Skocz do zawartości

Angliki po raz kolejny


Adam M.
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nie napadam na ciebie, choc po przeczytaniu mego postu mogles to tak odebrac. Raz ze masz prawo do wlasnej opinii, dwa ze dla kogos nie obeznanego z tematem cala nomenklatura angielskich motocykli "skladakow" moze byc dosc zagmatwana.

Triton to dokladnie silnik ze skrzynia Triumpha ( zwykle 650 Bonnie z okresu przed zblokowaniem skrzyni z silnikiem ) wsadzony w rame Nortona ( Featherbead - swietnie sie prowadzaca rama z przodem Roadholder z Atlasa czy modeli poprzedzajacych go ).

Ta platanina kabli to pewnie walka wlasciciela z oryginalna instalacja Lucasa - nie wiem czy wygrana :)

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty mi ojca nie obrazaj :bigrazz: Anglicy jak to nazwales "popychali" ten temat do przodu tylko dlatego, ze na Niemcy narzucono embargo i restrykcjie a i tak produkowali duzo lepsze motocykle niz angole...

:)

Przesadziłeś. Gdybyś rzeczywiście wyparł się ojca to Ty byłbyś szwarc-charakterem a nie On. Ale do rzeczy.

Niemcy byli tak nowatorscy, że tłukli "osiołka" od lat 30 do chyba 54 roku. W zasadzie z bardzo niewielkimi zmianami. Cenię kilka sprzętów np sachary czy cymbała 800. Spotkałem tylko jeden motocykl nimiecki który spodobał mi się wizualnie. Był to Standard 500 z singlowym silnikiem. Nie znam dokładnie jego typu, ale cechą charakrerystyczną był długi lekko pochylony do przodu cylinder i koński stopień sprężania. Ten co go widziałem był w idealnym stanie technicznym w oryginalnym lakierze (był czerwony i przez to wygladał "normalniej"). Zbiornik nakładany na ramę z prędkościomierzem w środku. Był naprawdę piękny.

Co do wynalazków niemieckich to było kilka rzeczy które mnie zaciekawiły. Np ogrzewenie w sacharze w wersji na Rosję, bardzo zmyślne urządzenie. Czy też filtr powietrza. Ale to detale. Cymbałowe rozwiązenie ramy spotkałem tylko we Francuzie Gnome-Rone. Było tak "piękne" że nikt tego nie powielał. Ciążyło na tym przeznaczenie, czyli wojna i wszystko co jest z tym związane. A nie wmówisz mi że np amfibia może być piekna. Można w stosunku do niej użyć wielu przymiotników, ale nie tego.

 

A co do embarga i restrykcji. To czym jeździli to w zasadzie powstało przed wojną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie napadam na ciebie, choc po przeczytaniu mego postu mogles to tak odebrac. Raz ze masz prawo do wlasnej opinii, dwa ze dla kogos nie obeznanego z tematem cala nomenklatura angielskich motocykli "skladakow" moze byc dosc zagmatwana.

Triton to dokladnie silnik ze skrzynia Triumpha ( zwykle 650 Bonnie z okresu przed zblokowaniem skrzyni z silnikiem ) wsadzony w rame Nortona ( Featherbead - swietnie sie prowadzaca rama z przodem Roadholder z Atlasa czy modeli poprzedzajacych go ).

Ta platanina kabli to pewnie walka wlasciciela z oryginalna instalacja Lucasa - nie wiem czy wygrana ;)

 

Adam M.

 

 

Spokojnie, nikt tu na nikogo nie napada i nikt nie czuje się napadany :D

Odpowiedz mi na jedno pytanie, które znawcom może wydać się (uwaga, będzie nowe, modne słowo :D ) lamerskie: czy konstrukcje typu Triton, czyli łączenie elementów z różnych motocykli, to prosty zabieg polegający na wybieraniu najlepszych podzespołów (ram, silników, zawieszeń) i składanie ich do kupy w celu zbudowania lepszej maszyny? Czy może bardziej skomplikowany proces, zakładający ingerencję w te podzespoły?

I jeszcze jedno pytanie: te sprzęty mają konkretne nazwy jak np. Triton. Czy modyfikacje/przeróbki, wskutek których powstawały takie hybrydy, były przeprowadzane przez fabryki (producentów), czy odrębne firmy, które na podzespołach różnych marek budowały te "składaki".

Pytam o takie podstawowe rzeczy, bo nie jestem w tym temacie zbyt mocny, a chętnie czegoś się nauczę.

