-
Postów
5353 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
13
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez jurjuszi
-
Witam, Wczoraj wróciłem sobie z przejażdżki moją poczciwą Cagivą. Wjeżdżam na podwórko, wyrzucam na luz, przekręcam kluczyk, wyjmuję ze stacyjki i... Kurna, coś jest nie tak!!! O k***** :) silnik cały czas pracuje, wyłączam czerwony prztyczek na kierownicy i nic, dalej chodzi :) Zdębiałem. Co tu robić? Można na chamca zapchć wydech i zgaśnie, ale co z tego, skoro jak widać zapłon pracuje... I nagle pyr-pyr-pyr i zgasł. Dziwne... Naciskam starter bez kluczyka żeby się upenić czy jednak ten prąd się wyłączył. Nie bangla. Dobrze. Przekręcam kluczyk, odpalam. Chodzi, wyłączam zapłon dalej chodzi i znów po ok. 20 sekundach gaśnie... O co może chodzić? Przekaźniek jakiś czy cuś? pozdr
-
No przecież piszę, że nie bronię. Nawet to zacytowałeś :) Chodzi mi tylko o to, że w luźnej pogadance "przy piwie" można powiedzieć "ale debil" pośmiać się tak jak ktoś napisał że "wysoko ustawiona jest teraz poprzeczka" i tyle, a nie roztrząsać na śmiertelnie poważnie każdy idiotyzm z jakim się zetknęliśmy na drodze pozując na prawych i sprawiedliwych chłopców na ich pięknych maszynach. Tylko o to mi chodzi. :cool: pozdr
-
No zgadza się zgadza, ale od tego nie jesteśmy my (potencjalne ofiary tych kar) tylko "oni" i ja z "nimi" nie będę w tej materii współpracował, bo kto wie czy mnie to kiedyś rykoszetem nie trafi. Nie mogę być piewcą odpowiedzialności, bezpieczeństwa i rozsądku ponad wszystko, skoro sam tak nie postępuję w każdej sytuacji. pozdr
-
Oj nie przeginam. Facetowi się należy, ale nie piszmy o tym tak, jakbyśmy byli nieskalani żadnym wykroczeniem drogowym, a to niestety częsta tendencja i według mnie brzmi groteskowo. Też nie przeginam pały tak jak ten koleś z filmiku, ale czasem przeginam i wiem, że jakby się ktoś na mnie zaczaił to trochę bym beknął. A generalnie jeżdżę bardzo spokojnie, co jednak nie czyni mnie świętszym od papieża. pozdr
-
Bardzo ciekawa teoria.... W jaki sposób wystawienie mandatu post factum może wpłynąć na zdrowie i życie bliskich? Nie żebym faceta bronił, tylko zwracam uwagę na to, że sami także popełniamy serie wykroczeń w krótkim czasie i jakby ktoś to nagrał to będzie płacz, że 1000 dowalili i 60 punktów. Ciekawe czy byłbyś wtedy zwolennikiem zsumowania mandatów, gdyby to dotyczyło Ciebie? Same świętoszki. Jeżdżą na motocyklach 50 w zabudowanym i 90 poza, no jak pierdziu.... pozdr
-
No, jeszcze motór mu zabrali. A co do mandatu, to większego ustawodawca nie przewidział więc o co się burzyć? Życzę Wam tylko, fani wyższych mandatów, żeby kiedyś za Wami ktoś nie pojeździł i nie pofilmował, bo na forum same świnte, a jak jadę po mieście 80 - 90 to wszyscy mnie, k**** wyprzedzacie, no to jak to jest? :bigrazz: :biggrin: pozdr
-
Następny z tych, co lubią kręcić bat na własną dupę. pozdr
-
Piasek na zakręcie ( żwir , żwirek , zakręt )
jurjuszi odpowiedział(a) na Luca temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Coś w tym jest. Ja właśnie tak robię znaczy nic nie robię. Zamieram. W strachu bardziej niż z jakiegoś wyrachowania i faktycznie to działa. Miałem podobną sytuację zimą kiedy w nocy na łuku wjechałem na jakiś szron czy HGW i poczułem, jak moto elegancko odjeżdża na zewnątrz. Nie zrobiłem kompletnie nic, no może lekko wyprostowałem moto, bo miałem trochę miejsca na zapas. Drugi raz miałem tak niedawno, kiedy wjechałem na agrafę w górach i zdziwiłem się bardzo, że w połowie łuku jezdnia jest mokra (las zacieniał to miejsce i poranna rosa nie wyschła). Wydaje mi się, że udało się bo pokonywałem te zakręty wolniej niz bym chciał, ale w tych przypadkach widać, że było to raczej na granicy możliwości w takich warunkach. pozdr -
Przegazówka, redukcja, inne pierdoły...
