Skocz do zawartości

konrad1f

Spec
  • Postów

    6521
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez konrad1f

  1. ludzie - bez przesady!!! gościu zamieścił ogłoszenie we właściwym dziale, nie jest właścicielem firmy tylko pracownikiem oczywiście dla większości jak i dla mnie prowizja jest dość wysoka ale to nie powód żeby kogoś nazywać szują, hieną itp zasłaniając się "solidarnością motocyklistów" oczekujecie że ktoś da wam coś za darmo - tak samo jakbyście szli do serwisu i chcieli żeby Wam naprawili motocykl za friko bo jak nie to jesteście szuje, hieny
  2. konrad1f

    WSZYSTKO O BMW

    amatorskie imprezy samochodowe na torze korzystają nie tylko z głównej nitki (a nawet raczej rzadko oprócz kartingu) http://www.agniess.kujawa.org.pl/galerie/S...n_DSCF7738.html http://www.agniess.kujawa.org.pl/galerie/B...n_DSCF5171.html
  3. konrad1f

    WSZYSTKO O BMW

    hehe m40 trochę słaby, lepiej poszukać is-a, sam na takiego będę polował (m20b20 dawał radę do czasu aż rozbiłem go na drzewie na torze p-n)
  4. i tak inazuma jest ładniejsza :icon_razz:
  5. nie da się zjechać z ronda z pasa innego niż prawy chcesz zjechać z wewnętrznego musisz przejechać prawym więc sytuacja jest jasna jeśli chcesz zmienić pas musisz ustąpić pierwszeństwa pojazdom na nim się znajdującym więc wina w przykładzie wyżej jest też bezsporna
  6. Monter - nie lubię jak ktoś pisze, że ja piszę bzdury - zwłaszcza że wiem co piszę a per kolego to na radyjku jeśli chodzi o ubezpieczalnie to ja jestem jej klientem i to ode mnie zależy jak długo trwa umowa (jeśli nie mam ochoty to umowa nie będzie kontynuowana jednak jestem zobowiązany ją wypowiedzieć, w ekstremalnych sytuacjach mogę nawet zawrzeć umowę na rok i od razu wymówić ją aby nie była kontynuowana na następny rok) jeśli chodzi o pozbycie się sprzęta formalnie to też jest kilka opcji, jednak sądząc po wypowiedziach niektórym mogą się nie spodobać :icon_biggrin: więc nie będę podawał przykładów, niech auto tematu sam na nie wpadnie
  7. Raczek - tak -sorry - dzień przed (wcześniej pisałem, że jeszcze w trakcie obowiązywania umowy:) pojazd oczywiście teoretycznie powinien posiadać ubezpieczenie jeśli jest zarejestrowany, ale chodzi mi o to że firma dotychczas ubezpieczająca nie ma prawa pobierać dalej opłat za ubezpieczenie jeśli wymówisz z nimi umowę
  8. bzdury to Ty piszesz! za jaki brak ciągłości? masz prawo wypowiedzieć umowę bodajże najpóźniej dzień po wygaśnięciu umowy i tyle po co ma "POTEM" iść do ubezpieczyciela jak nie ma motocykla i już więcej nie chce płacić? najpierw przeczytaj o co chodzi a potem zabieraj głos KOLEGO
  9. jeśli nie chcesz płacić OC po prostu jeszcze w trakcie trwania dotychczasowego ubezpieczenia idź do ubezpieczyciela i wymów umowę - napisz pismo, daj w okienku i poproś o kopię potwierdzoną pieczątką i podpisem
  10. reklama - ok ale jeśli chodzi o prowizję to jest dosyć spora biorąc pod uwagę Waszą pracę (piszę ogólnie o formach "pomagających" odzyskać odszkodowanie) najczęściej ta "praca" polega na wysyłaniu pism do firm ubezpieczeniowych, na które to pisma macie już schematy, tzn pisma są gotowe i wysyłacie ze zmienionymi danymi osobowymi ja bujam się aktualnie jeszcze z taką firmą: -odszkodowanie załatwili ale okres oczekiwania była strasznie długi, nie potrafili sobie poradzić z Wartą, która po prostu nie odpowiadała na korespondencję, skutkiem tego na bezsporną część odszkodowania czekałem zamiast miesiąc ok pół roku, ale co nie podobało mi się najbardziej to prowizję potrącili także od pieprzonych odsetek za zwłokę w wypłacie odszkodowania -odszkodowanie załatwili nawet dosyć spore i sam pierwotnie raczej nie występowałbym o taką kwotę więc z kwoty "wywalczonej" przez ww firmę byłem zadowolony -teraz jeszcze odwołali się i zwiększyli roszczenia względem Warty i życzę im powodzenia, a Warta dalej stosuje taktykę nieodpowiadania na korespondencję
  11. ale sobie teraz nabrechtałeś :biggrin: zaraz Cię zlinczują :biggrin:
  12. motocyklem się jeździ a nie stoi - nie obniżaj jej bo stracisz na prześwicie:)
  13. konrad1f

