Skocz do zawartości

Treningi na Torze Poznań


Fat
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Organizacja na torze super, dzisiaj pocałowałem klamkę i dowiedziałem się że treningi nie odbędą się ani dzisiaj ani jutro. Na stronie zero info na ten temat. Ale moja flustracja była niczym w porównaniu z gościem który przyjechał z Berlina.
Ja tam widzę że jest komunikat http://www.aw.poznan.pl/ no chyba że dopiero dzisiaj go powiesili...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta ja dzownilem 28 o 12 i jakas ci*a mi powiedziala ze tak trening bedzie jak co poniedzialek przejzdzam machnolem 250km z Plocka i patrze wywieszka troche sie wkur.. ale pogoda ładna wiec wróciłem spokojnie do domu!! pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybieram się teraz na 11 czerwca. Byłem 21 maja straszny ukrop ale przyczepność też straszna. Hamulec po 5 kółkach mówił mi że ma dosyc a po 10 już nic nie mówił i trzeba było zjechać. Ale teraz już jestem przygotowany - oplot :flesje:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Motocykliści, :biggrin: :)

 

tak sobie kalkuluje te poniedziałkowe treningi i w kontekscie rosnącego zainteresowania tego rodzaju rekreacją czegoś nie rozumię. Jeśli dobrze pamiętam, to 2 lata temu można było wjechać na tor za 30zł na 3h. Dziś przyjemność ta kosztuje 40zł i pościgać się można 2h. Nie o samej cenie będzie tu mowa, bo ta nie odstraszy ludzi, którzy na tor tłuką się od 200km w górę.

 

Podobno na tor zjeżdża teraz blisko setka motocykli. Pojemność toru określa się na 44 motocykle, więc podejrzewam, że z owych 2 godzin statystycznie da się pojeździć max 1h - zakładając, że w jakiś magiczny sposób znajdę się na torze w sekundzie otwarcia treningu.

 

Dlaczego organizator na zwiększone zainteresowanie reaguje w zupełnie nielogiczny dla mnie sposób? Większe zainteresowanie, więcej ludzi, więcej pieniędzy -> dłuższy trening - nie tak powinno to działać?! Czy na prawdę PZM nie ma możliwości zaoferowania nam czegoś więcej niż 2h w tygodniu? Duża część osób zmuszona jest cały dzień poświęcić na dojazd! Nie chcę, żeby ktoś się nad nami litował, ale mam wrażenie, że owe 2h w tygodniu za 40zł, to testowanie progu naszej tolerancji i próba wyciśnięcia jak największej kasy za coraz to mniej.

 

Nie macie podobnego odczucia? Jeśli tak, to może udałoby nam się wystosować odpowiednią prośbę, o zwiększenie czasu do powiedzmy 4h? Ja gotów byłbym nawet dopłacić kolejne 40zł - chociaż nie widzę w tym ekonomicznego uzasadnienia...

pozdr

Michał, Wrocław

KTM EXC-R 530 Six-Days, Husaberg FS 650 Force

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Motocykliści, :icon_rolleyes: :icon_razz:

 

tak sobie kalkuluje te poniedziałkowe treningi i w kontekscie rosnącego zainteresowania tego rodzaju rekreacją czegoś nie rozumię. ...cut...

 

Nie macie podobnego odczucia? Jeśli tak, to może udałoby nam się wystosować odpowiednią prośbę, o zwiększenie czasu do powiedzmy 4h? Ja gotów byłbym nawet dopłacić kolejne 40zł - chociaż nie widzę w tym ekonomicznego uzasadnienia...

 

 

Witka

 

wg mojej wiedzy sprawa wygląda następująco - motocykle maja dwa popołudnia treningowe w tygodniu - poniedziałek dla wszystkich, wtorek dla ludzi z licencją wyscigową ( i to jest rozsądny podział, bo już nie raz dochodziło do kolizji szybkich z wolnymi). W środę z tego co wiem jeżdżą auta, w czwartek kartingi. W piatek nie mam pojęcia. To wszystko w godzina popołudniowych. Poniedziałek- środa przed południem jest często obsadzony przez "niemieckie" treningi motocyklowe, oraz inne imprezy komercyjne, pozostałe przedpołudnia w większosći również - testy, imprezy firmowe itd. Czasu naszych terningów na bank nie wydłużą poza 18, bo mieszkańcy pobliskich ulic protestują ze względu na hałas (pomijam kwestię tego, że wiedzieli gdzie się budują - ale fakty są takie , że już na prawie każdym treningu mierzą nam hałas i pewnie w końcu przestaną wpuszczać sprzęty zbyt głośne). Co do ceny - chłopie - 20 pln za godznię to jest wg ciebie duzo ? Sprawdz sobie ile kosztuje 20 minut w Brnie, albo ile kosztuje wjazd na tor w Niemczech, i gdzie w ogóle możesz wjechać prosto z ulicy, z płynem w chłodnicy, bez zdrutowanych korków i filtrów i teflonowych końcówek kierownicy. A jak Ci mało jeżdzęnia to zawsze możesz wykupić sobie trening u Grandysa, Din Ven Bike, Brandta, Speer'a i innych. Tylko tam za dzień (ca 4 sesje x 25 min dla kazdej grupy) zapłacisz około 300 pln - fakt, że w duzo wiekszym komforcie. Bądźmy realistami - AW nie zwiększy ilości godzin po 20 pln, bo im się to ekonomicznie nie opłaca, lepiej sprzedać komuś ten czas na torze za stawki rynkowe. Więc cieszmy się, że jest chociaż ten jeden dzień dla "uliczników" za niedużą kasę, bo jak go zlikwidują, to pozostaną tylko komercyjne treningi albo zostanie zawodnikiem. A to są juz wydatki innego kalibru.