jurjuszi odpowiedział(a) na Tomek Kulik temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Niekoniecznie. Jeżeli obroty będą odpowiednio wysokie, zastosujemy preloading i odpowiednio przymkniemy na ten moment gaz, bieg bez sprzęgła wejdzie jak w masło, bez zgrzytnięcia i bez szarpnięcia. Nic się krzyni w takiej sytuacji nie stanie. Skrzynię uszkadza nieumiejętna zmiana biegów tak bez jak i z użyciem sprzęgła. pozdr -
Kto zaczął od sporta 600 lub więcej
jurjuszi odpowiedział(a) na Lukers temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Też jestem esteta, ale na motocykl, który naprawdę chciałbym mieć i który naprawdę mi się podoba będę jeszcze dłuuuuuuuuugo czekał, o ile w ogóle kiedykolwiek się doczekam :) pozdr -
Kto zaczął od sporta 600 lub więcej
jurjuszi odpowiedział(a) na Lukers temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Cholera... Nie pomyślałem o tym :D pozdr -
Kto zaczął od sporta 600 lub więcej
jurjuszi odpowiedział(a) na Lukers temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie przesadzaj. Ja na spotkanie motocykowe w Niemczech pojechałem GSem (bo Dukat odmówił współpracy) i jakoś korona mi z głowy nie spadła. pozdr -
Przysnal. Ja tez przysnalem na autostradzie w upale i duchocie. Mialem tylko to szczescie, ze nikgo przede mna w tym momencie nie bylo. pozdr
-
Ech... dobrze ze tylko tak sie Twoja przygoda skonczyla. Czym sie! pozdr
-
Kto zaczął od sporta 600 lub więcej
jurjuszi odpowiedział(a) na Lukers temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nie mogę się z tym zgodzić. Bo jak coś wyleci z bocznej noobowi to ma on większą szansę na wypadek. Dla osoby doświadczonej może być to sytuacja jakich wiele, zahamuje, ominie, nie spanikuje. Są oczywiście sytuacje ekstremalne, z których nikt nie wyjdzie bez szwanku, ale generalnie osoba doświadczona i objeżdżona ma mniejsze szanse na kolizję niż świeżak i tu chyba nie ma wątpliwości. W pewnym sensie tak, ale jednak uczymy się czegoś przez całe życie. Co do owego oleju, to jeśli odpowiada on za zdolność przewidywania sytuacji, którą każdy ma inną to jak najbardziej coś w tym jest. Zdolność przewidywania sytuacji jest bardzo ważnym atrybutem kierowcy, może nawet ważniejszym niż sama technika jazdy. Prawi nikt z nas tutaj nie jest mistrzem kierownicy, a jadnak większość jeździ bez poważniejszych przygód. pozdr -
To zajmuje momencik trzeba to wyćwiczyć. Ja nie jestem jakiś mistrz, ale męczyłem, męczyłem i wymęczyłem. Nie poddawaj się. Trafieniu w odpowiednie obroty pomaga preloading, bo wtedy bieg wchodzi jakby sam szczególnie łatwo można to wyczuć przy zmianie w góre. W dół też preloading powoduje, że bieg wskakuje właśnie wtedy, kiedy obroty są odpowiednie. Sprzęgło też wtedy można jedynie troszeczkę wcisnąć. Na początku jest to trudnie i potrafi wku***ić, ale jak już się umie to satysfakcja jest bezcenna :) Co nie znaczy, że zawsze wychodzi mi idealnie, ale na tym polega cała zabawa. Powodzenia. pozdr
-
Zmieniać szybko, z preloadingiem, na wyższych obrotach, sprzęgło tylko lekko musnąć z wyczuciem przymukając gaz. Generalnie im agresywniej jadę, tym biegi ciszej wchodzą. To moje spostrzeżenia. Przy redukcji, preloading i obowiązkowa przegazówka. To ma trwać momencik. pozdr
-
Ta jajowatość zębatki, o której pisał Miras wcale nie musi być tak dobrze widoczna na oko Obawiam się, że musisz wywalić cały zestaw. Znaczy ja bym tak zrobił w Twojej sytuacji. pozdr
-
GSX-R 1100 Olejak w wersji turystycznej :)
jurjuszi odpowiedział(a) na janciownik temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Ja to nazywam "uciekinier z Azerbejdżanu". Ale ja właśnie lubie takie klimaty. Jak jechałem Cagivą w Tyrol, to miałem bagaż pod siatką w czrnych workach na śmieci, klapki przytroczone ekspanderami itp. Generalnie wyglądało to maksymalnie syfiasto, ale miało swój urok hehe... pozdr -
