Skocz do zawartości

maniek_7

Forumowicze
  • Postów

    2860
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez maniek_7

  1. To nie jest głupi pomysł. Po testowaniu kufrów bocznych, kufra górnego, w przyszłym roku jadę właśmie z taką torbą - tyle że Louisa 50l (tą droższą/mocniejszą za całe 12€). Zalety: - mocujesz ekspanderami i/albo siatką - możesz mocować w poprzek ale i... możesz mocować wzdłuż motocykla (trochę wystaje z tyłu ale nie wystaje po bokach) - nie przemaka - tania Wady: - nie zapniesz na stałe jak kufra na kluczyk (trza pilnować w polsce) - nie weźmiesz pasażera (ale i tak po co...? jak dojedziesz to sobie coś wyrwiesz) - trzeba wyżej nogę zawijać przy wsiadaniu A jeżeli chodzi o środek ciężkości to... nie odczujesz. No, chyba że zapakujesz ze 40 kg. Ale wtedy przy noszeniu się porwie.
  2. Niestety modelu VFR 750 F (RC36) nie ma :banghead: . O ile same grzybki' date=' wałki czy stożki to nie problem, to mocowania niestety tak - po prostu nie ma mocowań do mojej Hondy.[/quote'] Dlatego właśnie jedź do serwisu (choćby po pracy, zapytaj się). Craspady są uniwersalne, a mocowania DOBIERAJĄ (zwykle są to poprostu śruby o odpowiedniej wytrzymałości, długości i średnicy). Na miejscu powiedzą Ci co i jak. Pewnie będzie konieczne zrobienie otworu w owiewce, ale ponieważ crashpad jest instalacją docelową, więc to nie ma już znaczenia. Warto może pomyśleć też, w ramach kompletu o końcówce na kierownicę. Sprzedaje takie np. louis (LSL), widziałem na giełdzie, sam kupiłem w serwisie (cena koło 50 zł). Końcówka jest z aluminium i zakończona jest tworzywem, aby w razie upadku, kieronica nie gieła się jak moto szlifuje, ale żeby zdarł się tylko ten plastik. Ponieważ miałęm w zeszłym roku typowego szlifa, wiem co mówię!
  3. W wawie w każdym serwisie motocyklowym można kupić crashpady cena około 150 zł (np. w kawasaki na Prymasa). Tam też zamontują do moto. Ja ostatnio montowałem w EasyBike (komis Liberatora). Z montażem (w tym wycięcie owiewki) 250zł. Sam wolalem nie kombinować, bo czasu nie mam. Zostawiłem moto w piątek o 10-ej a po południu odebrałem. Są różne rodzaje Crashpadów (stożki, wałki, grzybki) ale nie każde pasują do każdego moto. Ja mam wałki, bo grzybki były za krótkie. Pozdr
  4. Jest 100 koni i 100 koni. Teczix nie ma 16 lat, żeby nie mieć wyobraźni. Ten moto, jak bedziesz jeździł do 7 tys. obrotów (a zapewniam Cię że wyda Ci się to już kosmosem), jest bardzo ułożony i przewidywalny. Można go porównać nawet z GS500 (jezeli chodzi o przewidywalność). Poza tym jest bardzo poręczny. A powyżej kręcić silnikiem na wyższych biegach szybko się zniechęcisz - w końcu to golas i powyżej 160 km/h to już nie jest przyjemność. Zawsze możes zrobić tak jak Andi z naszego forum - ma CBR600 i na początku jeździł tylko do 6 tys. obrotów - do normalnej eksploatacji to wystarcza. A w razie gleb parkingowych, nie ma plastików, więc małe straty!
