Skocz do zawartości

maniek_7

Forumowicze
  • Postów

    2860
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez maniek_7

  1. Taaaaa... i to jest fakt. A tak BTW, jaki może mieć wpływ założenie zamiast 190, 180-ki? (bo akurat 190 pod ręką nie ma)?
  2. W którymś z "motocykli" w 2002 roku w używanych opisywali RF900 - wyszło że bardzo trwaly sprzęt. I godny polecenia. Natomiast no ma swoją wagę i moc. GSX750F, też ma swoje zalety - pożądny silnik, chyba jednak łatwiej o części niż do RF-y... w miare wygodny i poręczniejszy.
  3. Z drugiej strony, jak chcesz dla siebie na dłużej, to może warto coś tańszego i zrobić samemu remącik, niż wierzyc komuś, że on go porządnie zrobił. BO prawdę powiedziawszy, moto świeżo po porządnym remoncie to tylko Marlew sprzedaje! A normalnie to zapomnij. Zwłaszcza że remont enduro, jak skrzynia nie jest zapita, nie jest tak smiertelnie drogi. Dolicz to tego dwa tysiące i masz porzadnie zrobione moto. I wiesz co masz!
  4. Adam dobrze mówi. Poszukaj DR350, Hondy XL250 (Baja, chyba XL) albo yamachy XT350 - akurat na początek i ważą do 140 kg! Mają po 27 KM, i nawet do 120 się rozpędzają. Ale za to są okrutnie zwrotne, i jak się pzewrócą to... tylko podnosisz (są lekkie więc sam dasz radę) i jedziesz dalej, a nie martwisz się ile będzie naprawa kosztowała. Za tą cenę masz szanse na egzemplarze koło 1991 roku (nie okazje, ale zadbane). Jeden warunek - musisz mieć przynajmniej 175 cm wzrostu... Inaczej to się więcej nawywracasz i naklniesz niż pojeździsz. Wiem co mówię bo sam nie mam 170 cm i wiem jak to utrudnia życie na enduro. A jak szukasz na przyszły sezon, to na jesieni poszukaj na ebay-u - za taką cenę możesz tam kupić naprawdę fajne moto.... i bez takiego ryzyka "miny" jak w naszym pięknym kraju.
  5. Adam, czy chcesz powiedzieć, że w końcu zajrzysz do garażu i poszukasz lakiernika...?
  6. Ponieważ 9-ka była jednym z modeli które miałem zanabyć w najbliższej przyszłości, więc przynajmniej teoretycznie troszki poczytałem (w gazetach i na necie). Jeśli chodzi o ściganie się, to faktycznie, R1 lub GSXR lepsze. Ale jeśli chodzi o szybką jazdę to na pewno będzie dużo lepsza od B12. Z modeli polecanych i generalnie "bez wadowych" to są właśnie modele z roku 98-99 : obniżona o 30 kg masa (!), poprawione silniki (jeszcze?), cóś tam w zawieszeniu (nie pamiętam, ale chyba upsite down)... oraz roczniki 2002 - 2003 (w 2002 ZX9R wygrał w testach z Bladym!) - też niska masa, ale poprawione zawieszenie po nowym modelu 2000-2001, poprawiony silnik i takie tam. I nadaje się świetnie do turystyki (dobra ochrona przed wiatrem)... szybkiej turystyki.
  7. Ja niestety tez odpadam... Właśnie nabywam nowe moto więc jak Marlew powiedział... koszty! A poza tym, jak długo pracy nie zmienię, to w czerwcu nie mam szans na dwa tygodnie urlopu... taki "life"!
  8. Wiem że morze to lamerskie stwierdzenie ale... macie samochody? Po odpaleniu, czekacie aż sie rozgrzeją, czy jedziecie...? W końcu to taki sam czterosów. I to co szkodzi samochodowi, szkodzi i moto.... wg mnie. W moto ze ssaniem ,zawsze chwilę grzeję, ale tylko dlatego, że nie znoszę na ssaniu jeździć.