    KJS

    no bo trzeba latać rwd :biggrin:
  14. konrad1f

    KJS

    eee tam sej :icon_razz: pierwszy filmik - fajnie że w mieście i że są kibice ale kręcenie się wokół słupków to coś czego tygryski nie lubią najbardziej ta wołga czy inny stwór to ci wyrosła przed maską:biggrin:
  15. po co sobie utrudniasz?? rozkładasz prześcieradło na stole wyjmujesz baterie gaźników i w spokojnych, chirurgicznych warunkach bawisz się z nimi nawet jak się coś da zrobić na motocyklu (a raczej się nie da) to będziesz się niepotrzebnie wkurzał a stracisz kilkukrotnie więcej czasu w końcu i tak je zdemontujesz:)
  16. konrad1f

    przedni czy tylni napęd?

    znam jedno punto, które zrobiło prawie 400tyś z czego ponad 300tyś na gazie i dalej jeździ:) więc 55 tyś na gazie to chyba nie jest jakiś wyczyn
  17. To może szerzej odniosę się do tematu pierwsze – nie neguję metody Tomka, jak uczy jego sprawa, niemniej i tak zostaję przy swoim, albo naszym (czyt. nasza szkoła) wiem, że to co robimy i jak to robimy ma sens, większość naszych działań po prostu czemuś konkretnemu służy kilka pytanek ogólnych do Tomka i Adriana: czy na placu instruktor też ZAWSZE robi za plecaka? Jeśli nie to wszystkie Wasze wcześniejsze argumenty można o kant dupy potłuc (wg wcześniejszych słów Tomka nie siedząc na motocyklu z kursantem nie mógłby skontrolować: „-odważnego i świadomego przeciwskrętu, - odciążania rąk podczas hamowania, - systematycznej zmiany biegów dostosowanych do prędkości a nie odwrotnie, - dosiadu i ustawienia tułowia na zakręcie, - innych kwestii. „) ponieważ tak jak i przez radio tak samo stojąc na placu nie skorygujesz tych elementów czy widzieliście kiedykolwiek instruktora jazdy wyścigowej ZAWSZE jeżdżącego jako plecak na motocyklu po torze??:) dlaczego w większości bardziej cywilizowanych krajów i bardziej rozwiniętych pod kątem szkolenia motocyklistów (np. UK) większość szkolenia praktycznego przebiega właśnie w ten sposób że instruktor jedzie na kursantem na drugim motocyklu? Osobiście zanim wyjadę z kursantem „na miasto” staram się aby podstawowe manewry miał opanowane na placu i jako tako radził sobie z motocyklem, aby ograniczyć ryzyko że coś sobie zrobi z moich obserwacji wynika że większość błędów, które mogą doprowadzić do nieprzyjemnej sytuacji wynika z niestosowania się do ogólnych zasad poruszania się po drogach a nie z tego że kursant nie radzi sobie z motocyklem oczywiście zdarzało się że kursant wyjechał na pas ruchu w przeciwnym kierunku ale na szczęście jeszcze sobie nikt krzywdy nie zrobił a ja staram się zapobiegać takim sytuacjom tłumacząc co i jak przed danym manewrem (lepiej chyba zapobiegać niż naprawiać) i dalej – jadąc drugim pojazdem mogę na początku asekurować kursanta np. przy zmianie pasa zanim nauczy się prawidłowych zachowań (kierunek, lusterko, spojrzenie przez ramię itd.) często się zdarza że ktoś próbuje nas wyprzedzić na styk więc wtedy czasem także staram się dać do zrozumienia wyprzedającemu żeby nie próbował (jest jeszcze kilka innych sytuacji kiedy mogę użyć swojego pojazdu) i najważniejsze dla mnie, że jadąc za kursantem innym pojazdem dbam o swoje bezpieczeństwo (wolę glebić na własny rachunek), jadąc za kursantem oprócz kontrolowania rzeczy, o których Tomek mówił że niemożliwym jest kontrolować (nie jestem wyjątkowy, to potrafi zarówno mój szef jak i koledzy z pracy, wyjątkowym jest że Ty Tomek wg siebie nie potrafisz) zwracam uwagę na tak prozaiczne (w mniemaniu niektórych) rzeczy jak pozycję kierowcy (także z uwzględnieniem pozycji stóp na podnóżkach), czy kursant wyłączył kierunkowskaz, czy przypadkiem nie rusza z naciśniętym hamulcem, czy spojrzał