  5. Jeżeli pisząc podnoszenie masz na myśli prostowanie się moto, to zdarza się to w wielu motocyklach, i bardzo często przyczyną są opony. Jest to nawet jedno z kryteriów oceny opony (poczytaj testy w Motocyklu). Np. Dunlopy 207 mają spory moment prostujący (testowałem w górach), natomiast lepiej już jest nawet w Metzelerach Z4 - tylko te są twardsze i nie dają się tak pewnie złożyć jak Dunlopy.
  6. W nocy nie ma przebacz - motocyklista czy nie - zawsze odpowiem światłami jeśli gościo nie błyśnie tylko uparcie jedzie na długich zwłaszacza, że czasem zdarza się delikwentowi jechać na światłach po pustej trasie, i na mój widok z przeciwka nawet nie pomyśli że ma długie. Wtedy jest "przywoływany" do porządku. W nocy nie ma żartów. A w dzień każdy jeździ jak lubi - ja jeżdżę w moto na długich, a ponieważ jeżdże dość dynamicznie, nie ma dużej szansy aby kogoś oślepiać na trasie. Tylko po mieście używam w moto krótkich, bo to faktycznie jest uciążliwe stać na światłach gdy w oczy wali ci lampą! Ale już na trasie toruńskiej jadę na długich... Pewnie dlatego, że jadę dynamicznie.
  7. Z drugiej strony, pamiętajcie, że tego typu motocykle (jak np. Warrior, Walkiria. Vulcan2000) są pomyślane głównie na rynek Amerykański gdzie : jeździ się powoli (więc nie potrzebuje owiewek), drogi są równe (więc nie musi mieć super tłumienia), proste (nie trzeba składać sie specjalnie w zakręty), szerokie (w miastach) więc nie ma problemów z przeciskaniem się - choć nie wiem czy to jest tam nawet praktykowane. Za oceanem wszystko co większe, jest lepsze od dużego. Taki styl. I dotyczy to nie tylko moto ale i aut. Więc na "tamtejsze" warunki to moto jest super!
  8. ...lepiej żeby nie! Bo jeszcze HD straci wierną fankę, jak Renat przekona się, że jazda motocyklem to może być naprawdę fan, a nie tylko znoszenie niewygody w imię utrwalonego image...
  9. ...pamiętajmy przy okazji, że 1/3 wszystkich poruszających się samochodów ma źle ustawione światła, które sprawiają, że czy gościo jedzie na krótkich czy długich - tak samo świeci w oczy. Jako jednocześnie kierowca samochodu (rocznie robię około 40 tys. km) mogę śmiało stwierdzić, że motocykl w dzień na długich nie jest uciążliwy! Za to z daleka już go widać! I dlatego sam jeżdżę w dzień na długich. A zwłaszcza na trasie.
  10. Tak naprawdę, jeśli chce się wykorzystać potencjał, to moto nadaje się tylko do ruszania ze świateł albo na wyścigi w Szymanach... Choś rzeby ruszać ze świateł, powinno być się na pool position, a takim bydlęciem może to być ciut trudne!. Bo na autostradzie na pewno nie da się go w pełni wykorzystać. Nakedem pomykać powyżej 160 km/h to już hard core. Choć z "choperowymi" prędkościami pewnie spokojnie się nim jedzie. Ale po mieście człowiek był by skazany na stanie w korkach. Zresztą, to chyba mornalne dla choperów, bo ile razy pomykam między stającymi lub wolno jadącymi samochodami, to zwykle duże chopery/cruisery stoją posłusznie w kolejce. Widać nie są do tego stworzone! Za to pod knajpą... najlepiej dyskoteką... albo na zlocie... gdzie jest dużo ładnych, młodych i ciekawych dupek... czysta poezja!