 

Pozdrawiam

ucio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno pytanie: te sprzęty mają konkretne nazwy jak np. Triton. Czy modyfikacje/przeróbki, wskutek których powstawały takie hybrydy, były przeprowadzane przez fabryki (producentów), czy odrębne firmy, które na podzespołach różnych marek budowały te "składaki".

Pytam o takie podstawowe rzeczy, bo nie jestem w tym temacie zbyt mocny, a chętnie czegoś się nauczę.

Pozdrawiam ucio

Biorąc pod uwagę różnicę czasową to Adam pewno śpi... Tym czasem - zanim się obudzi - przynajmniej częściową odpowiedź na swoje pytania znajdziesz może u mnie, Zapraszam:

 

http://rockers.webd.pl/readarticle.php?article_id=3

http://rockers.webd.pl/photogallery.php?album_id=12

Edytowane przez alterego
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No troche przesadziliscie z tymi restrykcjami i embargiem- faktycznie trwalo to do mniej wiecej 1949 roku, potem chcialbym Panom przypomniec o planie Marshala(m.in dla Polski)- ktory to plan odrzucila Moskwa no i satelickie republiki- zreszta w zgodzie polityka stalina...

Jesli chodzi o styl niemiecki - to cos takiego istnieje ale w sensie niezbyt pochlebnym: tzn cos dosc trwalego, praktycznego az do bolu,jednak b. brzydkiego i bezstylowego.

Zgadzam sie tez z opinia ze angielskie sportowe ramy w tamtych latach byly najlepsze- nawet w wyscigowych Ducati wlasnie ramy np Spondona to bylo cos...szkoda tylko ze owczesne opony nie dorownywaly osiagom motocykli.

Slyszalem kiedys ze zrobiono maly test wzieli oryginalnego Manxa na Roadholderach i Featherbedzie, ale zalozyli zupelnie nowoczesne opony Dunlopa i pobili czas okrazenia Manxa z lat 60-tych, na Isle of Man...

Pozdr. Janek Klekotek 748 S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adama jeszcze pomęczę, spokojnie, niech tylko wstanie :icon_biggrin:

Na Twojej stronie zalogowałem się już jakiś czas temu. Na starej i na nowej. Jak znajdę chwilę czasu, dorzucę swoich parę groszy w temacie CR na bazie jawy. Dosyć intensywnie wałkowałem ten temat ze znajomymi, którzy siedzą w tego typu sprzętach. Krótko mówiąc, na razie wyleczyli mnie : )

 

A co do anglików - poczytam, przemyślę, podzielę się spostrzeżeniami. Ale Ameryki to na pewno nie odkryję :icon_razz:

 

ucio

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adama jeszcze pomęczę, spokojnie, niech tylko wstanie :P

Na Twojej stronie zalogowałem się już jakiś czas temu. Na starej i na nowej. Jak znajdę chwilę czasu, dorzucę swoich parę groszy w temacie CR na bazie jawy. Dosyć intensywnie wałkowałem ten temat ze znajomymi, którzy siedzą w tego typu sprzętach. Krótko mówiąc, na razie wyleczyli mnie : )

ucio

 

Sorry Ucio!!!! Zagapiłem się na tego "Batmana" i nie zauważyłem podpisu.!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz przykład ze starszych i nie ukrywaj się pod kolorową pelerynką.

Napisz do Dominika a może się zlituje bo jak będzie na wiosnę wyglądał Batman na Kawie? :P

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Niemcy nie wnieśli w historię motocyklizmu prawie nic poza nieśmiertelnym motocyklem DKW 125RT który po II wojnie światowej był wzorem lekkiego motocykla na świecie ale wyjątek potwierdza tylko regułę. To Anglicy przez wiele dziesięcioleci narzucali całemu światu modę motocyklową a nawet teraz duże fabryki robiąc ukłon w tym kierunku co jakiś czas wypuszczają na rynek modele w tzw Angielskim stylu np. HONDA GB500 czy przepiękny KAWASAKI W 650.

Nie mam zamiary umniejszać ich wkładu w historię ale nie spotkałem się z próbami kopiowania gdziekolwiek na świecie motocykli niemieckich z jednym wyjątkiem opisanym powyżej.

Określenie "motocykl klasyczny" zawsze kojarz się nam z anglikami i tak już pozostanie.

