Skocz do zawartości

Przyznajcie się - Kto z choppera/cruisera wsiadł na turystyka/sporta/naked'a?


Rekomendowane odpowiedzi

Oj Koronka, Koronka. Przeskoczyłeś z dżentelmena Draga na podfruwajkę-fazerówkę, a teraz się zastanawiasz dlaczego ? Szukasz argumentów u innych ? Chyba jednak Ci żal tego co dawał Drag:

- relaksowej jazdy i widoczków na około

- możliwości podziwiania własych butów w czasie jazdy

- much w zębach

- bólu kręgosłupa po 100 km jazdy

- walenia w dupsko na nierównym asfalcie

- pyrkania wydechów

- refleksów słońca na chromach

- strachu przed deszczem

- stałego zajęcia z pucowaniem armatury

- ciągłej pogoni za innymi moto jadącymi w grupie

- itd, itd.

No ale chyba nie jesteś "stracony" jak Cię tak sumienie gryzie. :buttrock:

Jest nadzieja, że wrócisz. :icon_biggrin:

 

Kurcze.. miałem do czynienia z tym sprzętem tylko jeden jedyny raz podczas powrotu z Borek do W-wy i jakby ktoś zapytał jak było to lepiej bym tego nie wyraził.. nooo może oprócz "ciągłej pogoni za innymi moto jadącymi w grupie", prawdka mariani?? Szło nam całkiem nieźle, za nami ciągnęło się kilka sprzętów :notworthy:

 

Jeżeli chodzi o sporta to sprawa wygląda następująco:

- relaksowej jazdy i widoczków na około.. nie licz na to, chociaż czasami się udaje :notworthy:

- możliwości podziwiania własych butów w czasie jazdy.. nie ma bata, próbowałem :icon_mrgreen:

- much w zębach.. owszem da się, jeżeli unikasz zamykania szybki

- bólu kręgosłupa po 100 km jazdy.. stanowczo za dużo :buttrock:

- walenia w dupsko na nierównym asfalcie.. ściskasz bak i wszystko jest OK :buttrock:

- pyrkania wydechów.. w bardziej agresywnej formie, pewnym osobom mieszkającym przy trasie łazienkowskiej (Belqu) te "pyrknięcia" zatruwają życie :buttrock:

- refleksów słońca na chromach.. raczej nie uświadczysz, no chyba że oddałeś moto do chromowania i non stop oglądasz się za siebie w celu podziwiania pięknie "wychromowanego" wydechu

- strachu przed deszczem.. niestety tego nie da się obejść, no chyba że ktoś zrobi sobie dodatkowy kanał odprowadzający wodę w oponie jak ja http://picasaweb.google.pl/guitarillusion/...782176194982322

POLECAM :buttrock:

- stałego zajęcia z pucowaniem armatury.. wytłuszczony wyraz zastąp słowem "plastik"

- ciągłej pogoni za innymi moto jadącymi w grupie.. zależnie od umiejętności tudzież pojemności :notworthy:

 

PoZdRo

Edytowane przez KaZet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- strachu przed deszczem.. niestety tego nie da się obejść, no chyba że ktoś zrobi sobie dodatkowy kanał odprowadzający wodę w oponie jak ja http://picasaweb.google.pl/guitarillusion/...782176194982322

 

:icon_mrgreen: :notworthy: :icon_biggrin:

 

ja całe życie chorowałem na armature, ale kupiłem badziora. Nie żałuję tego ale już się przymierzam do zmiany na turystyka, a raczej bardziej w kierunku turystyczne enduro. Nie wiem oczywiście jeszcze kiedy na to pozwolą finanse, daj Bóg na wiosnę, albo wcześniej

 

Dwa motocykle w garażu to zacna ilość, ale ja chyba muszę mieć 3, pod warunkiem, że trzeci można uznać za motocykl :notworthy:

- turystyk - na długie wypady z kuframi, lub na zloty - 2 kraty browca w kufrach

- małe enduro 2T 125/250 albo 4t 240/400 - typowy motocykl do taplania w błocie i doskonalenia ślizgów na piasku. Przy okazji coś, czym sobie wpadnę do 2oo czy w sobotę/niedzielę wyskocze na krótki wypad nad zegrze.

- maxi skuter, a właściwie nawet nie taki maxi bo pojemność 125/250 i możliwie wąski do przeciskania się w mieście, koniecznie z dużą szybą i na tyle dostojny, żebym się nie czuł głupio śmigająć w garniaku :buttrock:

 

 

Na armaturę dalej choruje, ale szansa, że ją sobie kupie jest bardzo mała. Po cichu liczę, że brat mój sobie kupi i wtedy na wypady z Belgiem i Tatakisem będę czasem pożyczał. Sam kupię armaturę jak będę miał obskurną ilość kasy i wtedy będzie to bardziej coś wstylu power crusera niż drag stara :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troszkę latałem na Dragusiu 650 ale do dalekiej turystyki nie dla mnie.

