DEAD

Wow. Dziękuje wszystkim za rzeczowe odpowiedzi. Odzyskałem wiarę w to forum, bo myślałem że są tu tylko krzykacze (którzy wszystko wiedzą i na wszystkim już jeździli) wydający tylko opinie bez jakichkolwiek uzasadnienia :-). Jeszcze raz dzięki, przeczytałem posty po kilka razy żeby wszystko zrozumieć :-). Mam nadzieję że kiedyś stane sie szczęśliwym posiadaczem LC4. PS. Mam na oku wersję SC więc będzie miała chyba dobrego widelca, ale nie ma róży bez kolców bo z tego co mi wiadomo to SC nie ma homologacji na 2 osoby.

Moje podstawowe pytanie brzmi: Jakie są techniczne różnice pomiędzy tymi dwoma wariacjami silnika LC4. Wiem na przykład że 640 ma mocniejszy 200W alternator (620 - 130W) i czy to znacza że w 620 przy użytkowaniu na szosie brakowało prądu i akumulator sie rozładowywał? Do 640 wchodzi więcej o 0,5l oleju, ale po co go więcej?, czy jest jakiś dodatkowy filtr?, czy poprawia to chłodzenie sprzęgła?(wiem że LC4 jest chłodzony cieczą, ale takie żeczy jak sprzęgło to chłodzone są olejem) i czy to oznacza że 620 miała problemy ze sprzęgłem gdy sie mocno rozgrzał? Wiem też że 640 ma zapłon całkowicie elektroniczny a w 620 jest bezstykowy tranzystorowy (czy to oznacza że przyśpieszacz zapłonu w 620 jest mechaniczny?). Drugie pytanie: Jaki wpływ mają tez różnice na eksploatację motocykla (żywotność silnika, servis). No i ostatnie pytanie: Czy warto szykać 640 jak ma sie na oku ładną 620? Wiem że to może temat do działu technicznego, ale enduro to takie specyficzne motocykle których użytkowanie wymaga od własciciela wiedzy mechanicznej i raczej każdy użytkownik enduro ją posiada w mniejszym lub większym stopniu.

Nie ciesz sie, tylko sie szczerze przyznaj jak go uszczebiłeś bo będzie to dobra przestroga dla innych uczących sie kosztem własnego motocykla mechaników :-). Może lekcja jaką dostałeś przyda sie też innym.

:-))))))))))))). Przecież nikt go nie chce kleić. Długość płacza tłoka od strony okienka wydechowego nie ma takiego wielkiego znaczenia. Najwyżej można sie martwić o dalsze pękanie lub co raczej (to już apteka, bo jeżeli tłok nie jest oryginalny to i tak jest do kitu pod tym względem) o masę tłoka i wyważenie układu tłok - wał.

Może zajżyj do instrukcji i sprawdz w jakich warunkach sprawdza sie ten olej.

http://www.fsoautoklub.pl/?action=technika&id=83 Tam jest wszytko wytłumaczone

Twoim daniem olej jest kiepsko zgarniany z gładzi cylindra na zimnym silniku, a moim zdaniem olej cieknie na tłok z góry czyli z głowicy. Poprostu scieka po trzonkach zaworów. Ale w końcu każdy może mieć swoje własne zdanie :-).

Jeżeli to jest od strony okienka ssącego to nie ma po co go zakładać bo moto będzie miało zmieniony kąt otwarcia okinka ssącego i sie wszystko popieprzy, a przynajmniej nie będzie chodziło tak jak powinno.

Przedewszystkim musisz się dowiedzieć z czego jest ten alternator, bez tego ani rusz. Jak nie będzie innego wyjścia to ostatecznie zorganizuj konkurs na forum ze zdjęciem i pytaniem "co to za alternator". Skoro piszesz że alternator ma wbudowany regulator (czyli jest raczej samochodowy) to napewno nie ma podziału na ładowanie i światła bo cały prąd jest prostowany.

