Klas500

wybierasz się?Może śmigniemy razem?

Nie znam dokładnie tego modelu ale jeśli rozwiązania są podobne jak w KLE , to wygląda to następująco: koło jest przykrecone bezpośrednio do wału śrubą (nie pamiętam rozmiaru) z lewym gwintem , którą jak rozumiem już wykręciłeś ; w kole jest większy gwint służący do wkręcania ściągacza (prawy) całość jest mocowana nastożek i pozycjonowana za pomocą klina. Ja poradziłem sobie następująco:po odkręceniu śruby z lewym gwintem , poszukałem innej , o rozmiarze gwintu pasującym do rozmiaru gwintu ściągacza ( u mnie pasowała śruba będąca korkiem spustowym oleju w etz 251 :buttrock:).Pod tą śrubę włożyłem nasadkę klucza o odpowiednim rozmiarze -w moim wypadku bodajże 8-mkę lub 10-tkę, a następnie zacząłem wkręcać śrubę korka.Koło zeszło dość łatwo ale gdyby były problemy , można lekko stuknąć młotkiem w "śrubę ściągającą"Nie wiem czy opisalem to wystarczająco jasno ale mam nadzieję , że tak.W każdym razie , wystarczy troszkę pokombinować , a można się obejść bez ściągacza.Ważne , aby użyte elementy były dobrze dopasowane i w miarę wytrzymałe.Powodzenia!

Święte słowa!Gość nie wyglądał zbyt ciekawie po tych swoich wyczynach!

I dodatkowo; Każdy pracownik służby leśnej (nie tylko straży leśnej) , posiadający pisemne uprawnienie do kontroli pojazdów , ma prawo zatrzymać pojazd na terenie leśnym , wydawać polecenia dotyczące sposobu korzystania z dróg leśnych , wystawiać mandaty za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących ruchu pojazdów na terenach leśnych i zachowania się w lesie , a w razie uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa , ma prawo również przeszukać auto , z tym że w takim przypadku , po stwierdzeniu popełnienia przestępstwa , ma obowiązek powiadomić policję i uniemożliwić dalszą jazdę.

Sie wybieram oczywiście :D

Ja też nie mam jeszcze pewności , że bedę mógł wziąć urlop w piątek i poniedziałek.Taki mam plan ale jeśli sie nie uda , to też będę wracał w niedzielę.W każdym razie wycieczkę zeszłoroczną wspominam bardzo miło , a jeśli w tym roku byłaby ładniejsza pogoda , to na pewno nie odpuszczę. :icon_biggrin:

Ja mam podobne wrażenia.Opony to metzeler enduro 4 i tak jak piszesz : na suchym ok. ale na mokrej nawierzchni trzeba uważać.W tym sezonie planuję zmianę (jeszcze nie wiem na co), pomimo jeszcze dobrego bieżnika , zobaczę jaka będzie różnica.

Twój plan jest niemal taki sam jak mój , tylko że ja go łączę z terminem zlotu.A wygląda on mniej więcej tak: na piątek 29-tego czerwca biorę urlop i około godz. 10-tej rano , spokojnie wyjeżdżam sobie w kierunku Niechorza.Tempo raczej turystyczne , a trasa omijająca główne szlaki komunikacyjne , na ile tylko to możliwe(sprawdzona w ubiegłym roku).Po drodze kilka przystanków na kawę , obiad i ewentualne odwiedzenie jakichś ciekawych miejsc leżących na trasie.Wieczorkiem przyjazd do Niechorza , rozbicie namiotu i rozpoczęcie zlotu :flesje: Sobota to oczywiście głowne atrakcje zlotowe , a w przerwach kąpiel w morzu :lalag: Niedziela zakończenie zlotu , większość rozjeżdża się do domów , a ja robię krótką wycieczkę po wybrzeżu , bo na poniedziałek też wziąłem urlop :wink: Nocleg gdzieś w ciekawym miejscu i w poniedziałek z rańca kąpiel w morzu i wyjazd w kierunku domu. Podobny plan miałem rok temu , niestety nie udało mi się go zrealizować w pełni , ze względu na pogodę - zarówno w piątek , jak i w niedzielę padał deszcz , więc nie bardzo miałem ochotę na spacerowe tempo i zwiedzanie.Mam nadzieję , że w tym roku pogoda dopisze.

Tutaj znajdziesz więcej informacji i troche zdjęć z ubiegłego roku: http://motocyklistazachodniopomorski.pl/news.php

A może połączyłbyś ten pomysł z wyjazdem na zlot do Niechorza pod koniec czerwca?Ja sie wybieram , a gdybyś się zdecydował , to nie musiałbym jechać sam. :crossy:

He , he ... :D zauważyłem , że zdarza się to bardzo często : autor wątku pyta o sprzęt w cenie do np. 6 tyś. , a po jakimś czasie , w wątku padają propozycje dwa lub nawet więcej razy droższe ;) Mało tego , gdy jakaś osoba pamięta o kwocie deklarowanej przez założyciela wątku i poda propozycję w odpowiedniej cenie , to osoby nie pamiętające o jakiej kwocie mówił założyciel wątku , często skomentują propozycję jako złom niewarty uwagi - oczywiście w porównaniu z proponowanym przez siebie przysłowiowym BMW :rolleyes:

Na 99% będę!

