Waldek67 Opublikowano 10 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2009 Dzisiaj na jednej z kieleckich ulic miał miejsce wypadek w którym brał udział motocyklista (wiozący pasażera) i bus. Kierowca busa skręcał w lewo i zajechał drogę motocykliście, który usiłował jeszcze ratować się skręcając w prawo na pobocze. Motocyklista poniósł śmierć na miejscu a pasażer walczy o życie :icon_evil: W lokalnej gazecie napisano, że kierowca busa tłumaczył się, że motocykl jechał bez włączonych świateł i dlatego kierowca puszki go nie zauważył ????????? Piszę o tym jako o tragedii ale też jako przyczynek do niektórych tematów na naszym forum dotyczących wypadków z udziałem motocykli, gdzie często obwiniamy policję i wszystkich innych że uznali naszą winę kolizji a nie tego drugiego uczestnika. W tym przypadku po prostu ten h******* zajechał drogę i oczywiście tłumaczy to na swoją korzyść, że nie widział świateł. Zazwyczaj przy kolizjach czy wypadkach właśnie jeden uczestnik przedstawia daną sytuację w całkowicie przeciwny sposób niż odebrał to inny uczestnik. Ja brałem kiedyś udział w zdarzeniu drogowym, w którym baba przysięgała się policjantowi, że ja jej zajechałem drogę wyjeżdżając z podporządkowanej ulicy , gdy faktycznie ja włączyłem się do ruchu z kilometr wcześniej i ona za mną jechała przez ten kilometr, nie zauważyła , że się zatrzymuję i wjechała mi w dupsko. Baba płacze przysięga się woła do policjanta, że ja zmyślam - horror- dobrze że miałem innego świadka, od którego z domu wyjeżdżałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dcz333 Opublikowano 10 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2009 bylo napisane z jaka predkoscia jechal? w co przywalil? gosciu pierdzieli farmazony z tymi swiatlami, ale wiadomo dupe chce ratowac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frozen Heat Opublikowano 10 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2009 :icon_arrow: Wzmianka w prasie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miklas Opublikowano 10 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2009 To akurat czy jechał bez świateł można łatwo sprawdzić oceniając położenie przełącznika, poza tym to nie wnosi nic do sprawy, koleś zajechał drogę i nie ma znaczenia czy gościu miał światło czy nie, bus wymusił pierwszeństwo koniec i kropka. Zastanawiam się co grozi takiemu kierowcy busa za to wymuszenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dwapro Opublikowano 10 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2009 (edytowane) Zastanawiam się co grozi takiemu kierowcy busa za to wymuszenie. Katastrofa w komunikacji – przestępstwo z art. 173 Kodeksu karnego § 1. Kto sprowadza katastrofę w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym zagrażającą życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. § 3. „Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek na zdrowiu wielu osób, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. Zazwyczaj sąd wymierza wyrok w zawieszeniu i utratę prawa jazdy. Oczywiście jeśli oskarżą go z tego paragrafu. Edytowane 10 Lipca 2009 przez dwapro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 10 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2009 :icon_arrow: Wzmianka w prasie Nosz ku..a ja pie..le... "Kierowca hondy, dwudziestokilkuletni mężczyzna, jadący w stronę Herbów, wjechał wprost pod wyjeżdżającego z ul. Pawiej busa." To motocyklista wjechał!? Kur.a! Uwielbiam to układanie zdfań o wypadkach motocyklowych zawsze w taki sposób, że podmiotem zdarzenia wydaje się właśnie on... Wydawało mi się że przywykłem do bzdur jakie piszą w gazetach, ale jak widać nie do końca. A kierowca busa to kawał .uja skoro sie tak tlumaczy. Niech powie jego matce, żonie, dzieciom że zabił ich ojca bo nie miał świateł. Na kolanach do częstochowy i błagać o wybaczenie, a nie zwalać winę na zabitego... Zero honoru czy czegokolwiek... Gnida... