Skocz do zawartości

weteran a wspolczesnosc.


wild
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W pewnym momencie padło stwierdzenie ze nie ma osob jeżdżących weteranem w dalekie wycieczki, wiec przypomne o koledze Naczelny Filozof ktory zwiedził Ukraine, rownież w internecie znalazłem opis gości który na Jawie z lat 60 z kolegą zwiedził kawał Rosji i rowniez na ktorymś forum czytałem o gościu który na MZ-ce pojechał w kierunku piramid.

 

Co do dyskusji na temat kto kupi a kto nie inny motocykl jak weterana to każdy zdecyduje o tym później, ja przypuszczam ze na starość kupię jakiegoś Royala albo Jawę 650 classic ze względu na nawiązania do przeszłości, lub inny motor stylizowany. Na pewno nie mam zamiaru wsiąśc na typową szlifiere gdzie owiewki zasłonią cały silnik. A i najważniejsze nie mam nigdy zamiaru sprzedać swojej babuni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak prosiłbym cię o podesłanie zdjęć (z neta oczywiście) japonca z lat 40-tych - albo lepiej z 30-tych (pojazdy wykonywane na licencji innych firm się nie liczą - chodzi mi o pojazd "czysto japoński" - nie kopiowany;;;;;;; wiem, że "mój motocykl" to tez kopia - ale soviet to nie jedyny zabytek na tym świecie);

 

Na końcu dodałeś - "Jedyne, o co cię proszę, to o tolerancję, otwartą głowę i odrobinę pomyślunku" - to jest "mądre zdanie" i postaram sie do tego dostosować;

 

Wrzuć sobie na google Honda D Dream z 1949 roku - chłopaki sami skonstruowali motocykl od a do z. Wedlug mojej wiedzy zadna z obecnych dzis firm japonskich nie produkowala wlasnych motocykli w latach 30stych.

 

Pozdrawiam!

 

Ja osobiscie upodobałem sobie klasyczną linię pojazdu - i jako "weterana zastępczego" przewiduję współczesną wersję motocykla Royal Enfield Bullet 500 (niestety nie angielski a indyjski) - podobno dość fajnie sie spisują - i tego włąśnnie mi trzeba ;

 

Royal Enfieldem 500 przejechałem ok. 10 000 km. Do glownych wad, oprocz duzej awaryjnosci, zaliczylbym bardzo kiepska jakosc wykonania (rdzewiejace latem chromy, tandetne elementy z tworzyw sztucznych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurcza.

 

zainteresowanie tematem poszlo do przodu ale zlym torem- zaczelo sie prawdowanie co o moja osobe "a to a tam to" po co zreszta?

 

pytanie w pierwszym poscie bylo inne "dlaczego weteran a nie wspolczesny motocykl" i tego powinnismy sie trzywac. niestety, jak to forum (dlatego pisalam zeby nie podwazac zdania, bo sie zrobi co badz ggmarquez i w rezultacie robi sie spamowanie bo kazdy ma inne zdanie).

 

jestem kontrowersyjna osoba, za to chodz ze moje poglady sa inne niz wiekszosc ludzi ktory uzytkuja obecne forum.

 

I tak jest calkowitym ewenementem wsrod kobiet wiedzac cokolwiek na temat motocykli i ich historii i wykazujac zapal do nauczenia sie mechaniki. Z tego co pamietam, a jestem na forum tym i kilku innych dosc dlugo to jest chyba pierwsza polka z takim zacieciem, chociac znam kilka amerykanek w bardziej zaawansowanym wieku niz ona rowniez interesujacych sie weteranami smile.gif

 

dziekuje, odbieram to jako cieply komplement :bigrazz: .

 

Prawda jest tez ze moze czuc sie w miare samotna ze swoimi zainteresowaniami miedzy kolezankami - rowiesnicami, ktorym w tym wieku glownie chlopcy i poprawianie wlasnego wygladu zajmuje 100% czasu.

