Skocz do zawartości

weteran a wspolczesnosc.


wild
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Bedziesz musiala nacykac jakies $ 50 tys za kompletnego, a jak bys chciala skladac z czesci to 2 x tyle :buttrock:

Musisz zaczac malowac obrazki, ktore beda sie sprzedawaly za naprawde dobre pieniadze, zeby spelnic to marzenie.

Ale nie twierdze, ze ci sie nie uda.

Dobrze jest zrobic cos, co ja kiedys zrobilem tzn. przejechac sie swoim marzeniem i skonfrontowac je z rzeczywistoscia. Wowczas moze okazac sie ze to nie bylo takie nadzwyczajne jak sie nam wydawalo ( moj przypadek ), albo odwrotnie moze to nas utwierdzic w tym ze jest to wlasciwe marzenie.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

duuzo jest w tym prawdy co piszesz Adamie.

tu sie zaczynaja konkrety.. -jak kiedys otworze wlasny salon aerografu i bede dawala z siebie wszystko-to wierze ze EL nie bedzie niedoscignionym marzeniem podziwianym z obrazka. :)

 

Goska

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam harcki:PP ja inną fałkę sobie juz dawno upatrzyłem i kiedyś je kupię:D

http://cgi.ebay.com/ebaymotors/Other-Makes...1QQcmdZViewItem

 

 

Ale cacko ;) za jedyne 33k $ :)

 

Wild - posprzedawaj te rusy i przy dobrych układach nie dużo trzeba dołożyć do Sportstera z silnikiem Evo :wink: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e tam harcki:PP ja inną fałkę sobie juz dawno upatrzyłem i kiedyś je kupię;)

http://cgi.ebay.com/ebaymotors/Other-Makes...1QQcmdZViewItem

 

Nooooo - ambitny plan - za 33tys$ - ale sprzęt faktycznie "pikny" i pewnie warty swojej ceny;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co to, to nie!

 

.....rodziny sie nie sprzedaje:)

a na harasia i czas przyjdzie...

 

Goska

 

zycie uczy, nigdy nie zarzekaj sie, choc zycze Ci zebys nigdy nie musiala sprzedawac tego wszystkiego.

u mnie janek spokojnie stoi w garazu. gdybym go sprzedal, dawno temu kupilbym japonie, bo byloby mnie po prostu stac. tak oprocz paliwa czasami trzeba cos podkupic, teraz np. przydaloby sie glowice zregenerowac, ale sprzet jezdzi wiec nie ma co ruszac.

 

inna sprawa jest to, ze dojechac dnieprem, jankiem czy innym starym sprzetem (np. CZ, tak jak nasz forumowy kolega zrobil) powiedzmy na taki Polwysep Krymski to jest wyczyn, dojechac w te same miejsce nowa japonia, to juz nic rewelacyjnego...

 

sam obiecalem sobie taka wyprawe, najlepiej dnieprem - pokazac mu troche ukrainy :D

jednak musze miec czas, zeby moc dobrze wyremontowac sprzet, wtedy nawet krym nie bedzie straszny - a przygoda niesamowita.

 

W Junaku jest taki problem, ze to zawsze bedzie stary singiel i mocy do obecnych warunkow na drodze zawsze bedzie malo, chyba ze ktos lubi emerycka jazde w okolicach 70-80, to bedzie zadowolony.

 

Jesli ktos chce normalnie ganiac, to jednak kucy malo, a wyprzedzic dlugiego tira to niekiedy niezla sztuka. tutaj uwazam, ze zeby ganiac weteranem w normalnych ruchu ulicznym, trzeba miec wieksze jaja niz zeby pedzic wspomniane 200km/h...

takze taki dniepr / ural do normalnej jazdy w dzisiejszych czasach jest wystarczajacy, a jak ktos dobrze zrobi silnik, to mozna ganiac wcale nie gorzej niz japonia.

 

Wspomniana wyprawa Wulkana, Levis'a i Dzeja na Dzikowisko do Lodzi pokazala, ze i Junaczek potrafi... ale to nie wszystko, bo inni czlonkowie Dzikiego Junaka doturlali sie na zlot pojazdow zabytkowych do Danii, i wcale nie korzystali z uslug polferies'a, a sami pedzac przez Niemcy dojechali do celu.

 

Chciec to moc :banghead: Tylko niekiedy warunki zyciowe zmuszaja nas do wyboru tego latwiejszego sposobu - czyli kupna japonczyka. jednak trzeba miec jakies pasje w zyciu :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

inna sprawa jest to, ze dojechac dnieprem, jankiem czy innym starym sprzetem (np. CZ, tak jak nasz forumowy kolega zrobil) powiedzmy na taki Polwysep Krymski to jest wyczyn, dojechac w te same miejsce nowa japonia, to juz nic rewelacyjnego...

 

 

Mam kolegów, którzy na SHL M11 i Jawie 250 objechali Odessę - a następnie tą samą SHL i dwoma Jawami 350 zafundowali sobie wycieczkę nad Balaton. Kolega jeździł też kilka razy na Słowację (Jawą TS) - podczas tych wypraw nie było mowy o awariach (raz tylko przepalony kondensator, na czas dojazdu do domu, awaryjnie zastąpiono...........kartoflem :buttrock: - patent śmieszny ale skuteczny);

 

Nie uważam, żeby dalekie wyprawy starszym motocyklem, były czymś nie normalnym - wystarczy trochę samozaparcia i gotowe; :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 rok później...

i na harasia czas przyszedl. sportster rok 2005- mojej.... mamy :crossy:..to raz a dwa

 

kto pamieta to zdanie?

