Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla 'pierwsz*' w zawartość opublikowano w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Motocykle
    • Motocykle
  • Mechanika motocyklowa
    • Mechanika Motocyklowa
  • Fora główne
    • Grupy Motocyklowe
    • Szkoła jazdy, stunt, wypadki
    • Sport Motocyklowy
    • Warsztaty, salony, sklepy, komisy...
    • Rynek Motocyklowy - co, jak i gdzie kupić dla motocyklisty i motocykla
    • Nie tylko 2 koła
    • S.O.S. - pomagamy innym
    • Chwalę się!
    • Powitalnia
  • Zloty
    • Zloty
  • Galerie
    • Galeria Motocyklowa
  • Prawo
    • Przepisy, ubezpieczenia, kredyty
  • Skradzione / Podejrzane
    • Skradzione / Podejrzane
  • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
    • Giełda Motocyklowa + gielda.motocyklistow.pl
  • Informacje i sprawy techniczne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Gadu-Gadu


Telefon


Skype


Strona www


Lubię


Skąd


Motocykl


Antyboot

  1. napisałam tylko do Artura...nie chodziło mi o innych 16-sto letnich ludzi, bo zauważyłam, że na forum są inni młodzi ludzie, którzy są bardzo rozsądni. To fakt, że się uniosłam ale dyskusja sięnęła zenitu chamstwa w momencie gdy padły oszczerstwa pod moim adresem, więc myślę, że miałam morlane prawo bronić się... ale po czasie olałam sprawę, bo w życiu są dużo lepsze rzeczy do roboty niż bezsensowna wymiana nic nie wnoszących do tematu zdań. Temat generalnie dotyczył tego czy 750-tka nadaje sie na pierwsze moto, a wyszła z tego sieczka i wielka kupa a nie temat!
  2. "Na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi powiedzieć pierwszy." ...jest też tak, że w pewnym momencie trzeba zacząć kończyć. Proponuję już zmierzać ku końcowej refleksji, bo wszyscy mają takie samo zdanie jak na początku dyskusji i raczej tak już zostanie. Może jeszcze kilka zarzutów z obydwu stron i finito ;) Poza tym dobrze wreszcie położyć się spać.
  3. w poznaniu jezdzi dwoch na jakis starych yamahah i maja hade ale wypasik dzisiaj jak mijalem jednego to pierwszy mi machnal lapka to jest motocyklista kuma baze i to mi sie podoba pozdr
  4. Nie pisałam, że sie bede na GSXR uczyć jeździć! prosze o dokładnie czytanie postów a potem walenie bzdur na forum! Do wiadomości wszytkich co się by chcieli jeszcze przyczepić - nie zamierzam uczyć się na żadnym ścigaczu by potem zdac egzamin! I nie zamierzam jeździć (w pierwszym mym sezonie) ani XX ani GSXR ani ZXR ani Ducati998 lub 999, hayabusa.... ani zadnym innym ścigaczem powyżej 500cm...tak mi dopomóż Bóg! P.S. A tak mi się już nie chciało odpowidać na ten wątek ...