A spalanie masz ładne, czy wali z rury czarnym dymem?

Żeby tak nabierać bęzyny to by musiało nie być wcale pierścieni, a jeżeli silnik ma jako taką kompresję to może nie tu tkwi problem. Moim zdaniem może masz poprostu cieknący kranik w połączeniu ze zbyt dużym poziomem paliwa w gaźniku i jak jeszcze motocykl stoi nachylony to przez noc ci nacieknie paliwa na tłok a z tamtąd to chodzby jakie pierścienie były to rzecz jasna przecieknie.

Ja kiedyś ustawiałem na 3.5, ale ręki sobie nie dam uciąć i to był kwadrat z 3 biegami.

Nie znam sie na tym, ale co przeczytałem to nawet mnie laika przyprawia o ból głowy. Membraną raczej składu mieszanki paliwowo-powietrznej nie wyregulujesz. ????? Myślę że tu tkwi najważniejsza informacja. Żeby sie świeca zakopciła to trzeba na niej trochę pojeździć. A skoro jest mokra to ewidentnie wskazuje na: 1. Przerywany zapłon - ale to to byś chyba usłyszał. 2. Zle wyregulowany gaźnik. albo zły gaźnik - to też byś mógł usłyszeć, bo jak sprzęt dostaje za dużo paliwa to charakterystycznie "pryka" i puszcza dymek z rury.

Masz jakieś zdjęcia tego patentu?

Na wartościach cieplnych to sie nie znam, musiał by ktoś bardziej kompetentny sie wypowiedzieć. Wie tylko z doświadczenia że jak ktoś ma źle gaznik wyregulowany to na nowej świecy pojeżdzi z dwa dni i koniec, świeca do wymiany. Najlepiej jest założyć jakąś starą świecę, dobrze przepaloną z brązowym osadem na elektrodach.

Czyli działa to trochę jak prymitywne ssanie.

Jak już ci zgasł i zapalił ponwnie i nie chciał sie wkręcić na obroty to kopcił bardzo z tłumika? czy tak normalnie i czy silnik wtedy gubił zapłony czy normalnie pracował (normalnie poza brakiem chęci wkręcania sie na obroty)?

I nie boisz się że będziesz musiał poza robieniem głowicy jeszcze bak spawać jak Ci go świeca przebije :icon_mrgreen:

Z pewnością. Z tym to nawet ja bym sobie poradził. Choć spawałem tylko 3 dni na praktykach w technikum :icon_mrgreen:

Chodzi raczej o to żeby układ elektroniczny zmieniał kąt wyprzedzenia zapłonu w funkcji obrotów silnika. Czyli mały kąt dla małych obrotów, duży kąt wyprzedzenia zapłonu dla dużych obrotów silnika.

Skoro tak to życze wytrwałości w pracy no i oczywiście pełnego sukcesu :biggrin:

Spawaj do woli :-). Byle nie elektodą w otulinie ;-).

Przerobienie silnika 2T to bardzo trudna sprawa trzba sie nprawdę na tym znać przeprowadzić odpowiednie pomiary i obliczenia a przedewszyskim przerobić silnik kompleksowo Jeżeli zmiana gardzieli gaźnika to także poszeżenie kanału i okienka ssącego (właściwie to przerobienie wszstkich okienek), zmiana kontów otwarcia okienek, zmniejszenie pojemności skrzyni korbowej, przerobienie tłumika, dostrojenie tłumika, dostrojenie długości całego kanału dolotowego.

A ja wiem, a ja wiem. Kranik ci sie zapchał :-)

Panowie ja mam takie pytanie: Jak najtaniej zorganizować transport motocykla. Naprzykład ze Szczecina do Wa-wy. Tylko mi prosze nie piszcie że najlepiej nim przyjechać albo jeszcze taniej wyjdzie jak go przypcham ;-). Tak poważnie pytam. Byćmoże pociągiem? Albo wynająć przyczepkę? Ma ktoś jakieś doświadczenia w tym względzie?