Skocz do zawartości

maniek_7

Forumowicze
  • Postów

    2860
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Treść opublikowana przez maniek_7

  1. Ponieważ koleg pisze, że jednak głównie jeździ po mieście, to chyba nikt nie powie, że XJR-a jest poręczniejsza w mieście niż TDM? Jakies wymiary, ciężary itp, przemawiają chyba jednak za TDM-em. A z tym wjeżdżaniem w lekki teren nie przesadzajcie. Jak założy się szosowe opony (bo bez sensu zakładać terenowe), to jest ch**nia prawie jak w sporcie... Ino dziury w asfalcie lepiej wybiera i po schodach (kilku) w ramach skrótu da się zjechać.
  2. Jak nie jeździsz z plecaczkiem, i rzadko masz używać, to proponuję torbę Louisa/HG okrągłą 50 litrową (tylko te nie za 5 ale za 10 € - trwalsze). Zakładasz z tyłu na siodło i masz z głowy. Tanio, sucho, w miarę wygodnie. A na weekendowy wyjazd wystarczy plecak 30 litrowy (żeby nie wystawał). Sam tak jeżdżę i jest OK. Do toreb na bak mam uprzedzenie, bo... przeszkadzają! Ale to może dlatego, że mam bardziej pochyloną pozycję na moto i kurdupel (znaczy krótki) jestem.
  3. Ja w maleństwie zacząłem od przewodów - mam stalowe. Jak powiedział FAT - bardzo dobra inwestycja - zwłaszcza jak mają już ze trzy, cztery lata (wg instrukcji co 4 lata należy oryginalne gumowe zmieniać). Dodatkowo tłumik przelowowy (carbon), nakładki karbonowe na ramę i dekiel (trochę "wymuszone" przez okoliczności), i zmieniony tył. Wywalam cały tył, zakładam tuningowy poddupek bez chlapacza, małe kierunki i okrągłe lampy led. Quake, na e-bayu możesz za około 200 € kupić kompletne tuningowe "poddupki" do Twojego moto. Jak jeździsz po normalnych drogach, a nie latasz po torze, to odpuść sobie wymianę całego wydechu. Większość tuningowych układów wydechowych jest bez EXUPU (mają na celu nie polepszać momentu i mocy na dole, ale na górze + polepszać przebieg momentu i mocy). Zresztą ile możesz zyskać? 5 KM? I wykorzystasz to na drodze? Cyba nie specjalnie odczujesz. Ja sobie nawet filtra K&N nie zakładam, bo nie ścigam się, a 160 KM i tak jest prawie nie do wykorzystania w normalnych warunkach.
  4. Nie ma się co oszukiwać. Moto, oprócz zapierdzielania (nie mam na myśli tzw. armatur), ma inne zalety które też należy wykorzystywać. I jedną z najważniejszych zalet jest... wyrywanie lasek! Każdy ma co lubi - po jeździe, wygłupach i łamaniu przepisów, jedni jadą do garażu/knajpy a'la 2oo pogadać o moto, a inni wyrywać łatwe laski. W końcu po coś zostały stworzone (te laski) a szkoda ich tylko dla dresów w Golfach i BMW.... No chyba, że jest się już statecznym ojcem&mężem&kochankiem. Wtedy już tak lekko nie ma. Ale jak się chce i pokombinuje...
