DEAD

Apropo. Próbował ktoś wepchnąć alternator od WSK 175 na prawy czop wału Junaka? Tak jak to było zrobione w tym ptototypowym silniku.

Objawy kóre opisałeś są bardzo chrakterystyczne i znaczą tylko jedno: mieszanka jest zauboga. Za skład mieszanki, po odkręceniu manetki powyżej połowy, odpowiedzialna jest dysza główna paliwa, poziom paliwa w komorze pływaka i pośrednio filtr powietrza. Przyjżyj sie dobrze głównej dyszy czasem wpada do niej jakiś śmieć. Jak nic nieregulowałeś to stan paliwa w komoże powinieneś mieć odpowiedni. No i sprawdz szczelność pomiędzy filtrem powietrza a gaźnikiem. A może wymieniałeś filtr powietrza?

Jeżeli spisałeś umowę K-S to masz jeszcze jeden dowód oczywiście jeżeli podbiłeś i opłaciłeś ją w urzędzie. Kolejnym i z tego co wiem najczęściej wykorzystywanym dowodem są poprostu świadkowie kórzy zeznają w sądzie że motocykl jest w twoim posiadaniu od 3 lat.

Tym co chcą zakładać rozrusznik do motocykla to sie chyba w dup... poprzewracało. Tyle miałem do powiedzenia ale żeby nie robić offtopa to dodam moją propozycję: 40-sto kilogramowy odważnik na końcu kopnika uruchamiany za pomocą zapadki i kawałka sznurka :-). Wystarczy nauczyć sie wykorzystywać grawitację wpołączeniu z własną masą. Wykonując lekki podskok można odpalić każdy "kopany" motocykl bez większego wysiłku. Życzę powodzenie :-).

Pomysł jest dobry ale ma jedną zasadniczą wadę: Prąd z cewek zasilających żarówkę przy wysokich obrotach silnika jest prostowany jednopołówkowo co oznacza że wykorzystujemy tylko połowę mocy jaką mogą nam dostarczyć cewki. Lekarstwem na to mogłoby być zastosowanie mostka Gretza (prąd byłby prostowany dwupołówkowo) ale do takiego zabiegu trzeba by było odizolować oba końce cewki od masy (często jeden koniec cewki jest bezpośrednio przy niej połączony z masą motocykla). Dobrze by też było zastosować kondensator o dużej pojemności dla wygładzenie prądu tak aby nawet przy przejściu napięcia cewek przez zero prąd nie był pobierany z akumulatora. Rozwiązanie które opisałem też ma swoje wady, a główną wadą jest to że prąd z cewek musiał by przepłynąć przez 3 diody zanim dotarł by do żarówki a każda dioda to spadek napięcia o 0.6V co daje nam w sumie aż 15% stratę mocy. Diody musisz dobrać do mocy żarówek (niepolecam równoległego łączenia diod w celu zwiększenia obciążalności prądowej).

Przeróbka to nie jest najlepszy pomysł. Bo perpetuum mobile nie zrobicie, przy tych samych mocach żarówek co przed przeróbką, zawsze będzie brakowało prądu i akumulator będzie się stopniowo rozładowywał.

110KM z 500ccm w silniku 2T to nie jest żadna rewelacja (swego czasu jakaś firma, nie pamiętam jaka, z czołówki motocyklowej wypuściła cywilną wersję wyścigówki 2T która miała 170KM z 500 i spełniała ówczesne normy spalin. Pamięta ktoś coś z tego tematu?). Podstawowe zalety zwykłego 2T: 1. Prosta konstrukcja - tani w produkcji. 2. Prosta konstrukcja - lekki. 3. Prosta konstrukcja - łatwy w serwisowaniu. 4. 2 x większa moc w stosunku do 4T. Podstawowe wady zwykłego 2T: 1. Ekologia. 2. Mała żywotność. Z tego co zauważyłem to w silniku JJ2S 3 pierwsze zalety 2T szlak trafił bo tłok musi być uszczelniony w trzech miejscach no i mamy tutaj jakby dwa cylindry: jeden zewnętrzny do wstępnego sprężania mieszanki i drugi wewnętrzny do suwu pracy. Natomiast kwestia ekologii została rozwiązana połowicznie bo co prawda wał i "cylinder pracy" możemy smarować pompką i mgłą olejową ale uszczelnienie które widać w postaci pierścienia na głowicy to już nie ma takiego smarowania tak samo górna część tłoka sprężająca mieszankę (smarowanie uniemożliwiają także okna wycięte w tłoku). Z tego wychodzi że zaletą JJ2S w stosunku do zwykłego 2T jest "tylko" (albo aż) możliwość zbudowania dwucylindrowca z korbowodami na wspólnym czopie. A reszta to same wady włącznie ze smarowaniem wału pompką. To są moje spostrzeżenie, byśmoże nietrafne, ale tego sie właśnie dopatrzyłem.

Panowie dajcie spokój. Przecież najważniejszą częścią tego motocykla jest silnik a jego konstrukcja niesie ze sobą więcej problemów niż daje korzyści. Ten projekt jest bez przyszłości. Jedyną korzyścią jaką może przynieść jest to, że koś zauważy że chłopaki nieźle rysują w CADzie.

Czekamy na wyniki naprawy. Napisz co i jak gdy koło już wróci z magnesowania, bo swoją drogą to bardzo ciekawa sprawa.

