saska251

czy ten wątek nie powinien być już dawno przeniesiony do działu "technika jazdy dla początkujących"?? :lapad:

A może po prostu zaproponuj komuś, kto się zna, żeby rzucił okiem na to i będziesz miał sytuację jasną.

Skoro nie wiesz co to znaczy "poprawienie masy", to znaczy, że nie przeczytałeś w życiu ŻADNEJ kksiązki dotyczącej chociaż pobieżnie tematyki motocykli i to właśnie nazywam analfabetyzmem. Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie co jest nie tak, TU: i TU: zdrap tą cholerną farbę z silnika w miejscu gdzie jestmocowany do ramy

Ale ona już ma jedną Cebulę....

stary, no ręce opadają. z tego co napisałes, wynika, że nie masz po prostu porządnej masy na silniku. czytałeś ty kiedy jaką instrukcje od, chociażby, motorynki?? popraw połączenie z masą silnika i powinno byc lepiej ps. rośnie pokolenie analfabetów :lapad:

Yamaha to bardacha.... :cool:

Miałem podoby problem w swoim Kawasie. Minęło jak ręką odjął, po wymianie oleju.

jeśli zawieszenie jest to samo co po '85 roku, to wchodzi po 325 na lage olej 10w20

najprostsza metoda to wpakowanie elektronicznego obrotomierza z malucha. poszukaj używki na okolicznych szrotach. a filmik faktycznie świetny

przypadłośc jak nic przypomina mi czasy, kiedy walczyłem z Jawą. Tylko tam był to problem zapłonu. Obejrzyj gaziory. Czy przypadkiem poziom paaliwa w komorzze pływakowej nie jest zawyżony z powodu np. uszkodzonego zaworku?

hehehe, może lawetą - nie widziałeś takich? :icon_mrgreen:

Myślę że się mylisz. Jeśli już chcesz brać pod uwagę ewentualny wpływ nabicia znaku na wytrzymałość ogniwa, to jest wręcz odwrotnie. Kucie utwardza. pozdro

zależy która ETZki miały odpowiednio - 150 dwa; 250,251 trzy; a 301 znowu dwa

podobno mu karola wszystko wygadala. to jak to w końcu było? bo ja niewiele pamiętam..... a z tymi lagami - to może od emzetki będą pasować?

jak to.... przecież jak je zamawiałem na allegro, to sprzedający mówił, że pasują do cb, cbr, yzf, gsxr i wsk... znaczy że mnie bydlak okłamał??

heheheheee dobre, uśmiałem się. To zaś przypomina pomysł bodajże z książki Verne'a mówiący o wykorzystaniu pola magnetycznego do napędu balonów.... a wracając do tematu - jakiekolwiek uturbianie silników 2t jest kompletną fantastyką. Byle jakie pogmeranie z wydechem i kątami otwierania i zamykania okien przyniesie lepsze wyniki niż wstawianie wiatraczków w układ wydechowy :D ps. Panie Piotrze, a co pan sądzi n/t "Turbinki Kowalskiego"? ps2. patrzcie, jakie cudo po Allegro krąży http://www.allegro.pl/item492071751_nitro_...tz_251_250.html

251 różni się od 301 pojemnością cylindra, naklejkami na boczkach i stemplem w dowodzie :flesje:

noo.. i po kolegów nie trza dzwonić, bo sie klameczka ułamała :icon_mrgreen:

panowie mnie źle zrozumieli. Napisałem kilka postów wyżej, że nie mam tutaj zamiaru zabierać stanowiska w dyskusji na temat zasadności odpalania na lince, czy szelkach, czy kto sobie co tam wymyśli. Interesuje mnie to zagadnienie, bo ja osobiście jeszcze nie widziałem, żeby rozrząd sobie "hop-siup" przy odpalaniu na pych. Może z naciskiem na "jeszcze". Po prostu jestem ciekaw, ktory z czynnikow ma tu znaczenie. I o ile rozumiem, że rozrząd może przeskoczyć z różnych powodów, o tyle nie kumam, jaki to ma związek z metodą odpalania silnika. Teoria o zbyt duzym przyspieszeniu obrotów wału w stosunku do "stojącego w miejscu" rozrządu, przy jendoczesnym braku ciśnienia w hydraulice wydaje mi się sensowna. Zlastanawiam sie tylko, czy coś jeszcze.. szanowanko

czyli - reasumując - chodzi o to, że rozrząd nie zdąży się rozkręcić po wystartowaniu wału??

spoko, zara bedzie :D

baba, nie słuchasz kolegi - napisał wyraźnie że "nie trzeba" :D a wracając - co z tym rozrządem?

Jestem. jak Tomi Li Dżons w "ściganym" :D

idiotoodporny (pisane łącznie) ? :biggrin:

Mnie osobiście strasznie ciekawi ten wątek o przestawianiu się niby rozrządu. Czekam aż ktoś coś opowie na ten temat ciekawego. Zawsze lubiłem SF.