  5. a mnie raz zatrzymal policjant po czym przyznal sie po kontroli ze sam dosiada vfr :lol: a te gs w gliwicach widzialem jak akurat na skrzyzowaniu sie przcieskalem a policjant kierowal ruchem = myslalem ze mnie skasuje za kozaczenie ale jak uwidzialem jego moto i to ze on sam byl w skorach to tylko mu machnolem a on mi kiwnal glowa bo jego rece akurat byly w pozycji jedz i jak by mi zaczal machac to by jeszcze sie ktos zderzyl :lol: generalnie na policje mam pomysl ze zanim mnie zatrzymaja to pierwszy im macham a oni wtedy zamiast machnac lizakiem machaja lapka i probuja sobie przypomniec czy mnie znaja 8) jak na razie jest 1-0 dla mnie . ale generalnie to fajni ludzie pozdrawiam
  6. a mnie raz zatrzymal policjant po czym przyznal sie po kontroli ze sam dosiada vfr :lol: a te gs w gliwicach widzialem jak akurat na skrzyzowaniu sie przcieskalem a policjant kierowal ruchem = myslalem ze mnie skasuje za kozaczenie ale jak uwidzialem jego moto i to ze on sam byl w skorach to tylko mu machnolem a on mi kiwnal glowa bo jego rece akurat byly w pozycji jedz i jak by mi zaczal machac to by jeszcze sie ktos zderzyl :lol: generalnie na policje mam pomysl ze zanim mnie zatrzymaja to pierwszy im macham a oni wtedy zamiast machnac lizakiem machaja lapka i probuja sobie przypomniec czy mnie znaja 8) jak na razie jest 1-0 dla mnie . ale generalnie to fajni ludzie pozdrawiam
  7. Simon, nie napisałes czy moto jest nówka funkel, czy juz zrobiło kilka kilometrów po "polskich autostradach". Jeżeli nie jestes jego pierwszym jeźdźcem to sprawdź ośkę przedniego koła, możliwe że się delikatnie skrzywiła na polskich drogach i stąd Shimmy. Pozdrawiam
  8. Jeśli kupujesz motocykl japoński za 4.500 zł to albo musisz się perfekcyjnie znać na rzeczy, albo znać kogos kto jest fachowcem. A i tak zawsze znajdą się rzeczy, których gołym okiem nie wykryjesz. Ja kupiłem kiedyś Hondę CB 650 rocznik 83 (tak przynajmniej było napisane w papierach). Później sie okazało, że produkcja mojego modelu zakończyła się w roku '81. Był to mój pierwszy japoniec, więc byłem trochę podniecony podczas kupna i nie zwracałem uwagi na szczegóły. Po prostu chciałem go mieć jak najszybciej. Do transakcji doszło. Kosztował mnie 4.700 zeta. Pojeździłem nim jeden sezon i nakręciłem w tym czasie 6.000 km. Pewnego pięknego dnia wracając do domu z przejażdżki silnik nagle zgasł i dotoczyłem się pod dom. Silnik się dosyć mocno nagrzał. Rozrusznik nie miał siły zakręcić wałem. Znajomy, który miał trochę większe pojęcie o japońcach stwierdził, że coś się zatarło. Po rozbiórce głowicy okazało się, że wałek rozrzadu zatarł się na skutek zatkanych kanałów dolotowych oleju do głowicy niczym innym jak zwykłym silikonem. Wżery były tak silne, że głowica i wałek nadawały się do wyrzucenia. Nie bawiłem się w naprawę tylko motor sprzedałem w takim stanie po można się domyśleć jakiej cenie. Nie wierzę w to, że poprzedni właściciel nie wiedział co sprzedaje. Tym bardziej że gościa można było później na próżno szukać. Po tym incydencie stwierdziłem, że nie ma sensu pakować pieniędzy w używany motocykl kupiony w Polsce. Tym bardziej kilkunastoletni. Kupiłem nowego Fazera i przejeździłem nim 5 lat nakręcając 70.000 km. Zakupu nie żałuję. Zaznaczę, że wkład własny przy kredycie wyniósł mniej więcej tyle samo ile zapłaciłem za trefną Hondę CB 650 . Chcę przez to powiedzieć, że lepiej kupić motocykl nowy i wziąć częściowy kredyt, w końcu nie są już takie drogie jak 5 lat temu, niż kupować używkę niewiadomego pochodzenia. Zaoszczędzisz sobie dużo nerwów, kasy, a może nawet i zdrowia. Wybór należy do Ciebie Pozdrawiam
  9. U mnie to samo bylo balem sie odkrecic manetke bo slyszalem ze idzie odrazu na kolo ze rakiete wyleci w kosmos - pierwsza jazda to byl zakret i moja glupota dodalem gazu na zakrecie na 1 i kolo zawirowalo jak na supermoto i takpokonalem zakret to sie przerazilem - teraz juz nie mysle ze to jest taki potwor ktorego sie nie da opanowac , bo prowadzi mi sie go nadzwyczaj latwo i bez zadnych problemow sobie radze , kilka razy zgasl mi na swiatlach i w korku bo chyba tu dziala tak sprzeglo ze lekko popuszcze i juz moge ruszac a ja mam nawyk z derbi ze sprzeglo przy koncu lapalo. Teraz chce sie nauczyc jezdzic na gumie ale pewnie bede sie bal podniesc kolo ;) Poszukam odcinka gdzie nie ma samochodow i gapiow i poprusuje sie :D wiem ze to pewnie pochwalicie i ze jestem mądry :) <mondry>
  10. Ja się pokuszę o powrócenie do tego przykładu z rowerem. Prowadz tenże rower chłopie i wykonuj dalej te minimalne ruchy kierownicą, ale wykonuj je teraz bardzo bardzo szybko(to tak jak byś jechał szybciej motocyklem-ruch oscylacyjny koła występuje z większą częstotliwością).Teraz rower pomimo ruchów tylnego koła jedzie prosto. Ewentualnie nasuwa mii się inne wytłumaczenie.Większa siła odśrodkowa spowodowana szybszym ruchem koła dociska środnik łożyska w jednym położeniu tego luzu, przez co koło przestaje już skręcać z lewa do prawa i zostaje w jednej pozycji - czyli tak,jakby luzu nie było w ogóle. Ruzumisz? Pierwsza teoria wydaje mi się jednak zdecydowanie bardziej prawdopodobna.Ponownie proszę o wyprowadzenie mnie z błędu, jeżeli napisałem nieprawdę. Pozdrawiam.