w lusterko itp. Jadąc na jednym motocyklu owszem mógłbym to kontrolować ale na pewno wiązało by się to z dyskomfortem kierowcy i utrudnieniem w prowadzeniu pojazdu (pasażer nie powinien wiercić się nieustannie - zresztą sam o Tym Tomku pisałeś w swoich opracowaniach:) pisałeś Tomku o puszczaniu kursanta samopas, ja bym nazwał to raczej SAMODZIELNĄ jazdą, to że kursant jest zdany sam na siebie i jest o tym wcześniej uświadomiony, także pozytywnie wpływa na bezpieczeństwo bo może zanim coś nabroi to pomyśli że może się to dla niego skończyć tragicznie (nie pomyśli sobie np. „a co mi tam, odkręcę, przecież w razie „w” i tak instruktor zareaguję i na pewno nic mi się nie stanie) tak czy siak nauka, praktycznie we wszystkich dziedzinach, sprowadza się do werbalnego przekazywania wiadomości, jazda na jednym motocyklu i rozmowa bez zestawu łączności sprowadza się raczej do krótkich komend jadąc innym pojazdem mogę nawet stosować dłuższe monologi (niektórzy to chyba mają czasem mnie dość i myślą sobie „niech on się wreszcie zamknie:)); i tutaj auto nawet lepiej wypada, niż gdy jadę za kursantem motocyklem) – omówienie błędu na bieżąco po danej sytuacji myślę jest łatwiej przyswajalne nie wiem ja ty to robisz, ale ja czasem nie jestem w stanie zapamiętać wszystkich sytuacji wymagających omówienia z danej jazdy (może piszesz sobie na kartce jadąc na tylnym siodełku?) poza tym, czasem łącznie podczas dwugodzinnych jazd moje monologi to pewnie z pół godziny nadawania – przecież nie będę skracał jazd aby omówić konkretne sytuacje – łatwiej także mi omówić wszystko na bieżąco) i chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi Adriana – na początku czytałem z zapartym tchem nie wierząc że coś takiego jest możliwe, te ekwilibrystyczne wyczyny nadawały by się na mistrzostwa świata w stuncie, może jeszcze podczas lotu instruktor robi podwójne salto i trzystasześćdziesiątkę – można by taki trick nazwać podwójnym kulikiem (na cześć przodującego instruktora kraju) ludzie – dajcie to Youtube'a – będzie to najpopularniejszy filmik na necie stwierdzeniem, że media przychodzą do Ciebie dałeś już czadu totalnie – druga Doda, ja pierdziu, może niedługo będziesz miał swoje 5 min na jedynce zaraz przed pogodą po wiadomościach:)) ja nie neguję tego że jesteś dobrym instruktorem, ale megalomania bije z Twoich wypowiedzi – zaczynasz się zachowywać jak Janusz choć myślę że On miał do tego większe prawo, z niego jeszcze nikt na forum małego nie zrobił a jeśli chodzi o Ciebie to akurat jemu się udało i wracając do plecakowania przez instruktora – czasem stosuję ale tylko czasami, nie obligatoryjnie (jazda z pasażerem nie jest punktem programu naszego szkolenia) i raczej z kursantami którymi naprawdę mogę zaufać (niech Ci, z którymi nie jeździłem na plecaka nie odbiorą tego, że do nich nie miałem zaufania) jak ktoś twierdzi że coś muszę robić żeby było jak należy, to nie sobie sam założy szkołę i robi po swojemu, my robimy tak a nie inaczej i jeśli się komuś nie podoba że nie jeździmy jako plecak to polecam szkołę Tomka w Warszawie pozdrawiam Konrad Filipiak (proszę powyższy post odbierać jako moją prywatną opinię a nie oficjalne stanowisko firmy, w której pracuję) P.S. przeprosiny przyjęte :) peace:)