  5. Ponieważ nie jeździłem na tych oponach, nie wpowiem się o nich, ale tu masz adres to testu robionego przez Motocykl w 2004 rok (właśnie opony turystyczno-sportowe). Ja osobiście z takich opon zaryzykował bym Pilot Road Michelina - na mokrym, co przy takim moto czasem się zdarza, są naprawdę niezłe - znam gości którzy je męczyli. http://www.conti-bike.pl/t4.php
  6. Nie czytałem nic niestety o tym jak teraz sprawuje się nowy Hornet, ale podejrzewam, że go nie popsuli. Jak się spisuje nowa Yamaha - testy są w każdej gazecie (nawet w Fast Bike'u). Zaletą wtrysku jest to że... nie ma ssania i nie trzeba synchronizować gaźników (zawsze to mniejsze koszty obsługi). Porównując koszty serwisowania, to z wielkiej czwórki, Yamaha ma stosunkowo najtańsze częśći (ale nie licz na cuda). Nie na darmo od paru lat Fazer jest przebojem na rynkach moto. A honda to... honda. Ale nie jestem pewnien, czy Hornet nie ma wtrysku. Za to teraz dostał upside-down. Jak nie chcesz teraz kupować, to poczekaj do marca - kwietnia. Na pewno ukażą się porównanie nowy Hornet-Fazer w gazetach. I przeturlaj się do salonu hondy i dowiedz się czegoś więcej o nowym modelu np. czas między przegladami, wymianami olejów itd - gdzie jest co 10 tys. a gdzie co 6 tys. To w sumie też znacznie wpływa na koszty. A ostatecznie kup to, co Ci się bardziej podoba. Bo jakościowo, niespecjalnie odbiegają od siebie...
  7. ...i jest gotowa odwdzięczyć się za to. Co najlepsze, te "puste" laski to w większości NAPRADĘ niezłe szprychy, i chociażby dla własnej satysfakcji "użycia" fajnej laski, warto je przewieźć. Po cholerę, kiedy człowiek nie ma matrymonialnych zapędów, wydawać kasę na kino, telefony, podchody, tłumaczenia i całe te męczące podchody aby zaciągnąć "nie pustą" laskę do wyrka? Nie lepiej podjechać pod dyskotekę, knajpkę i wyrwać "na plecaczka" laskę, często dużo ładniejszą od tej tak zwanej "niepustej"? Będzie kiepska w łóżku, to niech spada, jeszcze tego samego wieczora jest szansa na drugi połów. Jak człowiek jest młody, to szkoda życia na pierdoły. I nie przepraszam forumowych feministek, bo tak właśnie myślę i tak postępowałem... i wcale nie żałuję!
  8. Bo ty pijak jesteś... Trzeba tak jak ja, mieć umiar w piciu i wychodzić na własnych nogach (chyba...)
  9. Jak w czasie chodzenia/używania nie ciśnie w żadne specjalne miejsce, to powinien się ułożyć. Daj mu szansę. A jak "chodzisz" w kasku po domu, to podnoś szybkę, łatwiej w pomieszczeniu oddychać i głowa nie będzie bolała...
  10. Nieprawdaż. Stosuje go zarówno suzuki, teraz też kawasaki, nawet w buellu jest EXUP. A jego zadaniem jest "stłumienie" wydechu przy niskich obrotach, żeby poprawić "dół". Na torze, chłopaki wywalają zawór i zakładają przelotowe tłumiki, bo leją na mocny dół, za to zależy im na wysokich obrotach (bo tam potrzeba mocy). Jedyna różnica to to, że zanim jakaś uczicwa firma założy tłumik przelotowy/sportowy, to na hamowni "dostraja" moto - powercommander, dysze etc - aby wszystko razem nie pogorszyło, a polepszyło. A"ładny" dźwięk jest tylko odpadem ubocznym takiego procesu. I wracając do początku tematu, tłumik przelowowy, to nie to samo co wypruty wydech!!! Właśnie zakładam do maleństwa tłumik przelotowy (carbon, co by nie ważył więcej), ale ja mam wtrysk, więc nie muszę się martwić. Moto martwi się za mnie!
  11. Czy takie mogą być : http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewIt...7948544129&rd=1 http://cgi.ebay.de/ws/eBayISAPI.dll?ViewIt...7948536033&rd=1 Poszukaj na ebayu - nawet z kostami transportu nie wyjdzie więcej niż 90 € (max 400 zł), a jak wylicytujesz taniej, to Twoje!
