Olsen Opublikowano 20 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2005 Ciekawi mnie, czy zdarzyło się Wam kiedyś jechać motocyklem będąc nie całkiem zdrowym na ciele (bo na umyśle to chyba nikt z nas nie jest :P ). Przyznam, że kiedyś miałem okazję jechać skuterem po mieście będąc zagrypionym, była akurat zima, grubo poniżej zera, a ja nie posiadałem jeszcze ciuchów tekstylnych. Pamiętam, że jechało się nie najgorzej, tylko co jakiś czas człowiek zlewał się potem. Nie przypominam sobie, żeby mój stan pogorszył się jakoś specjalnie po owej przejażdżce.Do czego zmierzam: otóż w niedzielę dostałem nagle temperatury ok. 40 st., w poniedziałek miałem 39,5; teraz temperatura jest już w zasadzie w normie, ale jeszcze jadę na antybiotykach. W najbliższym czasie (może nawet w przeciągu 24 godzin) być może czeka mnie nieco dłuższa traska, oczywiście motocyklem. Zamierzam ubrać się ciepło - w texy z podpinką, zimowe rękawice, grube skarpety. Mam nadzieję, że się bardziej nie rozłożę. Jechałbym za dnia, kiedy jeszcze jest w miarę ciepło, prędkość narzuciłbym sobie też raczej rozsądną, żeby zbytnio nie wychłodziło. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Icea_PL Opublikowano 20 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2005 Ja jechalem na motocyklu majac ok 39 st.C na czole :twisted: , trasa 150km (do dziewczyny, a jak :P ). Bylem szczelnie ubrany, to tez moj stan sie nie pogorszyl.Zasada jest jedna, jesli jestes zgrzany i czujesz przyjemny powiem chlodnego powietrza w ktorejs z czesci ciala (glownie szyja), tzn. ze natychmiast nalezy ja zaslonic. Lepiej sie zgrzac i plywac pod kombi/texem niz dojechac suchym a czesciowo oziembionym. Pozdrawiam! 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nika Opublikowano 20 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2005 wszystko zależy od organizmu i od zachartowania, np przedwczoraj ok 11 st latałem prawie godzine w samym T-shirt przy lekkim przelotnym deszczyku(godzina19-20) normalnie przy =1 smigam w kurtce bez podpinki w samym podkoszulku , wole lekko przemarznąc niż sie pocić i ma mnie zawiać :twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hiszpan Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 ja juz kilkakrotnie wsiadałem przeziebiony na motocykl i czasami udawało mi się chorobę zgubić gdzieś po drodze... żartowałem nawet, że zarazki , virusy i bakterie też widocznie głupie nie są i wolą się wygrzewać w "tropikach" niz marznąć na motocyklu i sie poprostu wyprowadziły :PPZDR! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boniek Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Dobre ubranie załatwi sprawę, więc, choroba raczej się nie pogorszy. Wypadałoby uważać na kichanie. Jedno kichnięcie i już zmieniasz kierunek jazdy 8O Cytuj Boniekgg 644826Yamaha TDM900Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Harnaś Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Ja po dwudniowej chorobie i leczeniu sie jazdą całkowicie wyzdrowiałem i nic mi nie jest, a jeszcze przed wczoraj nie było za wesoło :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
m16 Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Wypadałoby uważać na kichanie. Jedno kichnięcie i już zmieniasz kierunek jazdyJedno kichniecie i masz szczeke w kasku "nawilzona" :mrgreen: PS: Ja raz kichnalem w kominiarce - nie polecam :lol: :lol: :lol: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Martius Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2005 Jak jest mus to sie da ale trzeba uwazac bo czesto u osob wystepuje wtedy zaklocenie rownowagi. Druga sprawa taka temperatura t onie zwykle przeziebienie a najpewniej jakas mutacja grypy a z nia jest tak ze przechodzi oczywiscie czesto po dniu lub dwoch ale jak sie swojego nie odlezy to nie wiadomo czy za rok czy za dwa nie powstana komplikacje wlasnie z przyczyn kiedys wczesniej nie doleczonej grypy. Kiedy czlowiekowi wydaje sie ze choroba szybko ustapila i wszystko jest OK. Jak mozesz odpusc sobie jazde. