mierzwa2 Opublikowano 18 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2010 (edytowane) http://prawnikow.pl/forum/thread/28195,Odp...szej-pomocy.htm Studiuje prawo, jestem na V roku w 100% zgadzam się z tą wypowiedzią w linku powyżej. Napisane jest tam że co do zasady, trzeba rozważyć przypadek np. działania umyślnego w którym to odpowiada on na podstawie KK. w kodeksie jest coś takiego, że za nieudzielenie pierwszej pomocy możesz być ukarany, ale za złe udzielenie pierwszej pomocy także możesz zostać ukarany. A większość osób po prostu się boi i woli nie wychylać się przed szereg, a jeśli sie zatrzymują to raczej z ciekawości, a nie z obowiązku a ja właśnie o to pytałem, ponieważ IMHO szerzysz herezję byłoby wskazane, żeby wypowiedział się jakiś prawnik. IMvHO opieranie się na interpretacji, jakoby udzielenie pierwszej pomocy należało traktować jako "niezlecone wykonanie zadania" (przy okazji: pisownia z błędem, mam wątpliwości co do jakości tej wypowiedzi; zwłaszcza że artykuł nie jest przez nikogo z imienia i nazwiska podpisany), jest co najmniej naciągane - ponieważ istnieją przepisy szczegółowe, które tą kwestię regulują. sam z resztą je powyżej zacytowałeś: prawo jasno i wyraźnie, pod groźbą kary, nakłada na uczestników i świadków wypadku obowiązek udzielenia pomocy poszkodowanym jsz Edytowane 18 Października 2010 przez mierzwa2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 otóż to! a propos instruktora pck: też spotkałem się z jednym, który wspominał o oskarżeniu o złe udzielenie pomocy przez ratownika; ale właśnie - ratownika, który jest (winien być) zawodowcem. odpowiedzialność profesjonalisty wykonującego obowiązki służbowe jest nieco inna, niż osoby postronnej przypadek działania w złej woli pomijam jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bimbak Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 Wbijcie sobie do głów że nie ma nic gorszego od bezczynności. Jeśli nie jesteś wykwalifikowanym ratownikiem medycznym lub lekarzem za niewłaściwe udzielenie pomocy nie grozi ci żadna odpwiedzialność. A jak ktoś już sobie zadaje tyle trudu by przeczytać tego posta to niech zapozna się z podstawami udzielania pomocy przedmedycznej. Cytuj http://bikepics.com/members/chudy/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek D. Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 (edytowane) Dolączę się do dyskusji, bo mi sie na glowie wlosy zjeżyły. Czesc dyskutujacych zyje w glebokiej niewiedzy i szerzy straszne herezje. Kazdy ma obowiazek udzielic natychmiastowej pomocy osobie pozostajacej w stanie bezposredniego zagrozenia zycia lub ciezkiego uszczerbku na zdrowiu. Nie jest wypelnieniem takiego obowiazku samo wykonanie telefonu do wlasciwych sluzb i oczekiwanie na ich przyjazd. Odpowiedzialnosc za nieumiejetne, skutkujace nawet smiercia ofiary, udzielenie pomocy jest uchylona co do zasady, z wylaczeniem sytuacji gdy podjete czynnosci mialy znamiona umyslnego dzialania w celu pogorszenia stanu ofiary. Obowiazek pomocy wylaczony jest w sytuacjach, gdy ratownik narazony bylby na ryzyko utraty swojego zycia lub CIEZKIEGO uszczerbku na swoim zdrowiu - podkreslam CIEZKIEGO - a także gdy pomoc moze byc udzielona w tym samym momencie przez wlasciwe sluzby/osoby. Jest rowniez wylaczenie dotyczace zabiegow lekarskich, ale to w przypadku wypadkow marginalne sytuacje. Nie mozna tworzyc teorii z których wynika, ze nieumiejetne udzielnie pomocy, nawet ze skutkami ostatecznymi dla poszkodowanych, moze narazic ratownika na odpowiedzialnosc - karna czy cywilna. Art 162 KK ma na celu stworzenie "komfortowych" warunkow dla osob ratujacych ofiary, warunkow w ktorych nie beda sie zastanawiac czy sie naraza na odpowiedzialnosc czy nie, jednoczesnie nakladajac na nie obowiazek udzielenia pomocy. I z odpowiedzialnoscia karna i cywilna moze, a nawet powinien, spotkac sie ten kto nie udzielil ofierze pomocy. Powyzsze dywagacje co do odpowiedzialnosci nie dotycza wykwalifikowanych sluzb ratowniczo-medycznych. Otwarta pozostaje kwestia odpowiedzialnosci zawodowego lekarza czy ratownika dzialajacego "po za sluzba/praca". B. Edytowane 19 Października 2010 przez Bartek D. