Skocz do zawartości

125 ccm dla dwojga do turystyki


Rekomendowane odpowiedzi

2L na prostej gdy nie zwalniasz

 

dla autora : wiadro bo to jedyny sensowny (gabarytowo) sprzęt z tej klasy albo 2x 125 i wtedy jest najbardziej komfortowo

prędkość podróżna wystarczy 90-100, aby nie spowalniać ciężarówek i będzie dobrze, sam tak jeżdżę, więcej nie potrzeba , co prawda trafi się burak czasami ale w 95% będzie się jednym z najszybszych uczestników ruchu

transport bus + 4os

stała trasa Łódź-Paryż-Łódź
PW, GG lub 663 231 860

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję Wam za różnorodne opinie, choć w niektórych przypadkach są one sprzeczne. Trudno się jednak z wieloma z nich nie zgodzić. Na przykład: duży ruch i szybkie TiRy, mała moc podczas podjeżdżania pod górki, mniejsza wygoda niż na motorach większych. To tylko niektóre cenne uwagi.

Mój problem jest pewnie dość typowy dla jakiejś grupy nowicjuszy. Otóż, nie wiem, czy jazda motorem będzie nam się podobała. Mam tylko wspomnienia z młodości - dzień na Simsonie, oraz (o czym zapomniałem wspomnieć) jeden dzień kilka lat temu na skuterze Hondy na greckiej wyspie. Skuter 50 ccm, a przeżycia niezapomniane (we dwie osoby - pasażer ciężki). Byłem pod ogromnym wrażeniem jego mocy i możliwości. Prawda jest jednak taka, że tam ruch był znikomy, a w terenie zerowy. Sama prędkość nie przekraczała nigdzie 50 km/h. Dziwiłem się tylko, jak to daje sobie radę pod szutrowe góry z załogą o wadze blisko 150 kg.

Wracając do mojego dylematu. Jest on podobny do tego, jakby większość z Was pomyślała, o żeglarstwie lub szybownictwie. Trudno, nie kosztując tych sportów, od razu robić patenty sterników lub licencje pilotów. Dlatego przed zrobieniem prawa jazdy A, chciałbym zobaczyć, czy wycieczki jednośladem będą nam się podobały.

Z drugiej strony, jeżeli 125 to tylko kajak (a nie żaglówka), albo latawiec (a nie szybowiec), to sytuacja wydaje się nieco patowa - jedyne wyjście to robienie prawka A (czyli czas, pieniądze i nerwy na egzaminie), a do tego ryzyko, że po prawku i zakupie drogiej maszynki np. 800 ccm okaże się, że to jest nie to.

A może są jakieś wypożyczalnie 125? Czy słyszeliście o czymś takim? Gdybyśmy dwa razy się przewieźli, po 100 km co drugi weekend, mielibyśmy jakiś obraz możliwości 125, a co ważniejsze, czy jazda jednośladem jest przyjemna.

Edytowane przez terenowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internety mówią, że koszta wypożyczenia to min. 300 zł.

 

Motocykl można nabyć i się go pozbyć bez dużej straty pieniędzy (jeżeli Ci się nie spodoba motocyklizm), z tym, że będzie Cię to przede wszystkim czasu kosztować, bo znaleźć, pojechać, kupić, przerejestrować, sprzedać, to nie jest zajęcie na jeden wieczór. Najlepiej to jakbyś pożyczył (a nie wypożyczył) od kogoś motorek na 1 weekend, tylko znajdź teraz chętnego pożyczalskiego... :)

"Generalnie rzecz biorąc, zdejmuję linkę tylko w niedzielę jak idę do kościoła..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że jak uderzysz do jakiegoś sklepu motocyklowego i powiesz, że zastanawiasz się nad kupnem tylko musisz się większy kawałek przejechać, to za odpowiednią kasę nie będzie to stanowiło dla nich problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qadrat,

 

nei masz zupelnie pojecia o czym mowisz !

