Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. Święta prawda, to zupełnie dwa różne sprzęty. Virago po prostu jeździ a do junaka trzeba serca, bo inaczej nie pojedzie. Virago jest super do jazdy codziennej a junak to od święta i na zloty. To wyzwanie przemieżyć kilkaset kilometrów junakiem na zlot i potem jeszcze szczęśliwie wrócić. Idealne rozwiązanie to mieć oba, ale jak nie ma takiej możliwości to jak chcesz sobie pojeździć to virago a na junaka sobie odkładaj grosięta bo warto.
  2. Ja regulowałem zawory po przejechaniu 5000 km i okazało się, że tylko minimalnie ingerowałem, bo luzy zaworowe były takie jak powinny a na trasie nic się nie dzieje i silniczek pracuje bez zastrzeżeń. Dla świętego spokoju, teraz jak masz troche wolnego czasu to możesz sobie sprawdzić luzy zaworowe. Zerknij też na łańcuszek rozrządu, czy jest naszpanowany. U mnie miał malutki luz i puknąłem młoteczkiem delikatnie po napinaczu i się łańcuszek naszpanował. Wcześniej na forum rozmawiałem z gościem, któremu po 3 tyś km wymieniali napinacz i dalej nie było tak jak powinno i znowu rozbierali silnik a wystarczyło najprawdopodobniej tylko puknąć w napinacz i później już się sam reguluje. Jak chińczyki składają to przy ustawieniu nominalnym napinacz lubi zostać sobie w tym miejscu (u mnie chyba tak było) i wystarczy go tylko troche zachęcić przy okazji pierwszej kontroli zaworów i on sobie później już sam utrzymuje odpowiedni naciąg łańcuszka rozrządu. To takie moje spostrzeżenia, może się komuś przydadzą i uchronią przed pochopną wymianą całego napinacza.
  3. No w świętokrzyskim to obowiązkowo Krzyżtopór i Chęciny. Obok Chęcin jest mały zameczek w Sobkowie i tam można by się było można rozbić z namiotami na terenie zameczku o ile właściciel nie jest przeciwnikiem motonitów. Tego się dowiem jak będzie konkretny termin. Jest jeszczę najładniejsza w Polsce jaskinia Raj, też warto zobaczyć jak srają nietoperze. Między Krzysztoporem a Chęcinami było by kawałek traski krajobrazowej po Górach Świętokrzyskich. Z Chęcin, można ruszyć na Szczucin i odbić na Mielec (od Robczyc piękna górzysta trasa) i do Strzyżowa. Bunkry ponoć rewelacja, wiele słyszałem, choć nie byłem. No i potem prosto nad Solinę a tam koniecznie do polatania na małej i dużej pętli.
  4. Jak są zbiorniczki to najprawdopodobniej azot ale pewności nie ma bo są amortyzatory w których zmienia się charakterystykę poprzez dopompowanie zwykłego powietrza i wtedy jest specjalna pompka, którą podczas jazdy można się bawiś robiąc sobie zawieszenie twarde, lub miękkie w zależności od upodobań i nawieżchni. Trudno będzie na sam wygląd określić czym napełniany jest amortyzator (zamieść jakąś fotkę). Olej w takim amortyzatorze jest, najczęściej oddzielony od medium gazowego specjalną membramą. Są amortyzatory gazowe, które fabrycznie są napełniane sprężonym powietrzem, które ma bezpośredni kontakt z olejem po to by przepływy oleju przez zaworki dały lepszą kulturę pracy amortyzatora. Ale Ci namieszałem. Za taką kasę to nawet jak są to amortyzatory nabijane azotem a napompujesz je powietrzem to napewną charakterystyka się zmieni na bardziej twardą a ryzykujesz tylko tym, że szybko się zniszczą. Za tą kasę warto troche poexperymentować jak ktoś lubi. Tylko jak zamontujesz to nie dawaj odrazu na maxa, najpierw sprawdż na spokojnej jeżdzie jak się moto zachowuje.
  5. Luca

