janciownik

Ciekawy pomysl... wizualnie moim zdaniem to brzydki jak plseń na go*nie, silnik - ciekawe jak z zywotnoscia takiego wynalazka ?? czy nie rozleci sie po 20 tys km.. ale z calym patriotyzmem trzymam kciuki za powidzenie projektu !!

Najladnieszy to Gixer z 85-88 llat. te nowe to wogole nie maja charakterku, takie bezplciowe polastiki - wszystko na jedno kopyto ale podobno o gustach sie nie dyskutuje :lalag:

Przepiekny filmik ... szkoda ze to akurat o pierwszej wodzie ... ale i tak jest niesamowity !!

Witam, ja sie bawie w doslownym tego slowa znaczen - na Yamaha TT i lysych oponach enduro - powody sa proste - kasa. Zarazili mnie tym moi dobrzy kumple, zreszta czolowka supermoto w polsce - Bartek Ptak i Marcin "lysy" tynowski, w radomiu jest bardzo silna sekcja supermoto. Jesli pozwoli kasa, to napewno bede chcial wystartowac, jednak jak widze poziom zawodnikow, jak i sprzetu (tym bardziej ze odwiedzaja nas zawodnicy z litwym czech i niemiec) to bez dobrego sponsora lub duzej kasy to xiezko powalczyc ... ale zabawa jest przednia !!

Dokladnie - pala tyle ile sie wleje... pare lat temu rozkminialem 5, czy 6 czy moze az 8 ... bezsensowna zabawa wg mnie, mnie gsxr w 2 osoby + bagaz spali od ponizej 5 (jazda z kolega ktoremu moto osiagalo maks 80 km/h, trasa 420 km bez tankowania, zbiornik 21 l, ale potem po takies jezdzie to psychiatryk), paru kumplom tez jakies niedorzecznie male ilosci moto spalily, czasem spali 7-8 jak jade normalnie, czasem i 10 jak pojade szybciej, a na torze nie zrobie 100 km na 1 zbiorniku - informuje dociekliwych ze z silnikiem wszysciutko po prostu ok. Tak ze wg mnie, jak nie robisz w sezonie 20-30 tys to nie rozkminiaj ile to pali tylko bierz co dobre, targowanie sie o litr czy 2 jest smieszne na trasie do 1000 km... jak walisz jakas scieche ze 3-5 tysiakow, to wtedy kazdy literek jakis sens ma... ale jazda po polsce ?????

tmi - taki znawca... powiedz ile lat jezdzisz, i ile lat z tego na ciewzkich moto ?? ile tysiecy zrobiles po polsce a ile po europie ?? ja nawinalem troche przeroznymi moto, i ciagle czuje sie szczeniakiem. Jak pojezdzisz to bedziesz wiedzial, ze co bys na moto nie zrobi, to 95% zalezy od samego Ciebie, czy jak wyprzedzasz to dasz szansde zobaczeni sie czy nie komus w lusterku, czy odejmiesz jak widzisz podporzadkowana czy nie itd itp... sadzac po wypowiedziach to jestes najaranym malolatem co duze moto widzi na zdjeciach (jesli sie myle to sorki)... jak nawiniesz troche kilometrow sam sie zorientujesz ze i tak to Ty masz miec oczy w dupie,kolanach z boku i wszedzie, i nie wazne czy jedziesz 150 czy 50, wazne zeby obie predkosci osiagac z glowa na karku i po latach doswiadczenai a nie po oczytaniu sie w ksiazkach ... Tak czhy siak, swiatla - od biedy moze byc, szczerze mnie to zlewa - kamizelka nie bo po prostu mi sie nie podoba i koniec

to moze jeszcze ku*wa moherowe berety do kompletu i kolko rozancowe zalozymy ?? i bedzie komplet do kamizelek :icon_razz: i czlowiek chce byc dorosly a tu znowu j*b... psiarni trza bedzie uciekac ...

ja pierd....e, jeszcze w akmizelkach kaza jezdzic, normalnie sie upije dzisiaj... coz, ja tego gowna nie zaloze, 99% moich znajomych tez, oi znowu trza bedzie j*b...ej psiarni uciekac :D. Nigdy w tym gownie nie jezdzilem, ale nie wyobrazam sobie jazdy w okolicach 150-200 z taka luzna kamizelka - toc to jak zagie bedzie sie telepac