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PrzemekB Opublikowano 11 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Lipca 2009 poza tym to nie wnosi nic do sprawy, koleś zajechał drogę i nie ma znaczenia czy gościu miał światło czy nie, "Do zdarzenia doszło po godz. 21 na skrzyżowaniu" więc jednak ma to jakieś znaczenie, bo widoczność o tej porze jest ograniczona. Poza tym nie wiemy z jaką prędkością jechał motocykl. Dlatego nie ma co osądzać ani jedną ani drugą stronę. Tym niech zajmie się Policja. Gość nie żyje i nic nie zmieni tego... Takie sytuacje przytrafiają się częściej osobom, które myślą, że jak mają pierwszeństwo (zielone itd.) to mogą nie rozglądać się na boki i nie zwalniać przed skrzyżowaniami gdy widzą zbliżające się auto z podporządkowanej. Nie oznacza to jednak, że wszystkich da się uniknąć. W każdym razie ludzie dbajcie bardziej o swoje tyłki. "Co wam po pierwszeństwie przejazdu jak w kałuży krwi czekacie na karetkę." Rozumiem, że dla niektórych to wstyd mieć pod dupskiem 200KM i zwolnić na chwilę do przepisowej w miejscach podatnych na zgon. Jak to by wyglądało: w zbroi niczym rycerz na koniu krwi arabskiej i jedzie jak pipka na mule :icon_mrgreen: Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Candlekeep Opublikowano 12 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2009 Jak to co mu grozi, nic ku*wa nic, to jest pier..... Polska. Dostanie zawiasy, albo i nie. Wróci do domu pobije starą, napije się piwa, obejrzy Plebanie i pójdzie spać. To fajnie tak trzaskać szabelką, ale wiesz, może jednak jest coś w tym, co pisze PrzemekB? Jakie mamy podstawy, żeby osądzać człowieka? Te marne kilka zdań z gazety? Zawsze szkoda, gdy ktoś ginie na drodze - wszystko jedno, czy na dwóch, czy na czterech kołach. Ale wyobraźmy sobie przez chwilę, że kierowca busa to normalny, uczciwy człowiek, dla którego to zdarzenie jest również tragedią i musi sobie z nią poradzić. Oskarzyć i potępić - to najprostsze, czyż nie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frozen Heat Opublikowano 12 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2009 Panowie (bo głosów pań nie widzę w dyskusji), powstrzymajmy się od radykalnych oskarżeń. Po pierwsze, żaden z nas nie wie, jak to było naprawdę i po której stronie leży wina. Po drugie, nikt nie zna faceta z busa i nie wie, jak ten gość reaguje a już na pewno nie ma żadnych podstaw do osądzania jego wrażliwości. Po trzecie motocyklista nie żyje. To jest najgorsze z tego wszystkiego. A to, z czyjej winy nie żyje jemu jest już zupełnie obojętne. Należy się współczucie dla rodziny, bliskich i znajomych a nie bezsensowne kłótnie o... "niewiadomoco". Ciśnienie można sobie podnieść na winklu, a teraz uszanujmy uczucia innych i nie róbmy sobie z czyjegoś nieszczęścia pretekstu do wylewania własnych żali. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dobi Opublikowano 16 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2009 Przykra wiadomość. Każda śmierć jest tragedią, a tym bardziej taka niezawiniona. Wyrazy współczucia dla rodziny :( Co do mordercy z busa... Moim zdaniem chce po prostu d.... ratować. Tłumaczenie, że motocyklista nie włączył świateł jest głupie i prymitywne. To i tak mu nie pomoże. Jest zwykłym mordercą, który całą winę próbuje zrzucić na osobę, której już nie ma. Takich idiotów powinno sie od razu wieszać :-/ Odnośnie podobnych sytuacji na drodze... Niedawno byłem w podobnej sytuacji, z tym, że kierownica próbowała wyjechać przede mną, ale zrezygnowała kiedy użyłem klaksonu. Wiem, że mnie widziała. Dla dociekliwych: teren zabudowany, droga dwupasmowa - prędkość, z którą jechałem - ok. 40-50km/h (było po deszczu, a ja mam jeszcze niewielkie doświadczenie i po prostu szybciej się bałem), światła miałem włączone. Myślę, że jedynie przeczucie uratowało mnie przed zderzeniem. Odnośnie innych sytuacji.... W grudniu miałem stłuczkę parkingową na stacji benzynowej. Idiota, który wyjeżdżał tyłem ze stanowiska z kompresorem, nie patrzył w ogóle w tył i uderzył we mnie. Oczywiście też się tłumaczył głupio, że to nie jego wina, że to ja w niego uderzyłem, że moje auto tam nie stało itp. Na policjantach nie robiło to żadnego wrażenie - od początku jego wina była ewidentna. Dobrze, że nie chciał się "dogadać". Dzięki temu dostał 250zł mandatu, a ja jeszcze na tym zarobiłem. Cóż... głupich nie sieją... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzesiek78 Opublikowano 16 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2009 Jak to co mu grozi, nic ku*wa nic, to jest pier..... Polska. Dostanie zawiasy, albo i nie. Wróci do domu pobije starą, napije się piwa, obejrzy Plebanie i pójdzie spać. I z tym się zgodzę, za dużo już jest takich przypadków, coś mi się wydaje ze policja znalazła sobie dobra metodę, jak pacjent żyje, to wpaść do szpitala jak jest w szoku i wcisnąć mu ze winien, a jak nie żyje to i tak mu wszystko jedno wiec tez winien. Niedługo puszkarze będą niwelować punkty karne np. eliminując motocyklistę z drogi, zenada... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dwapro Opublikowano 16 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2009 W takich sprawach najczęściej daję się wyrok w zawieszeniu, co powoduje straszliwy ból rodziny. Niestety, żeby pójść siedzieć za coś takiego trzeba mieć chyba pecha. Wyroki w zawieszeniu są normą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Whiplash666 Opublikowano 16 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2009 (edytowane) Co do mordercy z busa... Moim zdaniem chce po prostu d.... ratować. Tłumaczenie, że motocyklista nie włączył świateł jest głupie i prymitywne. To i tak mu nie pomoże. Jest zwykłym mordercą, który całą winę próbuje zrzucić na osobę, której już nie ma. Takich idiotów powinno sie od razu wieszać :-/ dokladnie tak, a pozatym wszyscy wuiedza jak busiaze smigaja po naszych drogach. rozumiem w dzien ale w nocy motocyklista nie wlaczyl swiatel, co slepy na moto jezdził, to niech moze bialej laski na miejscu wypadku poszukaja ?? Kierowca busa wymusił pierwszeństwo, ale twierdzi, że jadący szybko i bez świateł motocykl zauważył w ostatniej chwili ja to nazywam brakiem umiejetnosci ocenienia odleglosci i predkosci zblizajacego sie pojazdu, debil myslal ze zdazy sie do ruchu wlaczyc i tyle :banghead: Edytowane 16 Lipca 2009 przez Whiplash666 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hz10 Opublikowano 16 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2009 jeżeli prawdą jest że motocyklista jechał bez świateł o godzinie 21 to moim skromnym zdaniem chciał popełnić samobójstwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzysiek34 Opublikowano 16 Lipca 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2009 To fajnie tak trzaskać szabelką, ale wiesz, może jednak jest coś w tym, co pisze PrzemekB? Jakie mamy podstawy, żeby osądzać człowieka? Te marne kilka zdań z gazety? Zawsze szkoda, gdy ktoś ginie na drodze - wszystko jedno, czy na dwóch, czy na czterech kołach. Ale wyobraźmy sobie przez chwilę, że kierowca busa to normalny, uczciwy człowiek, dla którego to zdarzenie jest również tragedią i musi sobie z nią poradzić. Oskarzyć i potępić - to najprostsze, czyż nie? tak czy srak wymusil pierwszenstwo motocykliscie i zabil chlopaka, a teraz probuje Go zeszmacic zeby bronic swoje dupsko. Chlopak nie zyje i robienie z niego winnego (jechal droga z pierwszenstwem nie wazne szybko czy wolno) jest zwyklym kurestwem szczegolnie, ze nie mozliwosci sie bronic. sory za emocje ale ostatnio mialem taka sytuacje i tylko to ze jechalem b.wolno pozwala mi tu pisac a kutas z puszki machnal tylko reka "sory" , bylem taki obsrany ze pojechalem dalej zamiast dogonic fiuta i mu ta reke wsadzic w dupe (dla obroncow wymuszajacych fiutow powiem ze jechalem duza droga z pierwszenstwem ok 50km/h on wyjechal z drogi osiedlowej a swiatla wlaczaja sie w moim motku wraz z przekreceniem kluczyka w stacyjce) czy gdybym sie zagapil albo na drodze lezalby piasek i wbilbym sie w tego buraka to tez byscie piszczeli ze moja wina i ze ten mily pan ktory by mnie zabil to "normalny i uczciwy czlowiek dla ktorego to zdarzenie jest rowniez tragedia i musi sobie z nia poradziec". powiedz to rodzinie zabitego albo jego zonie i dzieciom jesli ma - ja mam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.