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mimo_ck Opublikowano 22 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 22 Kwietnia 2005 Do roboty mam codziennie na 6.00.Wyjeżdzam z domu o 5.30(oczywiście moto).Cały zeszły tydzień trzymał mnie stan podgorączkowy(tak w okolicach 38 stopni).I powiem szczerze,że jazda do najprzyjemniejszych nie należała i (nie bluzgać mnie :buttrock: ) z największą chęcią bym sie do ciepłego autka przesiadł.Ale chyba temperature "przejeżdziłem" i w weekend walnąlem 530 kilometrową traskę,a "poty" mnie ze 2 razy po drodze tylko złapały. P.S.Czas na tekstylne ciuchy.Skóry idą do szafy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lechu Opublikowano 23 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 23 Kwietnia 2005 Bylo to pare lat temu. Zaczynal sie sezon a ja jeszcze konczylem naprawy mojego sprzetu. Sloneczny dzien, od rana sie zle czulem jak zmierzylem goraczke to mialem 37.2. Nie zwazajac na nic z zapalem montowalem ostatnie czesci byle by tylko wyjechac tego dnia. Gdy moto bylo zlozone na tyle zeby jezdzic to juz naprawde sie zle czulem ale wtedy nic nie bylo mnie juz w stanie zatrzymac. Po 2h jazdy wrocilem do domu i dopiero wtedy zdalem sobie sprawe ze jestem chory i nie powniniem jezdzic. Najsmieszniejsze jest to ze nastepnego dnia zamiast lezec w lozku to jak tylko rodzice wyszli do pracy to ja 3 cieple swetry, kombinezon i poszedlem do garazu pokanczac swoje moto ;). Dwa dni pozniej nic juz mi nie bylo. Pewnie to ze wzgledu na to ze ladna pogoda byla i trzeba bylo isc na moto :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 24 Kwietnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Kwietnia 2005 No i wyjechałem niedoleczony, oczywiście szczelnie ubrany "na cebulkę". Temperatura nie urosła, ból gardła prawie przeminął, tak więc chyba rzeczywiście rację mają ci, którzy twierdzą, że jazda na motocyklu ma działanie lecznicze. :P Dodam, że nocowałem w domku bez ogrzewania, z kilkucentymetrowymi szparami między drzwiami a framugą itp. Spałem w teksach i motocyklowej kominiarce, przykryty dwiema kołdrami. ;) Pocieszałem się, że uczestnicy Elefantentreffen mają bardziej przerąbane... Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
babajaga Opublikowano 26 Kwietnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2005 jest sprawdzone po wielokroć, że adrenalina leczy :D (każda jazda wywołuje napływ adrenaliny, która niczym cudowny lek wykurza wszelkie zło z motonity) :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Wczoraj: 37.2 'C, dziś: 37.8. Godzinę temu wróciłem z roboty (skuterkiem, rzecz jasna :banghead: ) i dokonałem pomiaru ciepłoty ciała.Kto da więcej? :smile: Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieczny student Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Do dziś pamiętak, kiedy to w 2004 jechałem z gorączką na Pogoń za Lisiem do Białobrzegów. Miałem ponad 37.5*C. pojechałem motocyklem w niedzielę rano, potem 5h walki w lesie i powrót (co prawda już w samochodzie). Wróciłem zdrowy :smile:. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Domieniek Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 4 Kwietnia 2006 Wczoraj jeździłem pomimo lekkiej już choroby, dobrze się ubrałem, ale wieczorem po jeździe trochę mnie wzieło, kaszel itp. Ja jednak dam sobie spokój aż całkowicie sie wykuruję. Bo takto nigdy nie wyzdrowieję. No ale jak trzeba to można jeździć :-) pzdr Cytuj Motorynka - Komar 50 - Jawa TS 350 x2 - Mz Etz 251e - Kawasaki zx6r 636 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.