  11. Jeżeli chodzi o 6 bieg, to wg mnie można go było dać kosztem przełożeń (skrócić poszczególne biegi) - wtedy an 2 i pewnie na 3-ce z gazu by na koło szedł bez stresu.. Może to moje przyzwyczajenie z GSXR, ale wydawało mi się, że jak się zmieniło bieg, to róznica w przyśpieszeniu była mocniej odczuwalna. Ale w końcu silnik nie jest tak nowoczesny jak cała reszta. Co do prędkości to faktycznie, jak to w nakedzie, średnio fajnie jedzie się powyżej 160 - 170. Ciekaw jestem, czy ktoś wpadnie na pomysł (może już wpadł?) żeby do tego cuda silnik V-roda jednak wstawić. To dopiero może być super mieszanka piorunująca! I dalej amarykańska (...no może z odrobiną niemieckiej myśli technicznej).
  12. W ZZR600 miałem DiD-a. Zrobiłem na nim 27 tys. km, zanim trzeba go było wymienić! Znaczy porządny łańcuch. Ale jest DiD i DiD. Mi montowali w Kawasaki na Bema (teraz na Prymasa), i chłopaki nie żałowali mojej kasy - wstawili jakiś który z zębatkami ponad 600 zł wyniósł. Ale był warty!
  13. Więc było tak : W środę wpadłem do Liberatora (to taki dealer Harleya w Wawce) i... panowie zaproponowali mi jazdę testową na Buellu. Okazało się, że mają model testowy (lighting, czyli wersja naked) i a kurat dziś, czyli w piątek bedzie wolny. Ponieważ po sąsiedzku zostawiałem maleństwo do założenia crashpadów, więc wpadłem tam dziś i... pojeździłem dwie godziny (tyle mniej więcej ma się czasu) na tym wynalazku. Jeżeli chodzi o porównanie, to mogę jedynie porównać do mojego gixera lub zzr. 1. Samo moto : wyglada na rasowego streeta! Fajniej niż wersja z owiewką, szeroka kierownica, no widać od razu do czego moto jest stworzone. I jest króciutki - siedzi się jak na rowerku (w porównaniu do sportowej pozycji w maleństwie). Ale... coś nie bardzo jest z wysokością siedzenia. W katalogach podają 78 cm...a siedziałem jak na GSXR (83,5 cm)? A siedzenie wcale nie jest szerokie! Ale to pryszcz, bo moto jest tylko z 6 - 7 kg cięższe od maleństwa. Lusterka jak to w nakedach - widać w nich to co powinno być widać, a nie łokcie jak to jest w sportach. No i te rozwiązania techniczne i wyważenie moto! I tu trzeba zaznaczyć - jakość wykonania! Każdy szczegół! 2. Silnik - rodem ze sportstera ale... podrasowany, wałaki wyrównoważające jakieś tam. Rezultat - oprócz wolnych obrotów, gdzie każda śróbka czuje że to 1,2 litra pojemności i to w układzie V, silnik zachowuje się naprawdę kulturalnie! To znaczy, czuć te 103 NM, bo przecież o to właśnie w tym moto chodzi, ale jak sie podkęci powyżej 3 tys. obrotów to.... nie ma wibracji! To znaczy są ,ale takie minimalne jak w GSXR! Naprawdę, szacunek dla konstruktorów. 3. Zawieszenie i hamulce. - zawieszenie morma - full regulacja, upside down z przodu. Jak dla mnie za miękko zestrojone i na zakrętach czuć było że moto zaczyna żyć własnym życiem. Ale to kwestia regulacji, nie chciałem kombinować - szkoda mi było czasu. Hamulce - nie dość że wyglądają kosmicznie, to i efekt jest okrutny! Oczywiście przewody w oplocie. GSXR ma porządne hample, ale w buellu to jest kosmos! Stoppe przy każdym zatrzymaniu! No i najlepsze - jazda. Przez dwie godziny nie miałem za dużo czasu, ale to do czego na pewno moto jest stworzone to guma! Każde światła- guma! Na dwójce nie udało mi się postawić z gazu, a ze sprzęgła z przekonania nie stawiam, ale na jedynce z gazu idzie jak GSXR... albo nawet lepiej, bo przy wyprostowanej pozycji, ma się wrażenie lepszego panowania nad moto. Co więcej, pomimo prawie takiej samej