze stoi dluzej niz okolo pol roku to wtedy bez wzgledu na przebieg... Gdyby to nie byl fachura z prawdziwego zdazenia to bym powiedzial ze pierd..li glupoty, ale jak mistrzelil wyklad o olejach co i jak jak sie tworzy,sklady,dodatki bla,bla,bla to chyba bym sie z chinczykiem latwiej dogadal ...
  20. to jakies dziwne te badania ...chyba nie na polaka, a juz napewni nie na ruska... bralem 2 razy udzial w takim czyms, organizowanym przez radomska drogowke, razem z jakimis mediami na kartodromie, jazdz slalomem, reakcja hamowania na jakies losowe przeszkody, czas na okrazeniu na torze, refleks na takim smiesznym urzadzeniu z guzikami i lampkami, po kazdym spozyciu odpowiedni czas zeby sie przyjelo, mnie zaczely czasy drastycznie spadac i refleks na takich automatach smiesznych od 1,5, najgorszej babeczce cos kolo 0,5-0,7 a koledze zawodowemu scigantowi do 2,5 promila czasy na torze wychodzily i refleks... potem z kazdym kieliszkiem bylo drastycznie gorzej obu nam. Nie naleze do jakis strasznych zawodnikow w piciu, ale kurde nie znam chlopa zeby po 1-3 piwach cos poczul, czy zeby 0,3 wogole jakiekolwiek reakcje na organizmie wywolalo... chyba ze cos jest nie tak ze mna i moimi znajomymi, ale byl kiedys temat w biciu rekordow picia piwa i padaly cyfry 10-15 butelek i wiecej- co to 3 piwa dla takiego zawodnika ?? a jedno czy dwa to przez dziurki w nosie pewnie wciaga i skala na alkomacie nie drgnie... Wiadomo ze prawo jest prawem, i wielu je czysto swiadomie lamie, ale ja do tego podchodze podobnie jak z predkoscia - jest te 50, czy 90 a i tak JAK SIE DA (podkreslam) wale 100, 200 czy wiecej ile moto pozwoli- przecie jak psiarnia przy takiej predkosci zlapie to tlumaczenie niewiele da... gorzej z tymi promilami bo to pierdlem grozi - dlatego zawsze staram sie miec alkomat przy sobie i dmucham - wiem ze we krwi mniej wyjdzie, i jak jest do 0,5 to po prostu daje sobie te 30minut, godzinke i jade, jak wiecej to dluzej stoje - glupi jeszcze taki nie jestem zeby isc siedziec, a jak poplyne to zawsze mozna moto czy auto porzucic pod knajpa i tyle - po problemie Widzisz ... to sie nazywa zdrowe myslenie jak przegniesz na autobanie nawet 100% to masz swiadomosc ze jakos to bezpieczne bylo bo nikla szansa spotkac konia z furmanaka w poprzek... To samo ja mowie majac na mysle jezdzenie (a raczej toczenie) po piwku czy dwoch-trzech o jezdzeniu np, po zlotowisku, osrodku, plazy (pustej-bez ludzi) z zimnym browarkiem, dupeczka z tylu, czy nawet po jakims malym miasteczku wczasowym - dla mnie to sama slodycz jak sie wczasuje
  21. nie zawsze tak jest - kolega sie sadzil z pol roku - wymusil mu taryfiarz, wczesniej wypil ze mna 2 piwa w ciagu moze 2- 3 godzin - policjant wyczul alkohol, kazal dmuchac, kolega odmowil, zanotowal godzine odmowy dmuchania, pojechali na pogotowie wyszlo 0,08, co po uwzglednieniu czasu od momentu odmowy dmuchania do pobrania dawalo 0,12... i wygral przed sadem. wiadomo ze jak sie chla caly weekend do odcinki to czasem we wtorek we krwi wyjdzie z pol promila a wydechu pottrafi sporo mniej. a najbardziej to mnie wku**ia jak ktos nazywa kogos co ma 0,3-0,5 promila pijakiem i pijanym - granice sa plynne - a jazda 80 km/h po warszawie gdzie jest generalnie 50 ?? przecie taki ktos to juz wariat, kretyn do entej potegi, szaleniec i pirat pewnie po przekroczyl dozwolona granice AZ o 50% !