 

niestety, tak jest- co kolwiek bym nie powiedziala o motocyklach, zostaje "uciszana", niezbyt przyjemne. dlatego przebywam w gronie mezczyzn, starszych ode mnie o kilka ladnych lat gdzie mogli by spokojnie do mnie mowic "corka" niz laska z warsztatu.

nie przejmuje sie tym. ja wiem co w zyciu chce robic i czym sie zajmowac a odnoszac sie do rowiesnikow, ktorzy kombinuja "co zrobic zeby sie nie narobic" nadzwyczajnie przymykam oko.

 

--bartek- no to pogadamy za te 5 lat :cool:

--dzieki granat za rozladowanie tego napiecia, co prawda niepotrzebnego, ale to w koncu forum..:icon_twisted:

 

Goska

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak mimo chodem, to .............. fajnie miec taka laske jak Ty, Goska :biggrin: :flesje:

Szkoda ze czlowiek nie jest kilka lat mlodszy i nie siedzi w kraju :biggrin: :wink:

Sadze ze powinnas pojsc tym sladem, skonczyc jakies technikum mechaniczne i pracowac w warsztacie motocyklowym.

Klientela murowana a i bys robila to co lubisz. :flesje:

I jesli mamy trzymac sie tylko tematu, to w zaleznosci kto sie bedzie wypowiadał i jakie czynniki kieruja nim w zyciu, odpowiedzi beda inne.

Ja napisalem ze bardzo bym chcial dlubac sie w weteranach, ale ............. tez napisalem.

Howk !!! :flesje:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Royal Enfieldem 500 przejechałem ok. 10 000 km. Do glownych wad, oprocz duzej awaryjnosci, zaliczylbym bardzo kiepska jakosc wykonania (rdzewiejace latem chromy, tandetne elementy z tworzyw sztucznych).

 

Ja osobiscie rozmawiałem z kilkoma właścicielami takich maszyn, którzy jeździli na nich pare lat i bardzo je sobie chwalili - także nie wiem w co wierzyc - czy w opinię jednej - czy też kilku osób;

Najpewniejszą metodą sprawdzenia będzie zapewne zakup i "objeżdżenie" sprzęta - ale jakos "przyszłościowo" jestem przekonany, że nie będę żałował;

 

Ps;

Honda D Dream to wcale nie "konstrukcja własna" - ale sprzet zrobiony na bazie innych sprawdzonych maszyn (jeśli masz na myśli ten właśnie sprzęt - http://flickr.com/photos/mmeiser/139612070/ ) (jakoś za bardzo przypomina europejskie motocykle klasy <200ccm);

 

Z tego co mi wiadomo to nawet czeska CZ produkowała bardzo podobne motocykle (i to zadziwiająco bardzo podobne) - a wątpie, aby w tych czasach na europejskim rynku japonskie motocykle były jakakolwiek konkurencją dla "rodzimych" maszyn;

 

Pps;

Silnik tego motocykla "z kształtu" przypomina jednostkę napędowa Zundapp'a DB 200 - czy to przypadek???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehehe widze że Pan Adam wykazał się swoim doświadczeniem i w porę swoim postem ściągnął wszystkich z młodej adeptki motocykli:) no może się zagalopowaliśmy w tym zmasowanym ostrzale ale ja i tak twierdze że za 5 lat WIlD przy kratce piwa wygranej przeze mnie wspomni z uśmiechem na twarzy co kolega z forum jej przepowiedział...

 

ale to dopiero za 5 pieknych lat z weterańcami Wild... engoy:))

Edytowane przez bartek20 BSA A65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paolo, jakkolwiek ten motocykl wyglada podobnie do wielu europejskich poprzednikow to ma jednak podzespoly, ktore go calkowicie od nich odrozniaja, jak automatyczne sprzeglo i naped paskiem ( patent Hondy ).

