Pawel-SV Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Ciekawe czemu łatwiej jest złapać uślizg tylu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tasiek Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 z opowiadan ludzi ktorym sie zdazyl wiem ze nie mieli czasu na jakies manewry' date=' bo w ulamku sekundy lezeli.[/quote'] Witam Z calym szacunkiem... Na przykladzie jazdy torowej powiem ze czesto sie to zdarza zarowno z tylu jak i z przodu. Najprostrza metoda jest poprostu odjecie gazu. Zalezy w jaka gume jestesmy wyposazeni :lol: ale zawsze jest troche czasu zeby zareagowac. Jest to dosc dobrze wyczuwalne. Zarowno z przodu jak i z tyl. Najgorzej jak obie opony na raz złapia uślizg... Na poczatku tez mialem obawy przed ostrym skladaniem sie w zakrety... Ale wystarczy przezyc :mrgreen: pare razy i idzie to wyczuc.Pozdrawiam :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Rowniez z calym szacunkiem wierze ze na torze mozna to odczuc i opanowac. Ci z ktorymi mialem przyjemnosc rozmawiac poslizgneli sie na piasku / lisciach w nieznanym dla nich zakrecie. Bardzo mozliwe ze mieli za duza szybkosc wejscia w zakret.Tylne kolo latwiej sie slizga bo jest napedzane. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tasiek Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 Zarowno rowniez i aczkolwiek z calym szacunkiem :mrgreen: Nie chodzilo mi konkretnie o jazde po torze ale o granice przyczepnosci opony w normalnych warunkach tj. bez piasku, lisci i ninnych swinstewek. Wiadomo ze piasek to inna para butow,a zbyt glebokie pochylenie to inna... Bo rozumiem ze o takim uslizgu byla mowa. :) Pozdrawiam :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 z całym szacunkiem panowie też niewiem jak na torze ale 2 razy miałem uślizg przedniego koła i nie miałem ani chwili na reakcje bo nim się spostrzegłem to już leżałem. pozro :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Groszek Opublikowano 14 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2006 a ja , jako, że wolę sportową turystykę od typowo sportowej jazdy, zawsze staram się jak najmniej używać hamulca przed zakretem. Nie wiem, chyba wpłynęła na to książka Sobiesława Zasady "Szybkość bezpieczna", w której duży nacisk kładł na płynność jazdy. Ja to zinterpretowałem i stosuję w ten sposób, że po prostu jak widzę zakręt to odpowiednio wcześniej puszczam gaz (hamuję dopiero jak widzę, ze mam jeszcze za dużą prędkość żeby czuć się pewnie w tym zakręcie), wchodzę w zakręt i odkręcam dość łagodnie ale równomiernie. Obecnie pracuję nad wprowadzeniem countersteeringu w kontrolowany nawyk. W zakręcie dociskam motocykl właśnie kierownicą, poprzez przeciwskręt. Nad zjeżdżaniem du*ą z siodła muszę jeszcze trochę popracować, bo narazie zjeżdzam trochę, tak na jeden pośladek. Póki co bardziej ciągnę moto tułowiem. Z tym kolanem, to jakoś jeszcze za bardzo nie wystawiam, bo to głupio moim zdaniem wygląda, jak kolesie wystawiają kolano jak w motoGP, a brakuje im jeszcze z 15 cm do asfaltu. Z tyłu do zamknięcia brakuje mi 3-4 mm, z przodu nie obserwowałem dokładnie. Póki co tor jazdy w zakręcie stosuję bardziej samochdowy (na wejściu bliżej zewnętrznej krawędzi pasa, w szczycie dojście do wewnętrznej - oczuwiście z uwzględnieniem miejsca potrzebnego na pochylenie moje i motocykla - na wyjściu znowu do zewnętrznej), muszę popracować nad tym. W zakrecie staram sie nie hamować. raz spanikowałem, zacząłem hamować, to skończyło się tak, ze nie zmieściłem się w zakręcie, wyniosło mnie na zewnątzr (zakret był w lewo) i przywitałem się z drzewem. Od tamtej pory wolę 3 razy bardziej zwolnić