Adam M. Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Zamiast tutaj to opisywac proponuje zebys podjechala na moto pod sklep, przymierzyla buty a potem przymierzyla sie do moto - wowczas zrozumiesz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cykoria Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2009 (edytowane) Zamiast tutaj to opisywac proponuje zebys podjechala na moto pod sklep, przymierzyla buty a potem przymierzyla sie do moto - wowczas zrozumiesz. Zebys mnie zle nie zrozumial - pytanie nie wynikalo z ignorancji. Ja mierzylam takie buty i mialam wrazenie, ze mam gips na nodze, a przeciez czasem czlowiek zsiada z motoru i musi przejsc kawalek. Poniewaz lezy to w moim interesie zrobie jak mowisz i przymierze sie w nich do motoru - mam nadzieje, ze mi w sklepie pozwola. Dzieki za rade. Pozdrawiam Edytowane 22 Sierpnia 2009 przez cykoria Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joey Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Ja jeździłam w trekkach, ale od kiedy trafiłam na bajzlu super Probikery za jedyne 250 zł (jakieś 40% normalnej ceny) już na moto nie wsiadam bez nich, ani na swoje, ani jako plecaczek. Nie będę robić reklamy, ale bez dwóch zdań jest to super zakup. Choćby dlatogo, że wczoraj (temp. 30 stopni) zdychałam z gorąca w portkach, kurtce, kasku, rękawicach - a moim nóżkom otulonym Sympatexem było jak w raju :clap: A co ma usztywnienie co łamania? Ano ma... trudniej się taka nóźka łamie, o uderzeniach w goleń nawet podczas durnej parkingówki nawet wspominać nie będę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hondzia Opublikowano 22 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 22 Sierpnia 2009 A rączka aż boli od pozdrawiania koleżeństwa na :crossy: . No, może z wyjątkiem chłoptasiów na ściagaczach w szortach i krótkim rękawku - tacy nikogo nie pozdrawiają :evil: Heh, ja posuwam w koszulce i szortach ale macham. Ostatnio mi sie osa wkręciła pod koszulę - też machałem. Twardy byłem. Tydzień minął a jeszcze mam ślad :biggrin: Fajnie się jeździ w szortach i patrzy się na tych spoconych kosmonautów. Zresztą po technice jazdy widzę, że w szortach to jeżdżą naprawdę już fachowcy patrząc na technikę jazdy. Ostatnio wracałem znad morza, przede mną gościu na sporcie, jeansy obkrojone do kolan, gołe kolana, adki i jechał naprawdę dobrze. Ja za nim. Jakby tak wszyscy jeździli - nie byłoby wypadków. Doświadczeni motocykliści. W koszulce się jeździ bardzo bezpiecznie i się szybciej w koszulce dojedzie do domu niż w kombinezonie - bo się jedzie ostrożnie. Więcej niż 120/140 w koszulce nie jadę i to na prostej, widocznej. Normalnie to 70-90 km a przed skrzyzowaniami to za wczasu zwalniam i uważnie obserwuję puszki. Nic mnie złego na drodze nie spotkało. Oprócz osy :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 23 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2009 Zresztą po technice jazdy widzę, że w szortach to jeżdżą naprawdę już fachowcy patrząc na technikę jazdy. więc założyłeś kuse szorty i postanowiłeś, że w ten sposób staniesz się fachurą techniki jazdy motocyklem... boć przecie całe to doświadczenie to o kant *** rozbić, jak już pisałeś. gratuluję pomyślunku BTW cyt. "Ogranicze sie raczej do czytania dzialu technicznego, bo reszta to wasza nic nie warta paplanina.". szkoda, że nie stosujesz się do własnych deklaracji, dział "szkoła jazdy" bez ciebie znacznie zyskuje na poziomie merytorycznym... jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shuy Opublikowano 23 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2009 Wiem, że macie