W okresie po 2 wojnie swiatowej mase firm "zapozyczylo" niemieckie rozwiazania techniczne, ktorych nie mial kto bronic, Honda w odroznieniu od BSA, czy HD nie zrobila dokladnej kopii niemieckiego wyrobu tylko dodala do niego cos wlasnego jesli chodzi o mechanike.

Dla mnie jednak klasykiem Hondy jest dopiero CB72 / 77 - w pelni uksztaltowany b.nowoczesny motocykl, ktory zaczal podbijac rynki swiatowe z haslem " Tylko mili ludzie jezdza motocyklami Hondy " ( po angielsku lepiej brzmi ).

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i w "gra muzyka" - takiej właśnie odpowiedzi oczekiwałem;

Pan Adam dokładnie opisał ten motocykl, i właśnie o to chodziło - wreszcie ktos z "autentyczną weterańską wiedzą" (bez obrazy dla całej reszty); Gość pisze wprost, że motocykl jest bardzo podobny - ale ma "dodane coś od siebie" (bez zbędnych "ceregieli", bez gadania, że "zrobili cały motocykl od podstaw").

Faktem jest, że w tamtych czasach wiele firm wzorowało się na niemieckich rozwiązaniach (niektórzy dokładnie je kopiowali - np............ruscy!!!). Szczerze mówiąc nie wiedziałem o tych "opatentowanych rozwiązaniach technicznych" - i chylę czoła przed konstruktorem;

 

Ps;

 

Ja osobiście zaliczam takie motocykle, jak Honda CB 72, do grona tzw. "kosmitów" - tzn. motocykli o "nieziemskim wyglądzie" (jest wiele takich maszyn) - co nie jest broń Boże obraźliwe;

 

 

 

 

Aha, byłbym zapomniał;

Chciałbym się zwrócic do wszystkich narzekających na to, że w czasie jazdy weteranem trzeba np. ustawiac zapłon, obsługiwać ręczne biegi, lub nożne sprzęgło;

Drodzy państwo - cała frajda z jazdy takim motocyklem to, oprócz wspomnianego już "nieziemskiego wyglądu" i "pozytywnych wibracji emitowanych przez silnik" , właśnie te wszystkie "niepotrzebne czynności" .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. (...) także nie wiem w co wierzyc - czy w opinię jednej - czy też kilku osób;(...)

2. (...)jakoś za bardzo przypomina europejskie motocykle klasy <200ccm)(...);

 

3. (...)Silnik tego motocykla "z kształtu" przypomina jednostkę napędowa Zundapp'a DB 200 - czy to przypadek???(...)

 

Ad. 1 Ja bym wierzył w opinię kilku osób, zawsze to bezpieczniej.

Ad. 2 i 3 A motocykle europejskie klasy <200 przypominają siebie nawzajem, zaś za 50 lat trudno będzie laikowi odróżnić od siebie współczesne nam enduro, sportowe czy nakedy. Tak to juz jest, ze moda sie zmienia, a motocykle upodabniaja do siebie, gdyz w ten sposob latwiej je sprzedac.

 

Uzupelniajac informacje Adama o kradziezy patentów dodam, że miała ona miejsce w trakcie wojny. Po II wojnie światowej na mocy reparacji wojennych niemieckie patenty (także projekty motocykli) stały się łupem wojennym i własnością poszczególnych państw alianckich, które miały prawo je produkować i często z tego korzystały.

 

Napisałem, że ta Honda była zaprojektowana od a do z, co jest oczywistym nadużyciem. Choćby dlatego, że większość producentów wspomagała się poddostawcami (żeby wspomnieć tylko Bosch). Mam jednak nadzieję, że jeśli następnym razem będziesz pisał, że dla ciebie żaden japończyk nie jest zabytkiem, przejdzie ci przez plecy dreszcz refleksji.