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ZIGGI Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 BTW : pomijając na jakich oponach lata ten gość. Najpierw zarzuciło go na winklu w prwo (30sek), później gleba. A czy ktoś z Was zwrócił uwagę na to, że poślizg zaczął się podczas najechania na białą linię??? Linie są bardzo śliskie więc może nie koniecznie kolo popełnił błąd techniczny. Cytuj Destruction of the empty spaces is my one and only crime Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kipoix Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 A czy ktoś z Was zwrócił uwagę na to, że poślizg zaczął się podczas najechania na białą linię??? Linie są bardzo śliskie więc może nie koniecznie kolo popełnił błąd techniczny. a to nie jest błąd techniczny? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciek PO Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 właściwie z kąd ty to wzieles ? Ja pier... niech żyje język polski i znajomość ortografii :banghead: Cytuj http://maciejbanaszak.eu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pikonrad Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 Kiedy zeszłej zimy pogniotłem moją Corollę w przydrożnym rowie - na szczęście nic się nie stało nikomu, z kolegą ratownikiem medycznym omawialiśmy kwestie odpowiedzialności za błędne udzielenie pomocy. Jasno tłumaczył mi, że tylko ratownik medyczny i lekarz są odpowiedzialni za błędy w sztuce jeśli udzielą pomocy źle. Natomiast każda inna osoba może być ciągnięta do odpowiedzialności za brak pomocy. Z tego co pamiętam wiele lat temu był przepis o odpowiedzialności za źle udzieloną pomoc. Tak ja byłem uczony na kursie na samochód. Ale to był maj 1989 roku i wiele od tamtego czasu się zmieniło. Stąd też gdzieś krążą cieniem jakieś przedawnione informacje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MYCIOR Opublikowano 19 Października 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 Ja jakoś bym się nie zastanawiał czy udzielę poprawnie pomocy czy nie - po prostu bym to zrobił jeśli zaszła by taka potrzeba. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 19 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 19 Października 2010 Z tym udzielaniem pomocy to najpierw niech ktoś się dowie co robić i jak, bo chciałbym aby ktoś mi pomógł tylko czy chciałbym aby ktoś pierwsze co zamierzał zrobić to ściągnąć mi kask to już wątpię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krisus Opublikowano 20 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2010 W zeszła sobotę miałem podobnie. Korek do świateł większy niż w tygodniu, a to przecież weekend. lecę miedzy puszkami (2 pasy do jazdy prosto) i widzę, że na prawym pasie jako pierwsze pod światłami stoi Uno, które kobieta próbuje gdzieś przepchnąć. Na lewym pasie goście stoją jakby się nic nie działo, a Ci na prawym tylko wrzucają lewy kierunek - i tak wszyscy czekają sobie na zielone i patrząc w międzyczasie czy jej się uda czy może nie... K*, sobota, więc nikt mi nie wmówi, że im wszystkim tak się spieszyło, że 30 sekund poświęcić nie mogli. Zatrzymałem się i zepchnęliśmy auto do zatoczki. no ja mialem tak kiedys sytuacje ze w toruniu na wlocie do centrum ,z gdanska z "jedynki", lasce sie na srodku drogi jakis dosyc nowy merol sie rozkraczyl ... i stoi na awaryjkach bo co ma zrobic...i standardowo wszyscy szerokim łukiem i z bluzgami na radiu panne mijaja ...no ale ja ..dobry samarytanin.. sru na chodnik i lece do laski , ze pomoge zepchnac puche z drogi ...a ta mi z haslem ze "nie trzeba.. 