Skocz do zawartości

Luca

Forumowicze
  • Postów

    2447
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Luca

  1. Wiele nie ryzykujesz to możesz się trochę pomęczyć a przyda Ci się to kiedyś przy poważniejszym sprzęcie. Wszystko zależy jak głęboko siedzi ten gwintownik, jak jest urwany przy wyjściu z otworu to nakrętka i spawanko jest najlepszym pomysłem. Dodatkowo nagrzeje Ci się przy spawaniu aluminiowy cylinder i popuści trochę zakleszczony kawałek gwintownika. Natomiast jak gwintownik siedzi głęboko to tylko wykruszanko i to ostrożnie by nie zmasakrować resztki gwintu.
  2. Jak zmniejszysz luzy zaworowe o 0,02 to nic złego się nie stanie, ale nie więcej bo może się pojawić efekt, że zawór jest niedomknięty a spalanie w komorze jeszcze się nie skończyło i wtedy powypala gniazda zaworowe i zawory.
  3. Moja MZ-250 miała pięć biegów do tyłu, jak tylko załapała lewe obroty. Na jedynce jeździłem, ale więcej się nie dało wrzucić, bo to nie taka łatwa sprawa utrzymać równowagę i w coś nie wjechać tyłem.
  4. Każdy ma jakąś swoją racje ale fakty są takie, że giną ludzie na drogach i wielu z powodu pijanych kierowców. Jeśli uda się choćby kilku osobom uratować życie poprzez zmuszenie kierowców do jazdy zgodnie z przepisami i bez alkocholu to jestem za. To że można stracić samochód i prawojazdy po pijaku, to, że można dostać mandat z wykroczenia drogowe to i tak znikoma cena za choćby jedno życie. Moim zdaniem nieoznakowane wozy policyjne z kamerami załatwiły by sprawe. Wystarczyłoby, że z tysiąc w ciągu tygodnia cwaniaczków straciłoby choć na rok prawojazdy i reszta by momentalnie nauczyła by się jeździć. Zmieniła by się tylko świadomość, że coś zakombinuje (podwójna ciągła, wysepka i wymuszenie) i już mnie mają i nie robię tego bo mi się nie opłaca.
  5. Nie święty nie jestem i przepisy niestety łamię ale do tego zmuszają mnie inni, bo 50 w terenie zabudowanym nie da się jechać bo Cię zabiją, tylko musisz zapiepszać jak cała reszta. A dlaczego u nas tyle ludzi ginie na drogach, bo każdy jeździ jak chce i nie ma poszanowania prawa, nikt nie stosuje się do przepisów i co uważasz, że tak jest dobrze? Nie jestem zwolennikiem karania ludzi ale jak się nie ma rozumu i jest się egoistą na drodze to nie ma innej metody jak przez kieszeń. Czemu w Austrii jak polak przyjedzie to nagle zgodnie z przepisami tak jak wszyscy? Zbycho po prostu nie obchodzi Cię, że ludzie giną na drogach bo każdy jedzie jak chce i robi na drodze co chce, tylko obchodzi Cię żeby przypadkiem kasy nie wydawać na mandat. Proste łamiesz przepisy to nie nadajesz się do poruszania po drogach publicznych, nie umiesz prawidłowo jeździć i jesteś z nich usuwany dla bezpieczeństwa innych. Żyj i daj żyć innym a to, że u nas są takie drogi a nie inne i nieraz bezsensowne oznakowanie to dopiero w drugiej kolejności, najpierw nauczmy się jeździć. Nie jesteśmy sami na drodze i to nie jest nasza prywatna droga. Każdy czasami chce sobie pocisnąć i do tego celu powinien być trzeci pas na autostradzie bez ograniczeń. Chcesz adrenaliny to wtedy sypiesz na własne ryzyko, ale takich autostrad nie ma i pewnie nie będzie, więc zostaje tylko jazda zgodnie z przepisami albo wcale.
  6. W MZ nie było problemu, nawaliło się smaru i jakoś jeździło, ale tam był łańcuch w osłonie. Teraz mam odkryty i niestety rezeba go pielęgnować. Robię to raczej tanimi sposobami i raczej działa. Raz do roku myję w nafcie a w normalnej eksploatacji najpierw przecieram szmatką z piasku i innych zanieczyszczeń a później rozcieram nasączoną szmatką Hipolem i jazda. Szmatka powoduje, że cieniutka warstwa oleju jest na łańcuchu i nic nie kapie na tylne koło. Taka operacja wystarcza nawet na 1000 km, później łańcuch zaczyna hałasować. Może są i lepsze sposoby ale ten jest tani i działa.