Rozpoczecie jak rozpoczecie... kiedys to byla fajna impreza, ostatni raz bylem na moto extreme - bylo ok... ale ogolnie coraz mniej zlotow nie przesiaknietych komercha, gdzie rozbijalo sie namioty w polu, chlalo do rana, sralo w lesie i ogolnie bylo wesolo i zajebiscie.,... a teraz to domki, laweczki, zwidzanie ... ja najchetniej ostatnio to jezdze na male zloty, nigdzie nie reklamowane i tam sa dopiero fajne imprezki....

jak sie dobrze poszuka to spokojnie kupisz cos za 4 tysiaki... Kolega wlasnie sciagnal 3 moto z wloch, VF750, FJ1100, i LTD454 - wszystkie technicznie sprawne, po parkingowych szlifach, do jazdy, silniczki pracuja ladniutko - reszta to kwestia wlasnej pracy i doprowadzenia do normalnego wygladu - sprzedaj po 2500 za sztuke czyli jeszcze zostaje Ci kasa na rejestracje i doprowadzenie ich do normalnego wygladu... jakby co wal na priv

Co do tarczy, wydaje mi sie ze lepiej poszukac uzywki - do tego modelu dostaniesz za 100-150 pln tylko trzeba ja oblukac najpierw. nie jestem pewien, ale jesli zaciski masz 3-tloczkowe to klocki i (chyba) tarcze sa takie same jak w duzym bandicie po 2001. Co do wydechow - nie wracaj, mielam u siebie... masakra, ciche ze nic nie slychac a przy odcinie gwizdza jak czajnik na gazie. P.S. Gratulacje !! Polukalem na fotki - ladniutki, zaciski 3-tloczkowe, poszukaj na oldskoolsuzuki.info wymiarow tarcz, tam powinny byc podane zamienniki i wymiary,

Po mojemu to co moto, kierowca, bagaz to roznie bedzie, ale generalnie na wzorcowym hamowaniu na wprost gsxr 1100 olejak staje szybciej z dwoma hamulcami. hamowanie samym tylnym to fajna zabawa - mozna sie poslizgac- tak samo jak tylko przedni i dupa do gory. w enduro mam dziwne wrazenie ze tylko tylni - przedni dosc czesto konczy sie dla mnie bolesnie- ale to moje poczatki w zabawie w blotko i gorki. W starym CB 69 rok tyl dziala jak kierumkowskaz - ni cholery go wyczuc jakos mi albo blokuje, albo wogole nie dziala-, przedni jakos "zwalnia"- i tez da sie jezdzic i jest fajnie :)

Moze w Twoim miescie sa niezle lub dobrze jezdzacy policjanci, ale w radomiu to wogole nie czaja o co chodzi... kiedy jeden gonil mnie przez chwile to po prostu zabawa byla, a ja sie balem zeby sie zaraz nie zabil, w warszawie tez nie jezdza za dobrze, ucieczka zajela mi chwile. A ci na tym filmiku to mistrzostwo swiata - pelen uklon !!

Normalna sprawa, szczegolnie jak moto ma kilka lat - to doleglosc wszelkich olejakow suzuki - zreszta - co to przeszkadza ?? odpalic, niech sie pokoleboce na 2-3-4 i bedzie ok, kwestia paru minut

Ostatni filmik wymiata... juz czuje jak tego psa przeciagna po odszkodowania itd :crossy: A na marginesie to tam sa jakies ograniczenia predkosci dla skuterow osobne ?? Jakos zawsze mi sie wydawalo ze to przpisy ustalaja ile mozna jezdzic a nie producent motura ...