  11. Ponieważ vpower wspomniał coś o miłości rodziców, to i ja się wrącę z historyjką z przed...16 lat. Byłem wtedy jeszcze w techniku, i ujeżdżałem Jawę 350TS... wtedy to był jeszcze "dziki" sprzęcior. Oczywiście dostałem go od ojca. Nówkę z salonu. Mieliśmy kolegę, był w drugiej klasie technikum 16 lat :D ), który strasznie się jarał, jak podjeżdżaliśmy do szkoły (czwarta klasa, to nie byle co :D ) z kumplem motocyklami (Vazbi miał MZ ETZ250). Koleś piłował ojca i matkę, co by mu moto kupili. A ponieważ mamusia miałą nowego męża, kasiastego, to kupiła młodemu ETZ 250 (tą z bakiem jak łezka - pierwsze modele w polsce!). Dobrze, że zdążyliśmy trochę po szkole (to był maj) potestować sprzęciora... Młody oczywiście nie miał prawka, bo po co. Moto dostał we wtorek, a w następny wtorek, na wąskiej uliczce, z ograniczeniem do 40 jechał sobie "lajtowo" 90 (tak, tak, wtedy też traktowało się ograniczenia prędkości raczej jako sugestię niż nakaz :) ) i akurat stał na przystanku autobus. Uliczka była wąska i nie było zatoczki, więc autobus zajmowł cały pas ruchu. Koleś z biegu postanowił ominąć autobusa, zjechał na lewy pas a tam... jechał Star z przeciwka. W piątek był pogrzeb, a z moto to nawet świece się nie nadawały (star przejechał po moto....) - wiem, bo z kumplem próbowaliśmy coś odzyskać z wraka... Ale może po prostu farta tylko nie miał...
  12. Ten temat troche zmienil moj poglad o forum i motocyklistach. Mialem nadzieje, ze sie wszscy lubimy i staramy sie szanowac. Zauwazcie, ze post powstal po 1 pytaniu nowego 4-umowicza, ktory wiecej w temacie sie nie odzywa. Jak ktos z zewnatrz przeczyta posty z wyzwiskami, to jakie bedzie mial o nas zdanie ? ! Rozpoczynanie od szybkiego motocykla to bardzo kontrowersyjny temat, ale zauwazcie, ze kazdy motocyklista jest inny, inne ma podejscie do jazdy i umiejenosci. Ja takze kupilem ZX 9 R po MZ, praktycznie nie umiem jezdzic, nie wyobrazam sobie zamykania opony ani stawiania na kolo itd, ale czy to znaczy ze stanowie zagrozenie dla innych i wkrodce odejde ? Moj motor ma swoje lata, ale jak dotad nie zauwazylem aby byl za bardzo zrywny, czy trudny w opanowaniu. Manetka gazu kreci sie dosc opornie i jest to dobre zabezpieczenie przed niekontrolowanym odkreceniem. Pierwsze proby jazdy odbywaly sie z ogromnym strachem, bo sporo nasluchalem sie, ze motor po dodaniu gazu "wylatuje w kosmos" - tu troche wyolbrzymiam, ale moim zdaniem wyobrazenia o scigaczach znacznie przewyzszaja ich mozliwosci. Jak jechalem MZ z predkoscia rowna samochodom na trasie, to silnik wyl i obawialem sie awarii, dlatego myslalem o motorze, ktory spokojnie rozwinie 120 na srednich obrotach i dzieki temu starczy na dluzej. Odnosnie kupowanie co sezon silniejszego motoru o 10 - 30 koni - mnie zniecheca cala biurokracja, oplaty przy rejestracji, kolejki, formalnosci, dziwne dokumenty, ktorych brakuje, pozniej ubezpieczenia i ... caly szereg napraw i wymiana czesci, mowa o motorze uzywanym, zanim sprzet bedzie sprawny i bezpieczny. Przypuszczam, ze na kazdym motorze nalezy od nowa sie przystosowac i dopiero wtedy jezdzic. Moim zdaniem jest to moze duzo atrakcji i satysfakcji jesli wszystko pojdzie ok. ale mnie troche szkoda czasu i pieniedzy, dlatego wole zaczac od motocykla z konca kaskady. To, ze mnie ktos wyprzedzi na motorynce, to zaden problem, robie miejsce zjezdzajac na pobocze. P.S. Spodobalo mi sie jak Pablo2x pisal o spisywaniu umowy w szpitalu.... Pozdrawiam i ... kochajmy sie prosze !!!