wagi, buell wydaje się znacznie lżejszy! Normalnie rowerek! I guuuuma! Po godzinie, już tylko na mieście po ulicach z dużą ilością świateł jeździłem... Światła, pool position - guma. Morda śmiała mi się jeszcze jak w taksówce wracałem. I jazda pomiędzy samochodami - slalom wychodzi w sposób poetycki - moto ma mały rozstaw i ma się uczucie, że potrafi w miejscu zawórcić. OK, ale ma tez wady : - duża V-ka powoduje, że moto nie lubi powoli w korku jechać. Trza na półsprzęgle, bo szarpie okrutnie. - skrzynia i sprzęgło - nie da się (a przynajmniej mi się nie udawało) spokojnie przeżucać biegi w górę bez sprzęgła (w GSXR to podstawa). A że sprzęgło ciężko chodzi, a ja go nie wyczułem za dobrze, zdarzały się szarpnięcia przy zmienie biegów. No i łapa w korkach boli! - przydał by się szósty bieg. Jednak zakres roboczy od 3 do 7 tyś obrotów to ciut mało (w GSXR mam od praktycznie 2 do 12,5 tys.) No i oczywiście, dobrym pomysłem był by amor skrętu (w GSXR mam fabryczny, ale spełnia swoją rolę). Z drugiej strony, jak ze dwa razy walnęło mi kierownicą na wybojach w zakręcie, dzięki szerokiej kierownicy, można było spokojnie opanować zwierzaka. Podsumowując - moto stworzone do zabawy! Pewnie jak bym miał go ze dwa dni jeszcze, to i na dwójce by szedł z gazu. Czysta frajda jazdy! Na trasy raczej tak średnio (jednak od 160 km/h to już walka) ale w mieście, do wygłupów, poezja! I jeszcze jedno - jak widać powoli przynajmniej niektórzy dealerzy zachowują się tak, aby dbać o klienta. Panowie z Liberatora są naprawdę poważnymi ludźmi, którzy nie olewają klienta .Być może wpłynął na to fakt, że w środę jak się umawiałem byłem "służbowo" czyli w garniturze i wyglądałem na poważnego klienta (cóż w sumie taki jestem) ale jednak byłem bardzo mile zaskoczony propozycją jazdy. Teraz już wiem, że jak znudzą mi się ścigacze, przesiąde się na coś właśnie takiego (może nawet z silnikiem V-roada?). Generalnie już wiem co chłopaki widzą w streatach! To fun w najczystszej postaci! I chociaz do tej pory miałem mieszane uczucia co do amerykańskiej myśli motoryzacyjnej (duże, ciężkie - generalnie przesane) to buell jest czystej krwi europejczykiem! I tylko cena jest poważna (55 tys.)... cóż w końcu to harley.
  14. Jak to mówią, jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą dupę. Jak rozumię, chcesz sprzedać sprzęta. Powody do tego masz ważne, np. nowszy, lepszy moto. Jak go nie sprzedaż bo uważasz że kupiec się na nim skrzywdzi, to będziesz dalej bujał się z moto. Podobno wszystko ma swojego kupca. A jeśli to ma być właśnie TEN kupiec? Jemu nie sprzedasz, to komu, kiedy i za ile? W końcu sprzedaż za mniejszą kasę, i tylko będziesz się denerwował, że nie ma kupca... I jest szansa, że na wiosnę dalej będziesz miał to moto. Tak to wygląda od strony "miękkiego serca". W zeszłym roku Pablo sprzedał ZX9R gościowi (jest zresztą na forum) dla którego to było pierwsze moto. I wciąż jeździ. Powiedz gościowi, jak obchodzić się z moto, jak NIE JEŹDZIĆ i już. Reszta należy do niego. A kupca, jak jest należy szanować! Nie można odpowiadać, za wszystkich popierdolonych samobójców! To tak jak byś podjechał pod kanjpę, przegazował, postawił na koło... a na drugi dzień jeden z widzów któremu się to spodobało poszedł, kupił moto i się na nim od razu zabił. To też Twoja wina? W końcu do cholery, musi być jakaś selekcja naturalna bo inaczej, jak bezmózgowcy sami się nie powykańczją, to zostaniemy społeczeństwem debili! Dajmy szansę naturze!