Obecnie mam Suzi SV 1000SZ z owiewkami i nie ma porównania. Jazda z prędkoscią 160km/h jest czystą przyjemnością. Możliwe że w przyszłym sezonie zamienię na nową Hayabuse lub Kawę 1400 GTR. Najlepszym rozwiązaniem mieć w stajni:

- turystę do dalekich tras

- chrom do przejażdżek

- quada w teren

Może kiedyś.......... :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- możliwości podziwiania własych butów w czasie jazdy.. nie ma bata, próbowałem :clap:

Jak to. Widzialem w Borkach, podczas sobotniej przejazdzki, jak "wieszales" nogi na crash padach :icon_eek: , podobnie jak Mariani na gmolach :clap:. Calkiem fajnie to wygladalo, hehehe.

Why... So... Serious

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze.. miałem do czynienia z tym sprzętem tylko jeden jedyny raz podczas powrotu z Borek do W-wy i jakby ktoś zapytał jak było to lepiej bym tego nie wyraził.. nooo może oprócz "ciągłej pogoni za innymi moto jadącymi w grupie", prawdka mariani?? Szło nam całkiem nieźle, za nami ciągnęło się kilka sprzętów :crossy:

 

Jeżeli chodzi o sporta to sprawa wygląda następująco:

- relaksowej jazdy i widoczków na około.. nie licz na to, chociaż czasami się udaje :clap:

- możliwości podziwiania własych butów w czasie jazdy.. nie ma bata, próbowałem :icon_eek:

- much w zębach.. owszem da się, jeżeli unikasz zamykania szybki

- bólu kręgosłupa po 100 km jazdy.. stanowczo za dużo :wink:

- walenia w dupsko na nierównym asfalcie.. ściskasz bak i wszystko jest OK :lalag:

- pyrkania wydechów.. w bardziej agresywnej formie, pewnym osobom mieszkającym przy trasie łazienkowskiej (Belqu) te "pyrknięcia" zatruwają życie :wink:

- refleksów słońca na chromach.. raczej nie uświadczysz, no chyba że oddałeś moto do chromowania i non stop oglądasz się za siebie w celu podziwiania pięknie "wychromowanego" wydechu

- strachu przed deszczem.. niestety tego nie da się obejść, no chyba że ktoś zrobi sobie dodatkowy kanał odprowadzający wodę w oponie jak ja http://picasaweb.google.pl/guitarillusion/...782176194982322

POLECAM :wink:

- stałego zajęcia z pucowaniem armatury.. wytłuszczony wyraz zastąp słowem "plastik"

- ciągłej pogoni za innymi moto jadącymi w grupie.. zależnie od umiejętności tudzież pojemności :clap:

 

PoZdRo

 

Kazet oczywiscie ze szlo zajebiscie, a gdybym jeszcze nie byl wysoki i wazyl lekko mniej to pewnie by nas nie doszli:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Półtora sezonu jezdzilem na VN800A i zlego slowa nie moge powiedziec. Bardzo przyjemny motocykl. Ale:

1. Na miasto i wrocławskie korki troche za szeroki

2. Na trasę za głośny (miałem woln wydech Cobra) i za mało można było doładować. Trasę, którą zrobiłem w tym roku do Chorwacji trudno by było nim zrobić. XJR-ą bez prolemu.

3. XJR daje większy komfort (nie boli kręgosłup i tyłek), ma lepsze przyspieszenie dające większe bezpieczeństwo

4. No i problem kasy i miejsca, gdzie możnaby je trzymać. Najchętniej miałbym ze trzy. Choppera, nakeda i jescze jakieś enduro +/- 600 cc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wlasnie jestem na etapie zamiany armatury na jakies duze rzędowe 4.

 

mialem dzwonka bo krowa nie wyhamowala i zwiedzilem boczne drzwi jakiegos berlingo.

wyprzedzanie tirow to twarda walka - wiem ze majac 100 KM bedzie to bezpieczniejsze i bardziej komfortowe a przedewszystkim szybsze :D

 

 

lubie V ale SV1000 ma za duzo koni a BT1100 o wiele za mało i trudno cos wybrac wiec pewnie kupie bande 12 albo xjr 1200.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jedno i drugie. Przyznam się że wolę jeździć xj. Czuję się na niej bezpieczniej. Niewątpliwie jest to zasługa zawieszenia. Pokonywanie zakrętów przy sporej prędkości jest przyjemnością. I oczywiście sylwetka podczas jazdy, typowa dla turystyka a więc nie męcząca. A choper no cóż po prostu lepsza prezentacja. Chromy szprychy i inne bajery, one przyciagają uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem wam tak ci co byli w Borkach widzieli mojego vtx takiego singla jezdzi sie ok,trzesie,powyzej 180 km/h jakas magiczna moc probuje mnie zdjac z moto i oto wlasnie zachorowalem na Honde st 1300 pan europan i bede mial dwa chyba a co? i swojego wyboru niczym nie tlumacze poprostu odrobina wygody sie przyda choc fajnie gdzies pojechac i lansik uprawiac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie mam Wild Stara 1600 a marzy mi się FJR 1300 albo jakaś BMW 1200

Myśllę że takich małych trzęsień ziemi przy wydechach cobry z 1600 cm, jak i błysku chromów nie da się zrobić żadnym turystykiem. A jazda więcej jak 100 kilometrów na razie nie jest to problem.