  13. Witam Pierwszy raz zabieram głos w tym wątku :D Uważam tak jak i inni. Ale zastanawia mnie jedno: Mianowicie historia Adama wygląda na wrecz jak dla mnie neprawdopodobną, Ojciec mu kupił tak ogromny motocykl skoro wczesniej nie miał żadnego mniejszego supersporta :roll: :roll: Co do gleb, to niestty boje się, że gleba przy 250km/h nie będzie zbytnio bezpieczna i może jej nie przeżyć. ALe nie chce nic mówić. Życze Ci Arturza, abyś uważał i nienadużywał manetki gazu.
  14. byłem świadkiem jak badano na chamowni na zlocie w Szklarskiej parę motorków i oto wyniki, które udało mi się zapamiętać R6 - 102 KM na tylnym kole Duc 998 - 98 KM na tylnym (jakiś Niemiec nią przyjechał, może dławiona) R1 - 134 - na wale, po przeliczeniu mocy z tylnego + 10% VFR 750 (RC36) - jakieś 93 na wale, po przeliczeniu z koła krążą opinie, że Yamaha nagminnie zawyża publikowane moce swoich supersportów, a od gościa w pewnym serwisie z hamownią słyszałem, że np. VFR, XX i CBR 900 w pierwszych latach eksploatacji tracą naogół do 10 % mocy i ten wynik potem utrzymuje się bez zmian przez kolejne lata. Podajcie jakieś inne przykłady, to skonfrontujemy informacje. Pozdro for all
  15. Myślę że Artur jeszcze nie jest takim skończonym debilem... Oto przykład: W piatek byłem na przeglądze z moja maszynką a w Suzuki. Kiedy dotarłem kolesie właśnie składali piekną, srebrną, nowiutka Hayabusę. Jak się okazało kupił ją sobie jakis pan w wieku 29 lat i będzie to jego pierwszy motorek. Jak starali sie mu to wybić z głowy to dosadnie poprosił ich żeby spier**** bo on jest bankierem i ma kasę. Skoro ma kasę i chce go kupić to maja mu go sprzedać. Argumentował że koledzy maja takie i on innym 'syfem' latać nie będzie. ... no i sprzedali. Zakłady juz w całym salonie poszły. Też się załapałem :D)
  16. DOPISANE:Przepraszam,żle przeczytałem i pisząc posta byłem przekonany,że chodzi Ci o GPZ/GPX 600, i zamieściłem w nim swoje uwagi na temat tego właśnie modelu.O 500 niewiem nic.Sorry.Zostawię już to co napisałem o 600. Z tego co się orientuję, to GPZ było pierwszym oznaczeniem tego motocykla, stosowanym w latach'80.Póżniej w modelu wprowadzono poprawki(zdaje się,że między innymi został wzmocniony silnik,jakieś zmiany w rozrządzie chyba i zaworach-jednym z czulszych miejsc tego motocykla).MOc silnika z czasem, ze względu na normy dotyczące czystości spalin znowu spadała.Po tych poprawkach jeszcze przez jakiś czas się nazywało GPZ, pózniej w latach'90 wprowadzili jeszcze jakieś drobne zmiany i oznaczenie GPX.Pewności nie mam,bo piszę z pamięci, ale tyle mniej więcej pisali chyba kiedyś w "ŚM-motocykle używane".W każdym bądz razie widać nawet w ogłoszeniach giełdowych,że te starsze to GPZ, a nowsze GPX.Jak kupowałem moto, rozważałem jednego GPZ z '86 roku.Jak mnie koleś nim przewiózł to dużo nie trzeba mu było żeby 2 paki na zegarze były :D (pierwszy raz w życiu tyle jechałem).Pózniej jak sam się nim przejechałem to mnie jakoś nie zachwycił(może dlatego,że godzinę wcześniej oglądałem i jeżdziłem 7 lat młodszym zzr600 - następcą modelu :D )GPZ, którym jezdziłem miał strasznie sztywno poustawiane zawieszenie, sprawiało