 

 

Pozdrówki

 

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poniedziałek dla wszystkich, wtorek dla ludzi z licencją wyscigową ( i to jest rozsądny podział, bo już nie raz dochodziło do kolizji szybkich z wolnymi).

Za to pokłony.
20 pln za godznię to jest wg ciebie duzo ?
Niczego takiego nie pisałem, choć przyznaje, że trochę mnie przygnębiłeś swoimi wyliczeniami... 2 lata temu można było jednak jeździć więcej za mniej, stąd wątek cen w moim poście.

Więc cieszmy się, że jest chociaż ten jeden dzień dla "uliczników" za niedużą kasę, bo jak go zlikwidują, to pozostaną tylko komercyjne treningi albo zostanie zawodnikiem. A to są juz wydatki innego kalibru.

Pozdrówki

Widać, że z Poznania.... :) Ja sie niestety nie mam z czego cieszyć - wyjazd na trening, to dla mnie wydatek ok. 300zł (dojazd,paliwo,oponki). Wiadomo, że takie hobby z definicji pożera sporo kasy, ale buląc 150zł za sam dojazd chciałbym mieć możliwość pogibać się troszkę dłużej....tymbardziej, że koszt wzrósł by mi może o 20%!!! Na torze kartingowym płacimy 50zł za 5godzin (jeżdżąc w 10osób). Godzino-osobo-złotówka :) na poziomie: 1/100, dla Poznania powyższy współczynnik (im wyższy tym lepszy) wynosi 1/2000. Jakby nie patrzeć Poznań każe sobie płacić 20 razy więcej. Niestety, jakby nie patrzeć, tor kartingowy, to nie Poznań :icon_mrgreen:

pozdr

Michał, Wrocław

KTM EXC-R 530 Six-Days, Husaberg FS 650 Force

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytankie czy jeżdziłeś kiedyś pełne 2 godziny? Chyba że lajtem to okej, ale jak przyjechałeś zrobic jakies postepy w czasach okrążeń to jak dla mnie 2 godziny to bardzo dużo. Z reguły robie 15 kółek, zjazd - /to dopiero 30min jazdy/ odpoczynek 15 minut 12 kółek i znowu odpoczynek 15 min. A potem do konca treningu to jakies 10 okrążeń.

Po takiej zabawie moge tydzień nie jeżdzić po ulicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytankie czy jeżdziłeś kiedyś pełne 2 godziny?

Zawsze przyjeżdżałem na tor na 2o, więc nie było mowy o jakimś "śrubowaniu wyniku". Ostatnio np. jechałem równo między 2:02-2:04. Na torze byłem całe 3, może 4 razy :notworthy: Jak już wjadę, to mnie wciąga i zjechać nie mogę.... tak po 50-60min, przerwa 5-10min i znów na tor. Ale przyznaje się, że bardziej woziłem dupsko, niż próbowałem robić czas. Teraz przerobiłem motorek na tor i po Kisielinie oba slajdery (dotąd dziwicze) są już spiłowane :banghead:. Za cel mam teraz zejść poniżej 2:00 w Poznaniu (wiem, wiem - dla Was, to śmieszne :banghead:) - dygresja. Jeżdżąc po Kisielinie dostaje się mocniej w dupę, a mimo to za optimum uważam właśnie 4,5 godzin. Na luzie, właśnie tak ok. 5-7 wjazdów na 20-30min.

 

Odpowiadając na pytanie - w Poznaniu robiłem na 3h ok 2,30 na torze. W Kisielinie mam samej jazdy ok 2-3 z 5.

Edytowane przez CBRedzio

pozdr

Michał, Wrocław

KTM EXC-R 530 Six-Days, Husaberg FS 650 Force

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie - w Poznaniu robiłem na 3h ok 2,30 na torze. W Kisielinie mam samej jazdy ok 2-3 z 5.

 

Jak ktoś lata cały rok na enduro (a to nawet w zimie można), a szczególnie po jakiś torach crossowych to zapewniam że to kondycję wyrabia mocno. A szczególnie rączki się wyrabiają i potem na takim poznaniu wytrzymują spokojnie nawet ponad 2h z mini przerwami na picie :icon_exclaim:

 

A CBRedzio ma DR i pewnie poza sezonem "szosowym" lata...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ktoś lata cały rok na enduro (a to nawet w zimie można), a szczególnie po jakiś torach crossowych to zapewniam że to kondycję wyrabia mocno. A szczególnie rączki się wyrabiają i potem na takim poznaniu wytrzymują spokojnie nawet ponad 2h z mini przerwami na picie :icon_mrgreen:

Na DR'ce jeżdżę dopiero pierwszy sezon i potwierdzam, że ten sport jest ku**ewsko wymagający kondycyjnie. Ale jest coraz lepiej (kondycja i technika) - na początku siadały ręce, potem dłonie, teraz nogi... :icon_biggrin:

 

Na torze nigdy nie miałem problemu z rękami (chyba, że łokieć wysiadał), prędzej z nogami, ale to w Kisielinie - cięgle w zakręcie, nie ma kiedy dupy usadzić. Wczoraj pierwszy raz w życiu jeździłem "na czas" i faktycznie sesje po max 20min. są najlepsze, przyznaje racje.

 

Ale marzą mi sie te np. 4 godziny na torze w Poznaniu w wydaniu amatorskim (tj. z grillowaniem) - :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen: - i właśnie tak wyobrażam sobie Grandysów :icon_mrgreen:

Edytowane przez CBRedzio

pozdr

Michał, Wrocław

KTM EXC-R 530 Six-Days, Husaberg FS 650 Force

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...