 

 

Jako dozgonny fan niemieckich motocykli, będę trwał przy zdaniu, że jednak angielskie motocykle mimo dużych mocy i super prowadzenia nie stanowiły szczytu osiągnięć techniczbnych w latach 50-60. Niestety przyjęte rozwiązania: oddzielna skrzynia biegów, transmisja napędu z silnika na skrzynię biegów łańcuchami pracującymi w blaszanych osłonach, jakże często żeliwne jeszcze głowice i cylindry (przynajmniej na przełomie lat 40/50), i zapłon od iskrowników już w momencie startu były anachronizmami i nie sprawdziły się na tyle, by przetrwać do dzisiaj. Owszem honor należy oddać nowatorskim silnikom twin, ale to nie powód by twierdzić,że niemcy nie wnieśli niczego. To niemieckie firmy jak BMW, Victoria , Horex czy NSU były prekursorami jednostek zblokowanych w jedną całość o dużych gładkich powierzchniach, z nowoczesnymi jak na tamte lata zawieszeniami. To one nadały kierunek rozwoju przemysłu motocyklowego. Japończycy też wzorowali się na niemcach, przede wszystkim na DKW i NSU. A że potrafili wyciągać wnioski, to wkrótce pokonali i anglików i niemców i całą resztę świata.

W kwestii nie wzorowania się przez firmy światowe na produktach z Niemiec, proponuję spojżeć np. na motocykle: hiszpańską Montesę ( DKW), szwajcarskiego Condora lub francuskiego Cemec'a (BMW), japońskie Hondę Dream z 1950 lub Benly C92 czy też Suzuki 125 ST6A (NSU) i oczywiście Yamaha z modelem YA1 czy YC1 (DKW).

Tak czy inaczej twierdzenie, że niemcy oprócz DKW 125 RT nie wnieśli nic do światowego motocyklizmu jest co najmniej nieprawdziwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mysle ze kazdy z glownych nurtow budowy motocykli czyli wloski, angielski i niemiecki ( przed i zaraz po wojnie ) cos wniosl, co wymieszane w japonskim tyglu daje nam teraz to co mamy - czyli praktycznie wszystko co mozna sobie wymarzyc i jeszcze wiecej :)

Wracajac do pytania Batmana to skladaki angielskie powstaly jako produkty poszczegolnych wlascicieli motocykli, a potem zlapaly sie za to male firmy akcesoryjne najpierw laczac podzespoly roznych anglikow ze soba ( wynikalo to stad ze kazdy z modeli produkcyjnych mial takie czy inne wady ) a potem produkujac wysokiej jakosci ramy i zawieszenia do ktorych wkladaly silnik i skrzynie modeli fabrycznych.

Najbardziej znana z tych firm byl chyba Dunstall.

HD1940 - jezeli jestes takim fanem motocykli niemieckich to czemu jezdzisz na HD ???

Poza tym nie zapominaj ze znaczna czesc powojennych motocykli niemieckich ( produkcja NSU ) to rozwiniecie prawidlowo zbudowanego Nortona ;)

Poza tym wydaje mi sie ze tylko 2 fmy niemieckie wprowadzaly modele "jednostek zblokowanych w jedna calosc o duzych gladkich powierzchniach" mianowicie BMW i Zundapp, przy czym ten ostatni wydaje mi sie zawsze bardziej nowatorski. Cala reszta robila swoje motocykle dokladnie w angielskim stylu, nie liczac DKW, ktora jest zupelnym ewenementem.

To prawda, te 2 fmy jeszcze przed wojna wprowadzily w swoich bokserach aluminiowe glowice i BMW powszechnie zaczela stosowac teleskopy w zawieszeniu przednim i suwaki z tylu.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejmuję wyzwanie i dyskutujemy dalej zwłaszcza z miłym kolegą z Białegostoku.

Proszę podaj mi przykład klasycznego motocykla niemieckiego który przetrwał do dzisiaj.

Czy istnieje w Niemczech do dzisiaj chociaż jedna fabryka motocykli (tylko motocykli i w tym celu założona ).

Z moich wiadomości wynika że w latach 30tych ubiegłego wieku w okolicach Berlina było zarejestrowanych ponad 350 fabryk motocykli i dzisiaj najtęższe głowy nie potrafią wszystkich skatalogować bo w międzyczasie jakiemuś małemu zachciało się napadać na Polskę i resztę europy.

Największą zasługą a najważniejszą dla nas wszystkich jest opatentowanie w Urzędzie Patentowym w Berlinie w 1885 roku pierwszego pojazdu z silnikiem benzynowym. Najważniejsze dla nas motocyklistów bo był to motocykl. Przypisywanie Niemcom wszystkich zasług za DKW jest nietaktem bo pierwszym właścicielem i konstruktorem był Duńczyk.

Pomogę Ci trochę w odpowiedzi na moje pierwsze pytanie. W/g mnie jedynym klasycznym motocyklem był Munch Mamuth.

