Skocz do zawartości

Jest ktoś na forum z kilkunastoletnim doświadczeniem, bez gleby czy szlifa ?


przemek96
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżdżę ponad 30 lat i powiem krótko - jeżdżenie bez glebnięcia- niemożliwe- a to że nie miałem nigdy złamań to poprostu szczęście. ostatnią glebę miałem w zeszłym roku przez głupotę, zachciało mi się przewieźdź w laćkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 lata bez przygód podczas jazdy ( i niech tak pozostanie - odpukać), nie obyło się jednak bez parkingówki. Liczę tylko lata na GS 500 bo jazda na motorynkach, Simsonach i innych wynalazkach to inna bajka. Generalnie trzeba mieć szczęście żeby latać wieki bez przygód. Jak sobie pomyślę ile sytuacji było "o włos" ....

 

Pozdro

Tu podziwiam , bo tyle co jeździsz po świecie się należą :clap:

 

Jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz, taka prawda.

:icon_mrgreen:

Święta prawda, przed szlifem też myślałem ,że wszystko potrafię , że znając przeciwskręt nadążę za bardziej sportowymi motocyklami od Virago - po szlifie (zakręt , przytarcie czymś o asfalt,pobocze, szlif) jeżdżę wolniej :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gleb miałem sporo i nadal mam :) Ogólnie mi się nigdy nic nie stało a na przykład moja obecna Kawa ma obite i miejscami popękane plastiki :icon_mrgreen:

 

Gleb parkingowych sporo bo czasami z lenistwa przechylałem się przez motocykl żeby coś zrobić z drugiej strony i zanim się zorientowałem już leciał na ten bok :) Albo ostatnio pod budynkiem Netii połozyłem moto bo jedynka nie wskoczyła i nie dałem rady utrzymać na lewej nodze sprzęta :bigrazz:

 

Ogólnie to warto zauwazyć, że wywrotka dzieje się na przestrzeni powiedzmy nie większej niż 20 metrów a uczy więcej niż przejechanie 1000 kilometrów :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, najgorsze jest przeświadczenie, że już się coś umie.

Ja w tym roku po czterech sezonach bez przygód i zamkniętych oponach poczułem się tak pewnie, że wyglebiłem jak młody hamując przed rondem.

Więc znowu rozsądek bierze górę i jeżdżę dużo ostrożniej.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W terenie to bylo pytanie ile dzisiaj, a nie czy w ogole :P Na cebrze, narazie nie ;) Choc raz bylo blisko do parkingowki (pod wlasnym garazem) ale odpukac nic sie nie stalo, ale niewiele nia zrobilem narazie z 2 kkm. Ostatnio w warunkach bardziej zimowych niz letnich :D Takze, co skrzyzowanie kolo latalo lewo-prawo ;)

 

Pzdr :crossy:

Simson SR 50 > Honda Transcity NX 125 > Honda XL 600 RM > Honda CBR 1000f SC 25 > Suzuki GSX-R 750 K1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie poki co udalo bez gleby, mam za soba dokladnie 98 tys km, jezdze od 2003r. Dwa razy zlapalem uslizg tylem i moto juz sie kladlo na bok ale udalo sie odbic noga i utrzymac poziom, poza tym lecialem na glebe na zwirze na winklu w Rumunii ale tez sie ledwo co udalo wrocic do pionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm..

 

Raz na VFR rc24 - nie wiem co dokladnie sie stało, chyba ręka zjechała po gazie,a tylnia opona znajdowała sie chyba na pokrywie kanałowej na ulicy. Predkosc około 30-40km/h. Ja po asfalcie poleciałem ze 2 metry, było 30 stopni, jechałem tylko do sklepu, a miałem nie ubierac kurtk bo gorąco. Ale ubrałem na krotki rekaw i pojechałem. Całe szczesice,bo w wyniku tarcia w jednym miejscu kurtka sie jakby stopiła na odcinku z 5-10cm.

 

VFR rc36 I - skrzyzowanie duze, deszcz, powolne ruszenie na swiatłach i majtanie tylnego kola i to wraz z pasazerem. Gdyby to było w pierwszym roku mojego jezdzenia to juz bym lezał na asfalcie. Na szczescie wyprowadziłem moto na prostą.

I na tym samym moto na parkingu mi sie przechyliła na bok VFRa. Kąt miedzy ziemą ,a moto jakies 30 stopni, na szczescie dałem rade utrzymac na rekach i podniesc do pionu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc teraz pytanie do Was - czy jest ktoś z kilku/kilkunastoletnim doświadczeniem w jeździe ,bez żadnej gleby czy szlifa ??

 

No dobra, ale co wg. Ciebie jest gleba i szlifem ??

Smigasz 110 i nagle wyskakuje Ci pacjent puszka, Ty po heblach, motor lezy a Ty w row .... gleba czy szlif ?

Wchodisz ostro w zakret i ucieka Ci przednie kolo, motor lezy a Ty z nim .... gleba czy szlif ?

Wiadomo ze ..... jak sie nie przewrocisz to sie nie nauczysz :icon_mrgreen:

A szukanie optymalnych zakretow, mocnego zlozenia sie w zakrecie, to wczesniej czy pozniej konczy sie gleba

No i tzw. "parkingowki" ..... jak sie ma sprzeta co wazy ponad 300 kilo, to wez go cofnij na parkingu :crossy:

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JA zaliczyłem glebę w drugim dniu jazdy na moto.

Do tej pory nie pomalowałem owiewki i nie naprawiłem pozostałych uszkodzeń :banghead:

 

Taka głupia gleba. Można powiedzieć - parkingowa.

Znam kilka osób, ktore (twierdzą, że) się nie wyglebiły, ale jeżdżą zaledwie kilka lat.

 

Każdy uczy się na błędach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wyglebiłem na moim pierwszym poważnym sprzęcie VF750F miała za mocne heble w porownaniu do moich poprzednich sprzętów.Następne dwa sprzęty bez przygód aż w cebrze uciekł przód i był mały slizg :biggrin: . TL-ka na razie bezwypadkowa. Podsumując 10 lat na moto ok 100 000km i dwie gleby ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...