przed zakrętem, jeżeli czuję się niepewnie (nawet gdyby miał mnie objechać w tym momencie ktoś na komarze, kto dobrze zna ten zakręt), a jak nie to zaciskać zęby, walić countersteering i modlić się, żeby opony wytrzymały. Tak mi sie wydaje. PS. Właśnie, jak to jest z tym wystawianiem kolana? Przecież to, że odchylę kolano nie pomoże mi znacznie w przeniesieniu środka ciężkości. Wystawia sie je właśnie po to, czy może raczej żeby kontrolować pochylenie motocykla - na zasadzie wyczuwania ile mi zostało jeszcze do asfaltu? Często na drodze wydaje mi się, że jest stosowane raczej dla szpanu, niż ze względów praktycznych. Chociaż z drugiej strony, trochę wygodniej jest odsunąć kolano od motocykla, kiedy sie zsówa tyłek z siedzenia, niż wyginać sie trzymając je przy zbiorniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dariusz L Opublikowano 15 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Stycznia 2006 Doświadczyłem 2 rodzaje poślizgu : Nagła utrata przyczepności , poślizg i odzyskanie przyczepności .Wydaje się że to może być wina nawierzchni lub jakiegoś zanieczyszczenia .Raz doznałem poślizgu z przodu , opona BT 010 , na jakąś sekundę kierownica stała się bardzo lekka .To było bardzo nieprzyjemne, aż mi dech zaparło .Możliwe że na jakiejś nierówności wystąpił '' kick back'', ponieważ zdażało się to jej wcześniej .To samo Macadam X 90 C front .Bardzo dobre pod tym względem okazały sie Z-3 , M-1 czy Pilot Sport Drugi rodzaj to wyczuwalne płyniecie tylnej opony opony ,zresztą bardzo przyjemne .Daje sie łatwo kontrolować ale zdarza się zbyt rzadko : ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 17 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 Przemyślałem sobie technikę pokonywania zakrętów w moim wykonaniu, i wnioski mam następujące:- staram się siedzieć możliwie blisko baku żeby dociążać przód,- od wejścia w zakręt jadę z gazem, najpierw lekko, na wyjściu więcej lub dużo więcej,- kolanami trzymam się zbiornika, żeby nie obciążać rąk,- w warunkach jazdy po polskich drogach staram się jechać bliżej wewnętrznej mojego pasa ruchu, żeby mieć miejsce do wyprostowania maszyny na okoliczność hamowania awaryjnego. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 17 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 Ja też doświadczyłem kilka (dziesiąt :? ) uślizgów ... większość z nich miała miejsce po zapodaniu na tył Pilota Sporta :-x , na początku było to stresujące ale jak sobie pomyśle teraz to nie ma tego złego , po kilkunastu uślizgach na słowacji zaczełem to kontrolować i ...bawić się tym :lol: , efekt był taki że w zakręcie specjalnie odwijałem żeby zrobić małego powerslida i zaraz potem odzyskać przyczepność ... myśle że przydatne doświadczenie mimowszystko... natomiast uślizg przedniego koła już nie był na tyle przyjemny ... omało sie glebą nie skończył (zimny asfalt i michał road) :? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 17 Stycznia 2006 Udostępnij Opublikowano 17 Stycznia 2006 Tiaa, zakrety w gore i w poziomie z gazem ida mi znakomicie, w dol to raczej z leciutkim hamowaniem tylnym hamulcem. Adam M. [ Dopisane: Wtorek 17 Styczeń, 2006 ]Wszystko cwiczone na zjazdach i wjazdach na autostrady - w cholernym Ontario nie ma za duzo zakretow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 chciałem się pochwalić!!jeżdżę na moto (yamaha virago 535) od miesiąca i wczoraj nauczyłem się przeciwskrętu!! :) jeżdżąc drogą na lotnisko lubińskie zuważyłem pewną zależność, że gdy podczas złożenia w lewo naciskam na kierownicę w stronę przeciwną do złożenia, to motocykl jeszcze bardziej się składa! zacząłem