    Trajka, traja

    Też mam zamiar na starość, jak już nie będę w stanie utrzymać równowagi dosiąść trójkołowca. Grunt to nie rezygnować z ,,wiatru we włosch" o ile jeszcze jakieś wtedy będą. Pozdrawiam i życzę trafienia na dobry sprzęt.
  6. No nie sądziłem, że jakiś jednoślad dobije do 200tyś, a tu prosze. Ciekawe, czy jest coś trwalszego od goldasa?
  7. No to nie pozostaje Ci nic innego jak trzymać się z dala następnym razem od tego sprzedawcy i ostrzec jeszcze dziesięciu innych, że zdzierają ostatnią koszulę. Z drugiej strony to nie ma się co przejmować, bo w nowym sezonie cena oleju pewnie dojdzie do tego poziomu. Po prostu jesteś prekursorem w tej dziedzinie. :smile:
  8. Odgrzebałem jeden z najstarszych tematów na forum, by było o czym dyskutować w zimowe wieczory. Ciekawy jestem który motocykl ma miano sprzęta nie do zajechania. Jaki jest rekordowy przebieg na jednośladzie bez remontu silnika? Jak się komuś chce troche podyskutować to bardzo chętnie się czegoś dowiem. Osobiście to spotkałem się z przebiegiem 120 tyś. km na goldasie. Kto da więcej? :smile:
  9. No serwis musi z czegoś żyć. Ze 30zł byś pewnie zaoszczędził przy własnoręcznej wymianie. Ja tam leje samochodowy o zbliżonych parametrach bo o połowe tańszy ale na sprzęgle przy rozgrzanym sprzęcie czuć trochę różnicę przy ruszaniu. Sprzęgło szybciej zaczyna ciągnąć i łagodne ruszanie wymaga większej precyzji.
  10. Tak abstrachując trochę od tematu, bo widzę, że Paweł ostro śledzi wętek, mam pytanie do niego, tak ze zwykłej ciekawości. Jakiego oleju (lub mieszaniny, w co wątpię) używasz do swojego sprzęta? Pozdrawiam Łukasz
  11. No komary (motorower z napisem komar)to raczej paliły około 2,5L
  12. Pewnie, że są mieszalne i syntetyk z mineralem też się wymiesza i wcale nie będzie to to samo co półsyntetyk. Oleje są mieszalne ale pewności jakie wyjdą właściwości takiej mieszanki nie ma. Do nowego silnika nigdy bym się nie zdecydował wlać pomieszany olej różnych producentów i jeszcze o różnych lepkościach ale do silnika którego niedługo czeka remont nie miałbym skrupułów. Wszystko zależy jak kochasz swój silnik. :cool:
  13. No koledzy tutaj mają rację, powietrze zmieni Ci charakterystykę pracy amaoryaztorów i do tego zawiera zawsze wilgoć co sprzyja korozji. Najlepiej jak się udasz do fachowców, ale gdybyś takiego nie spotkał to domowym sposobem też da się to zrobić. Musisz się pofatygować do jakiegoś zakładu z metalowym termosem na kawę, gdzie mają ciekły azot i niech Ci naleją do tego termosu, którego pod żadnym pozorem nie dokręcaj szczelnie, tylko delikatnie, tak by azot miał ujście, bo inaczej może rozerwać termos. Następnie wlej ciekły azot około 1/4 objętości zbiorniczka z tłokiem (najlepiej poprzez wężyk doprowadzający) i zamontuj wężyk. Ciekły azot się ogrzeje, rozpręży i uzyskasz azot w stanie gazowym pod ciśnieniem. Jak wszystko ogrzeje się do temperatury pokojowej, możesz sprawdzić działanie układu. Będziesz miał niezłą zabawę przy napełnianiu, kupa dymu i bulgotania jak w bajkach z czarnoksiężnikami, tylko nie wkładaj palców do azotu bo sobie odmrozisz.
  14. No tego modelu to nic nie wiem, ale sprawdź, czy jeden z tych kabelków od czujnika paliwa jest połączony, z masą a drugi idzie do wskaźnika. Jeśli tak to dotknij na ułamek sekundy do masy ten wychodzący ze wskaźnika i biegnący do czujnika (oczywiście, przy włączonym zapłanie) i zobacz, czy wskaźnik zareaguje. Do wskaźnika powinny jeszcze dochodzić przynajmniej dwa kabelki + i - , sprawdź, czy przy włączonym zapłonie na plusie jest napięcie i czy minus nie jest przerwany. Druga wersja to jak masz judasza (rezerwa) we wskażniku paliwa to wtedy jeden kabelek od zbiornika paliwa idzie na wskażnik a drugi do kontrolki rezerwy. Jak przy chwilowym dotknięciu do masy kabli tych co idą do czujnika i przy prawidłowym zasilaniu nie będzie wskażnik dawał znaków życia to czeka cię wymiana na nowy. Mogę się jednak mylić ale do tej pory mi się ta metoda sprawdziła, jednak radzę poczekać na opinię innych fachowców przed podjęciem experymentów.
  15. Jak nie wiesz co to za olej to lepiej nie mieszaj, 0,5L mona sobie darować. Będziesz miał na smarowanie śrubek i innych rdzewiejących detali.
  16. Co by nie zrobili, to zawsze będzie FIAT i po 30tyś przebiegu już trzeba będzie wymieniać jakieś podzespoły na nowe.
  17. Luca