Jak widac kazdy ma swoje zdanie... ja opieram swoje teorie po kilku znajomych i samym sobie. Spytalem kilku zawodnikow - m.in. mistrza polski w supermoto, wieloletniego zawodnika w rally crosie, wilokrotnego mistrza europy... jest w radomiu kilku ciekawych ludzi ... wszyscy twardo podtrzymywali teorie ze zeby sie wogole zajmowac teoria jazdy to trzeba lat jazdy i praktyki i wtrakcie jazdy od sugerowania przez kogos jak sie zachowywac po zglebianie wiedzy samemu cos sie osiagnie. Na pewno nie wolno sie zajmpwac tylko teoria czy tylko tluczeniem km,

Jestem tez za !! czlowiek sie uczy cale zycie, chetnie sie dowiem jakich to jeszcze rzeczy "uzywa" sie na drodze nie majac o tym pojecia ;)

tutaj troszk ebym polemizowal... analizowac zakret na zasadzie nie ile gazu dodac czy cos, ale wiedziec ze to zakret - zalozmy typu x a 90% ciala podswiadomie wie jak sie zachowac, chcesz dodac wiecej gazu i znowu 90% czynnosci robi sie tak jakby samo. co do odruchow - nieswiadomie zdejmiesz np gazu jak cos sie bedzie dzialo (zadziala podswiadomosc) a odruchem bedzie setki skurczy miesni ktore spowoduja (lub nie) ze zachowanie bedzie mniej, bardziej okreslone-odruch a podswiadomosc to podobne, aczkolwiek rozne zagadnienia - ale nie ma sie co czepiac terminologii, tym bardziej medycznej :) Prawda jest tak - nie wolno na pale jezdzic bez sensu nawet po torze, ani czytac trylogie tekstow jak jezdzic. To powinno isc w parze, wszystko w odpowiednim miejscu i czasie.

Kolega ostatnio przesiadl sie z f3 na f4 wtryskowa- mowi ze spalanie jest mniejsze przy ostrzejszynm kreceniu. A tak nic dodac nic ujac - swietne moto.

A po co to sie denerwowac ???? :D zreszta pewnie durni tu nie ma - trza wiecej luzu - to tylko wymiana zdan Jedni sa za szkola duzo czytac, potem jezdzic i trenowac, inni za szkola ze jak juz wszystko opanowalismy na zasadzie odruchow to siegamy po wiedze "wyzsza" Ciezko mi mowic jak ktos dorosly zaczyna jezdzic - zaczynajac od tego ze mozg w tym wieku percepcje ma znacznie nizsza (doswiadczenia z autopsji) to najczesciej ma znacznie mniej czasu. Troche inaczej z ludzmi co jezdza od dziecka... on wiele rzeczy ma we krwi, a dopiero pozniej zglebia tajniki teoretyczne. Dlatego miedzy innymi dzieciaki ucza sie szybciej :D Wydaje mi sie ze troche inaczej rozumiemy slowo odruch... o ile pamietam zeby powstal odruch, potrzebne jest okolo 10000 "sygnalow-impulsow" w mozgu/mozdzku o identyczne lub bardzo podobnej trasie (po dendrytach synapsach itd) zeby nerwy nauczyly sie cos robic bez udzialu mozgu. Daje to dopiero obraz ogromu czasu jaki trzeba poswiecic zeby opanowac calosc np jazdy motocyklem czy narty. Czas roznicy na reakcje warunkowa a bezwarunkowa (odruch) jest srednio 10-cio krotny. Czyli latwo policzyc jak przyslowiowa sekunda jest dluga. Wiec malo prawdopodobne wydaje mi sie ze po roku jazdy masz wyrobiony "odruch"... ale mniejsza z tym - wazne zeby trenowac, doskonalic techniki, jezdzic i bic kilometry !!

Rozumiem tych co boja sie kopac... Mam yamahe TT, noweczka silnik z tlokiem wiesco (czy jakos tak??) i na poczatku to bylem na granicy sprzedania... kopanie, skakanie, pchanie, jak sie udalo to najczesciej odechcialo mi sie jezdzic... potem jakos szlo ale zawsze z meczarnia, pierwsze wyjazdy w las... gleba i za chu.. nie chciala palic, az sie zrzygalem ze zmeczenia... Potem pojechalem ze znajomymi, zobaczyli jak sie mecze... smiech... i pokazali o co biega... Nie potrafie wyczuc polozenia zloka w butach enduro, wiec wzialem sie na sposoba- jak odpreznik automatyczny zroibi glosne "klik" - trza pierdo... z calej sily i zawsze pali <lol>

kurde... az mnie zaswedzialy lokcie ....

odpowiedz prosta - zeby wyrobic odruchy... Popytaj ludzi ktorzy jezdza na enduro... wiekszosc z tych co jezdzili na szosie i siadali na enduro dochodzili do wniosku ze wogole nie czuja i nie umieja jezdzic, a przesiadka na szose po enduro masz wrazenie ze nuda i niec sie nie dzieje, a ktos z boku wlasnie widzi jak slajdem idziesz po zakrecie ....