Może sposobem zastępczym będzie zmniejszenie do minimum szczeliny pomiędzy cewkami a kołem magnesowym. A może cewki pomiędzy sobą są źle połączone?

Dzięki za odpowiedz. Kiedyś mocno przymierzałem sie do zakupu zapłonu od Prameti (w wersji dla Junaka). Ale odstraszyły mnie dwie rzeczy: 1. Nie doszukałem sie informacji (wysłałem tez zapytanie w mailu) czy cewka załączana jest na stały kąt czy też na stały określony czas. A to dla mnie jest bardzo ważne, bo wiąże sie bezpośrednio z ilością prądu pożeranego przez zapłon (przy oryginalnej krzywce i współczesnej cewce zapłon pobierał mi 5A prądu !!!!) 2. Widziałem, że kabel do czujnika jest ekranowany, co od razu wzbudziło moje podejrzenia, że układ jest mało odpory na zakłócenia i jak kiedyś na ulicy podjedzie blisko mnie koleś Dnieprem bez fajek to zapłon zacznie wariować.

Napisz coś więcej o pracy silnika na tym zapłonie. Czy przyrost mocy i dynamiki jest wyraźnie odczuwalny? i czy moduł sie bardzo grzeje podczas pracy silnika na wolnych obrotach?

delikatnie przeczyść platyny.

Może właśnie pływak zacina ci się o dolną pokrywę pod gaźnikiem, może o nią ociera.

Ludzie przerabiają i mało tego że jest OK, oni jeszcze dostają nagłego oświecenia umysłu po doświadczeniu tej nowej mocy i potrafią w pamięći obliczyć jej przyrost w KM.

A więc to miłość jeszcze z lat młodzieńczych :-). No to tylko czekać na ślub, mam nadzieje że zaprosisz forumowiczów na wesele :-). A wracając do tych rusków to ciekawe czy ten Stielhandgranate M-24, zapewne zdobyczny, jest wliczony w cene? :-)

A to nie ty masz problem z tymi świecami?? Rozwiązanie jednego i drugiego problemu jest wspólne - regulacja gaźnika, lub zapchany filtr lub ............. itd.

Mnie to wygląda na jakąś odmę, ale nie mam pojęcia jak w tym silniku wygląda oryginalna odma.

O wypraszam sobie, w pralce to jest silnik elektryczny. Radekk: żeby jeździć ruskiem to go musisz kochać, nie wolisz za tę kasę jakiego małego enduro??

Panowie, może i nie mam zbyt dużego doświadczenia z motocyklami ale zawsze wydawało mi się że podstawowym i głównym atutem chłodzenia cieczą jest możliwość stablizacji temperatury silnika właśnie dzięki zastosowaniu termostatu. Bo można zrobić silnik który będzie pracował poprawnie w temperaturze 400 stC jak i silnik który będzie pracował w tem. -20 stC ale silnik pracujący w przedziale temperatur -20 - 400 stC jest zadaniem niewykonalnym. Bardzo dobrze działanie termostatu widać na przykładzie samochodu, czy to zima czy to lato czy sie stoi w korku czy pomyka autostradą to temperatura jest zawsze na środku, zawsze jest stała. Praca przy niższej temperaturze jak i przy wyższej nie służy silnikowi, więc nie wiem czemu tak lekką ręką traktujecie brak termostatu zwłaszcza że konstruktor silnika go przewidział i wszelkie luzy czy inne rzeczy (zależne od temperatury - jakie to nie wiem bo sie dobrze na tym nieznam) zaprojektował z mniejszą tolerancją temperaturową. PS. Prosze o konstruktywne odpowiedzi, a nie w stylu: "Co ty szczylu wiesz o motocyklach ja wiem lepiej bo pracowałem w serwisie xxxxxx , a ty sie nie ciskaj i niewypisuj tu swoich durnych teorii"

Indukuje się prąd ale należy dodać że prąd przemienny, w uproszczeniu można przyjąć że sinusoidalny, więc gdy przerwiesz obwód pierwotny cewki akurat wtedy gdy prąd jest w okolicach przechodzenia przez 0 to iskra będzie bardzo słaba albo w ogóle jej nie będzie.

Może to Ci pomoże: http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...c=61989&hl=HART

W rzeczy samej. Za dużo benzyny za mało powietrza.

Biała tarcza to chyba poroniony pomysł, no ale z drugiej strony trzeba docenić inwencje twórczą chodzby nawet miała sie przerodzić w destrukcję. Ja bym to zrobił tak: rozbieram licznik, wyjmuje tarczę, skanuje ją na skanerze. Skan tarczy podkładam jako tło do Corela (skan można rozjasnić tak aby nieprzeszkadzał przy rysowaniu) i na tym tle rysuje nową tarczę. Skan zapewni Ci to że cyferki będą tam gdzie trzeba i licznik będzie pokazywał prawidłowo no i nie będziesz sie musiał martwić o rozmiar nowej tarczy. Jak już projekt jest zrobiony to drukuję go na naklejce (takie białe naklejki A4 można kupić w papierniczym) wycinam i naklejam na oryginalną tarczę (tarcze można pomalować na biało żeby czarny kolor nieprzebijał z pod naklejki). Składamy licznik i gotowe. Jeżeli zrobisz to schludnie i starannie to będzie ładnie wyglądał.

A ja mam głupie pytanie: Po co malować cylinder chłodzony cieczą skoro najprawdopodobniej jest aluminiowy?