to,że wydawał mi się wtedy bardzo niewygodny(pewnie za to w zakrętach się dobrze trzymał, ale nie miałem okazji tego sprawdzić, zresztą wtedy nie potrafiłbym- teraz chyba też jeszcze nie).Strasznie w nim brzęczało wszystko jak się na nierówności najechało.Miał za to dość dobrze dozowalny gaz.Po przejażdżce zzr, który przy najmniejszym ruchu nadgarstka "wyrywał się spod du**", ten był łagodny jak baranek :roll: .Nie pamiętam dobrze jakie miał hamulce, ale wydaje mi się,że dobre. Wiem,że jak wtedy chciałem tamten kupować, to zagadałem napotkanego motocyklistę na GPX z 96 roku chyba, i pytałem jak tam się jezdzi i jak się sprawuje, to nie narzekał.Mówił,że zrobił swoim sporo kilokilometrów i nic mu się nie zepsuło.miał szlifa to musiał powymieniać parę rzeczy i wymiany eksploatacyjne, ale poza tym to raczej nic.Mówił,że jemu jest wygodny i że zadowolony. O, i tyle.Mam nadzieję,że nie zanudziłem.3ym sie :)
  17. tylko czekałem który sie do tego niesprecyzowania doczepi. Tym razem pierwszy był zbychu i dla nie wytłumaczenie :D Chodziło o Yamahę FZX 750 Fazer :mrgreen:
  18. Witam Ja mysle ze na drugie moto nabede jakas 600-tke (moze Hornet?) Mysle ze to rozsadny wybor, choc moto deczko inne od mojego obecnego. Mysle ze ten czas jaki sie jezdzilo na pierwszym moto pozwala czlowiekowi zrozumiec ze moto wymaga pewnego respektu (pozwala posiasc wiedze jakiej sie nie ma na poczatku). A tak na marginesie, to ostatnio spotkalem kolege z ktorym robilem prawko rok temu i kolega ten tydzien temu na pierwsze swoje moto kupil Horneta 900. Pozdrawiam
  19. I jeszcze jeden kamyczek: Oczywiscie mozna miec jako pierwszy motor R1 i sie nie zabic. Mozna tez miec miec pistolet. Mozna tez jezdzic R1 90 km/h i rocznie robic 1000 - 2000 km i robic wrazenie na zlotach. Kazdy sposob na mtocyklowanie jest dobry, tylko to sa wyjatki i nie moga sluzyc do maskowania prawdy. To po co kupowac takie sprzety, przeciez sa duzo slabsze maszyny. Kupujac taki motor kazdy wie co bedzie z nim predzej, czy pozniej robil i nie ma sie co oszukiwac. Przynajmniej tu. :) Pozdrawiam i sie pakuje na jutrzejsze wojaze. :D
  20. Przyspieszenie na poczatku bylo dla mnie niesamowite - pierwsze moto, wczesniej rower :) Teraz prawde mowiac troszke sie nudze. Jak trzeba to pelny ogien, ale i tak juz nie wzrusza mnie to wcale. Porownania z innymi motorkami jak na razie nie mam, nie ganiam sie i jezdze raczej spokojnie, do czerwonego pola jeszcze mi brakuje - po prostu szkoda mi silnika, 22 lata i jakos by bylo mi szkoda gdyby cos nawalilo z tego powodu. Zal mi go. Ale po cichu kombinuje jak by sie tu przegonic z CX 500 lub XJ 600. Chce sie przekonac kto tu sie starzeje! :) Opinie mu popsuly opinie ze Swiata Motocykli i Motocykla. Mi sie jeszcze nic nie odkrecilo, ani zadne nity nie sciely, bo o ile sie orientuje to takowych nawet nie ma. Fakt: bida jest z alternatorem, troszke za slaby i sie grzeje, ale jak lekko zmodyfikowac to nie ma problemu. Poprzedni zjezdzil 5 - 6 lat. Ale najwiekszym problemem XZetów sa ludzie ktorzy go zle traktuja i nie dbaja. Nie inwestuja i zarzynaja sprzeta i sprzedaja jako obiegowa padline. Niestety.