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Panowie troche luzu - nie trzymakjmy sie jak ciemniaki z LPR sztywno granic, bo jak ktos ma 0,19 to jest ok a 0,21 to juz pijak, i ten co jedzie 49 po wawce to jest ok, a ten co 55 to juz pirat ?? Tak wg niektorych gadania mozna by wnioskowac... przekroczyl przepis - zgnoic i zamknac - ciekawe tylko ilu tak wspaniale jak tu gada trzyma sie przepisow ?????????????????????? Zaraz pewnie uslysze ze jedne przepisy to mozna naginac, lub lamac a inne nie bo nam sie tak wydaje i ch*j.... A ilu z nas lazi nie po przejsciach tylko 5 metrow obok ?? Wodke stawiam duza jak znajdzie sie tu taki swietoszek co mi powie ze przpisow przestrzega (doslownie czyli cala wawka 49km/h i tak dalej, chyba ze mozna inaczej)
  22. Swiete slowa... nie raz sie lapie, ze gadajac prze kom, CB, czy przez zestaw przejezdzam pol miasta i za ch**a nie wiem jak dojechalem, nie mowiac juz o przypomnieniu sobie - wychodzi jazda na pamiec - i jak znam zycie gdyby przypadkiem zmienili jakies oznakowania, nakazy i zakazy to bym je polamal - wg mnie zakaz gadania prze kom, a pozwolenie przez zestaw to glupota - a jak baba zacznie gadac o nowym ciuchu, ty MUSISZ sluchac bo jak nie to potem opie*dol ze nie wiesz ze suwak byl po prawej a rozpierdak po lewej i do tego dlaczego tam nie jedziesz bo wlasnie promocja .... tez rozprasza, a jak kobita co jeszcze zacznie robic ?? to juz wogole rozprasza :)
  23. Nie wiem czy ktos tu umie czytac czy nie... WYRAZNIE napisalem, ze jak zaczyna mnie smerac browarek - nie jezdze i koniec - kilka razy przez mlodziencza glupote wywalilem sie na moto i koniec - nie jezdze po pijaku i tyle. mowicie o 0,22 promila jak o jakims pijanstwie - zezryjcie paczke barylek wedla, po 30 minutach jak dmuchniecie wykaze okolo 0,15-0,30 - sprawdzone organoleptycznie. Na kri wyjdzie pewnie malutko. To samo po piwie - wiele razy bylem na krwi (zawsze odmawiam dmuchania-i zawsze mam przy sobie alkomat) po 2-3 piwach i jeszcze mi sie nie zdazylo zeby przekroczylo 0,15 - w wydychanym bylo prawie 0,5 - i gdzie tu logika ?? w przeciwienstwie do niektorych - wiem kiedy zaczyna mnie smerac browar, a kiedy nie-byc moze ludzie co po 5 pifkach stwierdzaja ze sie opili to faktycznie niech wogole nie pija jak maja jezdzic ... jakbym mial taka glowe i tak bardzo nie uwielbial piwa tez pewnie bym takowa filozofie wyznaczal... Dlatego dodalem jedno slowo prze "wydaje" - inteligentny... Inteligentny czlowiek jak wypije 3-5 browarkow, nawet jak mysli i wie ze czuje sie dobrze po prostu nie wsiadzie i tyle - idiota bedzie myslal ze jest trzezwy... Pifko wypite czy dwa przez kilka godzin nad woda, czy w milej atmosferze w wydychanym pewnie pokaze z 0,2-0,4 - we krwi nic. Caly czas mowimy o granicy miedzy trzezwoscia a