PeKaWu Opublikowano 28 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 (edytowane) http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=_rSz8bhO00g Umiecie tak? :icon_biggrin: Edytowane 28 Czerwca 2009 przez PeKaWu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 28 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 Na scigu pare razy tył mi lekko uciekał, ale kontrowałem gazem, bez zadnych gwałtownych ruchów i o ile nie jest to poslizg do przegięcia to daje sie bez probelmu wyprowadzić.High side'a na szczescie jeszcze nigdy nie zaliczyłem. A na enduro....bez poslizgów to nie życie! hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jeszua Opublikowano 28 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2009 mgs & mniej lub bardziej niedowartościowani miłośnicy tejże: to nie jest dział przy piwie, swoje romanse proszę uprawiać gdzieś indziej jsz Cytuj „Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.” [R. Kapuściński] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Frozen Heat Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 :icon_arrow: Tutaj znalazłem ładny przykład uślizgu tyłu przy małej prędkości. Według mnie po uślizgu człowiek spanikował i już nie próbował pochylać sprzęta, tylko hamował... i nie zdążył. To go zgubiło. Czyli chyba trzeba poćwiczyć gdzieś jakieś uślizgi, by się paniki pozbyć ;-) Inna sprawa - co spowodowało uślizg. Jak dla mnie - za dużo gazu - facet miał za silny moto na swoje umiejętności. :lapad: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witt Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 A o to mój idol http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=-UEg1-6iEeo Odpuścił gaz i zrobił high-side haha :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zajc Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 A ja dziś przytarłem centralką, podniosło motocykl, i obróciło mnie 180 stopni. :bigrazz: I jeszcze powiedz ze wybroniles sie i pojechales dalej-tyle ze w odwrotnym kierunku :icon_twisted: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 Bles, Jimi - teorie interesujące - tylko ciekawe czy poparte praktyką ; ) Poparte ;) ostatnio na mokrym przy 80ciu poszedl ladny powerslide ok. 30-40m. Zreszta jak Ty inaczej chcesz to zrobic? Odpuscic? Zamiast butow na moto jezdzic w rolkach :icon_mrgreen: jak uslizgnie sie to wyciagasz noge i sie podpierasz :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adel Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 Ja ostatnio też miałem coś takiego, to było na torze więc przyczepność super, opony nagrzane itd, maksymalne pochylenie, za dużo gazu na wyjściu koło straciło przyczepność i rozstałem się na moment z moją sową. Co powinienem zrobić? Nacisnąć na zewnętrzny podnóżek? Odpuścić gaz? kierą starać się prostować motocykl? Myślę, że bardziej doświadczony motocyklista wyszedłby z tego, ale ja nie mam pojęcia jak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zazzu Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 Jeśli ktoś jeszcze nie wie co zrobić gdy złapie poślizg w zakręcie, niech obejrzy ten filmik i po prostu naśladuje to co zrobił kierowca w 1:11 :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qurim Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 (edytowane) A na enduro....bez poslizgów to nie życie! hehe No właśnie. Pisałem o tym wyżej, że najlepiej uczyć się takich sytuacji na off-road. A później odruchy mozna wykorzystać na ulicy. Znajomek generacji moich rodziców od zawsze lata w crossie na zawodach, jazdę ma na maxa opanowaną. A prywatnie śmiga dużymi HD i nie raz widziałem jak na mokrej nawierzchni celowo dawał w palnik żeby wyjść ślizgiem i robił to z wielkim luzem i ogromnym uśmiechem na twarzy. :biggrin: kiedyś od niego uczyłem się jazdy gdy się bawiliśmy zimą w żużel na lodzie WSK`ami na placu polanym wodą na noc. Wodę przymroziło, śniegu nasypało na to i od rana była jazda. Ogólnie to spory wysiłek był, prawie się ugotowałem a było sporo temp. poniżej 0 stopni. Lekki przechył w łuk, gaz do końca i kontrowanie