20 min temu dzwonila po assistance i za 10 min maja juz byc na miejscu".... no to mnie rozjeb..la tym tekstem..... wrocilem do auta i pojechalem a co bede sie wychylac... :P i wez tu badz pomocny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trollsky Opublikowano 21 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2010 jest kiepsko u nas 2 przykłady gdy miałem dzwona na poprzednim motocyklu, lewoskręt puszki, hamowałem awaryjnie ale jako ze miałem nowa opone z przodu od 2 dni i nowiutki płyn hamulcowy, do tego mechanik podciągnał mi troche klamke (nie wspominając mi o tym) wiec zahamowałem bardzo mocno, zrobiłem stopala, przerzuciło mnie a pomocykl poleciał na mnie. Gdy odzyskałem swiadomosc pamietam auta omijajace mnie, ciekawskie spojrzenia pieszych a robotnicy ktorzy na mojej wysokosci naprawiali chodnik robili zdjecia komórkami. Byłem w szoku i na adrenalinie dlatego wstałem , podniosłem motocykl i jakos dostałem sie na pobocze. Totalna znieczulica i ku*estwo. drugi przyklad z miesiac temu trafiłem na dosc paskudny wypadek, koles jadacy autem z niemowlakiem i żona zagapił sie ewidentnie i nie chcac wjechac w tyłek auta przed soba wjechał na przeciwny pas wprost pod cieżarówke-chłodnie ( jeszcze nie tir ale juz nie "lublin") . Byłem jakies 30 sekund po zdarzeniu na miejscu bo poszkodowani byli jeszcze w aucie. Mało kto chciał pomagac, ludzie tylko stali i sie gapili. Powiem wam ze wyciagałem tego max 4 miesiecznego bobasa z auta, cały był w szkle potłuczonym, oczy, uszy usta, było tam z 3 kobiety i zadna nie chciała tego dziecka wziac na ręce. Wypadek paskudny, kierowca ostro poszarpany ale stabilny, matka dziecka ledwo oddychała bo pas ja przydusił , a ten bobas oprócz szkła nietkniety ... to jakis cud był ( dziecko jechało !! z przodu koło kierowcy, dobrze ze fotelik był tyłem do jazdy). Tak wiec z ta pomoca powypadkowa w polsce jest kiepsko ... aha zeby pokazac ze motocyklisci tez zdarzaja sie rózni to gdy była juz straz pozarna , policja a droga była zamknieta przytelepała sie banda brzuszastych rokersów na swoich cudnych swiecacych frendzlowanych japosnkich potforach, bardzo im sie spieszyło wiec probowali przejechac po poboczu, i ich herszt sie zakopał swoim cioterem w błocie :) strażacy to chcieli ich zlinczować ... Cytuj www.trollsky.comhttp://www.youtube.com/user/Trollskyy?feature=watch Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomekd Opublikowano 21 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2010 wypadek to typowy amerykanski motocyklista ktory nieumie hamowac, nawet na nauce jazdy i testach sa bledy i prawidlowa odpowiedz jest 70% hamowanie tylem , to macie rezultaty :banghead: wiadomo w usa myslenie zabija nazwa Cie komunista albo terrorysta :icon_mrgreen: Dokladnie to samo pomyslalem. Typowy operator cruisera lub HD w USA.Przedniego hamulca nie uzywamy bo mozna przeleciac przez kierownice.Trzeba natomiast w takiej okolicznosci polozyc motur. He had to lay her down. :icon_mrgreen: Apropo, wyglada to na Kulifornie pod koniec lata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oRRzech Opublikowano 23 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2010 Ja na szczęście spotkalem sie raczej z życzliwą reakcją. Ostatnio przechodząc ulicą widzę starsze małżeństwo któremu nie chciała odpalić puszka, wiec biedna starsza kobieta zaczęła przepychać sama ten samochód :D. Oczywiscie szybko podbieglem i zaczelismy pchać razem, po chwili dolaczyl sie ktos jeszcze :). Nawet jeden koleś zatrzymał się i dał odpalić z kabli. Druga sytuacja . Jakies 2 lata temu jadąc rowerem na pasach potrąciła mnie jakaś babeczka (wiem wiem, teoretycznie powininem zsiąść z roweru, ale kto tak robi :D). Generalnie babka sie zagapila, bo gadala przez tel, inne samochody staly przed pasami, a ona mi myk przed koło i bęc :). Kilka osób sie zatrzymało, pytało czy nic mi nie jest, ktoś zwyzywał panią od kobiet lekkich obyczajów nie potrafiących prowadzić :). Ogólnie to zainteresowanie było. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slusar_o2 Opublikowano 23 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 23 Października 2010 (edytowane) a tutaj macie dla kontrastu, jak gdzieś w głębokiej Azji traktuje się "powypadkowych" motocyklistów :D http://www.widelec.pl/widelec/1,99759,8557..._wsrod_nas.html jednym słowem, u nas nie ma tak źle :P Edytowane 23 Października 2010 przez slusar_o2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.