  12. Jesteś z Warszawy? Wpadnij na Mariensztat do Hein Gericke - oni tam mają sporo mocno przecenionych kasów (ja widziałem nolany, uvexy itp) właśnie w małych rozmiarach (S, XS) jako mniej typowych. A jak tam nie znajdziesz, to w przyszłą sobotę masz Bazar na służewcu i tam też coś znajdziesz. Ale idź z laską, bo to jaki kask jest dobry a który nie to możesz wiedzieć ty, ale i tak kupisz taki którego malowanie i kształt (bez względu na firmę) będzie się Jej podobał...
  13. Nie wiem jak mają się dzisiejsze laminaty do żywic sprzed 18 lat, ale pamiętam, że w pradawnych czasach założyłem do Jawy 350 owiewkę integralną którą wtedy robili TYLKO do MZ (potem wprowadzili też dostosowaną do Jawy). Tam kolanko prawie że opierało mi się o owiewkę (2- 3 mm) i... trochę grzało owiewkę. Owiewka była biała i w tym miesjcu "zbrązowiała". Więc kawałek przekładki chyba nie zaszkodzi. BTW, aby polepszyś izolację, jeśli mata którą kupisz nie ma tego oryginalnie, to na wierzch naklej folię aluminiową - to jakoś "odbija" ciepło.
  14. Co to znaczy późnym wieczorem? Po 22-giej? Też się da. Ja też wolę piątek, bo w sobotę to rodzina i te sprawy...
  15. W ostatnim albo ŚM, albo FB (kurcze już mi się myli) była opisana ZX10 na tor przygotowana na nowy sezon. Pokazane tam też były koszty przeróbki moto - same lagi stosowane w tym moto kosztowały 12 tys EUR - czyli tyle co nowa ZX10R w salonie. Więc zgodzę się, aby nie porównywać maszyn dostępnych w salonach wg osiągów maszyn GP. Tam tylko nazwy są podobne.
  16. O gustach się podobno nie dyskutuje ale ja bym miał duże opory przed robieniem z moto choinki. Trochę tandetne - kojarzy mi się z za przeproszeniem "czarnym raperem" albo po naszemu z wyrywaniem lasek z zabawy w remizie. Z drugiej strony, na laski z dyskoteki to pewnie działa (opinią lasek znających się na moto nie ma się co przejmować bo jest ich bardzo mało, a naprawdę wartych wyrwania jeszcze mniej). Więc jeśli Twoje towarzystwo uważa że to OK, to nie ma się co przejmować opinią innych (np. moją). Zgodzę się tylko ze Spidim, że diody chyba są praktyczniejsze... a na allegro / e-bayu dostęp do różnego rodzaju diod jest ogromny!
  17. Witam, Ponieważ dzieciaki mi rosną i coraz częściej molestują o motorower/skuter mam pytanie (wiem że głupie, ale jestem leń a gdzie jak gdzie ale tu pewnie ktoś mi da dobrą informację) : jakie są ograniczenia jazdy na 50-ce? Od ilu lat? Czy potrzebna jest jakaś karta motorowerowa dla nieletniego, czy wystarczy rowerowa... czy może nic? Chodzi mi o prawne aspekty, bo to, że można bez żadnych papierów i odkąd się tylko ziemi sięga z siodełka to sam wiem. Z góry dziękuję!