kierownicą podczas gdy kolana mocno trzymają bak. Z początku glebę całowałem średnio 3 razy na jednym okrążeniu.A łuki były tylko 2 więc na prostej też czasem leżałem. :biggrin: :buttrock: Edytowane 29 Czerwca 2009 przez qurim Cytuj MotorcycleStorehouse Dealer. Wszystko do Twojego amerykańskiego motocykla! Kiedy umrę pochowajcie mnie twarzą do dołu aby cały świat mógł pocałować mnie w dupę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tomekx123 Opublikowano 29 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2009 Ja ostatnio też miałem coś takiego, to było na torze więc przyczepność super, opony nagrzane itd, maksymalne pochylenie, za dużo gazu na wyjściu koło straciło przyczepność i rozstałem się na moment z moją sową. Co powinienem zrobić? Nacisnąć na zewnętrzny podnóżek? Odpuścić gaz? kierą starać się prostować motocykl? Myślę, że bardziej doświadczony motocyklista wyszedłby z tego, ale ja nie mam pojęcia jak. Miałem to samo w Lublinie z tym że obyło się bez gleby. W zasadzie nie wiem czy przez zbyt dużo gazu na wyjściu z winkla czy przez podparcie podnóżkiem, poźniej zachaczyłem jeszcze dźwignią biegów i jakoś sam odzyskał przyczepność, w jaki sposób nie mam pojęcia bo nie zdążyłem nawet pomyśleć. Adel na którym winklu? Co z motocyklem? Cytuj www.bikepics.com/members/zawisza Simson S51 > MZ ETZ150 > Kawasaki GPZ500s > Honda CBR600 F4 > Yamaha FZS 1000 Fazer Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raptor Opublikowano 30 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2009 Oprócz kilkunastu niegroźnych uślizgów, z które wyczułem zanim zdążyły narobić problemów (lekkie odpuszczenie gazu ratuje dzień). Miałem też niebezpieczną sytuację... Raz wystrzeliłem zza zakrętu na mokrej drodze a tam skrzyżowanie z główną... odruchowo hebel i tylne koło od razu pod prawą stronę poszło, uratowałem się podpierając lewą nogą i sunąc tak dobre 10 m (jednocześnie wyczuwając klamkę przedniego hamulca). Asfalt był mokry, a ja miałem śliskie podeszwy więc nic mi się nie przestawiło w nodze. Moje szczęście polegało jeszcze na tym, że droga była równa (w miarę nowy asfat) i szeroka. Inaczej najpewniej wleciał bym do rowu ze złamaniem. Historia wydarzyła się podczas moich pierwszych 2-3 tyś. na motocyklu... Nauczyłem się wiele od tamtego czasu... o hamowaniu, o stanie oznakowania na polskich drogach i o jeździe w deszczu :icon_mrgreen: Cytuj :p Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adel Opublikowano 30 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2009 Miałem to samo w Lublinie z tym że obyło się bez gleby. W zasadzie nie wiem czy przez zbyt dużo gazu na wyjściu z winkla czy przez podparcie podnóżkiem, poźniej zachaczyłem jeszcze dźwignią biegów i jakoś sam odzyskał przyczepność, w jaki sposób nie mam pojęcia bo nie zdążyłem nawet pomyśleć. Adel na którym winklu? Co z motocyklem? jadąc od prostej start-meta to na 3, czyli tym lewym nawrocie w sumie najwiecej to crashpad ucierpiał, a moto troche porysowane Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jimi11 Opublikowano 30 Czerwca 2009 Udostępnij Opublikowano 30 Czerwca 2009 Oprócz kilkunastu niegroźnych uślizgów, z które wyczułem zanim zdążyły narobić problemów (lekkie odpuszczenie gazu ratuje dzień). Miałem też niebezpieczną sytuację... Raz wystrzeliłem zza zakrętu na mokrej drodze a tam skrzyżowanie z główną... odruchowo hebel i tylne koło od razu pod prawą stronę poszło, uratowałem się podpierając lewą nogą i sunąc tak dobre 10 m (jednocześnie wyczuwając klamkę przedniego hamulca). Asfalt był mokry, a ja miałem śliskie podeszwy więc nic mi się nie przestawiło w nodze. Moje szczęście polegało jeszcze na tym, że droga była równa (w miarę nowy asfat) i szeroka. Inaczej najpewniej wleciał bym do rowu ze złamaniem. Historia wydarzyła się podczas moich pierwszych 2-3 tyś. na motocyklu... Nauczyłem się wiele od tamtego czasu... o hamowaniu, o stanie oznakowania na polskich drogach i o jeździe w deszczu :icon_mrgreen: 1:0 dla mojej teorii z rolkami :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.