Nie da połączyć sie ognia z wodą. Turystyk musi być cichy i zwrotny, a cruiser no cóż nikt crosem z toru nie wyjeżdza ulicę i na odwrót.

 

Po prostu trzeba wybrać co się chce.

Ja postawiłem na prezentację, i radochę z dźwięku silnika. O turystyce pomyślę w przyszłym roku, aczkolwiek odać WS to na razie byłaby zdrada.

 

Będzie stał w domu, a w długie zimowe wieczory będę mógł szlifować chromy i lakiery i siedzieć z moim moto. A odpalić choć na pięć minut też nie będzie problemem, tak że zimę planuję z WS. Tego nie da się zrobic z żadnym plastikiem. Po prostu cruisery to małe dzieła sztuki i tak je trzeba traktować.

Turystyk to wół roboczy, nie obrażając go w żaden, sposób i też go tak traktować.

 

Jak dam radę, to może będę trzymał to małe dzieło sztuki razem z jakimś turystykiem.

Trzeba żyć marzeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to. Widzialem w Borkach, podczas sobotniej przejazdzki, jak "wieszales" nogi na crash padach :D , podobnie jak Mariani na gmolach :biggrin:. Calkiem fajnie to wygladalo, hehehe.

 

Rzeczywiście, całkowicie wyleciało mi to z głowy :bigrazz: .. czyli istnieje możliwość oglądania obuwia, o ile zainstalowane są crash pady :wink:

 

Kazet oczywiscie ze szlo zajebiscie, a gdybym jeszcze nie byl wysoki i wazyl lekko mniej to pewnie by nas nie doszli:))

 

Noo kurcze mariani.. masz rok czasu na skurczenie się i schudnięcie i za rok nas nie dojdą. Mam tylko nadzieję że nasz wspólny powrót nie będzie tym razem spowodowany podobnymi okolicznościami jak ostatnio :bigrazz:

 

BTW jak ręka?

 

PoZdRo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie mam Wild Stara 1600 a marzy mi się FJR 1300 albo jakaś BMW 1200

Myśllę że takich małych trzęsień ziemi przy wydechach cobry z 1600 cm, jak i błysku chromów nie da się zrobić żadnym turystykiem. A jazda więcej jak 100 kilometrów na razie nie jest to problem.

Nie da połączyć sie ognia z wodą. Turystyk musi być cichy i zwrotny, a cruiser no cóż nikt crosem z toru nie wyjeżdza ulicę i na odwrót.

 

Po prostu trzeba wybrać co się chce.

Ja postawiłem na prezentację, i radochę z dźwięku silnika. O turystyce pomyślę w przyszłym roku, aczkolwiek odać WS to na razie byłaby zdrada.

 

Będzie stał w domu, a w długie zimowe wieczory będę mógł szlifować chromy i lakiery i siedzieć z moim moto. A odpalić choć na pięć minut też nie będzie problemem, tak że zimę planuję z WS. Tego nie da się zrobic z żadnym plastikiem. Po prostu cruisery to małe dzieła sztuki i tak je trzeba traktować.

Turystyk to wół roboczy, nie obrażając go w żaden, sposób i też go tak traktować.

 

Jak dam radę, to może będę trzymał to małe dzieło sztuki razem z jakimś turystykiem.

Trzeba żyć marzeniami.

 

 

Dokladnie, trzeba sobie zadac pytanie i samemu na nie odpowiedziec: do czego ma Ci sluzyc motocykl ???

I juz wszystko jasne. :icon_eek:

To, kolego koronko, ze przesiadles sie z armaturki na szlifierke podyktowane bylo Twoja i tylko Twoja potrzeba ( czytaj: kobietki w domu )

A tak przy okazji: kto z Was robi trasy i przejazdy rzedu kilu tysiecy w roku ze potrzebuje turystyka ? ( za jednym zamachem, of course )

Dragiem 650 tez mozna przejechac cala Europe :icon_mrgreen:

Mnie np. trasa 200 mil w jedna strona, godzinny odpoczynek i powrot nie stanowila problemu ani dla sprzetu jak i dla moich czlonkow :biggrin:

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś soft choppera, to trochę inna maszyna, niż dzisiejsze choppery/cruisery z silnikami V. Motocykl ten nie spełniał mych oczekiwań, ponieważ jego rama i zawieszenia, były zbyt wiotkie do dynamicznej jazdy z bagażem i dwiema osobami na pokładzie. Sądzę, że dzisiejsze armatury nie mają już takiego problemu, jest natomiast problem braku mocy, oraz zbyt krótkiego skoku tylnego zawieszenia i małego prześwitu.

 

Pozdrawiam

Januszm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...