  9. To może lepiej poszukać w Niemczech, Szwajcarii? Taniej przywieźć i jeżeli sprzęt ma TUV ważny, to mniejsza szansa, że jest padaczka... Do 2,5 tys. € można takiego GSXR-a kupić + 1,5 - 2 tys.PLN koszty sprowadzenia (pojechać, przywieźć i zarejestrować). Oczywiście, dla siebie, bo ceny takich moto w Polsce są znacznie niższe - lecz ich "wiarygodność i jakość" bardzo ładnie opisał AdamM.
  10. Kolego, a jeździłeś już czymś innym niż rowerem lub motorynką? Nudzi Ci się że następny głupi temat zakładasz? Daj sobie luz, czytaj forum, bądź aktywny w "motorowerach", zdobądź za kilka lat prawo jazdy, i wtedy wracaj z takimi pytaniami. Natomiast jeśli jest to pytanie czysto teoretyczne, to odpowiem, że w Niemczech, możesz sobie na pierwsze moto i hayabuse kupić. Tylko zblokują Ci ją do ...27 koni. Więc i GSXR-a też można zblokować. Tylko to może kosztować - zarówno zablokowanie, jak i odblokowanie. Czasami sporo.
  11. Sofija, jak chcesz miejskie moto, niezawodne i o podobnej mocy do Twojej suczki, to szukaj Hondę horneta 600 albo jak radził hiszpan, suzuki SV650 (ale nie S-kę, tylko golasa). Choć osobiście polecam dla Ciebie horneta - silnik nie reaguje tak spontanicznie jak SV-ka, co na mieście ma swoje zalety (nie będzie nerwowy w korkach). Hornet waży coś koło 190 kg, więc bedziesz zadowolona. No i silnik ma z CBR-y więc nie powinno Ci niczego w nim zabraknąć.
  12. za 11 tys. możesz próbować upolowac jakąś CBR600... albo zzr600 (tylko od rocznika 93) - tez niezawodny. Ewentualnie GXR-750 ale jeszcze olejak (chyba tak do 93 roku). Poszukaj na Allegro, albo na ebayu, ale w niemczech GENERALNIE dobre moto są droższe niż moto w polsce... Koszty sprowadzenia i rejestracji to około 1,5 - 2 tys. zł (z czego 1000 zł to wszystkie koszty związane z rejestracją). A sprowadzenia, to zależy czy masz czym (tylko wacha i ewentualnie nocleg), czy nie (wtedy trza kogoś wynająć).
  13. Ja wiem, że niekumaty w tym jestem, ale może mi ktoś powiedzieć, jak wejść na to ftp...? I co to właściwie jest...?
  14. Jak ktoś się zobowiąże że wstawi zdjęcia, to wyślę mu jakąś płytę. Nawet dziś! Ja niestety nie moge wstawiać...
  15. Oooo nie! Tamtą porozdawałem... nie wiem czy wszystkim, ale ktoś pozabierał ode mnie te kiełbasy... Ja też dziekuję Goffie i Pipcykowi za organizację, i wszystkim uczestnikom, którzy pomimo że nie byliśmy motocyklami, nie wyklęli nas ze swojego towarzystwa!
