Skocz do zawartości

kipoix

Forumowicze
  • Postów

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O kipoix

  • Urodziny 03/22/1981

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Koszalin

Osobiste

  • Motocykl
    Honda CB 500
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Strona www
    http://

Osiągnięcia kipoix

NOWICJUSZ - podawacz śrubek

NOWICJUSZ - podawacz śrubek (12/46)

1

Reputacja

  1. zejście na... kask http://www.youtube.com/watch?v=U8ucXuAaK70&feature=player_embedded
  2. No, no... Coś jak moto z koszem, łączy minusy motocykla z minusami auta. :icon_razz:
  3. OT: Co do tych tanich lokalizatorów GPS/GSM to nie wierzę w ich skuteczność. Mam tel. z gps, nawigację - przecież to czasami potrzebuje minut żeby złapać fixa. Jeśli moto stało w garażu, to szybciej znajdzie się w dostawczaku i z sygnału nici, owszem, może i podsłuchasz rozmowę, ale szansa, że na jej podstawie dotrzesz do dziupli jest niewielka. Kilka razy (w innych tematach) było podrzucane skuteczne rozwiązanie, to lokalizatory radiowe, z abonentem. Coś jak LoJack, czy też Guard (warto obejrzeć na YouTube - szukaj "Guard System - radiowa lokalizacja") 1200 za założenie dzierżawionego urządzenia, 100pln/abonament miesięczny, do tego wymiana baterii raz na rok. Po kradzieży dzwonisz i ekipa zajmuje się resztą. Idealne rozwiązanie dla nowego motocykla (jeszcze jak w leasingu i koszty zabezpieczenia w koszty - miód). Taniej niż AC. Nie wiem, czy warto się bawić w protezy oparte na słabości systemu GPS/GSM. Jak czytam o zabezpieczeniach Sestorme'a to wiem, że moje zabezpieczenia są na góra 5 minut. :sad: I mimo, że "moto" niewiele warte to byłby żal. Okradzionym współczuję.
  4. Może dlatego, że po lekkim szlifie niektóre elementy taniej i szybciej okleić w taki "carbon" niż lakierować. No i tak przygotowane owiewki nie rozsypią się po całym torze w razie upadku. Dodatkowo, po ewentualnym uszkodzeniu pojedynczego elementu, kupujesz używkę w jakimkolwiek kolorze i doklejasz carbonem do reszty... Oczywiście wszystko to dla looku, ale jeśli właściciel nie chce się obwozić na ulepku, to taka okleina spełni oczekiwania.
  5. b) hehe... owszem, jeśli auta są przyklejone do lewej, pas szeroki to jest taka szansa. Ale znając nasze warunki, szerokość pasów i autobusów, to wątpię, żebyś nie przejechał ciągłej. c) 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się: -do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo; -do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo. środek jezdni to lewa strona pasa na którym byłeś... a Ty stałeś po prawej stronie pasa lewego. Nie wiem jak u Was, ale u nas za skręt w lewo i ustawienie się wtedy po prawej stronie pasa oblewa się egzamin. Wymaga się ustawienia "przy osi". Także nadal 3/3. Nie używam słów "pas" i "jezdnia" zamiennie - czytanie ze zrozumieniem ;) Kierowca oczywiście nie powinien ze świadomością kogoś "trącać" bo to stwarzanie zagrożenia itp. Dlatego przychylam się do zdania, że kierowca mógł Cię po prostu nie widzieć.