    Jakie macie fury :)

    Tico 97rok i przejechane ponad 180tyś. km. i jeszcze jeździ. Tak się zastanawiam jak by zrobić jednoślada na takim silniczku to by był nie do zajechania.
  18. poprzednik ma racje, dobrze by było porównać parametry pracy tych łożysk. Z drugiej strony, ryzykujesz, tylko tym, że długo nie pociągną i będziesz musiał znowu rozbierać silnik. Ja bym mimo wszystko założył te nowe.
  19. Jak by na to nie patrzeć to z chłodnicą oleju silniczek jak i olej ma dłuższy żywot. Zaryzykować możesz, tylko zainstaluj sobie termometr, który będzie Ci pokazywał temperaturę oleju podczas jazdy. Jeśli temperatura będzie się utrzymywała poniżej 120 stopni C to można z tym jeździć, jeżeli będzie blisko 120 st, lub powyżej to bez chłodnicy się nie obejdzie, bo w wyższych temperaturach większość olejów zacznie tracić swoje właściwości i szybko zajeździsz silnik.
  20. Dokup sobie brakującą objętość oleju i będziesz miał na następną wymianę a częściowa wymiana niewiele da a stracisz tylko dobry olej. Mi zawsze coś zostaje i po prostu przy wymianie wlewam to w pierwszej kolejności i uzupełniam z nowej butelki.
  21. Raczej w szaleństwie motocyklowym to ile sprzęt pali jast o wiele mniej ważne od jego osiągów i wyglądu ale nie dla wszystkich. Są tacy co wybierają jednoślad właśnie ze względu na niskie spalanie. Ciekawi mnie tutaj jaki jest rekordzista niskiego spalania paliwa wśród motocykli i motorowerów. Napiszcie przy jakiej średniej prędkości macie to minimum i na jakim sprzęcie. Mi się udało Jinlunem 250cc na trasie, przy średniej prędkości 80km/h zejść do 2,6L / 100km Przy nornalnej jeżdzie i tak mieści mi się w 3L. Dla mnie to rewelacja.
  22. Luca

    Motocykl to śmierć

    Pomysł i wykonanie świetne. Pytanie tylko, czy to jest ONA czy ON?
  23. Trzeba by porównać ich charakterystyki
  24. No jak masz oryginały to nie jest już problem, gorzej jak nie masz nic i chcesz dorobić.
  25. No jak chcesz tylko podładować to popyrkaj gdzieś przez godzinkę i wystarczy a jak masz rozładowany to by trzeba było troche pojeździć, najlepiej na trasie, taki wypad ze 100km i akumulator będzie szczęśliwy :banghead:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...