  21. Witam! Rok temu stalem sie wlascicielem mojego kochanego motorka - Yamaha XZ 550. Cenowo zmiecilem sie w Twoim przedziale. Stoi sobie teraz grzecznie pod blokiem i czeka grzecznie, az mi zmeczenie przejdzie po wczorajszej kurierce motorkiem po miescie. Moge sie chyba zaliczyc do szczesliwcow ominietych przez mine (odpukac!). Pomimo nienajlepszej opini jestem zadowolony z motorka. Kupilem go od czlowieka z mojego miasta, ktory posiadal go 6 lat i dbal o niego. Bylem zupelnie zielony, ale udalo sie. Dostalem do tego serwisowke i kilka drobiazgow na wszeli wypadek. Poza tym czlowiek byl i jest dla mnie bankiem informacji na temat motoru. Jak cos mi nie gralo walilem do niego, wyjasnial mi jakie patenty sa zastosowane, jak co zrobic itp. Motorek jest (odpukac!!!) praktycznie bezawaryjny. W ciagu pierwszego miesiaca zrobilem ponad 3500 km, smigalem wszedzie beztrosko i na koniec zeszlego sezonu (nawinalem ok. 4500 km) zjaral sie alternator - 200 zl i zrobiony jak nowy. Przygoda z serwisami i elektryka dalo duzo mi do myslenia, ale coz choroba sie poglebia i nie zamierzam rezygnowac. Juz machnalem 500 km i przymierzam sie do dalszych turystycznych wypadow - musze jeszcze tylko po zimie zrobic gazniki i potem zaworki ustawic. Ze starym motorkiem jest jak z kobieta - im wiecej lat tym bardziej wymagajaca odnosnie poswiecanego jej czasu i pieniedzy niestety. Ale jaka potem satysfakcja!!! Wszystko jest kwestia jak sie trafi, jaki jest powod sprzedazy motorka za 3kzl. Jesli ktos traktowal go jaki jednoroczna tania wyzywke i pozbywa sie padliny odpusc sobie bo koszty Ci zalamia. Jesli ktos dbal o niego, jezdzil kilka lat, ma wiedze, mozna zaufac i cieszyc sie leciwa japonia. Frajada jest na pewno wieksza od wytworu bylych demoludow - bez urazy oczywiscie. A tak na marginesie sluchanie mojej v-ałki to miód na moja dusze i jestem w stanie jej wiele wybaczyc. Jak z to z kobietami... :)
  22. Poradzi sobie. Zależy oczywiście, czy mówimy o 500 w postaci GS500, czy na przykład VF500 od Hondy. W sumie różnica może nie kolosalna, ale zawsze to te 30KM. Wydaje mi się, że różnica 500-R1 jest bliska różnicy 50-500 lub nawet 0-500. Łatwiej będzie ujeżdżać R1 wiedząc co nas czeka, niż odkrywać całkowicie nowe lądy startując z niczego na np. GPZ500. Najgroźniej jest podobno na "pierwszej japonii". Jest jednak prosta metoda - kawał szmaty w rurę wsadzić i nawet na R1 można śmigać :)
  23. Spidi, musze sie z Toba zgodzic , ale w niektorych kwestiach mam troszke inne zdanie. Zgodze sie, ze 1000cc z tego roku, jak i poprzedniego to chyba jednak za duzo, ale odrobina szczescia i sila rozsadku pomoga i moze sie udac.. RR,ZX9R, GSXR750 mysle ze nie przysporza duzych problemow, zakladajac ze ktos 500 poznal dobrze. R1 (do 2003r) :mrgreen: mysle ze chyba nie bedzie przerastac takiego jezdzca. Oczywiscie na poczatku pewnie bedzie ogromny szok, jednak 130 pare KM na tylnym kole to jest duuuuzo. R1 jest lekka, zwinna, latwo sie ja prowadzi. Jedynym mankamentem na poczatku bedzie wlasnie jej moc.. WSZYSCY KTORZY NIE MAJA JESZCZE 1 MOTOCYKLA NIE CZYTAC !!! :) :) Czytam codziennie forum R1 i uwierzcie mi jest kilku