  15. A co to ma do rzeczy? Większość wypadków z winy kierowcy motocykla nie robią "nieletni" bez prawka, tylko tzw. "pełnoletni" którym odbija szajba. Gościo ma jakie takie przygotowanie, jeździł NSR-ką, teraz CBR600, żyje, więc o co chodzi? Co to Radio Maryja? Pushka wybór.. Jeśli chodzi o Kawkę, to całkiem sympatyczny sprzęt, ale nie poczujesz specjalnie rużnicy między swoją CBR a Kawką. Chociaż z tego co pamiętam masz CBR jeszcze z lat 80-tych, tak że lepsze pewnie będzie zawieszenie itd. Ale w ZX6R zwróć uwagę na ramę, która od "barbarzyńskiego" stawiania na gumę, potrafi pękać. Co prawda, Andiemu w nowej CBR bez stawiania na gumę rama pękła.... ale ZX6R jest delikatniejsza (znaczy rama). A silnik, skrzynia - to poprawione elementy z ZZR-600 (podrasowane) więc tylko będzie lepiej. I pozycje będziesz miał za keirownicą dość wygodną na dalsze latanie.
  16. Panowie, spoko, to jest Polska i wszystko się da. Na bazarze dostałem kontakt na gościa, który sprowadza opony z niemiec - NÓWKI rocznik 2001 i młodsze (nie leżące na dworze ale składowane - ogłądałem i to widać) Cena za komplet ME Sporteców (120 przód i 190 tył) katalogowo 500 € - może załatwić teraz za 900 zł! Podobnie Michelen, Dunlop (do tego ma dojścia). W zeszłym roku za komplet 120 i 160 dałem 86o zł dzięki kontaktom Avalona. Tak więc nie jest źle, wystarczy poszukać. Jasne że to i tak dużo drożej niż komplet używek za 200 zł, ale... jak się ma na drogie moto, to warto mieć uczciwe opony. Jak by co, mam kontakt do gościa od opon, ze śląska. I jeszcze dziś pewnie zadzwonię, dowiedzieć się o ceny!
  17. tylko dolicz do tego 6 % VAT! Tam Ci zwrócą 16 % a u nas zapłacisz 22 % czyli dopłacisz 630 €...+ koszty sprowadzenia... Ale i tak taniej by wyszło!
  18. Nooo, jak napęd ma do wymiany (to tylko 400 cm3) to ma nie 6 a ze 26 lub 36 tkm przejechane... Spytaj dlaczego licznik jest kręcony! I obejrzyj książkę serwisową. Może być tak, że był rozwalony i ma nowe zegary założone. Pamiętam w zeszłym roku w Poznaniu na torze jeźdizła dziewczyna na 400-ce i dawała nieźle w palnik. Lekka maszyna, i żona będzie mogła uczyć się ze sprzęgła stawiać na gumę (bo z gazu nie pójdzie raczej...). A wloty po cholerę chcesz przerabiać? Przecież to doładowanie dynamiczne! Do moto zawsze z zasadą lekarza : po pierwsze nie szkodzić!
  19. Ponieważ wszystkie są podobnej klasy i o podobnej cenie, wybierz taki, który będzie najwygodniejszy! Żaden nie ma specjalnych bajerów ani wad... Pamiętaj tylko, że znaleźć w internecie, a znaleść w sklepie w realu to w tym kraju dwie osobne rzeczy. Choś ja osobiście wybrałbym AGV ponieważ... paru kumpli ma różne modele a nikogo z bayardem nie widziałem.