Rzeczywiście, znowu mi nie wyszło (choć już jest lepiej niż za pierwszym razem) ale wiadomo o co chodzi.Tak , czy inaczej zwroćcie uwagę na dane techniczne tej dwusuwowej pięćsetki: moc ok. 46 koni , prędkość max. 150 km/h , zużycie paliwa do 15 litrów!

Co masz na myśli?Przecież to "wyprowadzenie łańcucha" jest takie same jak w zwykłej ETZ , tylko brakuje gumowych osłon. Poprzedni link mi się nie udal , więc spróbuje jeszcze raz: http://mz.rider.w.interia.pl/technic/technic.htm

Były również dwusuwowe.Jak nie wierzysz , to zajrzyj tutaj:http://mz.rider.w.interia.pl/technic/technic.htm Mnie bardziej ciekawi , skąd ten gość wziął tak nietypowy motocykl!

Jeśli nowe OC zawarłeś w innej firmie niż poprzedni właściciel , to w ciągu 30 dni od daty zakupu musisz poinformować poprzedniego ubezpieczyciela o tym fakcie.Jeśli tego nie zrobisz , automatycznie wyrażasz zgodę na kontynuacje ubezpieczenia w danej firmie.I niczego nie zmienia tutaj fakt , że masz umowę z innym ubezpieczycielem.W skrajnych przypadkach możesz być zobowiązany do zapłaty za dwie polisy OC!

Dokładnie tak.A oznacza po prostu miejsce , w którym opona jest najcięższa.

Być może chodzi właśnie o to , co napisałem wyżej:większość wypowiedzi na forum dotyczy starszych modeli opon tej firmy.

Być może chodzi właśnie o to , co napisałem wyżej:większość wypowiedzi na forum dotyczy starszych modeli opon tej firmy.

Zacznę może od tego , że Heidenau ma od niedawna kilka nowych wzorów bieżnika.Podejrzewam , że opinie powyżej , w większości dotyczą starszych modeli.Również cena kompletu , jak się dobrze zakrecić powinna być znacznie niższa od 500 zł.Miałem dzisiaj okazję obejrzeć oponę Heidenau , wzór K76 i musze powiedzieć , że zrobiła na mnie pozytywne wrażenie (w przeciwieństwie do K60 ).Jeśli sprawuje się tak jak wygląda , to powinna być niezła.Reasumując:Uważam , że jeśli ktoś nie ma kasy na produkty bardziej renomowanych producentów , to niektóre modele Heidenau stanowią niezły kompromis jakość/cena.Osobiście wolałbym kupić nową Heidenau , niż sfatygowaną używkę niewiadomego pochodzenia bardziej znanego producenta.

Skuszony pochlebnymi opiniamii na temat produktów wybrałem się dzisiaj do Lidla i ... wróciłem z pasem nerkowym i kominiarką.Wyglądają dość porządnie choć denerwuje mnie troszkę brak rozmiarówki kominiarki ale myślę , że za te pieniądze warto.Nadmienię jeszcze , że w w Lidlu , który odwiedziłem dostępna była jeszcze cała oferta przeznaczona na polski rynek , za wyjątkiem kombinezonów przeciwdeszczowych.Tak więc jeśli ktoś jest zainteresowny którymś z produktów , niech zajrzy jeszcze do marketu w swojej okolicy , może trafi na tak zaopatrzony jak ten , w którym ja byłem.

..."aby przed dalszą jazdą obalić flaszeczkę".Brawo!Rzeczywiście jest się czym chwalić!Mam nadzieję , że zmądrzejesz zanim zrobisz krzywdę komuś lub sobie.

Hej Krasnal! Ja wprawdzie planowałem Chorwację dopiero na przyszły sezon , bo muszę jeszcze przyzwyczaić mojego plecaczka do jazdy na moto w trasy ale kto wie , może akurat udało by się już w tym roku :P W każdym razie też śledzę temat i czekam na rozwój sytuacji. (jakby co , to nici wezmę swoje :notworthy:)

Moje KLE ma w tej chwili 41 tyś. i (o ile wierzyć Niemcowi od którego je kupiłem) , do tej pory nie bylo z nim żadnych problemów.Obecnie również spisuje się bez zarzutu.Przed zakupem dzwoniłem do kilku autoryzowanych stacji Kawasaki i pytałem o trwałość silnika.Wszędzie twierdzili , że przebiegi rzędu 100 tyś w tych motocykla nie są niczym nadzwyczajnym , a jednocześnie potwierdzili ,że trzeba delikatnie traktować zimny silnik i kontrolować regulację zaworów.Ponadto przy przebiegu ok. 60 tyś. może nastąpić potrzeba wymiany łańcucha sprzęgłowego (tak to się chyba nazywa).

To wcale nie jest takie pewne.Wszystko zależy od konkretnego wydziału komunikacji.Ja miałem umowę dwujęzyczną , a mimo to urząd zarządał potwierdzenia przez tłumacza przysięgłego.Znajomy w sąsiednim powiecie przy takim samym wzorze umowy nie musiał się fatygować do tłumacza."Co kraj to obyczaj":biggrin: Kolejny przykład na niespójność i dowolną interpretację przepisów w naszym państwie :D