...a nawet ci postawie krate piwa smile.gif bo ja zdania (wierz mi) nie zmieniam z roku na rok.

2 lata minely..

 

Bartku- podwajam stawke-2 kraty piwa tatry plis (z tego co pamietam to takie "chciales" ;) 3 lata do konca zakladu, ale wiesz? dla mnie mogloby byc drugie tyle

 

 

Goska

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego nie wniose, jedno jest pewne i nie ulega watpliwosi, weteran jest git, ale na długie trasy to cos nowszego, wiadomo, sa tacy co jezdza po siwcie weteranem, nie widze przeciwskazan, ale w razie draki, z fajnych wakacji robi sie niefajny problem poszukiwawczo-remontowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja ze swojej strony moge dodac smiało pare słów jako posiadacz rocznika 64.

pierwsza sprawa sa ludzie,ktorzy interesuja sie zabytkami.to pasjonaci.

sam miałem niedawno okres zwątpienia,okres,w ktorym chciałem odprawic jana w postój.denerwowało mnie juz a to klekotanie,a to znow jakis drobny wyciek,a to urwał sie łancuch i rozpieprzył całą obudowe,ktora kupiłem rok temu. byłem juz skrajnie zdołowany i ciagle narzekałem ze nic tylko siedze i grzebie. nastał jednak moment wyjazdu- rozpoczecie sezonu lubelskiego,moj pierwszy w tym roku wyjazd. spotkanie w centrum mojego miasta,przyjechało dwoje znajomych na k750 i dtx 125. no dobra...jedziemy... dojechalismy bez problemu,ale w czasie drogi widzi sie takie rzeczy,ze az czlowiekowi sie na ustach pojawia banan. dzieci machajace, usmiechajacy sie zyczliwie starsi ludzie i to własnie nie do dtxa ,tylko do nas dwoch na weteranach.

ludzie na zlotach zasypuja cie masą pytań.zajezdzajac nawet na głupia stacje benzynowa ludzie podchodza,pytaja sie jak to tam sie sprawuje, powraaja sentymenty,wspomnienia.nagle okazuje sie ze co drugi czlowiek miał stucznosc z junakiem. ojcowie podchadza do ciebie z dzickiem mowiac,ze chcieliby pokazac dziecku najprawdziwszy polski motocykl.czuje sie wtedy niezo zazenowany,ale jednoczesnie wyrozniony,ze dane mi jest jezdzic czescia historii. mozna sobie kupic taki motocykl,owszem,ale jesli masz jeszcze cos do opowiedzenia o nim,jesli mozesz opowiadac bez konca o walkach z iskrownikiem,z lejacym sie olejem,z zatartymi oryginalnymi tłokami,to sie nazywa pasja.pasją jest leczenie bolączek Twojego motocykla we własnym garazu.szukanie po całym kraju ludzi,ktorzy podziela sie z toba wiedzą,ktorzy czuja temat.ludzi ktorzy nie pytaja o osiagi,tylko o historie motocykla.

w zabytkach tkwi takie cos,co przyciaga ludzi.zazwyczaj to legendy,albo osiagniecia. setki razy rozmowa zaczynała sie od "orania junakiem pola".zna to cala polska.

w nowoczesnych motocyklach nie czuje sie juz tego czegos.ludzie patrza na ciebie jak na dawce.jezdzi sie takim wynalazkiem z punktu a do b. jazda zabytkiem to cos wiecej.to radosc z kolejnych kilometrów przejechanych bezawaryjnie.to duma z efektów własnych wysiłków.

 

moj motor po kazdej jezdzie przykrywam narzuta jak do snu.w sumie tylko po to,zeby sie nie kurzył,ale mam w głowie jeszcze taka mysl,ze kolejny raz spisał sie i dał mi powod do radosci. milo jest poklepac czasem po baku i pomyslec sobie...to dzieki mnie nie lezy na złomie,dzieki mnie jezdzi...a dzieki niemu ja czuje sie dobrze.to taka wieź,ktora łączy czlowieka z maszyną. ja zawdzieczam junakowi dowiezienie mnie do kobiety,z ktora wiąże przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaa, piekne:-)sedno sprawy, te machajace niewiasty i tajemnicze mrugniecia kobiet sprawiaja ze nigdy nie zrezygnuje z weterana, jednak na wakacje jade japonia, zaoszczedze na paliwie na lody:-)

Mówiłem ze grubas? Ile tych lodów zamierzasz sie nażreć? :)

Merh- ładnie napisane . Junak cię dobrze przygotował . Kobieta ma juz cię odpowiednio obrobionego -tzn masz wyuczony program przetrwania kryzysów bo póżniej moze jeszcze być fajnie . Może też zostawić cię w szczerym polu, w deszczu bez cienia nadzieji a ty dalej będziesz wierzyć ze jest git ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...