  16. Witam, Jeżeli już kupiłeś, to sprawa i tak jest przesądzona. W latach 80-tych, jeździło się TYLKO w kaskach typu bell lub Vento (ale Vento to juz był wypas!). Kaski te były z włókna szklanego (czyli coś takiego jak tornada i inne no name'y). I nie pamiętam, aby przy upadkach / wypadkach pękały na pół. Sam miałem zarówno bella jak i vento i byłem jak na ówczesne czasy zadowolony (może dlatego, że nie było wyboru). Pomijam fakt, że o rozmiarach kasków to można było zapomnieć - był jeden uniwersalny. Kaski wytrzymywały zarówno upadki - kolega przy 90 km/h miał ślizga na oszronionej nawierzchni i przyłoił w krawężnik (kask pękł w miejscu uderzenia, ale dało się pokleić a kolega jeździ na moto do dziś) jak i rzucanie z paru metrów na beton (sam testowałem). Wtedy jeździliśmy Jawami i MZ-kami. Więc nie wydaje mi się aby to był taki kompletny szajs... Przy prędkościach do 110 km/h (bo tyle wyciąga 150), aerodynamika nie jest jeszcze tak ważna, hałas też... szybka pewnie się szybko rysuje, ale przy takich prędkościach to i bez szybki da radę (sam jeździłem rok bez szybki na Jawie 350). Więc nie przejmuj się specjalnie, kask w razie upadku na pewno Cię uchroni, a że potem może być do wyrzucenia... cóż, jaka cena, taka trwałość. W drogie kaski warto wejść jak chcesz mieć lepszą aerodynamikę, uczciwe mechanizmy zapięć, wygodny, dopasowany, czichszy... i bezpieczniejszy przy dużych prędkościach. Natomiast na motorowery, czy niezbyt szybkie moto, od biedy może być - w sumie podstawową funkcję zabespieczenia głowy spełnia. Więc jak się nie ma kasy.....
  17. w razie czego jest odrobina miejsca (2 lub trzy w zależności od tego czy babajaga jedzie SV-ką) w marlewa autku...
  18. Nie wiem czy złe opony, ale zuzyte na pewnwno. W zeszłym sezonie miałem z przodu Metzelery, i moto przy około 80 km/h dostawało shimy (no trzepotało kierownicą) powyżej i poniżej luzik. W tym roku założyłem nówki D207 i ...wszystko przeszło. Ale już po jakichś 4 tys. km, trzepotanie wróciło. Widocznie taka rasa... W zeszłym roku Zbycho miał to samo.
  19. Zbychu, przecież Jacek i Adam w Turcji mieli Micheliny - Pilot Sporty. Jak widziałeś na suchym jak i w deszczu trzymały jak zaczarowane! Jedynie ich żywotność była niższa niż naszych dunlopów (ja miałem d207 i przejechałem na nich z 8 tys a bieżnik na następne 5 - 6 spokojnie starczy). Jak Jacek porównywał, to ich Micheliny bardziej się ścierały... W ostatnim Motocyklu jest fajny test opon Sportowo-Turystycznych. Najlepszy stosunek trzymania na suchym i mokrym od trwałości miały Micheliny Pilot Roady. Najlepiej trzymały oczywiśce Metzelery, ale ich żywotność... Tylko nie wiem czy Grzesiek ma dojścia do Michelinów...
  20. Jeżeli chodzi o przydymiane, to zapomnij o jeździe w nocy. Nawet 30 % przydymianie pogarsza znacznie widocznosć w nocy. To coś zupełnie innego niż takie bursztynowe jak Dominika. BTW, wlaśnie o trwałość tego świństwa się obawiam. Mam taki w swoim kasku i jestem ciekaw jak się będzie sprawował pod względem "rysowania). CO prawda do mnie kosztuje 20 EUR, ale i tak to parę groszy (choć w porównaniu z ceną kasku to mały pikuś jest).
  21. Chyba wiele nie zobaczysz, bo to nie jest taki "typowy" amortyzator. W hondzie jest "wkomponowany" w górną półkę, i jest to raczej z wyglądu taka skrzyneczka, niż walec. Ale na pewno doradzą Ci tam jaki amorek i jak zamocować. A skoro w nowym XX jest w standardzie, to znaczy że generalnie są powody i przydaje się.
  22. Ale ogólnie jest gówniano i nie polecam. Po co pchać się tak daleko? U nas nad morze bliżej, a na południe szybciej do Chorwacji. PS. Marlew, nie polecaj bułgarii, bo w przyszłym roku tłok się zrobi, konkurencja do fajnych lasek, motory przestaną być czymś niezwykłym a bułgarzy zaczną ceny podnosić!
  23. Pipcyk, dopisz jeszcze Marlewa, bo biedactwo nie może przejść przez te wszstkie strony...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...