  18. nie ma "wy" jestem tylko ja biedny żuczek :bigrazz: nie chcę właśnie brnąć w tym temacie w kwestie techniki kierowania pojazdem (do tego są inne tematy), ani kto ma rację na szybko: -jadąc z kursantem na drugim motocyklu mogę np POKAZAĆ jadąc przed nim prawidłowy tor jazdy -tak jak pisałem wcześniej jeśli chodzi o kwestie poruszone przez Ciebie też nie mam problemu aby zweryfikować zachowania kursanta -w razie "w" mogę kursanta osłonić swoim motocyklem a jednocześnie minimalizuje ryzyko że coś mi się stanie w razie gdyby kursantowi coś poszło nie tak (w razie gleby jestem bezpieczny - to coś jak zakładanie rękawiczek przez ratownika) -nie wiem jak sobie wyobrażasz kursantkę ważącą 50kg na motocyklu, na którym ledwie dosięga palcami jednej stopy do ziemi z plecakiem o wadzę ok 110kg (nie pisze o sobie) -stać nas na zatankowanie drugiego motocykla:) -przeciwskrętu nie trzeba stosować tylko i wyłącznie pchając kierę -osobiście sam sobie nie wymyśliłem, że mam jeździć za kursantem motocyklem, ta opcja jest już z powodzeniem przetestowana także i na zachodzie ps -Ty skręcasz i hamujesz za kursanta? ten temat służy raczej rozeznaniu wśród szkół w poznaniu i wyrażeniu opinii, jeśli bardzo chcesz porozmawiać o niuansach szkolenia, nie ma problemu, załóż inny temat lub skorzystaj z takich, które o tym traktują
  19. staram się nie wypowiadać w tematach dotyczących mojej pracy (wychodzę z założenia że zawsze znajdzie się ktoś, kto zrozumie mnie na opak a w tym przypadku nie zrobi mi koło nosa ale szkole) niemniej poczułem się urażony postem Tomka obiektywnie przedstawiając sytuację, to teraz (zima) nawet jeszcze mniej jeżdżę za kursantami na motocyklu (raczej ciężko byłoby mi wytrzymać na moto 8h w pracy, takie rozrywki zostawiam sobie na luty - Elefantentreffen) co do pytania Tomka: -czemu nie zawsze na jednym motocyklu? - ja bym odpowiedział nawet że rzadko! owszem zdarza się, ale nieczęsto, że wsiadam na jeden motocykl z kursantem powodów troszkę jest i nie zamierzam się tutaj rozwodzić nad wszystkimi, ale taka jest linia programowa szkolenia i tyle i nie jest Tobie Tomek oceniać czy to dobrze, czy źle równie dobrze mógłbym zakwestionować Twoje metody, bo mają także swoje wady nie chcę teraz się spierać bo prawdopodobnie Tobie będzie łatwiej udowodnić, że Twoja racja jest "najtwojsza" ponieważ od jakiegoś czasu stałeś się medialny, i nie wiem czy czasem Ci to nie zaszkodziło owszem, jest potrzeba krzewienia świadomości wśród przyszłych i obecnych motocyklistów, ale myślę że powinno to polegać bardziej na konkretnej pracy a nie na lansowaniu się i negowaniu metod innych nie rozumiem Twojego zachowania, zwłaszcza że szkoła, w której mam przyjemność pracować nie stanowi dla Ciebie bezpośredniej konkurencji jak już pisałem do Ciebie na priv, ja staram się wykonywać swoją pracę najlepiej jak potrafię i niech oceniają ją sami zainteresowani zarówno jeśli będą zadowoleni jak i nie (były i takie osoby, z którymi tak nadzwyczajnie nie mogliśmy się nawzajem dogadać i nie ma w tym nic dziwnego) nie życzę sobie jednak żeby ktoś publicznie nazywał mnie ( a także moich kolegów) ściemniaczem i amatorem jeśli nie ma żadnych ku temu podstaw co do Twojego ostatniego posta nie wiem czy jesteśmy tacy zajebiści, ale te i inne aspekty potrafimy kontrolować jadąc za kursantem drugim motocyklem
  20. ja jeżdżę aktualnie w butach bundeswehry (wcześniej latałem w "desantach") i twierdzę że lepiej chronią stopę niż pseudomotocyklowe obuwie probiker czy inne tańsze produkty z louisa oprócz bezpieczeństwa, także jeśli chodzi o wygodę i uniwersalność są lepsze w tym roku leżałem już kilka razy z prędkościami ok i powyżej 100km/h i papcie dobrze spełniły swoje zadanie
  21. a czy kat AM nie miała dotyczyć motorowerów?i podany wiek by się mniej więcej zgadzał
  22. znane są już ceny nowego produktu orlenu?
  23. wystarczy, że odmówisz przyjęcia mandatu a wtedy w sądzie będzie musiał udowodnić
  24. koła? przewody w stalowym oplocie zaciski kiera a może cały przód?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...