Ups ... sorki :D wiekiem podobny mamy staz :D To polecam tor tor tor, i na macajeba doskonalic techniki !! Jedna dziwna dajaca do myslenia (wtedy) sytuacje mielismy. Kiedys jak zwykle chcielismy posmigac na torze, ale KAC przeokrutny, po kilku okrazeniach d.. z jazdy, moto na bok, flaszka, browary i impreza na torze na calego z rana. Byli miedzy innymi ludzie z supermoto - i tez na kacu i tez popili. w ktoryms momencie z promilem jeden z zawodnikow coby sie przewietrzyc zaczal jezdic po torze, a my dla jaj mierzylismy mu czasy.. on sie wku... ze mu mierzymy i pelny palnik na torze... My w strach ze sie pozabija...a tu dziwne - wykrecal srednio o 3 sekundylepsze czasy niz na normalnych treningach. Kiedys potem zartowalismy ze powinien z promilem startowac to bedzie szybszy- jedna z kolezanek podchwycila temat i powiedziala nam (prawdopodobnie) dlaczego tak jest. Cytuje (mniej wiecej) fachowca:" pijany czlowiek przestaje odczuwac strach i przestaje myslec logicznie, kontrole przejmuje mozdzek odpowiedzialny miedzy innymi za reakcje bezwarunkowe i odruchy - dlatego pozbawiony strachu i czesciowo swiadomosci, ale majacy bardzo dobrze opanowane odruchy zachowania i instynkt zawodnik jezdzil szybciej. Prawdopodobnie normlany kierowca w podobnych okolicznosciach wywalil by sie na poczatku bo staral by sie "myslec" o tym jak jechac. Natomiast bardzo dobry zawodnik ma na tyle wypracowane odruchy ze nie potrzebowal "swiadomej kontroli". Mozg traci swiadomosci znacznie wczesniej niz mozdzek, dzieki temu wiele razy po pijanemu chodzimy a nie wiemy gdzie."

Bylem na jezdzie testowej Golfa z silnikiem 1,4 , cos tam sprezarka, turbo mechaniczne i inne cuuuuda techniki-nie znam szczegolow... ale wrazenia - bezcenne !! Powiem krotko jakie wrazenia, (moze niezbyt szczesliwym jezykiem co i jak zaslyszane o tym silniku, ale mechanikiem nie jestem;) Ciagnie w pelni juz od 2 tys obrotow jak TDI, a jednoczesnie nie ma opoznienia charakterystycznego dla TDI przy gwaltownym wcisnieciu gazu - to podobno dzieki mechanicznemu doladowaniu (??) przy okolo 4 tys cos sie zalacza, przelacza czy cos i ciungnie dalej bez przerwy do praktycznie odciecia (cos kolo 6,5 tys) - w momencie odciecia przepiekny dla uszu gwizd i strzal jakiego zaworka w turbo. elastycznosc bardzo mila, przy spokojnej jezdzie mozna zapomniec o skrzyni. Skrzynia 6 biegowa, dosc dlugie biegi,.Moc (standartowo !!!!!!) 170 konikow, a juz wiadomo ze 220-240 da sie bez problemu - pewnie kosztem momentu... Spalanie (w trakcie testow wg wskazan komputera) trasa ponizej 5 przy 90, miasto-6-7, - jazda normalna-czyli jak reszta w ruchu. Katowanie ektremalne- miasto i tor 14, trasa katy kazdy bieg do konca 9,5... Niestety naszpikowany elektronika ze strach zajzec pod maske :D Ale ogolnie same zalety - elastyczny, mocny, predki (210 sprawdzone i nie koniec) i oszczedny. Wada - silnik NIE TOLERUJE paliwa 95, co bardzo wyraznie jest napisane na kurku tankowania i powtarzane prze chopakow z VW... I pewnie - silnik malo zywotny.... tyle koni z takiej malej pojemnosciu... to musi pasc