Edytowane przez ggmarquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według przepisów zabytkiem (motoryzacja)jest pojazd wyprodukowany przed 25-toma latami i okres od zakończenia produkcji nie mniejszy niż 15 lat ,coś w ten deseń itd... A wpraktyce to własciciele haraków gardzą japoncami,japońców-weteranami,rusków -wskami ,goście od demoludów śmieją się z japiszonów na harakach i skuterowców i tak dalej.Tylko raczej nie wypływa to z pośiadanej marki ale z charakteru np (potrzebuję na siłę czuć się lepszy).Proponuję powrócić do źrudła:"weteran a wspułczesność"-i mówić jak każą terapełci: nie WY,ale JA. I tak ja nie boję się upaprać w trasie,nie muszę się ścigać z samochodami,nie bawi mnie szpan(ideowo) ale to co lubię od lat to etos kierowcy-mechanika,takiego co musi myśleć o maszynie kiedy ją prowadzi. Nie jestem święty -mam jak najgorsze zdanie o chopperach.

Edytowane przez prince
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie odeszliśmy od tematu;

Dyskusja miała się opierać na próbie odpowiedzi na pytanie:

 

"Dlaczego interesuje sie motocyklami ktore na karku maja pol wieku i jeszcze wiecej? co takiego maja czego brakuje przy nowych japonskich, amerykanskich, wloskich moto? "

 

Ja już przedstawiłem swój pogląd na ten temat pod koniec mojego ostatniego posta (nie jest to oczywiście jedyny powód, dla którego kupiłem stary motocykl - ale jeden z kilku).

Wrócmy więc do dyskusji;

 

 

Ps;

I tak ja nie boję się upaprać w trasie,nie muszę się ścigać z samochodami,nie bawi mnie szpan(ideowo) ale to co lubię od lat to etos kierowcy-mechanika,takiego co musi myśleć o maszynie kiedy ją prowadzi.

 

Popieram przedmówcę;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie WY,ale JA. I tak ja nie boję się upaprać w trasie,nie muszę się ścigać z samochodami,nie bawi mnie szpan(ideowo) ale to co lubię od lat to etos kierowcy-mechanika,takiego co musi myśleć o maszynie kiedy ją prowadzi.

 

drugi strzal w dyche.

chodz praktyce jest tak ze nie trzeba myslec o tym, chyba ze dochodza niepokojace dzwieki z silnika:)... albo cos ma sie na sumieniu.. ( np. olalem regeneracje walu..)

 

..a nie po to robie remont, zeby komus udowodnic, ze kobieta potrafi, ale po to by na trasie moc sobie poradzic w razie czego.

 

Goska

Dzika, tak jak natura chciała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze chcialem zrobic jedna mala dygresje na temat hinduskiego Enfielda, a wlasciwie opinii qqmarqueza o nim.

Wg mnie jest to niestety trafna opinia, torontonski dealer tych motocykli byl zmuszony kazda sztuke rozbierac na czesci i poprawiac najczescie spotykane usterki mechaniczne, ale oczywiscie nie byl w stanie poprawic jakosci powlok lakierniczych czy chromowych.

Wreszcie wkurzylo go to i zwinal sklepik.

Dla mnie osobiscie to motocykl bedacy propozycja oczko lepsza niz Junak, bo ma lepsza elektryke i mozna kupic nowe czesci, tyle ze ich jakosc jest na niewiele wyzszym poziomie niz polskich rzemieslniczych dorubek do Junaka. Nie poraza moca, ani osiagami - 22KM z 500 ccm pojemnosci to wartosc nizsza niz BSA 350 Goldstar z 49r :D Pojazd dla amatora i to takiego ktory nie chce wylozyc kasy na prawdziwego anglika z tego okresu.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojazd dla amatora i to takiego ktory nie chce wylozyc kasy na prawdziwego anglika z tego okresu.

 

...albo dla takiego, który kupi moto w Indiach i przejedzie na kołach do Europy (bo taką drogę przebył mój egzemplarz - niestety beze mnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...