kolesi ktorzy jak do tej pory jeszcze nie zaliczyli szlifa a R1 to pierwszy ich motocykl.. niestety wiekszosc z tych ktorzy zaczeli na R1(naszczescie nie jest ich duzo) zaliczyli juz kilkanascie szlifow, wsrod nich wiekszosc: - sprzedali i kupili R6 / kawasaki 250ninja (bardzo popularny w US) - zrezygnowali z motocykli calkowicie Smutne jest ze kilku z nich juz odeszlo... Faktem pocieszajacym jest ze prawie wszyscy z nich wzieli kurs MSF(kurs bezpieczenstwa, hamowanie, sytuacje krytyczne, reanimacja cos w tym stylu :) ) jak mowia... "An R6 can kill me, an R1 wants to kill me!" :twisted: :twisted: Zmierzam do tego, ze nasz wyimaginowany rider po opanowaniu 500tki da sobie rade na R1. Jakie jest Wasze zdanie? pozdrawiam
  24. Jak ktoś nabył doświadczeń z pierwszym sprzętem, to chyba dość dobrze zdaje sobie sprawę z tego, co chciałby później. Nie?
  25. Ja jeździłem od pierwszej klasy podstawówki na rometach, motorynkach, wsk'ach itp. Miałem mase gleb na tych sprzętach, w sumie to nie groźnich. Raz mi kamienie z kolana wyciągali (chodzić już nie umialem), bo podobno mogły spaść do kostki, (cały zabieg bez znieczulenia, bo się bałem jechać do chirurga był przeprowadzony w przychodni) :lol: :lol: :lol: 8O Jak się nie wywrucisz to się nie nauczysz :mrgreen: Heheh takie cojś powiedział mi znajomy (stary motocyklista, kierownik TL1000S) jak ja się przewruciłem na MZ, miałem 16 lat. Dosyć mocno się potłukłem, masa głebokich dużych otarć na całym ciele, głównie to łokcie, dłonie, kolana, kostki. I się nauczyłem że gleba powyżej 100km/h naprawde boli. 4 dni leżałem w łużku i sie zwijałem, co jest najgorsze w tym, że ramię miałem rozcięte na długości ok 7cm, miałem z tym iść do chirurga i nie poszedłem bo sie oczywiście bałem (jeden taki chirurg mi miał wyciąc kawałek wargi, i nieźle to zje*ał, długa historia) no to sobie leżałem w tym łużku z tym barkiem rozciętym, o jakiej kolwiek koszulce mogłem zapomnieć bo się odrazu kleiła do tego, nie szło znaleść pozycji takiej żeby cojs nie bolało, albo barek, albo udo, jak nie udo to łokcie, no to na brzuch to znowu kolana bolą. A o rodzicach to nawet nie mówie jak krzyczeli. Motor kupiłem sobie sam, za cięzko zarobione pieniądze, od nikogo z rodziny ich nie dostałem. Teraz jeżdże szybko, ale z rozwagą, tego trzeba się nauczyć. Mam dobrego kolegę ruwieśnika, kupił MZ pół roku po tym moim wypadu, dużo jeździł ze mną i na motorkach, wogule rozważny gość, zobaczył byś jak on się użądził, kostke wyrwało mu znogi (przy glebie kostka była między motorem a krawężnikiem), tego nawet nie opłaca się komentować, strasznie to wyglondało. A ty sobie jeździesz SRADEM ładnie, szczerze to mnie to rybka czym jeździsz, w sumie to jak bym cię spotkał na drodze to bym się cieszył ze skiłowałem GSXR'a i tyle, sam stwierdziłes ze nie umisz go opanować.(teraz piszę moje przemyślenia)I popatrz jakiś gość cie mija na starej MZ'cie,to chyba by cie krew zalała i naprawde byś musiał byc tak rozwazny jak mało kto zeby mnie nie prubować dogonić. Jeśli jestes tak rozważny to tylko pozazdrościć :) i życzyć dużo szcześcia :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...