W sumie nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale tak czasem jest. Trzeba też pamiętać o tym, że im łańcuch jest bardziej zmęczony tym szybciej się wyciąga i trzeba go napinać coraz częściej. W czerwcu wybrałem się właśnie GSem do Niemiec (bo Duka odmówiła współpracy) właśnie na starym napędzie, który powinien byc już wymieniony a nie robić jeszcze 2500 km. Naciągnąłem go przed wyjazdem, przesmarowałem i w drogę. Pod Berlinem musiałem go znów naciągnąć. Na miejscu po przejażdżce górskiej 300 km ponownie i tak co 400 km aż wszystko wylazło za skalę :biggrin: Dodatkowo, aby go oszczędzać przy odejmowaniu gazu łagodziłem szarpnięcie delikatnym hamowaniem tyłem. Efekt finalny był taki, że jak wróciłem to oprócz wymiany łańcucha i zębatek musiałem dodatkowo wymienić klocki z tyłu które niespodziewanie się skończyły i przeszlifowac tarczę. No, ale ja miałem nóż na gardle bo musiałem jechać :crossy: Po owej wymianie nie chciało mi się wierzyć, że poczciwy GS może jechac tak cicho, płynnie i łagodnie :lapad: pozdr
-
Prośba o poradę do jeżdżących z sakwami
jurjuszi odpowiedział(a) na motylex temat w Co, jak i gdzie kupić - dla motocykla
Napycham sakwy na maksa. Jak są pękate nie ma szans żeby dotknęły tłumika. Ponadto jak sprwadziłem u mnie tłumiki nie są dość gorące aby przysmażyć sakwę. Przysmażyłem tylko kondona przeciwdeszczowego od sakw, bo na wietrze się za bardzo poluzował (źle zawiązałem), ale producent przewidział to, bo załączył łatki i klej do kondonów. :) pozdr -
Łysa gleba - na zjeździe z A4 w Gliwicach
jurjuszi odpowiedział(a) na LYsY temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Noż do ch*ja Teodora! Nawet na urlop w spokoju nie można wyjechać. LYsY kuruj sie, mysle ze na grilla dasz rade, co? pozdr -
Jak hamować przy bardzo wysokich prędkościach?
jurjuszi odpowiedział(a) na Driver temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Hehehe... Przyznam bez bicia, że to akurat wychodzi mi bardzo dobrze. Nie wiem dlaczego. Kiedyś w Kempten Fiatem 125p wpadłem w zaj**** poślizg na błocie pośniegowym na drodze prowadzącej dość stromo w dół. Na dole stał jakiś samochód i oczywiście już po chwili mój duży fiat znalazł się na torze kolizyjnym lecąc bokiem na niczego nie spodziewającego się Niemca. O dziwo zachowywałem się bardzo spokojnie, co pozwoliło mi na ustawienie kanciaka przodem do przodu, a co ciekawe zatrzymałem go unikając zderzenia. Ostatnio też na moto jadę sobie za koleżanką GS-em, przelecieliśmy na żółtym 2 czy 3 strzyżowania. Czwarte, droga w dół, zapala się żółte, więc redukcja i łycha, ale... koleżanka hebel i staje. No to ja też, po chwili zauważyłem że hamulce poczciwego GSa to jednak nie Duca i jakoś nie bardzo hamują mimo że przód już zaczyna piszczeć. Tak na oko widzę już, że koleżance wjadę w tyłek. I znowu - ze spokojem odpuściłem hebel, odbiłem w prawo, znów heble i zatrzymałem się z uśmiechem obok. Hehe... nawet się nie zorientowała, co by było :icon_mrgreen: Tak więc faktycznie emocje trzeba trzymać na wodzy do ostatniej chwili. Nie wiem czy to cecha wrodzona czy jakoś przez długi czas nabyta, bo przyznam szczerze nie bardzo mam czas na trenowanie hamowania awaryjnego, choć wiem, że trzeba. pozdr -
Jak hamować przy bardzo wysokich prędkościach?
jurjuszi odpowiedział(a) na Driver temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Nawet niekoniecznie to. Wyobraź co się dzieje z przednim zawiasem i rozkładem masy w czasie takiego ręcznego pulsowania. Otoż raz masa jest bardziej z przodu a raz nie i jeśli pulsniesz sobie odrobineczkę za mocno wtedy, kiedy jest jest mniej na przednim kole, bardzo łatwo o zablokowanie i uślizg tegoż. Generalnie wolę kobietę niż ręczne pulsowanie :crossy: pozdr -
Można, można. Jak jest monotonnie to mnie to usypia, dlatego wybieram w miarę możliwości węższe, boczne drogi, bo tam ciągle coś się dzieje i umysł pracuje. A na germańskiej autostradzie to bym musiał 180 ciągnąć cały czas, żeby coś się działo :) pozdr