  6. Art. 18. 1. Kierujący pojazdem, zbliżając się do oznaczonego przystanku autobusowego (trolejbusowego) na obszarze zabudowanym, jest obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu, jeżeli kierujący takim pojazdem sygnalizuje kierunkowskazem zamiar zmiany pasa ruchu lub wjechania z zatoki na jezdnię. 2. Kierujący autobusem (trolejbusem), o którym mowa w ust. 1, może wjechać na sąsiedni pas ruchu lub na jezdnię dopiero po upewnieniu się, że nie spowoduje to zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. Autobus to powyżej 9 osób, więc jeśli bus mały, to wpuszczać nie musisz. Chociaż, znając życie, to w każdym pozornie małym busie może siedzieć z 15 osób. U nas, były zmasowane akcje policmajstrów na autobusy w związku z ust.2 powyższego artykułu. Posypały się mandaty i spokój. Co do sytuacji, to: a) przekroczenie linii warunkowego zatrzymania się - błąd. b) zapewne, żeby wbić się na pole position przeleciałeś po ciągłej - błąd. c) skręt w lewo z prawej strony pasa - błąd... i potem osądzasz, że ktoś się nie stosuje do przepisów.
  7. Oczywiście motocyklistów też ten przepis obowiązuje, ale nie jest to problemem. Jak często wyprzedzając motocyklem kolumny pieszych i jednoślady mieliście problem z zachowaniem 1m odległości? Co innego omijać, co innego wyprzedzać. Rowerzyści dostali ekstra prawo do wyprzedzania prawą stroną wolno jadących pojazdów. "art 24 ust. 12. Kierujący rowerem może wyprzedzać inne niż rower powoli jadące pojazdy z ich prawej strony.”; Więc pojazdy stojące w korku można omijać tak jak dotychczas.
  8. aktualnie, to: art. 24: a) ust. 2 otrzymuje brzmienie: „2. Kierujący pojazdem jest obowiązany przy wyprzedzaniu zachować szczególną ostrożność, a zwłaszcza bezpieczny odstęp od wyprzedzanego pojazdu lub uczestnika ruchu. W razie wyprzedzania roweru, wózka rowerowego, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych odstęp ten nie może być mniejszy niż 1 m.”
  9. Tyle, że ten 1 metr dotyczy puszek przy wyprzedzaniu kolumny pieszych i jednośladów itp. - nie odwrotnie.
  10. Byłem w zeszłym tygodniu, 15pln/0,5h. Jeździłem sam. Gdy kiedyś chciałem wbić się w weekend, to miałem możliwość jeżdżenia na zmianę z kartami, a wtedy trzeba się dzielić czasem. W tygodniu praktycznie nie ma problemu. Płacisz 25pln i masz tor na godzinę - w rzeczywistości - na wyłączność. Tor był czysty. Co do maksymalnej liczby uczestników, to ciężko stwierdzić, zobacz filmik od 1 minuty (nie mój) tam, gdzie na filmiku jest tarka, obecnie jest asfalt. Jeśli motocykle jadą w podobnym tempie to pewnie jest ok, gorzej jak trzeba będzie wyprzedzać. Pewnie 10 osób startujących co 10 sekund byłoby liczbą maksymalną. Tor kręty, potarłem podnóżkami, prędkość do 100km/h, po pół godzinie CB500 osiągnęła temperaturę której nigdy nie miała. W kilka osób przez godzinę mogłoby być ciekawie. Dla 10 osób zapewne warto rozważyć tor na wyłączność. Jeśli odzew będzie kiepski, to przyjedź w tygodniu i zapłacisz mniej.
  11. nie zdałby - nie obejrzał się przed ruszeniem!
  12. Pewnie nie czytali "Puknij się w łeb!" i pozabijali się na pierwszym zakręcie.
  13. Decyzje środowiskowe są zmorą wszelkich większych inwestycji. Skoro inwestor walczy, robi raporty, zleca badania np. liczy ptaszki w okresie lęgowym czy też liczy odnóża chrząszczy (a robi się takie rzeczy!) tzn., że chyba idzie do przodu. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że część tych badań można robić w określonych miesiącach. Dla takiego urzędnika opóźnienie roczne - to żadne opóźnienie. A to raptem jeden papier. Jeśli inwestor odpuści wykonywanie raportów oddziaływania na środowisko itp. to dopiero będzie oznaczało koniec marzeń o torze. Wszyscy jesteśmy zakładnikami eko-terrorystów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...