Zawsze z przymrużeniem oka patrzyłem na tematy mówiące o tym, że co poniektórzy zdali prawko. Zawsze kończyło sie kilkoma gratulacjami (od tych co lubią nabijać posty). Jedna dziś zupełnie inaczej spojrzałem na tego typu tematy. Ponieważ.... SAM ZDAŁEM PRAWO JAZDY ! Nawet nie wiecie jak sie dzisiaj ciesze! Zdawałem Na kategorie A i B. Na teorii zrobiłem 1 błąd. Potem czekałem na plac na motocykl i... wywołano mnie w tym samy czasie na samochód. Więc szybko pobiegłem wyjasnić całą sprawę. Egzaminator okazał się baaardzo wporzadku i wszystko za mnie załatwił (oprócz zdania oczywiście ;)) W obliczu zaistniałej sytuacji zrobiłem bez kolejki i bezproblemowo plac manewrowy na motocykl. No i tutaj też było troche śmiechu. Przepchnąłem motocykl kilka metrów, wsiadam i ostra przygazówka :buttrock: wszyscy obserwujący wielkie oczy i między sobą ... a ten co szaleje, co on robi... (wiem bo mój ojciec był ze mną i mi opowiadał). Oczywiście moim zamiarem nie było popisywanie sie tylko sprawdzenie jak motocykl wkręca się na obroty, czy manetka ma jakiś luz, itp. Zawsze lepiej sprawdzić to w ten sposób niż zdziwic się na łuku ósemki. Reszta poszła bezproblemowo. Miałem tylko problem ze znalezieniem luzu. Potem samochód. Tutaj egzaminator okazł sie naprawde wporządku. Żeby nie przedłużać postu powiem, że wszystko powtarzał kilka razy i w efekcie powiedział mi, że popełniłem 2 pojedyncze błędy. Raz włączłem za szybko kierunkowskaz i drugi raz jechałem troszke za szybko. Na koniec dodal że są to kosmetyczne błędy i uważa, że z łatwością poradze sobie w ruchu miejskim. :biggrin: Wracam i czekam na egzamin praktyczny na mieście na motocyklu. Pan egzaminator lekko wkurzony (sam nie wiem czym) dał mi kamizeleczkę i kask "tornado" :crossy: Wyechaliśmy na miasto i po ... 5 minutach byłem spowrotem. Usłyszałem, że egzamin przebiegł pozytywnie i mam sie zgłosić po prawko za 2 tygodnie. Pięknie prawda ;) :biggrin: :biggrin: Szkoda tylko, że sprzedałem etkę :)