  18. A jak zostawisz oryginalne malowanie, to i jeździć po mieście może być trochę łatwiej...
  19. No można by pomyśleć.... w piątek coś można wypić (albo w sobotę).
  20. No tak... gorące dni. Tylko mam takie głupie pytanie - macie wentylację w kasku? Ona ma chłodzić. Wiem, że tańsze kaski mają wentylację raczej "dla wyglądu" (np. w Airochu Kryptonie aby było czuć, musiałem jechać co najmniej 160 km/h) ale w Shoei czuć już przy 80 km/h. A jak założę kominiarkę, to... osłaniam się przed wentylacją. Więc po cholerę mi wentylacja? Dlatego właśnie w ciepłe dni kominiarka w/g mnie to przegięcie (pomimo że mam z coolmaxu, vanucci za... 3,99 € - kupiona na przecenie). Ale w chłodne dni faktycznie, dobrze robi kominiarka, i wtedy używam. Choć raczej żadko jeżdżę jak jest chłodno (moto to ma być fun a nie surviva). Natomiast na pewno kominiarka ma jedną zaletę - jest odrobinę ciszej w kasku. Tylko że ten problem rozwiązałem (mam nadzieję) zakupując zatyczki do uszu - w trasie baardzo pomocna rzecz. Na mieście nie polecam.
  21. To go po prostu sprzedaj, a nie męcz. Szkoda moto. Zwłaszcza, że jak się o nie dba, to można trochę kilometrów pojeździć. Ja go używałem jako właśnie szybki turystyk. Sprzedałem jak miał prawie 60 tys. i oprócz wyniamy łańcuszka i napinacza rozrządu, mechanicznie był prawie nówka (nie licząc klejonych plastików i zmienionych tarcz hamulcowych - ale to była moja wina). Gość który odemnie kupił też zrobił ponad 10 tys. i sprzedał dalej - nic nie trzeba było robić. Jak się nim głównie jeździ na dwu kołach, to moto jest naprawdę żywotne. Jeśli chodzi o gumę, to jedyne co mi się udawało, to podnosić koło na jedynce z gazu (szkoda mi sprzęta na strzały ze sprzęgła). Ale trzeba było pokombinować (obroty / pociągnąć itp.) A ponieważ spodobało mi się podnoszenie koła... zmieniłem na maleństwo. I teraz nie mam problemu.
  22. To raz, nie rzucanie kasku byle gdzie to dwa... A zakładanie za każdym razem kasku i kominiarki jest po prostu upierdliwe. Zwłaszcza latem. Bo zanim się ją ułoży, żeby nie była zawinięta, to nerwica może trafić. Owszem, w chłodne dni ma to sens, ale jak jest ciepło, to przerost formy nad treścią... Ale co kto lubi.
  23. I tu się zgodzę z Hubertem. To się zmieni bo... nie ma innego wyjścia. Ale ja uważam, że zmieni się to właśnie dzięki klasie średniej której jeszcze 15 lat temu po prostu nie było (a jeśli to tylko w sensie intelekualnym). Zauważcie, co się porobiło w polityce : - jesteśmy w Unii ale... partia która tworzyła rząd i miała większość w parlamencie jeszcze rok temu, teraz jest partią marginalną, popełniła publiczne harakiri. ale... rząd stworzony przez tą partię, który miał być tymczasowy (i pewnie jest)... jest NAJLEPSZYM I NAJBARDZIEJ FACHOWYM I BEZPARTYJNYM RZĄDEM w historii tego państwa. I nikt o nim nie mówi, nie czepia się, tego co robi. W kraju trwają igrzyska (afery, przedwyborcze licytacje, Gietrych) a rząd robi swoje, choć oficjalnie nie ma poparcia politycznego. Paranoja? Trochę tak, ale właśnie powoli tworzy nam się (fakt, w wielkich bólach) nowa jakosć w zarządzaniu Państwem. I to powoli (niestety!) będzie szło w dobrym kierunku. Bo inaczej się nie da! A co my możemy zrobić aby pomóc tym przemianom? Głosować w wyborach nie na oszołomów (LPR, Samoobrona, PSL, SLD i jej pochodna banda złodziei), ale na partie które dają nam choć cień powrotu do normalności (UPR, PO, PiS). Innego wyboru na dziś nie mamy... Wiem że na dzień dzisiejszy jest to wybór mniejszego zła ale... najgorsze co można zrobić to w ogóle nie głosować! A za 10 - 20 lat będziemy żyli w naprawdę niezłym kraju...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...