rację i może to skąpstwo, ale jak sobie pomyślę, że wydam 500zł na takie buty, a od trzech lat oglądam z za szyby treki w tej cenie i mówię "nie stać Cię", to myślę, że góry są na pierwszym miejscu, dopiero potem motor. Szukam na allegro, jak kto może coś doradzić, to co powiecie na takie? http://www.allegro.pl/item709765380_buty_m...owe_okazja.html Rozumiem, że takie buty trochę wydłużą mi nogi, ale nie rozumiem dlaczego stabilizacja stawu skokowego na sztywno może uratować mnie przed upadkiem :icon_question: Ostatnio trochę nie jestem w temacie górskich butów, bo nie mogę ich nosić, ze względu na achillesy i w góry już jeżdżę rzadko. Ostatnie trapery kupowałem z dziesięć lat temu i porównując z Racerami (nawet nie wiem co sa warte - dostałem więc noszę) myślę, że porządne skórzane buty spełnią swoje zadanie. Przynajmnie takie jak były w sprzedarzy jakiś czas temu. Największą wadą jest sznurowanie i kształt palców, który utrudnia operowanie biegami. Czy dużo gorzej chronią nogę trudno powiedzieć, widziałem dużo urazów stawów skokowych, ale nigdy po wypadku motocyklowym, podejrzewam jednak, że mechanizm jest ten sam, tylko siły większe na drodze. Co prawda im wyżej sięga cholewka tym lepiej a kawał blachy jest lepszy niż najtwardsza skóra, to ocenić to można tylko w naprawdę ekstremalnych wypadkach. Cytuj Szukam go Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cykoria Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Niedziela III Miałam tego nie pisać, ale skoro zaczęłam już tę telenowelę... Pierwsza niedziela bez wykładki - powód prozaiczny - w niedzielę nawet nie wsiadałam na motor. Powód "niewsiadania" jeszcze bardziej przyziemny - "te dni"...o tydzień za wcześnie, myślę, że przez "motocyklowanie", bo teraz już wszędzie jeżdżę motorem, a samochód już zapyział :biggrin:. I proszę żadnych komentarzy w stylu -"fizjologia ma równouprawnienie w d...e"! Kilka uwag podsumowujących trzy tygodnie rajderki: Pierwszy tysiąc km - głównie w drodze do pracy i po mieście + 100km w stronę Kłodzka :icon_twisted: . Motor dostał gmole, a ja skórzane portki (wcześniej jeans for ever). Ludzie gapią się na mnie jak zdejmę kask. Mężczyźni się uśmiechają - nie wiem czy do mnie, czy ze mnie :icon_question:. Dziewczyny rzucają spojrzenia - głównie ciekawe, rzadziej krzywe. Podchodzą i zagadują starsi panowie i panie w wieku mojej mamy. Jedna z nich powiedziała, że mi zazdrości :smile: , a inna, że pięknie wyglądam na motorze :icon_biggrin: . Dzisiaj grupa cudzoziemców zatrzymała mnie w rynku, tylko po to, żeby spytać o drogę. Dziewczyna na motorze to chyba nadal ciekawostka :wink: . A propos dnia dzisiejszego - ochroniarze mojego banku zaoferowali, że mogą mi "zarezerwować" miejse na służbowym parkingu, żebym nie musiała za dużo dreptać z manelami i jeszcze przypilnują :icon_biggrin: . Miło. Wiedziałam, że jazda motorem da mi dużo radości, ale ta powszechna sympatia ludzi to bonus, którego nie przewidziałam. Mam nadzieję, że jak (puk puk) coś mi się na drodze przydarzy to też pomogą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Dobrze że piszesz.W Europie zach.dziewczyny popylają na moto masowo ,za parę lat będzie tak i w Polsce :smile: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 24 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2009 (edytowane) ,za parę lat będzie tak i w Polsce :smile: Obyś to wykrakał ;) Edytowane 24 Sierpnia 2009 przez Arni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zozol Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Dobrze że piszesz.W Europie zach.dziewczyny popylają na moto masowo ,za parę lat będzie tak i w Polsce :smile: Co racja to racja! w Polszy to udaje mi sie czasem wyłapac wzrokiem panią na moto, a na zachodzie-w hollandii(byłam ostatnio) to sie zastanawiam czy jest pół na pół , czy nawet więcej kobiet motonitek :D Beside, zdażyło wam sie zgubić kiedyś kluczyki do maszyny podczas pobytu w innym kraju? W takiej sytuacji spotkałam kilka dni temu Finkę, która przyjechała do Gd na wakacje :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Joey Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Dziewczyn na moto przybywa :buttrock: Bo i dlaczego nie? Coraz więcej maszyn apeluje do małych lasek, a nie wielkich facetów - choćby taka, jak moja (bo który wyrośnięty mężczyzna chce jeździć na psie :eek: ). A kobiety na motocyklach jeżdżą spokojniej niż mężczyźni - to widać (w statystykach też), więc może i sympatia społeczna jest wieksza? Faktycznie, gdy zdejmuję kask spotykam się z wieloma usmiechami - i motocyklistów i innych. A że do tego mała ze mnie kobitka, to i często wyrazy uznania słyszę. Ostatnio na mijankach na trasie 10 "molestował" mnie kierowca TIRa, bo i maszyna mu się podobała, i taki spokojny styl jazdy, i w ogóle był sympatyczny i zazdrościł tego "czegoś", co ma w sobie motocykl. Cóż... zobaczymy, jak będzie jutro. Korzystając z pięnej pogody przelecę się w kierunku Mazur, może nawet wypluskam w jeziorku jakim. Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć - a to możliwe tylko i wyłącznie na motocyklu w ruchu :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Co do spokojnej jazdy kobitek na moto, to nie jestem taki do końca przekonany.Nie dalej jak 3 tygodnie temu jeżdziłem z jedną taką /z tego forum/,po Wrocku i jak poszła na czerwonych,to aż mnie zmroziło.A jeśli chodzi o "Tirowców"to sam byłem i lubiłem pomolestować motocyklistki na parkingach. :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GRASS Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 za parę lat będzie tak i w Polsce :smile: W Polsce to już jest norma niemal, nie ma się co dziwić kobietom na moto. Taki sam uczestnik ruchu, nic nadzwyczajnego. Bo tyłek opięty w skóry? Bez przesady :D Co do kobitek na 2oo, to jest taki temat: http://forum.motocyklistow.pl/Co-o-Kobieta...bki-t98452.html Pierdu, pierdu o niczym, ale zabawnie :D Cytuj nie M.G.S. - jesteśmy otwarci jak inkunabuł w gablocie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wojtek-rr Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 W Polsce to już jest norma niemal, nie ma się co dziwić kobietom na moto. Taki sam uczestnik ruchu, nic nadzwyczajnego. Bo tyłek opięty w skóry? Bez przesady :D Co do kobitek na 2oo, to jest taki temat: http://forum.motocyklistow.pl/Co-o-Kobieta...bki-t98452.html Pierdu, pierdu o niczym, ale zabawnie :D Czytałem ten temat.Tyłka damskiego opiętego w skóry bym nie lekceważył,na mnie to działa,zawsze z uporem maniaka zamykam kolumnę,chroniąc te skarby. :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
shuy Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2009 Kobiety na moto nie jeżdżą lepiej/gorzej, szybciej/wolniej niż mężczyźni. Różnice widać w prowadzeniu samochodu, bo za jego kółkiem zasiadają panie które MUSZĄ, natomiast na motór wsiadają tylko te, które CHCĄ. Moja żona miała właśnie pierwszą jazdę po mieście. Instruktor mi powiedział, że rzadko mu się zdarza, żeby kursant na pierwszej jeździe przekroczył setkę :) Żona mówi, że darł jej się cały czas w słuchawki, żeby zwolnić i zwolnić. Ciekawe jak jej pódzie egzamin. Cytuj Szukam go Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.