lekkim smeraniem przez browar, a nie pijany czy nie. Wg mnie to tylko kretyn wsiadzie za kierak jak go zaczyna klepac czy go bierze czy wogole jest pijany... ja mowie o piwie-dwoch... nie znam ludzi ktorzy po 2 piwach (chyba ze moja 17 letnia siostra lub 20 letni brat-abstynent) nawet mocnych wogole cos odczuwaja, a z kolegami motocyklistami-policjantami nie raz sobie dla jajiec robilismy testy na alkomatach po piwku/ po dwoch... Chyba ze sa tu tylko ludzie co pija od swieta i dla nich pol litra na twarz czy 5 browarow to dawka smiertelna ... Suma sumarum podpisuje sie za jazda po trzezwemu, jednak niekoniecznie wyznacznikiem trzezwosci musi byc polskie prawo - jestem za przesunieciem granic racjonalnie w gore - jak ktos napisal (ja sie wogole nie znam) 0,7 w UK, a pewnie sa panstwa gdzie i od 0,5 jest granica i pewnie wyzej...) tzn ze jak wypije i mam 0,5 w angli jestem trzezwy, a jak wjade do polski to przez rzad, polozenie geograficzne czy powietrze zaczne sie zataczac bo u na 0,2 ... glupota
  24. Prawd jest kilka... tyz, prawda swieta, gowno prawda i jeszcze kilka innych. GLupota jezdzic po pijaku - ale z drugiej strony noikt mi nie wmowi ze 0,22 to pijany jest ktokolwiek... po barylkach z wedla mam wiecej w wydychanym. Bralem 2 razy udzial w badaniach jak alkohol wplywa na i do grubo ponad 1 promila zadnych roznic w refleksie, czasach na torze itp... Prawda jest taka ze przepisy sa do dupy, i musimy sie do nich stosowac. Kazdy kto wsiada po kielich, robi to swiadomie i tyle-byle bez przegiec. ja szczegolnie na zlotach czy wakacjach lubie sobie pojezdzic, na jedyneczce, z piwkiem w reku, bez kasku - przeciez to istna przyjemnosc. Nie rozumiem jak ktos ledwo idacy, twardo wklada kask, celuje klucykiem , pelna moc i nieszczescie gotowe - kretynizm. Pamietam kiedys nad morzem, slonce, upal, poludnie chlodne piwko, motorkami w klapeckach miedzy plaza a knajpka, pare piwek wypite, podjechal radiowoz, podszedl funkcjinariusz, zobaczyl nas z browarami, motocykle, zapytal czy to nasze, bo obserwowal nas i mial nas na "oku", spisal i powiedzial ze tak to sobie mozemy jezdzic, ale jak tylko cos przeskrobiemy czy zaczniemy szalec to on nas ma w notatniku.... Pelna kultura !! Ja przyjmuje zasade- pije nie jezdze - ale na zlocie czy na milych wakacjac przy odrobinie rozsadku czemu nie ?? Nie wierze ze nikt tutaj w letni upal nie mysli o powolnej przejazdzce z kobitka z tylu, bez kaskow, skor itd z zimnym przepysznym browarem... jak zaczyna byc za duzo - kazdy inteligenty zna chyba swoja granice, zachowania i kkiedy zaczyna mu szumiec - to jest czas zeby odstawic moto, albo po prostu porzucic pod knajpa jak sytuacja w knajpie wymknela sie spod kontroli ....
  25. Jeju toc to normalnie perpetum moblie.... :lalag: czesto jezdze w trasy miedzy innymi z 2 zx9, jedna 96 i 98, i jak ladujemy na trasie te 160-180 i jakos nie chca zejsc ponizej 7-8... chyba ze walisz 6 bieg bez zabijania 2 w dol i pelnej mocy .. moj gixer jak laduje pod 200 na pelnej mocy i redukcjach to srednia na trasie 8-10
×
×
  • Dodaj nową pozycję...