Człowiek mądrzeje z wiekiem i zwykle jest to wieko od trumny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgoda poza BMW i MZ, która jest spadkobiercą tradycji DKW nie ma firmy kontynuującej tradycje produkcyjne. Ale inne marki tworzące tzw tradycyjne motocykle (np. Triumph czy Moto Guzzi) też są tylko kontynuatorami modeli sprzed lat. Nikt już nie produkuje modeli niezmiennych od dziesięcioleci (nawet Royal Enfield), bo nie ma na nie zbytu lub są po prostu przestarzałe. Nawet Ural robi zupełnie inne motocykle niż kilkanaście lat temu. Zresztą na całym świecie jest tylko kilka firm (które można policzyć na palcach 1 ręki: Harley, Jawa, BMW, Moto Guzzi) które produkują motocykle nieprzerwanie od lat przedwojennych. I nawet Triumph nie jest od początku swej historii firmą wyłącznie motocyklową (teraz takim zaszczytem mogą chyba pochwalić się tylko HD i Moto Guzzi).

Przed wojną przemysł niemiecki był wiodącym w świecie i dla tego istniało tam tak wiele firm. Ale i np. w maleńkiej Belgii było ok 70-80 wytwórców jednośladów, kiedy w ogromnej Polsce tylko kilka (to tylko dygresja nie zarzut). Światem żądzi pieniądz i przetrwać może tylko ten kto da klientom to czego oczekują za pieniądze które zechcą wydać. Dla tego znikła NSU z nowatorskimi modelami z lat 50tych (serii MAX, FOX, które nie były powielaniem wzorów z Nortona), Zundapp, Victorai, BSA, Norton, czy też na wiele lat strącony w niebyt Triumph.

To ,że jestem miłośnikiem akurat BMW wynika z moich doświadczeń z wieloma weteranami. Każdy kto remontował np. NSU OSL czy Harleya WLA lub nawet, BSA przyzna mi, że zastosowane w BMW zwarte, łączone ze sobą w prosty sposób zespoły są nieporównalnie lepiej rozwiązane. Szlag mnie zawsze trafiał, gdy musiałem (a w WLD dalej to robię) kolejny raz napinać po kolei łańcuchy, uszczelniać przejścia wałków przez kapy, ustawiać zapłon w zespole napędzanym za pomocą łańcuszka. Użytkowany przeze mnie obecnie BMW R80RT ma wiele rozwiązań zaczerpniętych jeszcze z Sahary czy też modeli z lat 60-tych. Stopniowo udoskonalane, sprawdzają się nadal. Stosowane w BMW przednie teleskopy wyznaczyły kierunek tym zespołom do dnia dzisiejszego. A anglicy pilnie się uczyli i potrafili zrobić nawet lepsze niż niemcy, ale to nie zmienia faktu, że to oni byli pierwsi (przynajmniej w produkcji masowej).

Nie jestem przeciwnikiem firm angielskich, włoskich czy amerykańskich i wpełni doceniam ich wkład w rozwój jednośladów. Wszyscy coś wnieśli by dzisiejsze pojazdy zaspakajały współczesne potrzeby i wymagania. Nie można jednak twierdzić, że tylko Anglicy wytyczali trendy bo jest to nieprawdą.

 

 

 

HD1940 - jezeli jestes takim fanem motocykli niemieckich to czemu jezdzisz na HD ???

Poza tym nie zapominaj ze znaczna czesc powojennych motocykli niemieckich ( produkcja NSU ) to rozwiniecie prawidlowo zbudowanego Nortona :flesje:

Poza tym wydaje mi sie ze tylko 2 fmy niemieckie wprowadzaly modele "jednostek zblokowanych w jedna calosc o duzych gladkich powierzchniach" mianowicie BMW i Zundapp, przy czym ten ostatni wydaje mi sie zawsze bardziej nowatorski. Cala reszta robila swoje motocykle dokladnie w angielskim stylu, nie liczac DKW, ktora jest zupelnym ewenementem.

Adam M.

 

Co do moich preferencji, to na "codzień" jeżdzę BMW R80RT, na imprezy weterańskie BMW R35 a Harleya WLD mam od już 10 lat, bo to owoc moich młodzieńczych marzeń (chociaż ciągle nie mogą zrozumieć, jak można było twierdzić, że tak nisko zawieszony motocykl nadaje się na wojnę).

 

Odpowiadając na dalszą część Twojej myśli, to jednak nie 2 firmy niemieckie(BMW Zundapp) ale też np. Victoria, Triumph, Stok, Tornax,Ardie itp w swych silnikach 2 suwowych stosowało zblokowane jednostki o dużych gładkich powierzchniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...