to ćwiczyć i coraz mocniej i bardziej świadomie to wykorzystuje podczas skrętów. dopiero po jakimś czasie zrozumiałem, że to jest opisywane przez was zjawisko zwane przeciwskrętem!! :D (chyba, że źle zrozumiałem) pozdrawiam, jeszcze dużo nauki przed mną :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kalin Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Dobrze bartic zrozumiałeś :) Na tym to polega. Teraz tylko musisz zacząć używać przeciwskrętu zawsze, to będziesz miał lepszą kontrolę nad sprzęciorem :D Będziesz chciał więcej winkli :D . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
weasel Opublikowano 1 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2006 opony zamkniete na full, podnozki i buty szlifniete czyli norma wykonana w zeszlym sezonie :twisted: Honda cbr 600 f4i bardzo stabilna w zakretach i na kole . Technika wchodzenia w zakret wzaleznosci od zakretu ,opon,warunkow pogodowych i nawiezchni.Ogulnie wchodze w zakret jakies 10-11tys. obrotow z zewnetrznej strony kieruje sie do wewnetrznej bo przy szlifie wiecej miejsca zanim jebne w barierki. oczywiscie pozatym koncentracja na full i wyznaczenie sobie drogi pokonania zakretu no chyba ze to nie znany zakret to modlitwa i stojace wlosy na glowie :lol: oczywiscie balans cialem { dupa poza siedzeniem } kolanko w strone aswaltu i kontrola manetki i powolne odkrecanie na wyjsciu. [ Dopisane: 11-01-2006, 11:13 ]na ten sezon planuje zakupic Pilot Power lub sportmax GP zobaczymy co sa warte. Hehe. You're MY HERO ! :icon_razz: :icon_razz: :) :biggrin: chciałem się pochwalić!!jeżdżę na moto (yamaha virago 535) od miesiąca i wczoraj nauczyłem się przeciwskrętu!! :clap: jeżdżąc drogą na lotnisko lubińskie zuważyłem pewną zależność, że gdy podczas złożenia w lewo naciskam na kierownicę w stronę przeciwną do złożenia, to motocykl jeszcze bardziej się składa! No popatrz ;) Fizyka jest niesamowita co? :) A to, że starasz się robić to świadomie trzeba zaliczyć Ci na plus. Ćwicz dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bronx Opublikowano 22 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2006 Jako że temat jest w "miare" swieży , a ja znalazłem troszkę czasu na poczytanie forum , z bólem przynzaje sie iż mino tylu lat i jeszcze wiecej km , swiadomie nie wiedziałem o używaniu CS...dzis jade zaraz to popróbować. Jedna uwaga/ pytanie - a co z pasazerem ?Od pewnego czasu jeździmy z żoną , i tu strasznie zmienił się mój styl jazdy na bardzo powolny (zakrety ) , kiedys ladnie smigalo sie w zakretach a teraz jedynie wypracowane ( te na ktorych cwiczymy) pokonujemy z przycieraniem prawie stopek:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
x. Maślak Opublikowano 4 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2006 Do calego bogactwa wątków o pokonywaniu zakrętów dodam swój lęk (człowieka jeżdżącego na "ciężkiej armaturze o fabrycznie zepsutej geometrii"): nie przed uślizgiem, ale przed niekontrolowanym odzyskaniem przyczepnosci , ktore moze sie skonczyc przeleceniem ponad maszyną, czyli opisywanym w MD highside'm . Paru doświadczonych Kolegów zwierzyło się w swoich wypowiedziach na forum, że aby odzyskać przyczepność zwykle wystarczy im odpuścić gaz. Dodam tylko, że gdy ja tracę przyczepność tyłu, dodaję (rzadziej świadomie, częściej automatycznie) gazu: motocykl w uślizgu zakręca szybciej i dopiero gdy jest już na prostej, w pionie pozwalam sobie na odzyskiwanie przyczepności. Chcę, żeby się to działo zawsze w kierunku jazdy, a nigdy prostopadle. Do tej pory się sprawdzało/udawało. Czego i Państwu życzę! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.