  20. A jakim motocyklem jeździsz...? Bo to ma duże znaczenie - czy jeździsz/planujesz jeździć szybko (pow. 140 km/h)...? Na sporcie czy choperze? Turystycznie czy po mieście...? Bo jeśli chodzi o bezpieczeństwo to te ksaki są porównywalne. A jeśli nie panujesz jazd dłuższych niż 200 km za jednym zamachem, to chałas nie jest istotny. Jak chcesz jeździć tylko jak jest ciepło i sucho - antifogiem nie musisz się przejmować. Jak nie zamierzasz przekraczać 140 - 160 km/h to i różnice w aerodynamice nie mają większego znaczenia. Jeśli to wszystko pasuje do twoich upodobań, wybierz ten który Ci się bardziej podoba... aczkolwiek najpierw przymierz, bo może okaże się, że najładniejszy nie jest najwygodniejszy.
  21. V-Storm jest dobry na nierówne nawierzchnie i delikatny szuter. Na piach czy bardziej "polną" drogę jest niestety za ciężki i opony ma terenowe. Jedyna wada to waga, ale nie jest chyba dużo cięższy od TDM-a. Jesli jednak planujesz głównie szosy, to Fazer 1000 będzie idealny. I pozycja jest nie mniej wygodna niż w pozostałych moto.
  22. Więc może tyle miał zrobione... bo w ZZR o ile pamiętam, licznik jest do 99 tys. km. Zresztą, na zdrowy rozum, jeśli gość władował właśnie 3 - 4 tys. zł (sam komplet tłoków to około 1600 o ile się nie mylę), to po cholerę sprzedaje? Nikt przy zdrowych zmysłach (nawet Marlew!) nie sprzedaje świeżutko wyremontowanego moto, nawet nie docierając, bo to znaczy że właśnie wyżucił w błoto tą kasę. Znaczy jest duże prawdopodobieństwo, że jest jak mówi Adam - moto jest "odpicowane" byle gadało, bo pewnie się zatarło... i gość chce sprzedać. REmont po 50 tys. km..? Mój zzr miał prawie 60 tys. km i nie brał w ogóle oleju! Albo moto było zakatowane (wtedy oprócz silnika należało by pomyśleć o skrzyni, łożyskach, zawieszeniu)... albo ma ze 150 tys km... ( i wtedy tez należy zaraz o tym samym mysleć). To brutalne, ale nauka prawdopodobieństwa na to wskazuje, powiedzmy... 90 %. Owszem pozostaje jeszcze 10 % szans, że tak nie jest ale.. czy na pewno jesteś szczęściarzem żeby trafić w 1 do 10...?
  23. Pablo, w razie czego możesz się załapać jako plecaczek Pana Starszego lub Herubinka! Najwyżej odpłacisz im w naturze... jak to z pasażerami bywa.
  24. Ja wiem, że ja się czepiam, ale... : 1. Czy będzie jakaś muzyka? Przydała by się... płytą pewnie każdy jakąś ulubiona ma. Ja mam jedną, którą uwielbia Marlew, więc specjalnie dla niego przywiozę (!) 2. Czy mamy jakieś ubezpieczenie od np. połamanego stołu, ławki, przypieczonego pana z obsługi, niechcianych ciąż itd...? Oczywiście będziemy jak zwykle grzeczni, ale wypadki chodzą po ludziach a po pijaku nawet w Dominika zwierze wstępuje. 3. Czy mamy szansę na ZIMNE piwo, czy jak zwykle dobrze wygrzane w słońcu? 4. Czy w zalewie można się kompać, tzn. bez ryzyka wizyty u dermatologa? Czy koniecznie trzeba w majtasach, czy możemy jak pan Bóg nas stworzył...?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...