  7. szkoda, że u nas tak nie ma. Człowiek by mógł w końcu spokojnie jeździć po naszym kraju a nie ciągle patrzeć z której strony go chcą zabić.
  8. O i takich gości lubię, którzy wiedzą czego chcą i do tego dążą. Jak bym miał serwis motocyklowy to już byś u mnie miał robotę, ale podobnie jak u Ciebie jest to w moich marzeniach. Ludzie, niech ktoś zatrudni tego gościa bo coś mi się wydaje, że talent się marnuje! Ktoś z taką pasją może wiele zdziałać. Jak ktoś z forum ci nie pomoże to nie poddawaj się i wysyłaj gdzie się da swoje cv, aż do skutku. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
  9. Opona może wyglądać dobrze, guma się starzeje i traci swoje właściwości. Zakładasz używkę to ryzykujesz. W czasach gdy o oponę było ciężko kupiłem nacinaną z zachodu i po roku mi popękała w kanalikach.
  10. Zgadza się to ogromna odpowiedzialność a le jak jeździsz sam to też odpowiedzialność za siebie, no bo co myśli ta druga połowa? Myśli tak samo jak ty żeby tylko jemu (jej) nic się nie stało. Tak więc ty się martwisz o nią a ona o ciebie. No i teraz albo przestajecie jeździć albo jeździcie oboje. Samemu to samolubstwo i nie branie upod uwagę uczuć drugiej strony. Ja jeżdżę z moją żonką (plecaczkiem) i strasznie się boję, że jej się coś stanie ale mimo wszystko uwielbiam z nią jeździć i robię wszystko co się da by nic się nam nie stało. Na drodze staram się myśleć za wszystkich i przewidywać wszystkie możliwe sytuacje zagrożenia ale zdaje sobie sprawe, że to tylko zmniejsza prawdopodobieństwo a nie daje gwarancji. Parę lat temu miałem z plecaczkiem (inna dziewczynka) wypadek, nie z mojej winy. Na szczęście nie było poważnego uszczerbku na zdrowiu. Plecak zbite kolano a ja wybity bark i sporo konkretnych siniaków. Bardzo pomogły solidne buty i skóra.
  11. Specjalny preparat, jak najbardziej i nie przecierać rękawicą bo jest tylko gorzej. Przy większych prędkościach woda sama spływa a przy mniejszych od czasu do czsu przechylić kask pod innym kątem tak by spływało. Przy zatrzymaniu nie ma innej rady i trzeba uchylić szybkę ale tylko ząbek by się nie nalało do środka. Suma sumarum komfortu nie ma żadnego i trzeba pierońsko uważać bo guzik widać, zwłaszcza jak ci chlapnie spod ciężarówki z przeciwka jadącej koleiną pełną wody. Jedzie się wtedy na czuja aż brudna woda spłynie za kołnierz i wyleci nogawką :biggrin:
  12. Pchanie przez 10 km. Dobrze, że to był motorower. Przejechałem przez rzekę i padła mi cewka zapłonowa. A inne bardziej zabawne to odpalam moją MZ 250, gazuje, wbijam jedynkę i rura, tyle, że do tyłu bo złapała lewe obroty. Komicznie to musiało wyglądać bo gapie kładli się ze śmiechu, ale na całe szczęście o dziwo udało mi się utrzymać maszyne i nie zaliczyłem gleby.
  13. Też sobie śmigam z żonką jako plecaczek i nie ma nic przyjemniejszego, pod tobą maszyna a z tyłu tuląca się dziweczyna a w koło przyroda, górki i zakręty ( i nie musi być wcale szybko). Pozdrawiam
  14. Przekroczyłem 6000 Km i motorek wykazał ciekawą zdolność do zmiany nazwy. Odpadła mi literka U z dekla bocznego i teraz mam JINL..N zamiast JINLUN. Pewnie pozbędę się pozostałych literek to i moto zyska na wyglądzie. Reszta jeszcze chodzi i ciągle sprawia mi przyjemność jazda tym sprzętem. Szkoda tylko, że mam tak mało czasu na to hobby.
  15. Ja bym się nawet chwili nie zastanawiał bo to moje marzenie na które niestety ciągle mnie nie stać.
  16. Tak trzymać majara. My róbmy co się da, by przeżyć a reszta w rękach Pana Boga
  17. Jak będziesz wiedział dokładniej co padło to napisz. Może tak jak u mnie przekaźnik? Piszcie im więcej informacji, tym lepiej dla posiadaczy i tych co się zastanawiają nad kupnem.
  18. Jak urwiesz to już napewno cię nie zobaczy
  19. No to trzeba złapać takiego gościa wyciągnąć z puchy i przeszczepić mu mózg. Innej metody nie ma, takich już nie da się nauczyć myślenia.
  20. Luca