 

Tadeo slusznie zauwazyl, ze dwa motocykle byly by ciekawsze. Aspektem jest nienadazanie za innymi uczestnikami grupy jadycymi wiekszymi pojemnosciowo i moca motocyklami, tyle, ze jak sie nie ejdzie w grupie to niema najmniejszego problemu. 125 - kiu daja frajde, ( mi rowniez )

 

Znam goscia ktory co roku z zona i tobolami jezdzil przez 25 lat do Hiszpani ( tyle, ze nie z PL a z Pinneberg'u Kolo Hamburga ) Inny Kursant zdecydowal sie zrobic kat. A2 - mial 65 lat 125 - ka smigal 17 lat wszedzie gdzie sie dalo, tyle, ze grupa miala z NIM Problem, bo zy wolny byl. W Gigantomanie jak widac nie uderzyl, 35 kW wystarczy nu w zupelnosci.

 

Jak widac sie da, kwestia wlasnego nasawienia sie na uroki.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heniu rozumiem, że to chodzi o tego typu motocykl: http://otomoto.pl/yamaha-tdr-125-oryginalny-dobry-stan-z-niemiec-M4119060.html

Czy wszystkie podobne sztuki z podaną mocą 11 kW można odblokować i ile się na tym zyskuje? Czy Twoim zdaniem, miejsca do siedzenia dla pasażera będzie podobnie jak na Hondzie Varadero 125?

Plusem TDR-ki jest jej niższa cena wyjściowa. W sumie, to nie wiem z czego to wynika, że wszystkie TDR-ki 125 są tańsze od Viaderek 125...

Edytowane przez terenowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siedziałem na TDR'ce i powiem szczerze, że jest sporo miejsca, dla mnie (176 cm i 78 kg) zupełnie wystarczająco, również dla pasażera. Nie wiem jednak czy jest ona wygodna w trasie.

 

Tak, zablokowana ma 11 kW, ponieważ to jest maksymalna moc, która pozwala na zarejestrowanie motocykla na A1. Większość dwusuwowych 125'tek ma w dowodzie 11 kW, a w rzeczywistości ma 25-35 KM, co jest równoważne lepszemu przyśpieszeniu i prędkości maksymalnej.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Yamaha_TDR

 

Jedne wady tego motocykla to spalanie (5-7l), które po prostu jest wyższe niż np. w Varadero, elastyczność (motocykl zaczyna naprawdę popylać powyżej 7000 obr/min, chociaż nawet jadąc na niskich obrotach i tak przyśpiesza lepiej niż Varadero :P). Do tego w TDR'ce, jak w każdym 2t, co 30 tyś. należy wymienić tłok, a co kilka tłoków zrobić szlif cylindra, ale wszystko w tym temacie zależy od stanu motocykla, który trafisz. Tym ostatnim bym się nie martwił, bo przypuszczam, że jeżeli Ci się spodoba jazda na motocyklu, to zanim zrobisz chociażby 10 tyś kilometrów, nabędziesz nową kategorię prawa jazdy i nową maszynę.

 

W skrócie- TDR 125 - moc

Varadero 125 - ekonomia

 

Ja bym brał moc, Varadero to typowy motocykl do toczenia się (mówimy tu o pełnym załadowaniu), a TDR to już taki mały-duży motocykl. :)

"Generalnie rzecz biorąc, zdejmuję linkę tylko w niedzielę jak idę do kościoła..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej szukaj tdr 125. Ona ma odblokowana dwa razy więcej mocy niż np. takie varadero. Ważne tylko aby w dowodzie rej. była wpisana moc mniejsza od 15km (większość tak ma).

 

Nie obraź się ale rada jest do dupy. Jak jakiegoś bigosu się narobi i ktoś ogarnięty się przypieprzy to wtedy będzie to jazda bez uprawnień... A w zależności od narobionego bigosu konsekwencje mogą być ogromne.

 

Czy wszystkie podobne sztuki z podaną mocą 11 kW można odblokować i ile się na tym zyskuje?

 

Zyskuje się to że jak porysujesz maybacha to twój ubezpieczyciel wypłaci kase a potem zrobi na Ciebie regres jak wyjdzie że moto jest odblokowany.

Edytowane przez 4jku

Heartstone. Link do założenia konta z nagrodą za aktywację :)

 

https://battle.net/recruit/SGD6NTGVLV?blzcmp=raf-hs&s=HS&m=pc

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po odblokowaniu około 28-30KM a ubezpieczalnia nic do tego nie ma bo po wypadku nie ma możliwości sprawdzenia mocy motocykla, liczy się to co jest wpisane w papierach - to nie przeróbka motoroweru na 80ccm którą można wykryć po napisie na cylindrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...