    Wektor 150

    Jak chcesz później sprzedać to kup używanego, wtedy prawie nic nie stracisz. Dwu, trzy latka z małym przebiegiem spokojnie kupisz. Co do części to dobrze mieć znajomości w konkretnym serwisie, bo w motoryzacyjnem nic nie kupisz do tego. Awaryjność jest taka jak ci się trafi, jedne chodzą i nic się nie dzieje a na inne ludzie narzekają. Poszukaj na Allegro tam jest troche ofert. Zobacz jeszcze na http://www.ocieska.forall.pl/forum/ a i jeszcze jedno Wektor 150 to, to samo co Jinlun150, Kingroad150 i FYM 150, między nimi są tylko niewielkie różnice.
  21. Ciekawa zabaweczka, czętnie bym sprawdził co to potrafi. To, że się utrzymuje w pionie to tylko balans masą, musi tam się przesuwać jakiś ciężarek podczas skrętu, no i do tego lekki ruch kierownicą.
  22. Ups.... A ten pierwszy, nieźle, nieźle.....
  23. Jedyna rada to zamknięta szyba i dobry ubiór. Taki mały owad może nas zabić, jak wpadnie to robimy instynktownie wszystko by wyleciał, nie patrząc na drogę. Mało tego oko można stracić jak się dostanie takim trzmielem przy prędkości 100km/h. Nie musi ugryźć, wystarczy samo udeżenie i oko pęknie i się wyleje.
  24. Jak byś był pewien, że będziesz miał wypadek i zginiesz, lub będziesz jeździł do końca życia na wózku inwalidzkim to nigdy byś nie wsiadł na moto, ale tego nie wiesz, liczysz, że się nie przytrafi nic takiego i tylko masz nadzieję, żadnej pewności, żadnej gwarancji. Ale ta nadzieja często wystarcza i wsiadasz i jedziesz, tylko zapomina się o tym, by robić wszystko by nic się nie stało, by dojechać cało. A tu jedziesz i nic się nie dzieje, wszystko w porządku, no i zapominasz o wszystkim i jest fajnie i jest pięknie i.......... No właśnie i co dalej, uda się, czy nie, trafi na mnie, czy nie. Ja mam taką filozofię, jeżeli czerpię przyjemność, tylko z szybkiej jazdy to nie warto ryzykować życia a jeżeli jadę w sposób najbardziej bezpieczny jak się da i mimo to jest super jest bajecznie to warto, bo robie wszystko by przeżyć i mam z tego kupe frajdy. Pewnie , że może mi się coś przytrafić ale tylko dlatego, że miałem pecha a nie, że zlekcewżyłem sobie konsekwencje jazdy na motorze. Nie wiem, czy ktoś mnie rozumie, ale co tam....
  25. Luca

    Wektor 150

    Zobaczcie tam, na forum coś było o Wektorze 150 http://www.kingway.fora.pl/index.php
×
×
  • Dodaj nową pozycję...